Świat Medycznej Marihuany

Zielone Newsy

Aktualności

Już jednorazowe użycie marihuany powoduje depresję i niszczy mózg? U niektórych tak – czytamy w jednym z wydań tygodnika Przewodnik Katolicki. „Zdarza się, że utrzymujący się przez ponad dwa tygodnie stan obniżonego nastroju i napędu psychoruchowego ma swój początek właśnie w momencie, w którym pacjent na imprezie „zapalił zioło”, które zadziałało na niego niszcząco” – pisze autorka artykułu. Materiał zawiera wiele kłamstw, pojawiają się stwierdzenia,  że marihuana niszczy mózg, a jej użytkownicy… się nie myją. Autorka tekstu, pani psychoterapeutka Angelika Szelągowska-Mironiuk, okłamuje w nim swoich czytelników oraz straszy ich wyimaginowanymi skutkami korzystania z ziela, aby w na końcu pisać o mądrej psychoedukacji. Niestety pokazuje to też jak niski jest poziom wiedzy o konopiach w naszym kraju. Oto więcej informacji.

Już jednorazowe użycie marihuany powoduje depresje i niszczy mózg – twierdzi Przewodnik Katolicki

W tygodniku Przewodnik Katolicki (wersja drukowana oraz online) nr 10/25 opublikowany został artykuł zatytułowany „Marihuana to nie jest bezpieczny wybór”. Jego autorka, określająca się jako „Matka Polka Psycholożka” straszy w nim marihuaną pomimo, że nie ma o niej kompletnie żadnego pojęcia. 

Artykuł zaczyna się od stwierdzenia, że najbardziej znaną w Polsce postacią kojarzoną z marihuaną jest… Laska z filmu „Chłopaki nie płaczą”. 

Następnie autorka słusznie zauważa, że najpopularniejszym w Polsce narkotykiem jest alkohol – podkreślając, że mimo swojej legalności nadal jest to narkotyk.

W tym momencie następuje niestety oderwanie się od rzeczywistości i faktów ponieważ pani psychoterapeutka stwierdza, iż marihuana nie jest lepszym wyborem niż alkohol.

 Jednak to, że w piętnowaniu korzystania z substancji psychoaktywnych bywamy wybiórczy i nie do końca racjonalni (gdyby tak było – spożycie alkoholu byłoby w Polsce dużo, dużo niższe), nie oznacza, że marihuana jest „bezpiecznym wyborem” i „lepszą opcją”. Poza alkoholem to właśnie ona stanowi jeden z najczęściej wybieranych środków odurzających – i nie zmienia tego fakt, że według prawa jej posiadanie jest nielegalne.

-czytamy w artykule

Jest to pierwsze poważne kłamstwo autorki. W zestawieniu działania oraz szkód powodowanych przez alkohol i marihuanę – ta druga zawsze będzie lepszym wyborem dla naszego zdrowia. Alkohol to czysta trucizna, każda jej dawka jest szkodliwa i ma swój negatywny wpływ na użytkownika, alkohol można śmiertelnie przedawkować, po alkoholu można doznać poważnych urazów. 

Marihuana natomiast nie jest trucizną, aktywuje nasz układ endokannabinoidowy ECS co pozytywnie działa na organizm, marihuana działa na mózg neuroprotekcyjnie i zamiast go niszczyć – pomaga mu się regenerować. Konopie nie powodują agresji, nie dochodzi po nich do poważnych urazów jak po alkoholu i nie można jej śmiertelnie przedawkować tak jak etanolu, długo można by tak wymieniać.

Dlatego stwierdzenie, że marihuana nie jest lepszym wyborem niż alkohol jest zwykłym kłamstwem, do tego szkodliwym.

Oczywistym jest, że jeżeli np. na imprezach sporadycznie zapalisz marihuanę to dla twojego zdrowia i bezpieczeństwa, będzie to znacznie lepszy wybór niż alkohol. Jednak pani Angelika Szelągowska-Mironiuk twierdzi inaczej, a z jej tekstu jasno wynika, że jak już mamy wybierać to… lepiej spożywać etanol. Wiadomo, wódeczka sporadycznie na imprezach? Nic się nie stanie, ale marihuana? Nawet stosowana sporadycznie? W żadnym wypadku!

Autorka tekstu twierdzi, że już nawet jednorazowe spożycie konopi indyjskich może mieć destrukcyjny wpływ na nasz mózg i nasze zdrowie.

sięgnięcie po nią – nawet jednorazowe – u niektórych osób wywołuje objawy psychotyczne (w tym paranoiczne, omamy, urojenia), paniczny lęk (który czasami skłania osobę np. do podjęcia nagłej ucieczki z miejsca, w którym się znajduje – a to może być naprawdę bardzo niebezpieczne), a także depresję.

-czytamy w Przewodniku Katolickim

Autorka tekstu wymyśliła nawet nowy, nieznany dotąd skutek jednorazowego zapalenia jointa na imprezie:

Zdarza się, że utrzymujący się przez ponad dwa tygodnie stan obniżonego nastroju i napędu psychoruchowego ma swój początek właśnie w momencie, w którym pacjent na imprezie „zapalił zioło”, które zadziałało na niego niszcząco.

To jest wręcz ciężko skomentować. Oczywiście autorka nie wyjaśnia mechanizmów, które miały by odpowiadać za dwutygodniowy stan obniżonego nastroju czy problemów psychoruchowych, zapewne dlatego, że to wszystko kłamstwo.

Następnie czytamy kolejne kłamstwa, tym razem o zespole amotywacyjnym, który rzekomo powodują konopie.

U części osób korzystających z THC nawet sporadycznie mogą się pojawić lub nasilić zaburzenia lękowe oraz tzw. zespół amotywacyjny. Istnienie i natura tego zjawiska wciąż jest przedmiotem dyskusji naukowców. Jego mianem określa się stan, w którym osobie przestaje zależeć na tym, co wcześniej było dla niej ważne: od osiągnięć zawodowych po podstawową higienę osobistą. Część badaczy sądzi, że zespół ten jest w istocie jedną z oznak rozwijającej się depresji, a nie osobnym zaburzeniem 

Czy pani psychoterapeutka napisała, że użytkownicy marihuany się nie myją? – pomyślałem gdy przeczytałem to po raz pierwszy.

Z jednej strony nieco mnie to rozbawiło, jednak po chwili, gdy sobie przypomniałem, że zapewne część nieświadomych czytelników Przewodnika Katolickiego może w to uwierzyć. To zwykłe sianie dezinformacji.

Zespół amotywacyjny to jeden z najstarszych mitów stworzonych na potrzeby konopnej prohibicji w USA sprzed niemal stu lat. Jakiś czas temu informowaliśmy, że mit ten został po raz kolejny obalony, tym razem przez naukowców z Cambrige, pisaliśmy o tym T U T A J.

Użytkownicy marihuany to często ludzie bardziej aktywni niż ci, którzy jej nie używają. Marihuany używają sportowcy, a nawet olimpijczycy. Korzystają z niej menagerowie, dyrektorzy, pracownicy produkcji, politycy, muzycy i wielu innych – czy dotyka ich syndrom amotywacyjny? W żadnym wypadku, czy mają lepszy komfort życia? Jak najbardziej.

Dalej w artykule katolickiego tygodnika czytamy:

Nie każdy, kto parę razy w życiu – np. na studiach – sięgnął po THC, będzie miał zniszczony mózg i głęboką depresję. Problem polega na tym, że nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaki wpływ będą miały konopie na konkretną osobę. Nikt z nas nie wie też, jakie ma tendencje do chorób i zaburzeń psychicznych – mogą one pozostać „uśpione” przez całe życie albo w pewnym momencie zostać aktywowane przez jakiś czynnik. Jednym z nich może być właśnie kontakt z marihuaną.

Tu wprost wynika, że są osoby, u których kilkurazowe zapalenie marihuany będzie skutkować zniszczonym mózgiem i głęboką depresją.

To jest potężne kłamstwo oraz dowód na kompletny brak jakichkolwiek zdolności dziennikarskich pani Angeliki Szelągowskiej-Mironiuk.

Marihuana działa na mózg neuroprotekcyjnie, reguluje jego pracę poprzez ECS, a nie go niszczy! 

Oczywistym dla psychoterapeuty powinno być to, że jednorazowe spożycie jakiejkolwiek używki nie doprowadzi samo w sobie do, jak to opisała autorka, „ciężkiej depresji”, ciężko to się takie bzdury komentuje.

W artykule możemy też przeczytać, iż regularne stosowanie konopi wiąże się z nawracającymi stanami zapalnymi dróg oddechowych – co jest oczywiście kolejnym kłamstwem. Ciekawi mnie gdzie pani Szelągowska-Mironiuk to wyczytała. 

Już jednorazowe użycie marihuany powoduje depresje i niszczy mózg – a co z marihuaną medyczną?

Klasyką przekłamanych artykułów demonizujących marihuanę, które opierają się głównie na kłamstwach jest podejście do marihuany medycznej, tak jest i tym razem. Okazuje się, że marihuana stosowana w celach medycznych – już nie jest taka groźna jak ta stosowana rekreacyjnie. 

Szkoda tylko, że to nadal ta sama marihuana, a organizm nie odróżnia spożycia medycznego od rekreacyjnego. 

Według pani Szelągowskiej-Mironiuk jeżeli będę każdego dnia stosował medyczną marihuanę to wszystko będzie ok. Natomiast jeżeli będę każdego dnia stosował marihuanę rekreacyjnie – mój mózg zostanie wyniszczony, dopadnie mnie głęboka depresja oraz nawracające stany zapalne dróg oddechowych. To, że jest to ta sama roślina, ta sama substancja – nie ma wg autorki materiału znaczenia.

Podsumowując – artykuł opublikowany w Przewodniku Katolickim nr 10/25 nafaszerowany jest kłamstwami i zwyczajnie sieje dezinformacje, jest to także przykład bardzo niskiej jakości dziennikarstwa ponieważ w chwili obecnej jest już bardzo dużo materiałów dostępnych online, które opisują wpływ marihuany na człowieka i jego organizm, wszystko wskazuje albo na kompletny brak rzetelności i pisanie artykułu pod tezę – bo nie wiem jak inaczej można to wytłumaczyć.

A co z negatywnymi skutkami korzystania z marihuany? Czy takie w ogóle istnieją? Oczywiście, że istnieją. Negatywny wpływ marihuany na użytkownika wynika jednak z jej nadużywania oraz używania szkodliwego.

Przypominamy, że należy kategorycznie podkreślić, iż nie właściwe używanie marihuany może nieść za sobą negatywne konsekwencje. Szczególnie używanie szkodliwe czyli nadużywanie i stawianie konopi przed innymi aktywnościami i obowiązkami. Ważne, aby marihuana nie była jedyną przyjemnością w życiu. Relacje, pasje, aktywność fizyczna, obowiązki – to powinno zawsze stać przed ziołem. Nazywa się to ŚWIADOMYM UŻYWANIEM.

Cały omawiany artykuł znajdziesz T U T A J

Źródło grafiki: aut.: Agnieszka Sozańska, Przewodnik Katolicki 10/25

Jak rozpoznać dobrej jakości marihuanę? To dość powszechna kwestia wśród miłośników ziela, szczególnie ze względu na jego status prawny jest to niełatwy orzech do zgryzienia. Legalne produkty mają swoją powtarzalność, można zapoznać się z opiniami na ich temat, a co najważniejsze – być pewnym tego co się nabywa. Niestety w przypadku czarnego rynku można o tym wszystkim zapomnieć i należy pamiętać, że nielegalnych producentów i dystrybutorów nie obowiązują żadne przepisy więc nigdy do końca nie wiadomo co się pali, chyba, że… no właśnie, jak rozpoznać czy zakupiony susz jest tym ca co się liczy?

Jak rozpoznać dobrej jakości marihuanę

Marihuana to od lat najpopularniejsza nielegalna używka na świecie – chociaż w ciągu ostatniej dekady w wielu krajach jest status uległ zmianie i teraz jest ona tam całkiem lub częściowo legalna, lub legalna do celów medycznych.

Zmienia się też myślenie społeczne na temat zioła i jego szkodliwości, która w porównaniu np. z legalnymi papierosami czy alkoholem jest praktycznie zerowa.

Szacuje się, że w Polsce spożywa się ok. 500 ton marihuany rocznie. Niestety w całości jest to czarny rynek gdzie nie obowiązują żadne standardy jakości. Gdy dodamy do tego, że dilerzy handlujący ziołem często bardziej niż jakością swojego produktu – zainteresowani są zyskiem z jego sprzedaży, prowadzi to do patologii takich jak wszelkiego rodzaju domieszki mające na celu zwiększenie wagi produktu. 

Wbrew temu co powtarza wielu, w 99% jest to po prostu oprysk wodą z cukrem, który jest oczywiście szkodliwy gdy go spalamy wraz z ziołem.

Niestety domieszka cukru nie jest najgorszym co może spotkać konsumenta marihuany z czarnego rynku.

Okazuje się, że w ostatnich latach doszło do nowego zjawiska na niespotykaną do tej pory – podrabiania marihuany.

W czym dokładnie rzecz i na czym polega podrabianie marihuany?

Procedura jest prosta, a jednocześnie zapewnia bezpieczeństwo grup przestępczych, które się tym zajmują oraz znacząco zwiększa zyski z takiej działalności.

Jak podrobić marihuanę? Wystarczy kupić względnie ładnie wyglądający susz konopi siewnych tzw. susz CBD lub CBG, którego kwiaty wizualnie niczym nie różnią się od kwiatostanów marihuany.

Taki susz jest następnie opryskiwany… syntetycznymi kanabinoidami, a w najlepszym wypadku HHC lub HHC-O.

Dodam tylko, że znane są przypadki śmierci po spożyciu syntetycznych kannabinoidów.

Efekt? Dla grupy produkującej taki syf: kilogram suszu plus syntetyczne składniki do oprysku to koszt 3 do 4 tys. zł za kilogram  gotowego produktu (3 – 4 zł za gram), biorąc pd uwagę hurtowe ceny zioła, które często znacznie przekraczają 10 zł za gram – wersja syntetyczna jest bardziej opłacalna.

recepta na medyczną marihuanę online AnandaMed
-reklama-

Mało tego, w razie jakiejkolwiek wpadki, grupa nie musi się martwić o konsekwencje prawne gdyż de facto nie handluje marihuaną tylko suszem CBD spryskanym czymś, czego policyjne testery na pewno nie zidentyfikują jako nielegalne narkotyki. 

Zatem – jak rozpoznać dobrej jakości marihuanę?

Przede wszystkim należy włożyć między bajki wszelkie porady typu: po kolorze, po ogólnym wyglądzie, po strukturze kwiatów – zanieczyszczone zioło może spełniać każdy z tych parametrów. 

Niestety, aby rozpoznać dobre zioło trzeba mieć o nim jakieś pojęcie, np. o jego spektrum aromatów gdyż te susze, które udają zioło i są czymś spryskane często mają zapach zupełnie inny od konopi, np pachną marcepanowo. Substancje zawarte w takim oprysku mogą też dla niedoświadczonego użytkownika wydawać się zwykłą żywicą pokrywającą kwiaty. Natomiast doświadczony użytkownik szybko wyłapie różnice w wyglądzie.

Podrabiana marihuana marihuana ma podejrzany i nietypowy wygląd „żywicy” oraz często pachnie inaczej niż konopie. 

Ma też nietypowy dla konopi smak (znów – trzeba mieć jakieś pojęcie o marihuanie, aby to stwierdzić) i często działa niestety na tyle podobnie do marihuany, że niedoświadczony użytkownik może się nie zorientować, że pali syntetyczny syf, który szkodzi jego zdrowiu.

Niestety takie „zioło” ma przeważnie jasny popiół – co wielu uważa za wyznacznik jakości marihuany.

I tak po części jest. Jeżeli konopie są opryskane czymś, aby zwiększyć wagę kwiatów (niemal zawsze woda z cukrem – tak jest zwyczajnie najtaniej) to po spaleniu zostanie czarny lub ciemny popiół.

Jeżeli z kwiatostanów, na skutek złej uprawy, pozostały składniki nawozów  – popiół będzie tym ciemniejszy im więcej pozostałości. Gdy popiół jest bardzo jasno szary, wręcz niemal biały – jest to produkt bez zanieczyszczeń.

Dlatego, jeżeli wiemy, że mamy do czynienia z prawdziwą marihuaną – kolor popiołu pokazuje nam skale jej zanieczyszczenia.

Do tego dochodzi jeszcze kwestia tzw. marihuany PGR czyli zioła, które było uprawiane z użyciem szkodliwych dla naszego zdrowia dodatków takich jak hormony dodawane w celu przyspieszenia procesu uprawowego oraz zwiększenia masy kwiatów – ogólnie dla zysku.

Na temat marihuany PGR panuje wiele mitów, a najpopularniejszy to ten mówiący o tym, że można ją rozpoznać po wyglądzie – otóż nie można. Szczegółowo opisaliśmy ten temat T U T A J.

Jak rozpoznać jakościowe zioło? Wybierz sprawdzone źródło

Najlepszym sposobem, aby mieć pewność co do tego co się spożywa jest znajomość źródła, z którego produkt pochodzi.

O ile typowy osiedlowy diler nie ma pojęcia co sprzedaje, a informacje jakie uzyskał od osoby, która go zaopatruje mogą być nieprawdziwe, o tyle grower, który uprawiał daną partie suszu jest już osobą z wiarygodnymi informacjami. Jednak umówmy się, mało kto zna kogoś kto sam uprawia rośliny.

Jeżeli natomiast używasz marihuany do tego, aby lepiej spać, lepiej się zregenerować, wyciszyć, przeciwbólowo, a nie jarasz dla samego faktu jarania, to warto uzyskać receptę na medyczną marihuanę – co możesz zrobić np T U T A J (także możliwość konsultacji online) i kupować susz w aptece.

Medyczna marihuana dostępna na polskim rynku jest różnej jakości jednak jedno jest pewne – nie uraczysz w niej szkodliwych dla zdrowia dodatków, no i nie narażasz się na konsekwencje prawne. 

Zaleta suszu z apteki jest też fakt, że wiesz jaką odmianę marihuany spożywasz.

Podsumowując  – rozpoznać czy mamy do czynienia z wysokiej jakości produktem czy zanieczyszczonym syfem jest rzeczą dość trudną, a dla laika często wręcz niemożliwą. Kluczową rolę odgrywa tutaj źródło pochodzenia suszu oraz wiedza o ziole, która może uchronić przed zakupem zanieczyszczonego syfu.

Ministerstwo Zdrowia zapowiada zmiany w przepisach dotyczących wystawiania recept na medyczną marihuanę. Do resortu wpłynęło w tej sprawie pismo, którego autor podnosi kwestię komercjalizacji przepisywania recept przez „zielone kliniki” działające na zasadzie „receptomatu”, gdzie nie dochodzi do faktycznej konsultacji lekarskiej. Zaostrzone przepisy o wystawianiu recept na „konopie inne niż włókniste” weszło w życie dokładnie rok temu, jednak wg. wielu nie przyniosło to zakładanego efektu. Oto więcej informacji.

Ministerstwo Zdrowia zapowiada zaostrzenie przepisów dotyczących wystawiania recept na medyczną marihuanę

Do Ministerstwa Zdrowia wpłynęło pismo poruszające kwestie wystawiania recept na medyczna marihuanę online. Autor petycji pisze o luce, która „stała się fundamentem dla zjawiska określanego w debacie publicznej mianem „zielonych klinik”.

Dzisiaj mija dokładnie rok od wejście w życie obecnych przepisów, które miały ukrócić ten proceder, wg. wielu tak się jednak nie stało.

W kwietniu informowaliśmy o tym, że pomimo chwilowego spadku liczby recept na medyczną marihuanę wystawianych online, który nastąpił po wejściu w życie nowelizacji, to w pierwszych miesiącach 2025 liczba ta znów zaczęła rosnąć. Więcej na ten temat przeczytasz T U T A J.

„Wszystko wskazuje na to, że taki trend się utrzyma i liczba recept na medyczne konopie wystawionych w nieuprawniony sposób będzie rosła – pytanie tylko jak szybko.

Niestety taka sytuacja może się skończyć różnie, pamiętać należy, że to właśnie środowisko lekarskie naciskało na dodanie medycznej marihuany do rozporządzenia. I nie dlatego, że jest ona szczególnie niebezpieczna lecz dlatego, że w ich przekonaniu zbyt często dochodziło do naruszenia etyki lekarskiej przy wystawianiu recept na medyczny susz. Informowaliśmy o tym T U T A J

– pisaliśmy w kwietniowym artykule.

Teraz dowiadujemy się, że do resortu zdrowia trafiła petycja w sprawie „niezbędnych działań legislacyjnych określających szczegółowe zasady ordynacji oraz monitorowania produktów leczniczych zawierających surowiec farmaceutyczny z konopi innych niż włókniste oraz produktów leczniczych zawierających substancje psychotropowe lub środki odurzające.”

W petycji skierowanej do ministerstwa, autor wskazuje, że wnosi o podjęcie działań w sprawie produktów leczniczych:

  • zawierających surowiec farmaceutyczny z konopi innych niż włókniste, o którym mowa w art. 33a ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii;
  • oraz produktów opioidowych zawierających substancje psychotropowe lub środki odurzające, stosowanych w terapii bólu.

Autor pisma wskazuje, że w przepisach pojawiła się poważna luka normatywna w zakresie przepisywania recept na środki objęte specjalnymi regulacjami.

Luka stała się fundamentem dla zjawiska określanego w debacie publicznej mianem „zielonych klinik”, tj. podmiotów leczniczych funkcjonujących w modelu quasi-biznesowym, których działalność sprowadza się w istocie do wystawiania recept na tzw. medyczną marihuanę bez należytej weryfikacji wskazań klinicznych oraz poza ramami rzeczywistych, uzasadnionych potrzeb zdrowotnych pacjentów

– napisał autor w uzasadnieniu.

Wg. autora nowe przepisy mają być odpowiedzią na obserwowany proceder odpłatnego wystawiania recept na wspomniane środki na podstawie minimalnych lub wątpliwych przesłanek klinicznych.

W efekcie dochodzi do nadużyć terapeutycznych, inflacji wskazań i obchodzenia ratio legis przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii

– podsumował autor petycji.

Na petycje w imieniu Ministerstwa Zdrowia odpisał zastępca dyrektora Departamentu Zdrowia Publicznego – Kuba Sękowski. Podkreślił, że resort planuje podjąć w tej sprawie działania.

Pomimo że terapia tzw. marihuaną medyczną nie jest terapią pierwszego wyboru i powinna stanowić alternatywę dla innych metod leczenia, w ostatnich latach można zauważyć rosnąca dynamicznie rosnącą popularność leków recepturowych z surowcem Cannabis oraz tzw. receptomatów. Aktualnie dostępne narzędzia nadzoru nad procesem wystawiania recept zdają się być niewystarczające z punktu widzenia skutecznej ochrony interesu publicznego

-odpowiedział wiceminister.

Sękowski dodał też, że zasadne wydaje wdrożenie narzędzi, które mogą istotnie wzmocnić kontrolę nad przepisywaniem produktów konopnych i opioidowych, ograniczając ich ordynację w przypadkach niewynikających z uzasadnionych wskazań medycznych.

Wiceminister powiedział, że w ramach planowanej przez rząd Szerokiej Nowelizacji Ustawy Refundacyjnej, obowiązek raportowania do Zintegrowanego Systemu Monitorowania Obrotu Produktami Leczniczymi (ZSMOPL) ma zostać rozszerzony na surowce farmaceutyczne co w praktyce oznaczać będzie, że system będzie monitorował także wystawianie recept na medyczna marihuanę, która w naszym kraju ma status właśnie surowca farmaceutycznego.

Poinformowano także, że po zeszłorocznym zaostrzeniu przepisów dot. wystawiania recept na medyczną marihuanę online, ich liczba spadła o 32%  w okresie styczeń – październik w roku 2025 w stosunku do roku 2024.

Tylko czy to faktyczny spadek o 32%? Niekoniecznie ponieważ we wrześniu i październiku 2024 wiadome było, iż wejdą ograniczenia i wiele osób udawało się po recepty „na zapas”, co spowodowało gwałtowny wzrost wystawianych recept. 

Jednak nawet gdyby liczyć spadek o 32%, to nadal jest to ogromna liczba recept wystawianych online. 

Wiceminister zgodził się z uzasadnieniem części postulatów zawartych w petycji podkreślając, że konieczne są obszerne konsultacje. Przyznał rację, że konieczna jest racjonalizacja dostępu do preparatów ziela konopi innych włókniste.

Należy podkreślić, że przygotowanie rzetelnego i kompletnego projektu dokumentu rządowego, który regulowałby w sposób kompleksowy kwestie zastosowania medycznego preparatów konopi innych niż włókniste – w tym m.in. kwestie uprawy roślin konopi, zapewnienia należytych dostaw surowca, preskrypcji, dystrybucji czy wreszcie stosowania tych preparatów przez pacjentów – wymaga szeroko zakrojonych konsultacji społecznych oraz uzgodnień z pozostałymi podmiotami publicznymi, których zakres kompetencji obejmuje te zagadnienia

– podsumował.

Resort poinformował też, że poruszone w petycji kwestie zostaną wzięte pod uwagę podczas nowelizacji ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

Źródło: rynekzdrowia.pl

Doświadczeni użytkownicy marihuany nie wykazują upośledzenia zdolności prowadzenia pojazdów – wynika z przeprowadzonych badań. Badanie, którego wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie „ Traffic Injury Prevention” sugeruje, że pacjenci stosujący medyczną marihuanę, którzy mają doświadczenie w jej stosowaniu, mogą nie doświadczać znaczących zaburzeń zdolności prowadzenia pojazdów po zażyciu konopi. Temat ten jest szczególnie kontrowersyjny dla osób, które zioła nie używają i wychodzą z założenia, że odurzenie to odurzenie i nie ma znaczenia czy to alkohol czy konopie. Jednak doświadczeni użytkownicy marihuany wiedzą, że jest zupełnie inaczej. Oto więcej informacji.

Doświadczeni użytkownicy marihuany nie wykazują upośledzenia zdolności prowadzenia pojazdów, wynika z badania

Wyniki przeprowadzonego badania wykazały, że doświadczeni użytkownicy marihuany nie wykazują upośledzenia zdolności do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Odkrycia te podważają konwencjonalne założenia dotyczące stosowania marihuany i sprawności prowadzenia pojazdów, co może mieć daleko idące implikacje zarówno dla pacjentów stosujących medyczną marihuanę, jak i decydentów.

Naukowcy z Uniwersytetu Michigan przeprowadzili kontrolowane badanie, skupiając się w szczególności na pacjentach regularnie stosujących marihuanę w celach leczniczych. W badaniu zatytułowanym „Pacjenci stosujący medyczną marihuanę nie wykazują pogorszenia sprawności prowadzenia pojazdów po normalnym stosowaniu medycznej marihuany: Wyniki naturalnego badania jazdy samochodem” wzięło udział 31 doświadczonych pacjentów stosujących medyczną marihuanę.

Zespół badawczy ocenił sprawność jazdy uczestników przed i po zażyciu medycznej marihuany, korzystając ze specjalnie wyposażonego pojazdu na drogach publicznych w rzeczywistych warunkach. Co ważne, pacjenci stosowali własne produkty z medyczną marihuaną we własnych dawkach, a nie w znormalizowanych i z góry ustalonych ilościach, pozwoliło to na uzyskanie dokładniejszego obrazu rzeczywistych przypadków użycia.

Użytkownicy marihuany za kółkiem – wyniki badania

Wbrew oczekiwaniom, uczestnicy nie wykazali znaczącego pogorszenia sprawności prowadzenia pojazdów po zażyciu marihuany. Kluczowe wskaźniki wydajności uwzględnione w badaniu obejmowały:

  • Czas reakcji
  • Pozycjonowanie pasa ruchu
  • Przestrzeganie prędkości
  • Ogólne wyniki testów wydajności jazdy

Wszystkie wyniki pozostały statystycznie niezmienione w stosunku do pomiarów wyjściowych. Wyniki te utrzymały się pomimo mierzalnych wysokich poziomów THC w próbkach krwi uczestników po użyciu konopi.

Poziom THC we krwi nie koreluje z wydajnością

Jednym z najistotniejszych odkryć był brak korelacji między stężeniem THC we krwi kierowcy, a sprawnością jazdy.

Odkrycie to podważa podstawy tzw. przepisów dotyczących jazdy pod wpływem „per se”, które określają dopuszczalne limity THC we krwi, podobnie jak limity stężenia alkoholu we krwi.

Na podstawie naszych wyników widać wyraźnie, że poziom THC we krwi nie stanowi wiarygodnego wskaźnika upośledzenia zdolności prowadzenia pojazdów u doświadczonych użytkowników stosujących marihuanę

– podsumowali naukowcy.

Potwierdzają to wcześniejsze badania sugerujące, że poziom THC we krwi nie jest wiarygodnym wskaźnikiem upośledzenia, w przeciwieństwie do alkoholu.

Nasze wyniki wskazują, że przepisy o zerowej tolerancji mogą niesłusznie karać pacjentów leczonych medyczną marihuaną, którzy w rzeczywistości nie wykazują upośledzenia funkcji. To podejście wydaje się nie być poparte dowodami naukowymi.

– stwierdzili autorzy badania.

Przeczytaj też: Poziom THC we krwi nie ma liniowego związku z prowadzeniem pojazdów – wynika z przeglądu badań

Ograniczenia przeprowadzonego badania

Naukowcy przyznali też, że ich praca ma kilka ograniczeń:

  • Wielkość próby 31 pacjentów, choć wystarczająca do przeprowadzenia analizy statystycznej, była stosunkowo niewielka
  • Badanie koncentrowało się wyłącznie na doświadczonych użytkownikach medycznych, a nie użytkownikach rekreacyjnych ani pacjentach początkujących
  • Naukowcy nie mogli etycznie testować ekstremalnie wysokich dawek,
  • Kontrolowany kurs jazdy na drogach publicznych nie uwzględniał wszystkich możliwych scenariuszy jazdy

Niemiecki TÜV domaga się zaostrzenia przepisów dla kierowców korzystających z marihuany, a także zmian w kwestii wystawiania recept na medyczne konopie online. TÜV czyli Niemieckie Stowarzyszenie Dozoru Technicznego swoje stanowisko przedstawił swoje stanowisko w związku z trwającą debatą nad zmianą przepisów o wystawianiu recept online, które niemieckie Ministerstwo Zdrowia chce zaostrzyć i niedawno przedstawiło projekt zmian, który teraz czeka na głosowanie w Bundestagu. TÜV domaga się mocnego zaostrzenia dla kierowców używających zioła mimo tego, że ostatnio opublikowane wyniki oceny częściowej legalizacji marihuany wyraźnie pokazały, że nie spowodowała ona wzrostu liczby wypadków drogowych, a wręcz przeciwnie. 

Niemcy: TÜV domaga się zaostrzenia przepisów dla kierowców korzystających z marihuany oraz zmian w wystawianiu recept na konopie

Niemiecki rząd chce wprowadzić zmiany w ustawie CanG, na mocy której wprowadzono w Niemczech częściową legalizację marihuany.

Chodzi przede wszystkim o kwestie wystawiania recept online, która obecnie jest niesłychanie łatwa, co wg. resortu zdrowia prowadzi do licznych nadużyć.

Dziś, aby w Niemczech dostać receptę na marihuanę jest niesłychanie łatwo gdyż od wprowadzenia ustawy CanG marihuana trafiła do tej samej kategorii co np ibuprofen 600 – pisaliśmy o tym T U T A J. Receptę na medyczną marihuanę uzyskuje się z poziomu telefonu, aby chwilę potem wybierać sobie pośród ponad 1300 odmian, a po zamówieniu wszystko pod drzwi dostarczy kurier.

Teraz niemiecki Minister Zdrowia przedstawił projekt zmian, który przewiduje zaostrzenie regulacji m.in dot. otrzymywania recept na marihuanę czy bezpośrednich dostaw kurierskich medycznej marihuany do zamawiającego, więcej na ten temat pisaliśmy T U T A J.

Teraz do polityków chcących zaostrzenia przepisów dołączył TÜV – Niemieckie Stowarzyszenie Dozoru Technicznego. Organizacja podniosła także kwestię bezpieczeństwa na drogach w kontekście użytkowników marihuany medycznej oraz rekreacyjnej.

Co ciekawe, opublikowane niedawno wyniki oceny CanG wyraźnie pokazały, że częściowa legalizacja marihuany nie spowodowała wzrostu liczby wypadków drogowych.

Jest wręcz przeciwnie, dane Federalnego Urzędu Statystycznego wykazały spadek liczby obrażeń i ofiar śmiertelnych na niemieckich drogach w 2024 roku.

Niemniej jednak użytkownicy marihuany oraz pacjenci korzystający z medycznej marihuany, nadal są celem nieproporcjonalnych sankcji. Obecnie TÜV domaga się znacznego zaostrzenia przepisów ruchu drogowego, krytykuje również handel marihuaną online.

TÜV mówi o nadużywaniu medycznej marihuany w kontekście recept online i domaga się usunięcia tej luki prawnej. Powołuje się na projekt ustawy autorstwa Niny Warken, który został niedawno zatwierdzony przez Radę Ministrów.

W komunikacie prasowym TÜV zwraca uwagę, że przepisywane są głównie kwiaty o wysokiej zawartości THC, co stowarzyszenie określiło jako nadużywanie w celach rekreacyjnych.

Głównym zarzutem stowarzyszenia jest wyłączenie dotyczące leków, które nie wyklucza automatycznie pacjentów z prowadzenia pojazdów, jeśli przyjmują leki zgodnie z zaleceniami. 

Według TÜV, wielu użytkowników medycznej marihuany tkwi w przekonaniu o swojej pełnej zdolności do prowadzenia pojazdów dzięki zwolnieniu przyznanemu pacjentom stosującym konopie indyjskie jako lek przewlekły. Dlatego stowarzyszenie zaleca wykonywanie testu zdolności do prowadzenia pojazdów pacjentom stosującym medyczną marihuanę. Test ten powinien być obowiązkowy dla kierowców zawodowych. Testu nie może przeprowadzać lekarz prowadzący.

Ocena ta, oprócz weryfikacji zdolności do prowadzenia pojazdów, powinna również uwzględniać możliwe alternatywy terapeutyczne poza marihuaną. 

Ponadto, zostanie uruchomiona kampania informacyjna, aby podkreślić, że pacjenci stosujący marihuanę nie są automatycznie uznawani za zdolnych do prowadzenia pojazdów.

Czy postulaty stowarzyszenia doprowadzą do zmian w wystawianiu recept na konopie oraz zmian w kwestii prowadzenia pojazdów przez osoby używające medycznej marihuany? O tym wkrótce zdecyduje Bundestag.

Niemcy: Rząd chce zaostrzenia przepisów dot. wystawiania recept na medyczną marihuanę, przygotowano nowelizację ustawy, która wkrótce trafi pod głosowanie w Bundestagu. Tamtejszy rynek medycznego zioła jest największy w Europie i obecnie rośnie w tempie ok. 400% rocznie. Niemiecka legalizacja przeforsowana przez firmy produkujące medyczny susz, o czym ostatnio pisaliśmy, napotkała właśnie przeszkodę w postaci nowelizacji ustawy o medycznych konopiach, która jest już gotowa i czeka na głosowanie w Bundestagu. Nowe regulacje zawarte w nowelizacji ograniczają możliwość wystawiania recept w ramach telemedycyny i wprowadzają konieczność osobistego udania się do lekarza. Czy to koniec niemieckiego rynku marihuany w obecnej formie? Oto więcej informacji.

Niemcy: Rząd chce zaostrzenia przepisów dot. wystawiania recept na medyczną marihuanę, przygotowano nowelizację ustawy

Marihuana w Niemczech jest legalna, legalny jest także handel marihuaną – tyle, że wszystko to jest pod przykrywką medycyny. W ten oto sposób firmy produkujące medyczną marihuanę zapewniły sobie monopol na tym jakże interesującym rynku zbytu. Bo tak jak pisaliśmy niedawno – dla konsumenta nie ma różnicy, czy zamawia zioło ze strony apteka.de czy diler.de – procedura jest dokładnie taka sama, wystarczy kilka kliknięć w telefonie i wkrótce kurier dostarczy zamówione zioło pod nasze drzwi. Wybór z grubo ponad trzystu odmian, ceny od 4 Euro za gram. O tym, że klasyczna legalizacja jest blokowana własnie przez firmy sprzedające medyczny susz pisaliśmy ostatnio T U T A J.

Ale dominacja tej formy legalnego obrotu ziołem napotkała właśnie w Niemczech dużą przeszkodę w postaci proponowanej nowelizacji ustawy CanG, która reguluje przepisy dot. marihuany w Niemczech. Niemieccy politycy chcą ograniczyć przepisy zezwalające na wystawianie recept na medyczną marihuanę w ramach telemedycyny.

Co istotne, ustawa CanG zmieniła także obowiązującą klasyfikację medycznego zioła, które trafiło do tej samej kategorii co np. ibuprofen 600. Dzięki temu niesłychanie łatwo uzyskać receptę na medyczne konopie, bez wychodzenia z domu, bez faktycznej rozmowy z lekarzem. Jednak to ma się teraz skończyć.

Na oficjalnej stronie niemieckiego Ministerstwa Zdrowia czytamy:

„Od wejścia w życie ustawy w kwietniu 2024 r. obserwuje się niepokojący trend w zakresie konsumpcji kwiatów konopi indyjskich w celach leczniczych. W pierwszej połowie 2025 r. import wzrósł o ponad 400% w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku – z około 19 do około 80 ton. Wzrost ten nie wynika ze zwiększonego popytu wśród pacjentów ciężko chorych, ponieważ liczba recept w ramach ubezpieczenia zdrowotnego wzrosła jedynie o jednocyfrową wartość procentową. Celem projektu ustawy jest skorygowanie tych negatywnych trendów, przy jednoczesnym zapewnieniu dostępności medycznej marihuany dla pacjentów z poważnymi schorzeniami.” 

Niemieccy urzędnicy widzą bardzo duże rozbieżności pomiędzy korzystaniem z marihuany w ramach leczenia publicznego (kasa chorych), a korzystaniem z usług sektora firm prywatnych, które świadczą usługi polegające na wystawianiu recept na medyczną marihuanę. 

Recepty wystawione w ramach kas chorych stanowią zaledwie kilka procent (maksymalnie 9%). 

Wynika to z faktu, że aby dostać receptę na medyczną marihuanę w ramach kasy chorych, trzeba faktycznie na coś cierpieć. W przeciwieństwie do firm prywatnych, którym wystarczy jedynie zapewnienie, że np. mamy problemy ze snem.

Medyczna marihuana jest lekiem na receptę, a nie produktem wyłącznie rekreacyjnym. Gwałtowny wzrost importu marihuany i praktyka przepisywania leków online bez osobistego kontaktu z lekarzem wymagają działań politycznych. Stosowanie marihuany w celach medycznych musi być regularnie wyjaśniane podczas osobistej konsultacji między lekarzem a pacjentem. Zabronimy profesjonalnego nadużywania recept przez internet. Pacjenci, którzy stosują medyczną marihuanę w celach medycznych, będą nadal mieli zapewnione dostawy.

-napisała Federalna Minister Zdrowia, Nina Warken

Jak rząd Niemiec zaostrza przepisy dot. wystawiania recept na medyczną marihuanę?

  • W przyszłości (po przegłosowaniu nowelizacji) medyczna marihuana być przepisywana wyłącznie po osobistym kontakcie pacjenta z lekarzem, zarówno w gabinecie lekarskim, jak i podczas wizyty domowej. Przepisanie medycznej marihuany wymaga uwzględnienia stanu zdrowia pacjenta, jego chorób oraz innych przyjmowanych leków, co zazwyczaj wymaga dokładnego wywiadu lekarskiego i badania fizykalnego. Ponadto, konieczne jest bieżące informowanie o ryzyku uzależnienia i możliwych fizycznych lub psychicznych konsekwencjach konsumpcji, które mogą się zmieniać w zależności od intensywności i czasu trwania konsumpcji.

 

  • W przypadku recept uzupełniających, konsultacja osobista jest wymagana co cztery kwartały, przy czym poprzedni kontakt w tym okresie dotyczył recepty na marihuanę w celach medycznych. Pod tym warunkiem recepta może być również wystawiona za pośrednictwem telemedycyny w ciągu kolejnych trzech kwartałów.

 

  • Możliwość zamówienia marihuany leczniczej pocztą będzie wyłączona, ponieważ podczas osobistej wizyty w aptece farmaceuta powinien udzielić wyczerpujących informacji i konsultacji. Usługi dostawcze aptek pozostają bez zmian.

Jak zmiana przepisów może wpłynąć na niemiecki rynek marihuany?

Propozycja nowelizacji ustawy przygotowana przez niemiecki resort zdrowia będzie teraz poddana pod głosowanie w Bundestagu. 

Jeżeli nowe przepisy zostaną przyjęte – najistotniejsza będzie kwestia tego, jak chętnie Niemcy będą się wybierać do lekarza po pierwszą receptę oraz w kontekście tego – jak będą do wszystkiego podchodzić niemieccy lekarze. Czy tak jak w naszym kraju po ograniczeniu wystawiania recept na medyczną marihuanę w ramach telemedycyny nastąpi zastój na rynku medycznej marihuany? Czy tak samo jak w Polsce odpowiedzią na zmianę przepisów będzie pojawianie się wielu nowych stacjonarnych klinik leczenia medyczna marihuaną?

Niemieccy działacze podkreślają, że na zmianie przepisów najbardziej ucierpią starsze i schorowane osoby będące pacjentami korzystającymi z medycznej marihuany. 

Pierwszym miarodajnym wskaźnikiem skutków wprowadzenia nowych przepisów będzie wolumen sprzedaży medycznej marihuany w dwóch kwartałach, które nastąpią o wejściu w życie nowych regulacji. O ile oczywiście zostaną one przegłosowane przez Bundestag.

Hiszpania legalizuje medyczną marihuanę, tamtejszy rząd zatwierdził 7 października dekret królewski regulujący kwestię medycznej marihuany w „ustandaryzowanych preparatach”, które mają być alternatywą dla pacjentów w systemie opieki zdrowotnej tego kraju. 

Hiszpania legalizuje medyczną marihuanę

Hiszpania to dla wielu europejska stolica zioła, która dla miłośników konopi indyjskich i ich przetworów ma wiele do zaoferowania. Rewelacyjne warunki pogodowe to raj dla growerów, a hiszpański model „legalizacji” czyli społeczne kluby konopne przyciąga miłośników spożywania ziela z całego świata.

Jednak do tej pory w Hiszpanii nie istniały przepisy, które w pełni legalnie pozwalałyby potrzebującym pacjentom korzystać z prozdrowotnych właściwości konopi indyjskich. Teraz ma to się zmienić.

Jak wynika z informacji hiszpańskiego Ministerstwa Zdrowia, na mocy dekretu lekarze specjaliści będą mogli przepisywać medyczną marihuanę osobom cierpiącym na przewlekły lub oporny na leczenie ból, ciężką epilepsję, spastyczność spowodowaną stwardnieniem rozsianym, raka i inne schorzenia, w przypadku których konwencjonalne metody leczenia okazały się nieskuteczne.

Niniejsze rozporządzenie, o które wnioskowała Komisja Zdrowia i Spraw Konsumenckich Kongresu Deputowanych, stanowi decydujący krok w kierunku integracji medycznej marihuany z systemem opieki zdrowotnej, gwarantując jej stosowanie z gwarancjami naukowymi, klinicznymi i pod względem kontroli zdrowotnej

– napisało w komunikacie hiszpańskie Ministerstwo Zdrowia.

Rada Ministrów Hiszpanii – organ decyzyjny władzy wykonawczej, na czele którego stoi premier Pedro Sánchez – zatwierdziła dekret w imieniu Ministerstwa Zdrowia. Hiszpański Kongres musi jeszcze zagłosować nad tą propozycją.

konopny shot bomb dope
-reklama-

Z przyjętego dekretu wynika, iż pacjenci będą póki co mieli niestety mocno ograniczony dostęp do medycznej marihuany, która ma być wydawana wyłącznie w aptekach szpitalnych w Hiszpanii. Hiszpańska Agencja Leków i Wyrobów Medycznych (AEMPS) będzie odpowiedzialna za zapewnienie, że susz medycznej marihuany przepisywany przez lekarzy spełnia określone standardy jakości, bezpieczeństwa i dawkowania.

Dekret pozostawia wiele szczegółów przyszłego programu rządowego do ustalenia różnym agencjom ochrony zdrowia. Jednak, jak twierdzi Ministerstwo Zdrowia, nowe prawo ma na celu stworzenie modelu, który będzie elastyczny i będzie dostosowywał się do zmian w oparciu o „postępy naukowe i dostępne dowody kliniczne”.

Snoop Dogg zainwestował 4,5 mln funtów w brytyjską klinikę leczenia medyczną marihuaną. A dokładniej zainwestowała amerykańska firma Casa Verde Capital będąca funduszem venture capital, której współzałożycielem jest Snoop Dogg. Spółka zainwestowała w wiodącą w Wielkiej Brytanii klinikę zajmującą się leczeniem marihuaną – Mamedica, która rozpoczęła działalność w 2022 roku i ma siedzibę w Londynie. Klinika leczy 7500 aktywnych pacjentów z różnymi schorzeniami przewlekłymi i neurologicznymi i jest na dobrej drodze, aby podwoić liczbę swoich pacjentów w tym roku. Jest to też jeden z przykładów pokazujących, jak będzie wyglądała w najbliższych latach „legalizacja” ziela w Europie – poprzez firmy produkujące medyczną marihuanę. Oto więcej informacji.

Snoop Dogg zainwestował 4,5 mln funtów w brytyjską klinikę leczenia medyczną marihuaną

Medyczna marihuana została zalegalizowana w Wielkiej Brytanii w listopadzie 2018 roku po kampanii mającej na celu udostępnienie jej dzieciom z ciężką padaczką lekooporną. Dzisiaj tamtejszy rynek zbliża się do wartości 1 mld funtów i ma w tym roku obsłużyć 100 000 pacjentów.

bomb dope
-reklama-

Inwestycja Casa Verde w Mamedica jest niższa niż średnia w brytyjskim sektorze venture capital, który obserwuje wzmożoną konkurencję między inwestorami o najlepsze transakcje. Dane zebrane dla The Observer przez Pitchbook pokazują, że 10 największych transakcji w tym roku stanowiło ponad jedną czwartą całkowitego finansowania VC (VC – Venture Capital czyli „kapitał wysokiego ryzyka”) w Wielkiej Brytanii. Pokazuje to zainteresowanie inwestorów tym rozwijającym się sektorem.

Mamedica obecnie obsługuje 1500 pacjentów i do końca roku planuje podwoić tę liczbę. Koncentruje się na telemedycynie: pacjenci mogą łatwo umówić się na wizytę wideo, a następnie otrzymać przepisane leki bezpośrednio do domu.

Dzięki nowemu kapitałowi od Casa Verde, Mamedica planuje dalszą profesjonalizację swoich działań, rozszerzenie asortymentu produktów na receptę oraz optymalizację logistyki dystrybucji na terenie całego kraju. Oprócz Casa Verde, do rundy dołączyli również prominentni brytyjscy inwestorzy, tacy jak byli piłkarze Premier League – Bobby Zamora i Mark Noble.

W krótkim czasie w Europie zawarto dwie duże transakcje z Remexian w Niemczech i Mamedica w Wielkiej Brytanii. Przesłanie jest jasne: Europa staje się najbardziej ekscytującym regionem dla inwestycji w konopie indyjskie na świecie. Inwestorzy nie stoją już z boku – inwestują kapitał, aby aktywnie kształtować rynek.

-czytamy na stronie opisującej brytyjski rynek konopny.

Z czego to wynika? Przede wszystkim z działań lobby produkującego medyczny susz, które blokuje pełną legalizację marihuany w Europie, dzięki czemu firmy te mają caaały rynek dla siebie. Bo dla konsumenta nie ma znaczenia adres strony z jakiej zamawia marihuanę, bez różnicy czy będzie to twój-diler.com czy twoj-lekarz.com skoro efekt jest ten sam – zamówione zioło dostarczane jest kurierem do domu.

O tym, że legalizacja marihuany jest blokowana przez firmy produkujące medyczną marihuanę szerzej pisaliśmy T U T A J

Na polskim rynku medycznej marihuany pojawił się nowy podmiot – SUPROBION, którego produkty mają pojawić się w polskich aptekach w przyszłym tygodniu. Jest to spółka z polskim kapitałem, której produkty pochodzą z Kanady. Obie odmiany, które mają za kilka dni trafić do aptek charakteryzują się stężeniem THC na poziomie 23%, jedna z nich jest z przewagą genów sativa, a w drugiej dominuje indica. Oto więcej informacji oraz wzór recepty.

Suprobion wprowadza na polski rynek dwie nowe odmiany medycznej marihuany

„SUPROBION debiutuje w polskich aptekach. Już w przyszłym tygodniu do aptek w całej Polsce trafią nowe odmiany medycznej marihuany od producenta SUPROBION. To kolejny krok w rozwoju dostępności terapii opartej na konopiach – tym razem w nowym wydaniu, bo z zawartością 23% THC”

-informuje Suprobion

W swojej ofercie firma będzie póki co miała dwie odmiany, które odpowiadają na różnorodne potrzeby pacjentów:

HUMBLE WARRIOR 23% THC (hybryda z dominacją Sativy): Odmiana mająca swoje korzenie na Alasce, znana tam jako MTF.  Humble Warrior to wybór dla tych, którzy potrzebują szybkiego przypływu energii i poprawy nastroju. Działanie tej odmiany wspiera również pacjentów zmagających się z obniżonym samopoczuciem, lękiem czy przewlekłym bólem mięśniowo-szkieletowym.

nowe odmiany medycznej marihuany

Profil terpenowy: mircen, kariofilen, ocimen – co nadaje jej charakterystycznego aromatu i potencjału terapeutycznego. Jest to zdecydowanie pozycja dla pacjentów szukających mocnych sativowych efektów.

Druga odmiana to GORILLA GLUE 23% THC (hybryda z dominacją Indici): Klasyk, który zdobył już uznanie pacjentów w całym kraju – od teraz będzie dostępny w ofercie SUPROBION. Gorilla Glue to mocno relaksująca odmiana, wspierająca m.in. walkę z przewlekłym bólem neuropatycznym, reumatycznym i napięciowym. Jej działanie sprzyja odprężeniu, zdecydowanie poprawia jakość snu, a w ciągu dnia wspomaga apetyt.

nowe odmiany medycznej marihuany

Za jej unikalne właściwości odpowiadają terpeny: kariofilen, mircen, limonen, humulen oraz bisabolol.

Obie odmiany będą dostępne od przyszłego tygodnia w sprzedaży za pośrednictwem hurtowni SwissCare w opakowaniach po dziesięć gramów i z datą ważności do maja 2026 roku.

SUPROBION wchodzi na polski rynek stawiając na nowość oraz sprawdzony temat – pacjenci mogą spodziewać się po nowych produktach intensywności i różnorodności działania. Pozwoli to lepiej dopasować terapię do indywidualnych potrzeb.

-informuje producent.

W obu przypadkach nazwa surowca na recepcie to: Cannabis flos Suprobion THC 23%, CBD <1%

Nie jest jeszcze wiadome jaka będzie cena nowych produktów. Obecne regularne ceny suszu w aptekach to przedział 30 – 55 zł. za gram i najprawdopodobniej nowe susze cenowo znajdą się w tych widełkach.

 

III Festiwal Terapii Konopnych w ujęciu holistycznym – tak brzmi pełna nazwa tegorocznego wydarzenia, które tak jak w latach poprzednich, odbędzie się na Plantacji Konopi Kryształowice – niedaleko Wrocławia. Wszystko będzie miało miejsce już w najbliższy weekend. Pomimo swojej nazwy, jest to festiwal poświęcony nie tylko konopiom, ale zdrowiu w ogóle. Dlatego w jego trakcie będzie można zapoznać się z wieloma naturalnymi metodami terapii. Panele i wykłady poprowadzi ponad dwudziestu zaproszonych gości – program znajdziesz w artykule. Zeszłoroczna edycja była rewelacyjna, a w tym roku będzie jeszcze lepiej! Dla odwiedzających organizatorzy przygotowali także możliwość noclegu w namiocie lub kamperze.

III Festiwal Terapii Konopnych już w ten weekend pod Wrocławiem – polecamy każdemu

Jest to bardzo ciekawe wydarzenie, które zdecydowanie polecamy każdemu, kto świadomie interesuje się swoim zdrowiem czy to profilaktycznie czy z powodu choroby. Zeszłoroczna edycja zrobiła na wszystkich bardzo pozytywne wrażenie. Co ciekawe, bardzo dużo tematów pojawiających się na Festiwalu – nie dotyczy bezpośrednio konopi lecz różnych metod terapii naturalnych. 

Całość odbywa się na Plantacji Konopi Kryształowice – właśnie w Kryształowicach pod Wrocławiem. Na miejsce można dostać się zarówno samochodem jak i komunikacją z Wrocławia (Bus do Siedlakowice gm. Sobótka)

Wydarzenie jest dość kameralne i ma niesamowitą atmosferę.

„Kiedy w 2023 roku ogłosiliśmy nasz pierwszy Festiwal Terapii Konopnych, przez środowisko konopne przeszedł głos, że taka inicjatywa jest potrzebna i warta zainteresowania. W tym roku mamy już trzecią edycję!

Część środowiska wspiera nas oficjalnie lub po cichu, część pęka z zazdrości, że o nich tu nie mówimy, a niektórych trawi inne niezadowolenie. Bo obalamy mity oraz omawiamy skuteczność dostępnych wyrobów i procedur terapeutycznych, przez co wychodzi na jaw prawda o tym, co działa, a co nie, co jest po prostu dobre, a co wyprodukowane i reklamowane dla zysku korzystając z mody na konopie.

SKUTECZNOŚĆ MIARĄ PRAWDY – takie motto od dawna towarzyszy w mojej praktyce terapeuty, niech więc stanie się też sloganem Festiwalu, gwarantując uczestnikom rozpoznanie w skutecznym stosowaniu konopi dla zdrowia.”

-czytamy na stronie wydarzenia na FB

Tak jak i rok temu, w tym roku także będzie wiele możliwości zapoznania się z terapiami innymi niż tylko konopne. Będzie sporo muzykoterapii (gongi, misy, kamertony), refleksjologia, dietetyka, ziołolecznictwo wszelkiego rodzaju, zagadnienia totalnej biologii, elementy terapii psychologicznej, itp.

III Festiwal Terapii Konopnych w ujęciu holistycznym – program

3FTK dzień 2 – sobota:
Scena główna „Suszarnia”
————————
10:00
Otwarcie bram, uruchomienie stoisk. Powitanie i otwarcie Festiwalu.
————————
10:10 
Wszystko zaczyna się w głowie – choroba, czy zdrowie – podejmij decyzję. – Dariusz Młynarczyk (dyplomowany terapeuta konopny, gospodarz Festiwalu) i Wadim Żarski (terapeuta psychonumerologi, mentor duchowy)
————————
11:11 
Mądrość ciała, rozmowy homeopatyczne, psychosomatyka – Emilia Młynarczyk, holistycznaprzystan.pl
————————
12.12
Powrót tarczycy do zdrowia. Nie tylko jod! – Mirosław Surma, mistrz naturopatii, Iodica.pl
————————
13.13 
Fizjologia żywienia. Białko konopne i olejki dla pacjentów onkologicznych – Justyna Gwóźdź, mgr. inż. żywienia człowieka.
————————
14.14
Jednak można?! Obalamy stereotypy o terapiach i roli konopi w zdrowym życiu
– Agnieszka Kowalska. Dyplomowana terapeutka konopna, tzw. „Konopna księgowa”, autorka książki „Wszystko dobrze, mamo”
————————
15.15
Wszystko co byście chcieli wiedzieć o konopiach na początku terapii – Krzysztof Jodłowski. Dyplomowany terapeuta konopny tzw. „Konopny naturopata”
————————
16:16 
Zrozumieć człowieka, nie tylko chorobę. Jak Medycyna Chińska personalizuje odżywianie? Przypadki podopiecznych (niedoczynność tarczycy, depresja, inne). – Monika Grobelna, dyplomowana naturoterapeutka, edukatorka profilaktyki zdrowia, tzw. DobroHerba Med.
————————
17.17 
Równowaga elektryczna ciała, a nasze zdrowie. – Przemysław Siwacki. Autor książek „Czas na uważność” i „Globalne oślepienie”
————————
18.18 
Zastosowanie medycyny energo-informacyjnej. Przykłady terapeutyczne. – Iwona Alakai. Nauczycielka duchowa, lekarka, szamanka.  www.szamanskaszkolazycia.pl
————————
19:19 
Przejście do Kręgu Natury na sesję muzykoterapii „Kąpiel w dźwiękach” – „Mario Szaman”, Stanisław Kubaszek, i inni
————————
22:00
Koniec programu tego dnia.
 
3FTK dzień 3 – niedziela:
Scena główna „Suszarnia”
————————
10:00 
Otwarcie bram, uruchomienie stoisk. Powitanie i otwarcie Festiwalu.
————————
10:10 
Uważność w zauważaniu znaków w ciałach i świadomość astro-numerologii jako element procesu zdrowienia i równowagi. – Wadim Żarski (terapeuta psychonumerologi, mentor duchowy)
————————
11:11 
„Dlaczego nie osiągamy pełni zdrowia mimo stosowania wielu terapii” – Agnieszka Chrzanowska, terapeutka konopna, naturopata, „Ziołowa magia”.
————————
12.12
Konopie w onkologii i leczeniu chorób cywilizacyjnych. Przykłady łączenia z innymi terapiami. – Rafał Błażejewski, fitoterapeuta, dyplomowany terapeuta konopny, ratownik medyczny.
————————
13:13 
Naprawa pracy mózgu i neuroprotekcja jako sposób na wyjście ze stanów lękowych, mgły mózgowej, depresji, udarów i chorób neurodegradacyjnych. – Dariusz Młynarczyk (dyplomowany terapeuta konopny, gospodarz Festiwalu)
————————
14:14
Klaudia Kopiec Zdrowia
„10 zasad zdrowia i regeneracji”
————————
15:15
Konopie w gabinecie psychologa. Przydatność w terapiach autyzmu, demencji i zaburzeń od-neurodegradacyjnych.- Magdalena Majka Jankowiak, psycholog, dyplomowana terapeutka konopna.
————————
16.16
Od jelit do mózgu – naturalne wsparcie w chorobach mózgu i układu nerwowego (ADHD, autyzm, Alzheimer, Parkinson, SM) – Monika Grobelna, dyplomowana naturoterapeutka, edukatorka profilaktyki zdrowia, tzw. DobroHerba Med.
————————
17:17
Tajniki aromaterapii – warsztat, domowe sposoby robienia kosmetyków i naturalnej pielęgnacji z udziałem konopi. Warto się zapisać! Liczba miejsc ograniczona. – Justyna Gwóźdź oraz Emilia Młynarczyk.
————————
18:18
Przejście do Kręgu Natury na sesję muzykoterapii „Kąpiel w dźwiękach” – „Mario Szaman”, Stanisław Kubaszek, i inni
 

Warsztaty tworzenia naturalnych kosmetyków z konopi

 

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.