Świat Zielonego Biznesu

Zielone Newsy

Aktualności

Zielony Biznes związany z konopiami nie ma łatwo. Nieustanna batalia o miejsce w szeregu toczy się od wielu lat, a ostatni komunikat FDA tylko to potwierdza. Food and Drug Administration odpowiada za bezpieczeństwo produktów, które zostały dopuszczone do sprzedaży – od jedzenia, picia po kosmetyki i leki. FDA informuje o „realnym ryzyku” związanym z produktami CBD

Niestety ostatnia „wtopa” FDA dotycząca urządzeń JUUL i innych e-papierosów, odbiła się dość silnym echem. Blisko 200 osób zgłosiło się z dolegliwościami po e-papierosach. FDA zamiast podać rzetelną informacje, wprowadziło wszystkich w błąd, że produkty te zawierały CBD.

FDA informuje o „realnym ryzyku” związanym z produktami CBD

W ostatnim czasie na rynku amerykańskim zaczęły pojawiać się produkty zawierające CBD o wątpliwym pochodzeniu. Kosmetyki, kawa, smakołyki dla zwierząt domowych i lekarstwa. FDA odwaliło kawał dobrej roboty podczas kontroli firm, które wykorzystywały fałszywe oświadczenia medyczne dotyczące swoich produktów. W poniedziałek FDA wydało również oświadczenie, w którym poinformowało, że CBD „może być bardzo, bardzo złe”.

Według głównego zastępcy komisarza lek. dr Amy Abernethy użytkownicy CBD są narażeni na „realne ryzyko”. Ryzyko to, obejmuje „potencjalne uszkodzenie wątroby, interakcje z innymi lekami, senność, biegunkę, zmiany nastroju, głęboki oddech, upośledzone zachowania seksualne u mężczyzn”. Produkty CBD mogą stanowić ryzyko dla „osób wrażliwych” takich jak dzieci, kobiety w ciąży i karmiące piersią.

Twierdzenia Food and Drugs Administration powtórzone zostały w wielu mainstreamowych mediach m.in. Good Morning America. Smutnym jest fakt, że FDA nie zrobiło nic innego jak wprowadziło w błąd wszystkich odbiorców.

Oczywiście, zgadzamy się i jest to absolutną racją, że skuteczność produktów CBD wymaga większej ilości badań, testów i weryfikacji. Badania wskazują, że CBD ma ogromny potencjał medyczny. FDA również ma rację mówiąc o fałszywych deklaracjach ilości CBD w produktach – takie metody są stosowane przez nierzetelne firmy. Czasem CBD jest zanieczyszczone pestycydami, metalami ciężkimi lub innymi substancjami wpływającymi negatywnie na jej jakość. Gdyby FDA skupiło się głównie na informowaniu o możliwych metodach fałszowania zawartości produktów byłoby ok. Jednakże FDA przekroczyło pewną granicę, twierdząc że produkty CBD mogą być szkodliwe.

Przypuszczenia FDA, że CBD może powodować uszkodzenia wątroby są najbardziej uderzające. Podstawą do takiego stwierdzenia był przegląd FDA leku Epidioleks. Jest to farmaceutyczny lek na bazie CBD, który stosowany jest w leczeniu dotychczas nieuleczalnej postaci padaczki. FDA wykazała, że zbyt duża ilość leku Epidioleks może spowodować uszkodzenie wątroby. Epidioleks jest skoncentrowanym roztworem CBD – jest tak podobny do produktów CBD dostępnych na rynku jak ferrari do malucha.

Łyk Epidioleksu jest równy wypiciu kilku butelek oleju lub zjedzenia całej paczki żelków. Leki bez recepty nie mają tak dużych stężeń CBD jak przykładowy Epidioleks. FDA mogło stwierdzić „nie przesadzaj z CBD”, jednak co do dostaliśmy brzmi jak „CBD Cie zabiję”.

„FDA desperacko i nieuczciwie szuka afery”

– powiedział Martin A. Lee, badacz i założyciel  Project CBD, który od ponad dekady rozpowszechnia informacje o kannabinoidach.

„Nie ma ani jednego opublikowanego badania, które wykazałoby, że CBD – w dowolnej dawce – jest szkodliwe dla ludzi, którzy nie biorą innego leku”,

powiedział w wywiadzie dla Cannabis Now.

„Szkoda pojawia się tylko w przypadkach, gdy dana osoba przyjmuje duże ilości silnego leku przeciwpadaczkowego o własnym profilu toksykologicznym.”

„Nie oznacza to, że CBD jest całkowicie bezpieczne, to po prostu oznacza, że ​​najnowszy antynarkotykowy PR FDA nie opiera się na nauce” – dodał. „Największą szkodą, jaką może powodować CBD, jest anoreksja portfela, ponieważ niepotrzebnie wydawałoby się dużo pieniędzy na kupowanie i konsumowanie dużych ilości CBD, o którym FDA fałszywie twierdzi, że jest szkodliwe”.

FDA stwierdziło, że brak wystarczającej ilości badań, aby stwierdzić czy CBD jest bezpieczne. To oznacza, że można twierdzić, iż CBD jest niebezpieczne? Jeśli nie ma wystarczającej wiedzy i informacji aby powiedzieć co jest bezpieczne, nie powinniśmy rzucać takich osądów.

Ustawa o ograniczeniu handlu w niedzielę na zawsze podzieliła Polaków. Na próżno doszukiwać się dobrych i złych stron tej zmiany, ponieważ wobec zamkniętych drzwi ulubionego marketu w niedzielę wszyscy jesteśmy równi. Niestety niektórym może zabraknąć niezbędnych do funkcjonowania środków, właśnie dlatego we Wrocławiu pojawia się co raz więcej samoobsługowych punktów z suszem CBD.

Aby wyjść naprzeciw przeciętnemu Kowalskiemu, który w natłoku spraw zapomniał w sobotę udać się po zakupy, znane sieci sklepów otwierają punkty samoobsługowe, aby umożliwić konsumentom zaopatrzenie się w produkty codziennego użytku o każdej porze dnia i nocy. Wraz z rosnącymi potrzebami społeczeństwa, można spodziewać się, iż liczba takich punktów będzie stale rosła.

We Wrocławiu pojawia się co raz więcej samoobsługowych punktów z suszem CBD

Na nieco węższej grupie konsumentów postanowiła skupić się firma Canapharm – polski wytwórca i dystrybutor produktów z konopi zawierających CBD (czyli kannabidiol bez właściwości psychoaktywnych).  Produkty firmy Canapharm (susze tradycyjne oraz smakowe, nasiona, pre-rolle) możemy zamówić przez Internet lub nabyć w sklepach stacjonarnych. Absolutną nowością są punkty samoobsługowe oraz automaty z produktami CBD.  Taka forma zakupu niesie ze sobą wiele korzyści; transakcja odbywa się w formie bezgotówkowej dzięki zainstalowanym terminalom do kart płatniczych, a realizacja zamówienia trwa zaledwie parę sekund. Pierwsze automaty zostały ustawione we Wrocławiu na ul. Ruskiej w serwisie „Pan od telefonów”, na ul. Św. Mikołaja w sklepie Delikatesy w Hotelu Sofitel oraz na pętli autobusowej w okolicach Dworca Głównego. Zakup produktów możliwy jest w godzinach otwarcia lokali, natomiast punkt przy ul. Dworcowej czynny jest przez całą dobę.

Pan od telefonów
Automat WEEDPOINT w salonie z telefonami przy ul. Ruskiej
Automat WEEDPOINT przy ul, Dworcowej we Wrocławiu

Firma Canapharm poszła o krok dalej; w październiku miało miejsce otwarcie pierwszego w Polsce samoobsługowego Coffee Shopu. Lokal powstał we Wrocławiu w Pasażu Zielińskiego. Automaty w lokalu kuszą bogatym asortymentem produktów CBD w bardzo korzystnych cenach.

Jak poinformował nas przedstawiciel handlowy, firma planuje ekspansję na całą Polskę. Wkrótce automaty mają być postawione we wszystkich większych miastach w Polsce. Następne na mapie będzie województwo lubuskie. Zielonogórzanie, bądźcie czujni!

Dla zwolenników alternatywnych metod przyjmowania CBD, specjaliści firmy Canapharm przygotowują oleje z CBD, żelki gumisie oraz cartridge. Nieoficjalnie udało nam się ustalić, że produkty są w fazie testów i już wkrótce spotkamy je również w automatach firmowych w specjalnych cenach.

Na koniec przypominamy, że wyroby konopne z CBD pełnią nie tylko funkcję rekreacyjną, ale również leczniczą. Udokumentowane są działania medyczne m.in. łagodzące objawy padaczki i zwalczające depresję. Produkty są w pełni legalne, ze względu na dopuszczalną w Polsce zawartość THC (wynoszącą mniej niż 0,2 %), co nie powoduje „haju”.

Automat WEEDPOINT w Galerii Źródlanej we Wrocławiu

Zachęcamy do zgłębiania tematyki szerokiego zastosowania produktów CBD oraz do zapoznania się z asortymentem naszej rodzimej firmy Canapharm.

Tajlandia zorganizuje World Ganja Festival 2020. Tajskie władze zdały sobie niedawno sprawę z korzyści ekonomicznych jakie mogą płynąć z legalnej marihuany. Nie minęło wiele czasu, a postanowiono pozwolić obywatelom uprawiać marihuanę na własne medyczne potrzeby, a nadmiar plonów odsprzedać rządowi po bardzo dobrej cenie. Rząd uruchomił także własne uprawy i jest przekonany, że marihuana będzie jednym z głównych produktów rolnych dla tajlandzkich gospodarstw domowych. Teraz Tajlandia postanowiła zorganizować World Ganja Festival i ma w tym konkretny cel.

Organizatorzy wydarzenia twierdzą, że World Ganja Festival 2020 stworzy nowe możliwości i zapewni lepsze zrozumienie marihuany z jej wieloma aspektami.

World Ganja Festival 2020

Tajlandia bardzo poważnie potraktowała konopie indyjskie, teraz marihuana jest postrzegana nie jako narkotyk ale jako potencjalna roślina pieniężna, która może przynieść spore korzyści gospodarce Tajlandii. Tajski festiwal konopny nie będzie jednak, co wielu zapewne pomyślało, świętem palaczy polegającym na grupowym paleniu zioła i dobrej zabawie w oparach ulubionego dymu. Będzie to wydarzenie mocno biznesowe nastawione na zbieranie i wymienianie informacji oraz nakręceniu konopnego rynku dla Tajlandii. Jednak uspakajamy, że WGF będzie miał także elementy rozrywkowe. Głównym organizatorem Stowarzyszenie Tajlandzkich Badaczy.

Stowarzyszenie podpisało umowy współpracy przy organizacji wydarzenia z Tajską Fundacją Narodową, Stowarzyszeniem Dziennikarzy i Mediów Tajlandii oraz z lokalnymi organizacjami administracyjnymi prowincji Nakhon Phanom na której obszarze w dniach 29.I – 2.II przyszłego roku odbędzie się festiwal.

Gen. Charan Kullawanit, honorowy doradca projektu World Ganja Festival, powiedział niedawno, że odbywający się po raz pierwszy w Tajlandii festiwal, będzie służyć jako platforma wymiany wiedzy o marihuanie do celów medycznych. Wydarzenie ma też promować Tajlandię jako producenta najwyższej jakości szczepów medycznej marihuany co ma przyczynić się do wzrostu gospodarczego kraju.

„Jesteśmy głównym gospodarzem wydarzenia. Tajlandia jest głównym organizatorem. Sami decydujemy, kogo zaprosimy na Ganja Fesitival. Będą goście z Chin, Japonii i Ameryki. Zaprosimy ich, abyśmy mogli wysłuchać ich pomysłów, prezentacji i tego co mają do powiedzenia. Zobaczymy, jakie korzyści dla globalnej społeczności przyniesie wydarzenie”

-mówił niedawno generał Kullawanit.

W ramach World Ganja Festival 2020 odbędą się m.in. seminaria z zakresu innowacji technologicznych i negocjacje biznesowe. Zaplanowana jest także część rozrywkowa – festiwal muzyczny. Jednak podkreślić należy, że wydarzenie ma charakter biznesowy, a nie rozrywkowy.

Źródło: sea.mashable.com

Miłośnicy produktów opartych na konopiach już od dawna mogą znaleźć na europejskim rynku produkty takie jak lizaki, czekolada, czipsy czy napoje zawierające aromaty, nasiona czy olej z konopi, a to tylko niektóre z produktów dostępnych w Unii Europejskiej. Z kolei belgijski piekarz postanowił uruchomić linię handlową konopnego chleba – cannabread, który trafi do sieci Carrefour w Belgii.

Żydowski piekarz mieszkający w Belgii zamierza uruchomić pierwszą europejską linię handlową konopnego chleba – cannabread!

Cannabread trafi do sklepów sieci Carrefour

Cannabread będzie można kupić w sieci supermarketów Carrefour w Brukseli oraz dwóch innych belgijskich miastach pod koniec listopada, ale już teraz dostępny jest w co najmniej jednej z pięciu brukselskich piekarni „Lowy„.

Charly Lowy w swojej piekarni w Brukseli, Belgia

„Chleb jest przeznaczony przede wszystkim dla ludzi, którzy po prostu kochają chleb i jego różne rodzaje”, powiedział Charly Lowy, właściciel sieci piekarni „Lowy”

Cannabread pierwszym chlebem konopnym?

W piekarni Boutique w Holandii i poza nią już wcześniej oferowano chleb konopny, ale według doniesień mediów dopiero piekarnia Lowy jako pierwsza zaczęła masową produkcję.

Według raportu Vice, Cannabread nie jest odurzający, ale smakuje i pachnie jak konopie. Być może dlatego belgijska Federalna Agencja ds. Bezpieczeństwa Żywności „napadła” na piekarnię w 2018 r. i zniszczyła cały zapas Cannybread’u w Lowy, powołując się na brak certyfikatów potwierdzających, że nie przynosi efektów psychoaktywnych.

Około 15 procent masy ciasta zawiera nasiona konopi, ale jedzenie chleba nie sprawi, że poczujesz się jak po zjedzeniu kosmicznych ciasteczek.

Poziom THC, psychoaktywnego związku chemicznego w nasionach jest zerowy, dlatego też można je sprzedawać w Belgii bez ograniczeń. Dzięki nasionom konopi chleb ma wyjątkowy smak, a także zawiera wiele minerałów, witamin, kwastów omega 3 i 6, a także błonnika, karotenu i magnezu.

Piekarnia słynie również z chleba z piwem, a także fioletowego chleba z dzikim ryżem.

Od przyszłego czwartku, w sieci sklepów Aldi w Szwajcarii, nabyć będzie można sadzonki konopi CBD w promocyjnej cenie. Krzaczek o wysokości 30 -35 cm kosztować będzie 9.99 euro.

Sadzonki konopi CBD za jedyne 9.99 euro

Internetowy prospekt reklamowy sieci Aldi w Szwajcarii zawiera niecodzienną pozycję. Jest to oferta promocyjna na sadzonki konopi CBD. Promocyjna cena krzaczka to 9.99 euro, oferta obowiązuje od 24.10.2019.

Sieć Aldi w swojej reklamie nie podaje szczegółowych informacji co do rośliny. Nie znamy odmiany ani procentowego stężenia CBD. jedyna informacja to to, że stężenie THC nie przekracza 1% ponieważ tyle wynosi szwajcarski dopuszczalny limit THC. W opisie produktu napisano, że jest przeznaczony do pomieszczeń oraz, żeby roślinę trzymać w półcieniu. Z tym ostatnim się jednak nie zgadzamy, im więcej słońca tym lepiej!

Sieć informuje też, że sadzonki będą sprzedawane tylko tymczasowo.

W Polsce aby uprawiać konopie włókniste bogate w CBD oraz zawierające poniżej 0.2% THC należy postarać się o specjalne zezwolenia i o ile dla przedsiębiorców czy rolników nie jest to duża przeszkoda to dla kogoś kto chciałby mieć kilka roślin konopi włóknistych w domu jest to już duży problem.

Oczywiście konopie włókniste mają wiele prozdrowotnych zastosowań dzięki swoim niepsychoaktywnym kannabinoidom, a przy tym nie ma właściwości odurzających (nie mylić z medyczną marihuaną). Dlatego brak możliwości uprawiania choćby kilku sztuk tych wspaniałych roślin we własnym domu lub ogródku jest absurdem!

Czy baterie konopne, mogą zastąpić akumulatory litowo-jonowe? Pierwsze baterie Li-ion pojawiły się w roku 1991 jako źródło zasilania kamery Sony. Od tamtej pory niemal zdominowały rynek. Teraz konkurencją mogą być dla nich baterie konopne, które są osiem razy wydajniejsze.

Eksperyment został wykonany na niewielką skalę jednak jego wyniki są bardzo obiecujące.

Przeprowadził go Robert Murray Smith, opowiedział o tym na swoim kanale YouTube , na którym znajdziecie kilka ciekawych filmów dzięki którym kanał zyskuje coraz większa popularność.

Baterie Konopne vs. litowo-jonowe

Smith obserwując krzywą woltów po amperach baterii konopnych oraz litowo-jonowych stwierdził, że moc w przypadku ogniwa konopnego wynosiła 31, podczas gdy moc ogniwa litowego miała wartość tylko 4. Chociaż nie twierdzi, że cokolwiek udowodnił powiedział, że wyniki jego eksperymentu wykazały, że wydajność komórki konopnej jest „znacznie lepsza” niż komórki litowej

Dlaczego konopie?

Inne konopne badania i eksperymenty przeprowadzili W 2014 r. naukowcy z USA. Odkryli oni wtedy, że włókna odpadowe pochodzące z upraw i przetwórstwa konopi można przekształcić w „superszybkie” superkondensatory, które będą „lepsze niż grafen”. Grafen jest syntetycznym materiałem węglowym lżejszym niż folia, a przy tym kuloodpornym. Jednak jego produkcja jest droga. Wersja konopna okazała się lepsza, a przy tym kosztuje jedną tysięczną ceny.

Naukowcy w procesie zwanym syntezą hydrotermalną przetworzyli wewnętrzną cześć konopnej łodygi.

„Ludzie pytają mnie: dlaczego konopie? Mówię, dlaczego nie? ”

– powiedział dr David Mitlin z Clarkson University w Nowym Jorku w wywiadzie dla BBC.

„Tworzymy materiały podobne do grafenu za jedną tysięczną ceny – i robimy to z odpadów”.

Zespół dr Mitlina przetworzył włókna konopne w superkondensatory, urządzenia do przechowywania energii, które mogą zmienić sposób zasilania elektroniki. Podczas gdy konwencjonalne akumulatory przechowują duże rezerwy energii i oddają ją powoli, superkondensatory mogą szybko rozładowywać cały ładunek. Dzięki temu idealnie nadają się np. do maszyn wymagających gwałtownych skoków mocy.

Mitlin mówi, że „można robić naprawdę interesujące rzeczy z wykorzystaniem bioodpadów”. Na przykład ze skórkami bananów:

„Możesz zamienić je w gęsty blok węgla – nazywamy to pseudo-grafitem – i to świetnie w przypadku akumulatorów sodowo-jonowych. Ale jeśli spojrzysz na włókno konopne, jego struktura jest odwrotna – tworzy arkusze o dużej powierzchni – i to bardzo sprzyja superkondensatorom ”.

.

Ruch Rastafarian otrzymał od rządu Barbadosu ziemię pod uprawę konopi indyjskich, przeznaczonych do użytku medycznego. Minister rolnictwa Indar Weir, przemawiając w parlamencie oznajmił, że ruch Rastafarian odegra istotną rolę w tworzeniu branży tamtejszego przemysłu medycznej marihuany.

Weir powiedział, że rząd kilkukrotnie spotykał się się z co najmniej dwiema grupami reprezentującymi społeczność Rastafarian i stwierdził, że powinni wspólnie dołączyć do branży – informuje Jamaica Observer.

Ruch Rastafarian rozmawia z rządem

„Spotkałem się z dwiema różnymi grupami i chcę jasno powiedzieć, że chcemy aby były one częścią tej branży i dołożymy wszelkich starań, aby zostały one uwzględnione. Zapewniliśmy im również dostęp do ziemi, jest to 60 akrów terenu udostępnionego na Barbadosie. Był to pierwszy krok w kierunku pokazania, że ​​wspólnota Rastafarian nie zostanie pominięta.”

-powiedział minister Weir

Marihuana do celów religijnych

Kilka dni przed ogłoszeniem porozumienia, prezes Fundacji Dziedzictwa Afryki, Paul Ras Simba Rock, wezwał rząd, aby ten zezwolił Rastafarianom na używanie marihuany do celów religijnych.

Ale Weir powiedział prawodawcom, że proponowane ustawodawstwo dotyczy tylko używania marihuany używanej do celów medycznych.

„Czuję się odpowiedzialny za absolutne zapewnienie, że mamy tutaj do czynienia z marihuaną medyczną i nie dotyczy to marihuany rekreacyjnej. Przedstawiając sprawę rządowi Barbadosu, podniosłem również, że w tej kwestii powinniśmy wyrażać się bardzo jasno”.

W interesie Barbadosu

Przedstawiając ustawę o medycznej marihuanie, Weir powiedział, że przedsiębiorcy z Barbados skorzystaliby na powstaniu branży. Ustawa zakłada, że każdy inwestor zagraniczny, który zaangażował by się w tę sektor, musiałby pozwolić obywatelom Barbadosu na posiadanie min 30% działalności.

„Ma to na celu zagwarantowanie, że każdy ostatni przedsiębiorca ma szansę na udział. Nie faworyzujemy nikogo, każdy zainteresowany może zostać częścią tej branży.”

„Chcemy oczyścić atmosferę i poinformować każdego Barbadosyjczyka, że ​​ten przemysł marihuany pozwoli również im oraz członkom krajów CARICOM (Karaibska Wspólnota i Wspólny Rynek) na posiadanie do 30% udziałów w jakichkolwiek zagranicznych inwestycjach bezpośrednich w tej branży. Nawet jeśli inwestor zagraniczny przyjedzie na Barbados, aby zainwestować w uprawę, przetwórstwo, sprzedaż detaliczną i dystrybucję lub kliniki spa, należy zapewnić, aby Barbadosyjczycy posiadali 30 procent. Na żadnym etapie nie zostaną pominięci.”

Weir zapewnił również, że przemysł będzie ściśle monitorowany solidnym i surowym systemem licencjonowania. Powiedział, że wymagane będą licencje na uprawę, badania i rozwój, laboratorium, przetwarzanie, sprzedaż detaliczną i dystrybucję, import i eksport oraz transport.

Arizona Ice Tea wchodzi w Zielony Biznes! Producent napojów Arizona Iced Tea we współpracy z Dixie Brands, zajmującą się wyłącznie marihuaną zdecydowali się na wypuszczenie na amerykański rynek między innymi żelków z marihuaną. Ponadto w sprzedaży pojawią się także vape peny – donosi serwis CNBC

Produkty marihuany stają się coraz bardziej popularne, ale gdy producent herbaty Arizona wejdzie na rynek konopi, zaczynając od żelków z zawartością THC oraz kartridżów z e-liquidem THC, ta popularność wzrośnie znacząco!

Arizona Ice Tea wchodzi w Zielony Biznes!

Prywatna spółka Arizona Beverage ogłosiła we wtorek, że zawarła umowę licencyjną z Dixie Brands, która produkuje i sprzedaje napoje, czekoladki, żelki i miejscowe kremy z dodatkiem marihuany. Dzięki partnerstwu Dixie, która działa w sześciu stanach USA, będzie wytwarzać i dystrybuować produkty oznaczone marką Arizona. Produkty będą sprzedawane za pośrednictwem licencjonowanych punktów sprzedających marihuanę.

Herbaty mrożone z imionami Arizona Beverage to podstawa w sklepach wielobranżowych i supermarketach w całych Stanach Zjednoczonych, w tym 7/11, Walmarts i Walgreens, a także w wielu krajach na całym świecie. Zatem może to wskazywać, że produkty marihuany zbliżają się do głównego nurtu. Umowa jest jednym z pierwszych przykładów wejścia dużej firmy konsumenckiej na rynek konopi indyjskich.

„Rynek konopi indyjskich to ważna, wschodząca kategoria, i utrzymaliśmy naszą niezależność jako prywatny biznes, dzięki któremu możemy prowadzić i wykorzystywać możliwości definiujące pokolenie dokładnie tak jak ten”, powiedział Don Vultaggio, prezes Arizona Beverages w komunikacie prasowym. „Sektor marihuany to idealna przestrzeń do wprowadzenia smaku i zabawy AriZony w nowe i ekscytujące produkty.” – dodaje

Jednak jako prywatna firma Arizona może mieć więcej swobody w podejmowaniu tego kroku. Chociaż marihuana jest legalna do użytku rekreacyjnego w 11 stanach i do użytku medycznego w ponad 30 stanach, nadal jest zabroniona przez prawo federalne. Oznacza to, że nie można go transportować przez linie stanu. Zyski ze sprzedaży marihuany można również ograniczyć z banków.

Trwa opracowywanie receptury na napój z marihuaną. Mimo, że prezes Arizona Ice Tea Domenick Vultaggio przyznał, że to ryzykowne przedsięwzięcie, ale biorąc pod uwagę fakt, że coraz więcej stanów legalizuje rekreacyjną marihuanę, to ryzyko może okazać się opłacalne – Heineken już produkuje napój z wodą gazowaną z dodatkiem marihuany. Można go na razie kupić wyłącznie w Kalifornii. 

Stan Arizona zaakceptował technologiczne rozwiązanie w ramach FinTech Sandbox, które dotyczy płatności w Zielonym Biznesie – informuje portal Cointelegraph. Jak widać problemy z bankowością w branży konopnej dotykają również kraje, w których marihuana jest zdekryminalizowana.

Ostatnie oświadczenie Biura Prokuratora Generalnego stanu Arizona zdradza, że spółka Alta została oficjalnie przyjęta do Arizona’s FinTech Sandbox. Jest siódmą spółką, która dołączyła do programu wspierającego przedsiębiorstwa testujące innowacyjne rozwiązania bez konieczności uzyskania państwowych licencji. To właśnie Biuro Prokuratora Generalnego jest odpowiedzialne za administrowanie całą operacją regulacyjną.

Arizoński startup podsuwa rozwiązania, które skierowane są do firm, w których dużą rolę odgrywają szybkie płatności gotówkowe – umożliwi on cyfrowe płatności bez udziału banków.

Alta jest prywatną platformą finansową, która wykorzystuje usługi przesyłania pieniędzy dla licencjonowanych dostawców medycznej marihuany i jej sprzedawców, wykorzystując tokeny cyfrowe umożliwia użytkownikom bezpieczny transfer gotówki.

Nowa Zielona kryptowaluta?

Wspomniane wcześniej tokeny będą wymienialne na gotówkę. W tym celu spółka zaproponowała nową Zieloną Kryptowalutę – stablecoina, który jest powiązany z amerykańskim dolarem w stosunku 1:1. Jeśli wyniki testów dokonanych przez użytkowników platformy będą pozytywne, będą mogli oni płacić za towary i usługi płacąc właśnie stablecoinem zamiast tradycyjnej waluty. Oczywiście wszystkie operacje będą możliwe z poziomu smartfona za pomocą specjalnej aplikacji.

Problemy z bankowością w branży konopnej

Faktem jest, że większość stanów zalegalizowało marihuanę medyczną i rekreacyjną, ale nad prawem stanowym wciąż stoi prawo federalne, które nadal nie obdarza konopi szczególnym zaufaniem. Właśnie to jest powodem wielu sytuacji, w których to banki obawiają się udzielenia finansowej pomocy przedsiębiorcom działającym w sektorze konopnym ze względu na możliwość wycofania przez rząd ubezpieczeń depozytów, które są niezbędne dla finansowego bezpieczeństwa instytucji bankowych.

„Obrót gotówkowy rynku legalnych konopi w Arizonie przekracza 350 mln USD rocznie. To są legalne firmy, innowatorzy i przedsiębiorcy, którzy są zmuszeni posługiwać się gotówką. Oferujemy im spokojną głowę. Nasza technologia płatności cyfrowych znosi obciążenia związane z koniecznością posługiwania się wyłącznie gotówką i czyni nasze społeczności bardziej bezpiecznymi.” – tłumaczy Sarah Wessel, współzałożycielka i dyrektor operacyjny spółki Alta

Jak dotąd podobne firmy jedynie próbowały zbudować bezpieczną linię pomiędzy usługami finansowymi, a Zielonym Biznesem. Jedynie sieci Dash udało się nawiązać partnerstwo z Alt Thirty Six w celu zintegrowania Dash jako opcji płatności w punktach sprzedaży związanych z branżą konopną.

W Lutym 2019 roku prawodawcy ze stanu Kalifornia zaproponowali projekt ustawy, dzięki któremu możliwe byłoby przyjmowanie płatności podatkowych od firm z sektora konpnego za pomocą kryptowalut, co miało uwolnić urzędników od pokaźnych stosów gotówki, które generowałaby branża konopna. Dalsze prace nad ustawą do tej pory nie ruszyły na przód.

„To ekscytujące mieć Altę jako nowego uczestnika w Arizona’s FinTech Sandbox. Jest to ogromny potencjał dla technologii stablecoina w firmach bazujących na dużych ilościach gotówki na całym świecie, a Arizona ma szczęście odgrywać kluczową rolę w rozwoju i wzroście tej rozwijającej się branży.” – skomentował Jeff Weninger, republikański kongresmen.

Arizona była pierwszym stanem, który już w 2018 roku rozpoczął swoją „karuzelę regulacyjną”. Kolejnymi stanami były Nevada, Wyoming i Utah.

Również w Unii Europejskiej wielu przedsiębiorców skarży się na problemy związane z płatnościami. Słyszeliśmy o przypadkach polskich przedsiębiorców z branży konopnej, którym banki zerwały umowę kredytową. Podobnie jeżeli chodzi o płatności ekspresowe – innym przedsiębiorcom blokowano ekspresowe płatności w takich platformach jak PayPal czy przelewy24, z dnia na dzień wypowiadając umowę świadczenia usług.

Brat Pabla Escobara, Roberto, napisał ostatnio list do Elona Muska, w którym pisze, że powinni razem wejść w konopny biznes. Zaproponował założenie spółki nazwie Elon Escobar Drugs Inc. Ale to nie wszystko, list do właściciela Tesli zawiera jeszcze kilka ciekawych smaczków.

Skąd u Escobara pomysł na wspólny konopny biznes?

Brat legendarnego barona narkotykowego, Roberto Escobar, chce także, aby Musk wpłynął na prezydenta Donalda Trumpa, aby ten go ułaskawił tym samym umożliwiając mu przylot do USA. Wtedy Roberto pomoże Elonowi Muskowi uczynić Teslę opłacalnym biznesem. Tak, to się dzieje naprawdę

Skąd u brata zmarłego króla narkotyków taki pomysł? Wszystko zaczęło się od… miotacza ognia.

Firma Escobar Inc, 11 lipca tego roku firma wypuściła „oryginalny, oficjalny i zastrzeżony” Escobar Inc Flamethrower, czyli miotacz ognia.

Jednak Roberto twierdzi, że pracownik Tesli ukradł jego pomysł w 2017. Stwierdził też, że było to świadome działanie o którym o którym Musk doskonale wiedział. Mówiąc prościej, Escobar czuje się okradziony przez Muska.

„Nie podoba mi się, że mnie okradasz, w Kolumbii tak nie robimy.”

– czytamy w liście do Elona Muska.

Ostatnio Roberto obniżył cenę swojego miotacza ognia do 199 $, aby być bardziej konkurencyjnym w stosunku do Elona.

W liście, brat Pabla proponuje zawarcie ugody i proponuje właścicielowi Tesli 3 rozwiązania sytuacji:

Rozwiązanie nr 1

Porozmawiasz z prezydentem Donaldem Trumpem. Ma mnie przeprosić (czyt. ułaskawić – przyp. red.). Chcę do Was przyjechać i wspólnie prowadzić firmę ESCOBAR MUSK ENTERPRISES oraz sprawić, że Tesla będzie dochodowym interesem. Legalnie. To dla Ciebie łatwe. Wspólnie zarobimy duże pieniądze. Ty bedziesz sobie odpoczywał.

Rozwiązanie nr 2

Wspólnie zakładamy spółkę produkującą medyczną marihuanę. Wspólnie załóżmy firmę farmaceutyczną „ELON ESCOBAR DRUGS INC„. Znam Cię. Wiem, że lubisz palić. Ja i Pablo paliliśmy już dużo wcześniej. Teraz wspólnie i legalnie możemy sprzedawać narkotyki, mój przyjacielu. Znam się na tym, to łatwy biznes.

Rozwiązanie nr 3

Nie ma rozwiązania nr 3. Wybór należy do Ciebie, mój przyjacielu. Skontaktuj się ze mną lub moim CEO Olof K. Gusrtafsson’em. Zrób te dwie rzeczy o ktorych napisałem i między nami będzie dobrze. Bedzie to łatwe dla Ciebie. Bedzie to łatwe dla mnie. Razem na tym zarobimy. Czekam.

Co na to wszystko sam Musk? Póki nie ma jeszcze oficjalnej odpowiedzi, ale gdy tylko się pojawi poinformujemy Was o dalszym rozwoju tej jakże ciekawej historii.

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.