Zielone Newsy

Aktualności

O życiu naszych słowiańskich przodków nie wiemy dziś wszystkiego, mamy jednak solidne dowody, by przypuszczać, iż konopie miały w ich codziennym życiu ważne miejsce. I nie chodzi wyłącznie o ich rytualną oraz magiczną rolę, ale przede wszystkim użyteczną oraz kulinarną. Jakie znaczenie dla nas ma fakt, że Słowianie spożywali konopie? Czy żywność z nasion konopi powinna mieć szczególnie miejsce w jadłospisie Polaków? Jeśli tak, to dlaczego? Odpowiedź na te oraz inne pytania znajdziesz w artykule.

Nasiona konopi w kuchni – czy Słowianie jedli konopie?

Z rekonstrukcji życia naszych przodków, przeprowadzonej przez Kazimierza Moszczyckiego, autora „Kultury ludowej Słowian” dowiadujemy się, że wykorzystanie konopi w różnych dziedzinach życia na terenach ziem polskich sięga czasów prasłowiańskich.

Konopie odegrały dużą rolę jako roślina magiczna, związana z obrzędami i rytuałami. Nie tylko kultowymi, bowiem odkrycia archeologiczne sugerują, że w otoczeniu słowiańskich grodów uprawiano zarówno zboża jak i konopie, które stanowiły nie tylko materiał do produkcji papieru, lin, czy ziele do okadzania, ale też pożywienie.

Wykopaliska, w których odnaleziono miejsca przygotowywania posiłków, oraz analizy znalezionych naczyń kuchennych, palenisk czy wędzarni sugerują, że konopie stanowiły ważny element menu naszych przodków. Odkryte w większości słowiańskich skupisk narzędzie o nazwie międlica – było prymitywnym tłuczkiem, służącym do rozcierania łodyg konopnych na płótno oraz do obłuskiwania i miażdżenia ich ziaren.

Wydaje się, że w większości gospodarstw dominowały potrawy jednogarnkowe, oparte na kaszach, gęste polewki, z dodatkiem mięsa, ziół czy serów. Popularne były między innymi zboża, jak proso, żyto czy pszenica, z nich pieczono chleby i podpłomyki. Ważnym składnikiem były także kasze, na przykład gryczana czy jęczmienna, ale nie tylko. Istnieje przypuszczenie, że staropolskie określenie kasza konopna, czyli gotowane ziarna konopne mogła zostać zapożyczone jeszcze z okresu słowiańskiego. Ważnym elementem kultury kulinarnej był także olej, a z raczej omasta, czyli tłusta polewa z nasion, do kaszy, czy klusków. Ze względu na fakt, iż len oraz konopie były powszechnie uprawiane w tamtym okresie stanowiły one główny surowiec do produkcji olejków kulinarnych. 

Konopie – pokarm średniowiecznej Europy

W średniowiecznej Europie, to konopie, len i wełna były podstawowym surowcem do wyrobu tkanin. Jednak te pierwsze coraz bardziej zyskiwały na znaczeniu. Świadczą o tym liczne znaleziska, na przykład 21 fresków prezentujących uprawę i tkanie płótna konopnego, znalezionych w 1865 roku na fasadzie domu wiejskiego w Niemczech.

Ruś była kolejnym, ważnym producentem konopi w tamtym okresie, czego świadectwem jest ustęp, znajdujący się w prawie cerkiewnym z lat 1051-1054. Z dawnych polskich źródeł wiadomo, że z nasion lnianych lub konopnych przyrządzano zupę zwaną „siemieńcem”. Taką polewkę opisywał między innymi Szymon Syreński (Syrenius) – polski profesor Akademii Krakowskiej, lekarz, botanik i wybitny zielarz żyjący w XVI wieku.

W tamtym okresie nie tylko Polacy, ale też Łotysze czy mieszkańcy Rusi jadają zupę z konopi. W średniowiecznych klasztorach ruskich „bito” również masło z nasion konopi, znane również jako przysmak w Rumunii. W zamkach Zakonu Krzyżackiego, według notatki kronikarza Treichel`a, spożywano ogromne ilości nasion konopnych. Zapiski rachunków klasztornej kuchni z 1500 roku zawierały 2 tony i 29 buszli (8 galonów) nasion konopnych do celów kulinarnych.

Popularność nasion konopnych oraz oleju obejmowała nie tylko wschodnią część Europy, ale większość terenów starego świata. Konopie jako element średniowiecznej kultury rolniczej w Europie, były powszechnie wykorzytywane w kuchniach regionalnych. Między innymi takie kraje jak Włochy, Niemcy, Litwa, Polska, Szwecja i Słowacja udokumentowały, w jaki sposób konopie można wykorzystać nasiona konopne do przyrządzania potraw. Jedna z najstarszych książek kucharskich, De Honesta Voluptate Et Valetudine, opublikowana w 1475 roku przez Bartolommeo de Sacchi Platina, włoskiego kucharza, przedstawia przepisy z dodatkiem oleju konopnego oraz przepis na napój z kwiatów konopi. 

Nasiona konopi w kuchni staropolskiej i współczesnej

Jednym z najstarszych zachowanych polskich przepisów z udziałem konopi jest receptura na siemieniotkę. Inaczej zwana konopiotką, siemieńcem czy siemieniatką, była to prosta zupa bazująca na nasionach konopnych z dodatkiem kaszy, czasem cebuli lub boczku. Jej przygotowanie w sposób tradycyjny obejmowało: ugotowanie siemienia konopnego i ucieranie go się z pewną ilością wody, następnie odcedzenie pasty, połączenie z wywarem i dodanie kaszy jęczmiennej lub jaglanej, według upodobania.

Zupa ta zasłynęła jako wigilijna potrawa serwowana w Wielkopolsce i na Śląsku Obecność przepisów z dodatkiem konopi w tradycyjnych, staropolskich recepturach stanowi dowód na to, że konopie były obecne w diecie naszych przodków. Dzisiaj, kiedy konopie wracają do łask, warto rozważyć włączenie ich do naszej diety z kilku ważnych powodów.

Dlaczego warto włączyć nasiona konopne do naszej diety?

Przede wszystkim dzisiejsza, oferowana w sklepach i marketach żywność, warzywa i owoce, są dużo uboższe w składniki odżywcze w porównaniu z tym co było jeszcze 20 czy 30 lat temu. Nasiona konopi w kuchni zapewniają nam wysoką zawartość substancji odżywczych i to z dużą koncentracją. Znajdziemy w nich pełnowartościowe białko, zdrowe tłuszcze omega 3, 6 i 9, ważne dla zdrowia witaminy, jak A, D, E, B2, B6 minerały, np. żelazo, wapń, magnez, selen, dużo błonnika pokarmowego i wiele innych cennych związków.

Nasiona konopne to żywność funkcjonalna, która może stanowić doskonałą nieprzetworzoną alternatywę dla suplementów diety  – jeśli potrzebujemy odżywić swój organizm. Jest jeszcze jeden ważny argument. Ponieważ pokarm ten jedli nasi przodkowie, jego trawienie mamy wpisane w naszym DNA. To oznacza, że nasze systemy trawienne wykorzystają konopie o wiele efektywniej niż nawet najbogatsze w składniki odżywcze super food zza oceanu. Z tego samego powodu lepiej przyswoimy składniki z czarnej porzeczki czy żurawiny niż z jagód goi.

Źródła:

S.Benetowa, „Konopie w wierzeniach i zwyczajach ludowych”, wyd. Towarzystwo Naukowe Warszawskie, Warszawa 1936 r.

Moszyński, „Kultura ludowa Słowian”, Kraków 1929 r.

  1. I.Abras, „Z historii stosowania konopi w Polsce”, Kwartalnik historii nauki i techniki 35/2-3,1990 r.

 

Ostatnie w tym roku warsztaty kulinarne „Konopie w kuchni” odbędą się stacjonarnie we Wrocławiu w ostatnią niedzielę października. Tematem zbliżających się warsztatów będzie m.in. to, jak prawidłowo używać w kuchni produktów takich jak: olej z nasion konopi, białko konopne, nasiona konopne łuskane, białko konopne oraz mąka konopna. Pojawią się także konopne infuzje. Wydarzenie poprowadzą dwie znane w branży dietetyczki – Gosia Szakuła (Smilling Spoon) oraz Justyna Gwóźdź. Z artykułu dowiesz się dlaczego warto wziąć w nich udział.

Ostatnie w tym roku warsztaty kulinarne „Konopie w kuchni”

Warsztaty kulinarne „Konopie w kuchni” to cykl wydarzeń prowadzony od kilku lat przez Gosię Szakułę (Smilling Spoon), autorkę m.in. książki „konopie i marihuana w kuchni”. Gosia od lat zajmuje się dietetyką konopną i ma niesamowitą widzę na temat tego jak prawidłowo stosować konopie w kuchni.

Tym razem warsztaty wraz z Gosią poprowadzi Justyna Gwóźdź, która także zajmuje się dietetyką konopną. Ukończyła także  studia z zakresu żywienia człowieka, analizy żywności i zarządzania jakością oraz rolnictwa.

Justyna zajmuje się też terapią holistyczną jako konopny terapeuta i dietetyk.

Warsztaty

27.10 we Wrocławiu podczas warsztatów uczestnicy będą mieli okazję m.in. nauczyć się jak przygotowuje się:

-konopną infuzję CBD (wyciąg z ziela konopi)

-smoothie z białkiem konopnym

-gryczane pankejki z mąką konopną, z pesto konopnym z dodatkiem sałatki z nasionami konopi

-praliny z konopne z masłem orzechowym i CBD

-napar z konopi zawierający CBD

warsztaty kulinarne "Konopie w kuchni"

Konopie w kuchni – trochę wiedzy teoretycznej

Co ważne, przed częścią praktyczną odbędzie się wprowadzenie czyli część teoretyczna, podczas której dowiecie się więcej o roślinach Cannabis sativa L. Uczestnicy dowiedzą się o jej właściwościach i wpływie na organizm, a także o związkach zawartych w konopnych produktach i co ważne –  o tym jak obchodzić się z nimi w kuchni, by zachować ich cenne właściwości.

Warsztaty odbędą się w dogodnej lokalizacji w centrum Wrocławia przy ulicy Tęczowej 57. Jako uczestnik nie potrzebujesz żadnych produktów ani akcesoriów.

Weź ze sobą buty na zmianę (klapki) lub ciepłe skarpety – spotkanie odbywa się w studiu jogi gdzie nie chodzi się w butach.

Zapisy oraz więcej informacji znajdziesz T U T A J

Termin i miejsce warsztatów:

Niedziela 27 października, godzina: 13:00-15:30

Studio Jogi Drzewo Życia ul. Tęczowa 57 Wrocław.

Konopie w kuchni: Konopne infuzje w Twojej kuchni – zapraszamy na szkolenie online, które odbędzie się 1. października. Zeszłoroczna edycja kursu cieszyła sie sporym zainteresowaniem. Czego możecie spodziewać się w tym roku?  Nadchodzące szkolenie organizowane przez Gosię Szakułę czyli Smiling Spoon, będzie poświęcone nauce przygotowaniu domowych infuzji, czyli potraw z  wyciągami z ziela konopi. W trakcie szkolenia uczestnicy zdobędą kompleksową wiedzę i praktykę związaną z prawidłowym przeprowadzeniem procesu ekstrakcji, obliczeniem dawki CBD lub THC w swoim ekstrakcie, używaniem infuzowanego konopiami tłuszczu w swoich przepisach i wiele więcej. Mamy też niespodziankę dla naszych czytelników w postaci darmowego udziału w szkoleniach. Oto więcej informacji.

Konopie w kuchni: Konopne infuzje w Twojej kuchni – zapraszamy na szkolenie online

Kurs „Konopie w kuchni: konopne infuzje to świetna okazja na zdobycie rzetelnej wiedzy z zakresu konopnej kuchni. Konopie to niesamowicie cenne źródło zarówno kannabinoidów jak i wielu mikro i makro składników (ziarno, mąka olej).

Wszystkim, którzy chcieliby włączyć konopie do swojej diety, a którzy nie posiadają kulinarnych zdolności i wiedzy, z pomocą przychodzi Gosia Szakuła znana jako Smiling Spoon ze swoją książką kucharską poświęconą konopiom. pozycja zawiera 30 przepisów na dania z CBD oraz 30 przepisów na dania z THC (medyczna marihuana). Więcej o książce „Konopie i marihuana w kuchni” przeczytasz T U T A J.

Oprócz pozycji wydawniczej Smiling Spoon co jakiś czas organizuje kursy z konopnego gotowania. Podczas nadchodzących warsztatów zaplanowanych na 1. października dowiesz się wszystkiego o konopnych infuzjach i przygotowywaniu ekstraktów.

Po za kompletną teorią, dotyczącą każdego etapu tworzenia domowych wyciągów z konopi, uczestnicy poznają także właściwości rośliny. Natomiast po wykładzie odbędą się zajęcia praktyczne online, podczas których uczestnicy będą przygotowywać własne ekstrakty.

Teoria oraz praktyka konopnej kuchni

Podczas kursu zaplanowanego na 1. października, uczestnicy otrzymają sporą dawkę wiedzy teoretycznej dotyczącej stosowania konopi w kuchni w taki sposób, aby nie utraciły swoich właściwości. Ale to oczywiście nie wszystko, prócz tego i wiedzy o konopnych infuzjach uczestnicy poznają tajniki gotowania z produktami konopnymi i przygotują razem:

Smoothie z białkiem konopnym
Kanapki z wegańskim twarożkiem na bazie konopnego serka
Letnia sałatka z brzoskwinią, kozim serem z aromatyczną posypką z nasion konopi
Placuszki z cukinii z dodatkiem mąki konopnej z konopnym pesto, jogurtem greckim
Błyskawiczny krem czekoladowy z kaszy jaglanej z dodatkiem masła infuzowanego konopiami

W cenie kursu uczestnicy otrzymują także książkę „Konopie i marihuana w kuchni” oraz zestaw wyjątkowych produktów konopnych, potrzebnych do przygotowania potraw marki Full Spectrum. W zestawie znajdują się między innymi: nasiona konopi łuskane, olej z nasion konopi, białko konopne, 5g suszu CBD oraz herbatka.

Uczestnictwo w warsztatach daje uczestnikom wyjątkowy pakiet wiedzy i doświadczenia oraz narzędzia do ich pogłębiania i kontynuowania przygody z kuchnią konopną.

Polecamy!

Więcej informacji o warsztatach znajdziesz T U T A J

A dla naszych czytelników mamy niespodziankę – możliwość zgarnięcia darmowego uczestnictwa w warsztatach. Co zrobić, aby mieć szansę takowe zgarnąć? Wystarczy wejść na naszego Facebook’a i publicznie udostępnić post zapowiedzą szkolenia. Wśród czytelników, którzy to uczynią wybierzemy dwie osoby, które otrzymają od nas vouchery na darmowy udział w kursie.

„Konopie i marihuana w kuchni” to warsztaty kulinarne, które odbędą się już 22 maja w formie wydarzenia online. Wydarzenie jest doskonałą okazją, aby poznać tajniki potraw z produktami konopnymi takimi jak nasiona czy mąka konopna, ale przede wszystkim domowych przetworów z konopnych kwiatostanów, bogatych w THC oraz CBD. Uczestnicy przygotują m.in. domowe masło konopne oraz potrawy z jego dodatkiem, nauczą się przygotowywać wegański nabiał z nasion konopi, dowiedzą się też sporo o dawkowaniu i właściwościach produktów z konopi. Warsztaty poprowadzi Gosia Szakuła, autorka książki „Konopie i marihuana w kuchni”, prowadząca bloga o zastosowaniu konopi w kuchni – Smiling Spoon.

Konopie i marihuana w kuchni – Konopne warsztaty kulinarne online już 22 maja

Serdecznie zapraszamy wszystkich naszych czytelników na warsztaty kulinarne o tematyce konopnej, które odbędą się już 22 maja w formie wydarzenia online, dzięki czemu udział w nim może wziąć każdy z dowolnego miejsca na ziemi gdzie jest Internet i dostęp do kuchni. Za całość odpowiada Małgorzata Szakuła – autorka konopnej książki kucharskiej zawierającej przepisy na potrawy z konopiami włóknistymi (CBD) oraz marihuaną oraz autorka konopno-kulinarnego bloga Smiling Spoon, która swoje konopne przepisy udoskonala od lat. To nie pierwsze warsztaty kuchni konopnej prowadzone przez Gosię, do tej pory odbyły się one m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie czy Kurozwękach.

Plan warsztatów

Tematem przewodnim szkolenia będzie zastosowanie w kuchni różnych części konopi, zaczynając od nasion, z których powstaje olej, mąka czy białko, przez liście, łodygi, na kwiatostanach skończywszy. W trakcie trwania warsztatów uczestnicy będą przygotowywać następujące dania:

⦁ masło konopne infuzowane CBD /THC (inaczej ekstrakt z kwiatostanów konopi siewnych / indyjskich)
⦁ makaron z konopnym pesto, szparagami, pomidorkami cherry z masłem konopnym infuzowanym CBD / THC
⦁ konopne praliny z masłem konopnym infuzowanym CBD / THC
⦁ mleko konopne i konopny twaróg
⦁ bezglutenowe ciasteczka z mąką konopną, tahini i orzechami
⦁ gryczane bliny z wegańskim łososiem, kaparami i kremowym dipem z nasion konopi

Część praktyczna poprzedzona będzie wprowadzeniem teoretycznym, poświęconym roślinie Cannabis sativa L., produktom konopnym i ich właściwościom oraz temu, jak łączyć konopie z innymi składnikami, jak je przetwarzać i bezpiecznie dawkować.

Dzięki wsparciu polskich producentów konopnych uczestnicy w cenie warsztatów otrzymają wyjątkowe podarunki konopne, takie jak wysokiej jakości susz CBD od Freedom Farms czy nasiona konopi, białko konopne, mąka konopna oraz herbatki konopne od dobrekonopie.pl

Legalność produktów konopnych i potraw z ich zawartością

Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomani z dnia 29 lipca 2005 r., w Polsce możemy legalnie uprawiać i wprowadzać do obrotu konopie włókniste, czyli siewne, które posiadają mniej niż 0,2% THC. Produkty z nich pochodzące są wolne od działania psychoaktywnego i legalne w Polsce, zatem możemy wykorzystywać je w kuchni. W przypadku konopi innych niż włókniste, na przykład konopi indyjskich, ustawa dopuszcza jedynie zastosowanie medyczne. Susz medycznej marihuany bogaty w THC dostępny jest na receptę w aptekach wyłącznie dla pacjentów medycznych. Osoby posiadające status pacjenta i posiadające surowiec medyczny będą mogły wykorzystać go na warsztatach do przygotowania legalnego, domowego wyciągu z konopi indyjskich (masła konopnego infuzowanego THC).

Zapisy oraz więcej informacji o warsztatach znajdziesz T U T A J.

Dekarboksylacja konopi to temat, który pojawia się co raz częściej. Niestety w tej kwestii panuje duża dezinformacja, wiele osób bez zastanowienia powtarza związane z dekarboksylacją mity. Oczywiście najpopularniejszy jest ten mówiący, że surowe kwiatostany konopi zawierają „nieaktywne” kannabinoidy w formie kwasowej (np. THC-a, CBD-a), które należy podgrzać, aby przeszły w pożądane formy aktywne (np. THC, CBD), co jest oczywiście nieprawdą. Tłumaczymy czym jest oraz jak przebiega proces dekarboksylacji zawartych w konopiach kannabinoidów.

Dekarboksylacja konopi – fakty i mity

Zacznijmy od krótkiego wyjaśnienia czym jest dekarboksylacja. W konopiach występują dwie formy kannabinoidów, forma kwasowa tzw. nieaktywna oraz tzw. grupa aktywna / zdekarboksylowana. Grupa aktywna to np. THC, CBD, CBG. Grupa nieaktywna to kannabinoidy w formie kwasowej np. THC-a, CBD-a, CBG-a (gdzie „a” oznacza acid czyli kwas). Za znane ludzkości od tysięcy lat działanie konopi, odpowiadają oczywiście kannabinoidy w formie „aktywnej”/zdekarboksylowanej.

Dekarboksylacja jest to reakcja chemiczna, w której dochodzi do usunięcia grupy karboksylowej z kwasów karboksylowych lub ich soli i estrów. W wyniku tej reakcji następuje zazwyczaj wydzielenie dwutlenku węgla.

W przypadku roślin konopi, dekarboksylacja to odłączenie się grupy karboksylowej COOH, przykładowo, niepsychoaktywne THC-a po usunięciu grupy COOH staje się psychoaktywnym THC. Analogicznie tak samo wygląda to w przypadku wszystkich kannabinoidów, wszystkie początkowo występują w formie kwasowej, i to jest fakt. Oto jak przebiega dekarboksylacja THC-a do THC od strony chemicznej, zacznijmy od przedstawienia procesu dekarboksylacji na wzorach chemicznych:

dekarboksylacja konopi
Dekarboksylacja THCa do THC – wzór strukturalny
dekarboksylacja konopi
Dekarboksylacja THCa do THC – wzór sumaryczny

Gdy od struktury THC-a (C22 H30 O4) odejmiemy grupę karboksylową COOH otrzymamy strukturę o wzorze C21 H29 O2, natomiast do wiązania od którego „odczepi” się grupa COOH, naturalną koleją rzeczy przyłączy się najmniejsza obecna cząsteczka czyli wodór (H), dlatego po reakcji wzór sumaryczny THC to C21 H30 O2, jeden wodór odłączył się wraz z grupą węglową (COOH) natomiast na miejsce całej grupy podpiął się wodór, stąd w obu wzorach mamy H30.

Kiedy zachodzi dekarboksylacja konopi?

Wiele osób uważa, że w tzw. surowych kwiatostanach konopi występują jedynie formy kwasowe kannabinoidów, które należy podgrzać do odpowiedniej temperatury, aby zaszedł proces dekarboksylacji i kannabinoidy przybrały formę „aktywną”. Jest to oczywiście nieprawda, a takie założenie jest bardzo błędne, osobnym tematem jest czemu tak wiele osób powtarza ten mit, ale o tym na końcu.

Należy sobie uświadomić, że proces dekarboksylacji w konopiach zaczyna zachodzić jak tylko w roślinie pojawią się kwasowe formy kannabinoidów. Formy kwasowe nie są formami trwałymi dlatego proces odłączania się od nich kolejnych grup karboksylowych zachodzi samoistnie. Proces ten zatrzymać może jedynie ekstremalnie niska temperatura (zero absolutne to temperatura, w której ustają wszelkie reakcje chemiczne) lub próżnia. Żadna z tych sytuacji nie spotyka żywych roślin, a co za tym idzie, proces dekarboksylacji będzie zachodził już w trakcie życia roślin.

To, jaki procent form kwasowych ulegnie dekarboksylacji jeszcze podczas życia rośliny, zależy od wielu czynników takich jak np. temperatura w jakiej dojrzewały kwiaty. Jednak bardzo wyraźnie należy zaznaczyć, że dojrzałe kwiatostany konopi zawierają kannabinoidy w formie zdekarboksylowanej. Oczywiście w trakcie życia rośliny nie całość form kwasowych ulegnie dekarboksylacji. Dlatego każdy konopny ogrodnik wie, że po wysuszeniu dojrzałych kwiatów, należy je umieścić w zamkniętym słoju bez dostępu światła i raz dziennie taki słój przewietrzyć. Proces ten określa się z angielskiego jako CURRING. Podczas curring’u, który jest ostatnim procesem przy uprawie wysokiej jakości kwiatów, w suchych już kwiatostanach nadal zachodzić będzie dekarboksylacja, a susz z każdym tygodniem będzie zyskiwał co raz to więcej aktywnych form kannabinoidów. Proces ten może trwać nawet do 5. miesięcy, jednak już po 6. tygodniach znaczna większość będzie zdekarboksylowana. Oczywiście o ile susz będzie przechowywany w odpowiednich warunkach.

Proces dekarboksylacji, a raczej jego tempo, zależy od temperatury – im jest ona wyższa, tym proces przebiega szybciej.

Kiedy podgrzewać susz w celu przyspieszenia dekarboksylacji, a kiedy tego nie robić?

Tak jak przed chwilą wspomniałem, im wyższa temperatura tym dekarboksylacja zachodzi szybciej. Mówiąc o przyspieszaniu dekarboksylacji nie wolno jednak zapominać, że niesie to za sobą pewne minusy. Przede wszystkim należy pamiętać, że stracimy większość cennych terpenów. Strata ta będzie bardziej odczuwalna w przypadku palenia lub waporyzacji niż w konopnej gastronomii. Tak naprawdę, jedyne sensowne zastosowanie podgrzewania suszu w celu dekarboksylacji to sytuacja, gdy mamy bardzo świeże rośliny, które ledwo zdążyły wyschnąć i chcemy je użyć w gastronomii.

Zaznaczmy, że dekarboksylacja nie jest ostatnim procesem jaki zajdzie, po nim następuje degradacja kannabinoidów, która przy podgrzaniu przyspiesza. Zatem jeżeli planujemy użyć w kuchni marihuanę zakupioną w aptece, poddanie jej dekarboksylacji poprzez podgrzanie suszu np. w piekarniku sprawi, że kannabinoidy w pewnej części się zwyczajnie zdegradują, a efekt zażycia nie będzie taki jak być powinien. Utracone zostaną też w znacznej części terpeny, które w przypadku konopi są niesłychanie istotnym elementem (efekt synergii kannabinoidów i terpenów zawartych w konopiach ma duże znaczenie).

Nie należy dekarboksylować suszu, który poddany był już curring’owi ponieważ to zdecydowanie obniży jego jakość poprzez odparowanie terpenów oraz degradację pożądanych kannabinoidów.

Najlepszą metodą dekarboksylacji w przypadku konopi jest curring, który pozwala wydobyć z rośliny pełną gamę kannabinoidów oraz zachować tak ważne terpeny, które ulatują przy podgrzaniu suszu.

Osoby, które powtarzają mit mówiący, że w dojrzałych, surowych kwiatach konopi występują jedynie formy kwasowe kannabinoidów, chętnie powtarzają kolejny mit mówiący, że formy kwasowe dekarboksylują się w trakcie spalania. Jest to oczywiście niemożliwe. Temperatura spalania wynosząca kilkaset stopni nie daje możliwości, aby mógł w pełni zajść proces dekarboksylacji. Gdybyśmy wzięli teoretycznego skręta z suszu konopnego zawierającego tylko i wyłącznie formy kwasowe (założenie teoretyczne), to w trakcie spalania dekarboksylacji ulegnie tak nikła ilość, że mówiąc kolokwialnie –  organizm nawet tego nie wyczuje.

Nieco inaczej sytuacja wygląda w przypadku waporyzacji, gdzie ze względu na niższą temperature oraz wydłużony czas, dekarboksylacji może ulec znacznie więcej form kwasowych niż w przypadku spalania.

Podsumowując, dekarboksylacja jest procesem zachodzącym samoistnie, który rozpoczyna się wraz z pojawieniem się w roślinie kannabinoidów w formie kwasowej.  Dojrzałe kwiatostany konopi zawierają już zdekarboksylowane kannabinoidy jak i ich formy kwasowe, które z czasem także ulegną dekarboksylacji. Aby w kwiatostanach konopi zaszła dekarboksylacja nie potrzeba ich podgrzewać! Podgrzanie nie jest elementem niezbędnym do dekarboksylacji, a jedynie przyśpieszającym proces. Najlepszym sposobem na dekarboksylacje jest odpowiedni curring.

W sieci można znaleźć produkty takie jak susz konopi indyjskich, który opisany jest: 30% THC-a oraz 0% THC. Taka sytuacja jest niemożliwa w przyrodzie więc jest to z pewnością ściema. Pamiętajmy, reakcja dekarboksylacji zachodzi samoistnie, kwasy kannabinoidowe są strukturą nietrwałą dlatego proces zachodzi samoistnie. Proces dekarboksylacji ustaje w próżni lub ekstremalnie niskich temperaturach. Podgrzanie nie determinuje procesu dekarboksylacji, a jedynie może go przyspieszyć.

Dlaczego na temat dekarboksylacji panuje tak duża dezinformacja?

Najpierw powiedzieć należy jedno – zakres informacji związanych z rośliną cannabis jest niesłychanie duży. Dlatego nie tylko w tej kwestii panuje dezinformacja. Największym problemem w tej materii jest najzwyklejszy brak myślenia osób, które podają dalej nieprawdziwe informacje jako fakty. Brak myślenia i weryfikacji informacji jest do przyjęcia w przypadku przypadkowego użytkownika sieci. Jednak gdy takie informacje podają strony/portale/blogi, które zajmować się chcą konopną edukacją to jest to już problemem. Wiele to mówi o samych autorach nieprawdziwych treści – są to osoby nie weryfikujące informacji, a jedynie ślepo ufające źródłom.

No właśnie, źródła, tu zapewne zrodził się problem. Przykład: na stronie/blogu jednego z największych na świecie producentów nasion widnieje artykuł mówiący, że surowe kwiaty zawierają jedynie formy kwasowe kannabinoidów, laik po przeczytaniu takich rewelacji na stronie firmy, która powinna się na konopiach znać – uznaje te informację za fakt. A bardzo często jest tak, że to agencje marketingowe piszą te „artykuły” w celu lepszego pozycjonowania firmy/sklepu z nasionami. Takie treści, mimo, iż zamieszczone na stronach gdzie można by się spodziewać rzetelnych informacji, nie są treściami edukacyjnymi, a jedynie marketingowymi. Na naszego redakcyjnego maila nie raz otrzymywaliśmy propozycje publikowania pewnych treści za pieniądze, niestety nadsyłane materiały do publikacji są jak do tej pory na bardzo niskim poziomie, zawsze zawierają niezliczoną ilość błędów przez co nie nadają się do zamieszczenia na portalu. Ale sporo błędów popełniają także osoby chcące edukować na temat konopi, bardzo martwiący jest dla mnie fakt, że nadesłane swego czasu na naszą skrzynkę artykuły, które ze względu na to, że zawierają nieprawdziwe informacje nie mogły zostać u nas zamieszczone – trafiły na inny portal konopny.

Pisząc ten tekst nie opierałem się na tym co na temat dekarboksylacji piszą inne portale konopne, informacji szukałem tam gdzie należy czyli na stronach poświęconych biologii oraz chemii, przeprowadziłem kilka rozmów z chemikami oraz biologami molekularnymi  – wszystko po to, aby zrozumieć to o czym piszę na tyle, aby potrafić przekazać to dalej.

Dekarboksylacja konopi – fakty i mity

„Konopie i marihuana w kuchni” to pierwsza polska książka kucharska z konopnymi przepisami, które obejmują zarówno konopie włókniste jak i marihuanę. Książka zawiera 30 przepisów na dania z konopiami siewnymi i 30 na dania z konopiami indyjskimi. Są to zarówno przepisy na produkty bazowe i domowe ekstrakty z konopi jak i receptury wykorzystujące je jako składniki dań. Oprócz samych przepisów, książka zawiera informacje teoretyczne dotyczące właściwości konopi i ich wpływu na ludzki organizm. Małgorzata Szakuła, autorka książki, porusza w niej kwestie stosowania konopi do celów profilaktycznych, medycznych oraz rekreacyjnych. Premiera książki odbędzie się 1. lutego. Od wczoraj można ją też zamówić w obniżonej o połowę cenie w ramach przedsprzedaży.

Konopie i marihuana w kuchni

Książka dedykowana jest przede wszystkim do miłośników konopi oraz zdrowego stylu życia, którzy chcieliby włączyć tę cudowną roślinę do swojej diety. Autorka wprowadza czytelnika w konopny świat wyjaśniając podstawowe różnice między konopiami siewnymi oraz indyjskimi, odkrywając przed nim ogromny potencjał ich wykorzystania, w końcu, prezentując mnogość zastosowań kulinarnych różnych części rośliny. W związku z tym jest to odpowiednia pozycja zarówno dla pacjentów medycznej marihuany, użytkowników rekreacyjnych, szefów kuchni czy właścicieli lokali gastronomicznych.

Dla pacjentów korzystających z medyczne marihuany…

Część książki poświęcona konopiom indyjskim dedykowana jest pacjentom korzystającym z medycznej marihuany, którzy wciąż nie mogą liczyć na wyciągi medyczne z suszu dostępnego w Polskich aptekach. Pacjenci znajdą w książce kompleksowy przewodnik po procesie przetworzenia medycznego suszu konopi, przygotowania domowych ekstraktów na jego bazie i następnie stosowania ich w posiłkach. W książce znajduje się kilka różnych receptur na ekstrakty z marihuany (na przykład w oleju, alkoholu czy mleku), informacje dotyczące obliczania potencji ekstraktu i końcowej dawki THC zawartej w posiłku, a także prawidłowego stosowania ich podczas przygotowania posiłków.

…i nie tylko

Przepisy zawarte w książce „Konopie i marihuana w kuchni” są odpowiednie dla osób na różnych dietach. Są to między innymi receptury wegańskie, wegetariańskie, zgodne z dietą paleo oraz bezglutenowe. Dania są różnorodne i dość wyszukane, użytkownicy rekreacyjni też znajdą coś dla siebie. Posiłki z rozdziału „Marihuana w kuchni” nadają się także do serwowania pacjentom medycznej marihuany, gdyż zostały skomponowane tak, by nie tylko zwiększać biodostępność kannabinoidów ale też dostarczać innych substancji aktywnych.

Przykładowe przepisy, które znajdziemy w książce:

– Wołowe pulpeciki z trawą cytrynową i nasionami konopi

– Wegański serniczek konopny z matcha

– Konopny krem czekoladowy do pieczywa z CBD

– Wegański koktajl mleczny z likierem kawowym, bananem i nalewką z marihuany

– Kruche czekoladowe ciasteczka z orzechem pekan i masłem z marihuany

– Risotto z grzybami, suszonymi pomidorami, białym winem z dodatkiem przyprawy z konopi indyjskich

Prawda, że wygląda to smakowicie?

Oprócz przepisów, pozycja zawiera dużą dawkę wiedzy bazującej na aktualnych badaniach naukowych na temat właściwości konopi siewnych oraz indyjskich, porusza aspekt stosowania konopi do celów profilaktycznych, medycznych oraz rekreacyjnych. Prezentuje szerokie spektrum substancji odżywczych i leczniczych zawartych w konopiach i wyjaśnia mechanizm ich działania na ludzki organizm.

Autorem książki jest konopna aktywistka i influencerka, Małgorzata Szakuła, znana z projektu Konopie w kuchni, autorka bloga Smiling Spoon. Książka będzie dostępna w formacie B5, w twardej oprawie, od 1 lutego 2021, kiedy to nastąpi jej oficjalna premiera.

Konopie i marihuana w kuchni – cena obniżona o 50% w przedsprzedaży

Wczoraj uruchomiona została przedsprzedaż książki. Korzystając z tej oferty nabędziecie tytuł w obniżonej o 50% cenie. Zamówienie można złożyć na stronie smilingspoon.pl. Cena promocyjna obowiązuje do końca roku. Po premierze książka będzie dostępna w wybranych księgarniach i punktach na terenie całej Polski.

 

 

Nowozelandzki startup Sustainable Foods, stworzył „mięso” z konopi, które wygląda i smakuje jak prawdziwe mięso, a do tego jest bardzo wartościowe. Nowe wegetariańskie danie, którego głównym składnikiem są konopie już wkrótce zostanie wprowadzone do sprzedaży. Czy szykuje się konopna rewolucja w kuchni?

„mięso” z konopi

Nowozelandzki startup Sustainable Foods znany jest przede wszystkim ze swojej marki The Craft Meat Co. Obecnie firma przygotowuje się do wprowadzenia na rynek roślinnego mięsa na bazie konopi.

Konopie oraz ich ziarna znane są z tego, że zawierają niesamowicie dużo ważnych składników odżywczych bardzo wysokiej jakości. Produkty pochodzenia konopnego są są niesłychanie bogate w wysokiej jakości białko i błonnik.

Sustainable Foods ma już w swojej ofercie kilka produktów roślinnych, które w swoim składzie zawierają konopie, jednak dopiero teraz powstanie produkt, którego konopie są głównym składnikiem. „Mięso” z konopi do sprzedaży trafić ma na początku 2021 r.

Większość naszych produktów zawiera już konopie ze względu na ich wartość odżywczą, ale nowy analog mięsa będzie używał konopi jako bazy, co oznacza, że będzie miał całkowitą zawartość białka konsumpcyjnego wyższą niż w przypadku produktów pochodzenia zwierzęcego ze względu na to, że konopie są naturalnie bogate w białko

– mówił dla FoodNavigator Asia współzałożyciel Sustainable Foods, Kyran Rei.

Mięso z konopi ma również zawierać bardzo duże ilości błonnika, aż do 19% zalecanego spożycia. Są to korzyści, które nie są dostępne w przypadku tradycyjnego mięsa, podobnie jak w wielu innych zamiennikach roślinnych

– dodał.

Producenci gwarantują że produkt finalny będzie minimalnie przetworzony i oparty na naturalnych składnikach, „mięso” z konopi  ma być produktem m.in. dla osób poszukujących zdrowszej i bardziej zrównoważonej żywności. Produkt trafi do sprzedaży na początku przyszłego roku, jednak nie poznaliśmy jeszcze jego ceny, ktora ma mieścić się w „rozsądnym przedziale cenowym”

Zdrowie i zrównoważony rozwój oraz dobry smak muszą być przystępne cenowo, aby umożliwić szerokie spożycie i dokonać znaczącej zmiany – ludzie muszą być w stanie sobie na to pozwolić.

– powiedział Rei.

Nowy, konopny substytut mięsa będzie miał całkowitą zawartość białka konsumpcyjnego wyższą niż w przypadku produktów pochodzenia zwierzęcego! Wynika to z tego, że ziarna konopne są bardzo bogate w białko o wysokim stopniu przyswajalności. Będzie też bardzo bogaty w błonnik oraz wiele mikro i makroelementów. Innymi słowy, „mięso” z konopi będzie bardziej wartościowe niż to tradycyjne. To świetna wiadomość np. dla sportowców  wegetarian czy też wegan.

https://www.facebook.com/craftmeatco.nz/posts/4271838586190801

 

Znana wokalistka Kelis, poprowadzi program kulinarny zatytułowany „Cooked with Cannabis”. Premiera będzie miała miejsce 20. kwietnia na platformie Netflix. Oto kilka szczegółów dotyczących nowego programu artystki.

Kelis poprowadzi program kulinarny dla miłośników marihuany

Pochodząca z Nowego Jorku wokalistka, o nowym projekcie poinformowała na swoim koncie Instagram.

Jestem naprawdę podekscytowana, że mogę poinformować o moim nowym programie Cooked with Cannabis na platformie Netflix!! Każdy, kto mnie zna, wie, jak bardzo kocham Netflixa, więc jest to spełnienie marzeń. Co ciekawe, była to jedna z tych rzeczy, których nie szukałam, a która sama do mnie przyszła.

-napisała na swoim koncie Kelis.

 W naszym kraju systematycznie wykorzystywano wiele metod ucisku wobec różnych grup ludzi, ale ten temat jest dla nas bardzo istotny kulturowo

-dodała

 

Cooked with Cannabis będzie miało sześć odcinków. Kelis poprowadzi program wspólnie z Leather Storrsem. W każdym odcinku trzech profesjonalnych kucharzy będzie walczyć o nagrodę w wysokości 10 000 USD. Zadaniem kucharzy będzie przygotować jak najlepszy trzydaniowy posiłek z konopiami indyjskimi. W programie pojawią się również goście zaproszeni na degustację konkursowych potraw. Na kolacji pojawia sie takie postacie jak Too $ hort, Ricky Lake czy Run The Jewels 'El-P.

Pierwszy odcinek zostanie wyemitowany w kwietniu, dokładnie na 4/20.

Włoskie władze postanowiły wprowadzić regulacje dla żywności, która w swoim składzie zawiera konopie. Chodzi o dopuszczalną zawartość THC w produktach spożywczych. Produkty z dodatkiem lub oparte na konopiach są różne, od oliwy po ser, herbatniki czy piwo. 16 stycznia we włoskim Dzienniku Ustaw opublikowano dekret, który określa dopuszczalne stężenie THC w tych produktach.

Dopuszczalna zawartość THC w produktach spożywczych

Rozporządzenie wyznacza limit tetrahydrokannabinolu (THC), czyli organicznego związku chemicznego, który odpowiada za psychoaktywne działanie konopi. Jego śladowe ilości można znaleźć także w konopiach przemysłowych, z których produkuje się m.in. żywność. Dekret włoskiego ministerstwa zdrowia stanowi, że limit zawartości THC w mące i produktach mącznych nie może przekraczać 2 miligramów na kilogram. W przypadku oliwy jest to 5 miligramów.

Rolniczy związek Coldiretti, komentując tę decyzję podkreślił, że dekret jest odpowiedzią na wnioski setek firm rolno-spożywczych, które zainwestowały w uprawę konopi. Jak zaznaczono, w ciągu pięciu lat teren takich upraw zwiększył się 10 razy – z 400 do 4000 ha. Ustalenie limitów ma pomóc rozwijać włoski przemysł konopny

Konopie będzie można znaleźć m.in. w składzie włoskich obwarzanków, czyli taralli, herbatników, chleba, a także białego sera ricotta, tofu, napojów wegańskich oraz piwa.

Na stypie w jednej z niemieckich restauracji gościom podano ciasto z marihuaną. Jak się później okazało, wypiek nie był przeznaczony dla gości i na stół trafił przypadkowo. Gdy ciasto „zaczęło działać”, dezorientowani żałobnicy wezwali pogotowie.

Ciasto z marihuaną na stypie

Sytuacja miała miejsce na stypie w jednej z restauracji w mieście Rostock. Chwilę po zjedzeniu deseru przybyli na stypę goście, w tym wdowa, zaczęli skarżyć się na zawroty głowy i mdłości. Okazało się, że na deser podano ciasto z marihuaną.

Ustalono, że nie było to celowe. Jedna z pracownic restauracji, upieczenie ciasta zleciła swojej 18-letniej córce. Ta natomiast upiekła jedno ciasto także dla siebie, dodając do składu marihuanę. Następnie, po ostygnięciu wypieki trafiły do lodówki, skąd niczego nie świadoma mama dziewczyny podała je gościom.

Po zjedzeniu deseru pomocy medycznej potrzebowało 13 osób. W najgorszym stanie była wdowa, trafiła do szpitala.

Na szczęście od marihuany się nie umiera i goście jedynie najedli się strachu. No i ciasta z gandzią.

Do zdarzenia doszło 12 sierpnia, jednak policja z szacunku do żałobników nie upubliczniła wcześniej tej informacji.

Wobec dziewczyny, która przygotowała ciasto wszczęto postępowanie.

Źródło: The Guardian

Reklama

Ostatnie artykuły