Świat Palaczy

Zielone Newsy

Aktualności

Środowisko konopne przy okazji wyborów prezydenckich zastanawia się m.in. czy Karol Nawrocki poprze dekryminalizację marihuany jeśli zostanie prezydentem? Pytanie jest jak najbardziej zasadne gdyż Nawrocki się na ten temat do tej pory nie wypowiadał, w przeciwieństwie do innych kandydatów do fotela prezydenta. Teraz nieco pokrętnie przedstawił swoje stanowisko w tej sprawie. Podczas minionego weekendu temat marihuany pojawił się w wypowiedziach obu kandydatów, którzy zmierzą się w drugiej turze. Oto więcej informacji.

Czy Karol Nawrocki poprze dekryminalizację marihuany? Padła odpowiedź

Ostatnio pisaliśmy, że podczas rozmowy Mentzena z kandydatem na prezydenta Polski, Karolem Nawrockim, być może pojawi się także temat dekryminalizacji marihuany. Tak się niestety nie stało.

Wspomniana rozmowa odbyła się w czwartek i miłośnicy konopi z pewnością chcieliby poznać odpowiedź na to pytanie.

A ta przyszła niespodziewanie w miniony weekend, kiedy to obaj panowie kandydaci się w tej kwestii wypowiedzieli.

Karol Nawrocki o to, czy poparłby legalizację marihuany został zapytany podczas rozmowy w RMF FM:

-A zalegalizował by Pan marihuanę?

-Ja nie jestem za legalizacją narkotyków, nie jestem tego zwolennikiem, nie będę w tym uczestniczył. Natomiast mam podejście wolnościowe o czym mówiłem wielokrotnie w odniesieniu do różnych sektorów życia społecznego.

-odpowiedział Karol Nawrocki.

Czyli kandydat na prezydenta z ramienia PiS popiera wolność, ale jeżeli ktoś chce z tej wolności skorzystać i zapalić marihuanę to należy go uznać za przestępcę, bardzo ciekawa logika.

bomb dope
-reklama-

Oczywiście pytanie było nieco błędnie zadane gdyż na chwile obecną powinno się pytać o dekryminalizację / depenalizacje marihuany, a nie jej legalizację.

Jednak gdyby pytanie zadać poprawnie – odpowiedź byłaby zapewne podobna.

Karol Nawrocki został o marihuanę zapytany także w kontekście nikotyny, którą zażywał podczas jednej z debat i od której jest uzależniony.

420free
-reklama-

Kandydat na prezydenta powiedział, żeby nie porównywać jego używania nikotyny do używania marihuany.

Śmiertelna dawka nikotyny to ok. 7 mg na kilogram masy ciała, marihuany praktycznie nie da się śmiertelnie przedawkować, ale co tam, niech obywatele trafiają do więzienia za skręta.

[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=IrMw_kbbjGc[/embedyt]

Co sądzi Karol Nawrocki o dekryminalizacji marihuany? Dziś będzie okazja, aby go o to zapytać. Dzisiaj popierany przez PiS kandydat będzie rozmawiał ze Sławomirem Mentzenem w ramach jego rozmów z dwójką kandydatów na prezydenta, którzy zmierzą się ze sobą w drugiej turze. Istnieje możliwość, aby Mentzen zapytał Nawrockiego co sądzi o dekryminalizacji ziela, co wykorzystał Przemysław Zawadzki. Ty także możesz pomóc i przyczynić się do tego, aby to pytanie dzisiaj padło, potrzebna jest mobilizacja, która nie wymaga wiele – jedynie kilka kliknięć. Czasu jest mało także zachęcamy do działania! Oto jak możesz pomóc.

Co sądzi Karol Nawrocki o dekryminalizacji marihuany?

Sławomir Mentzen w pierwszej turze wyborów prezydenckich zajął trzecie miejsce uzyskując niespełna 15% głosów.

Gd stało się jasne, że Mentzen do drugiej tury się nie dostanie, pojawiło się pytanie – komu przekaże swoje poparcie, skoro tak bardzo krytykował obu kandydatów, którzy zmierzą się w drugiej turze.

Mentzen nie poparł wprost żadnego z nich. Oznajmił natomiast, że:

Nie ma lepszego sposobu na przekonanie do siebie moich wyborców niż pojawienie się w moich mediach społecznościowych. Moi wyborcy nie oglądają waszych telewizji, nie kupują propagandy waszych mediów. Korzystają z mediów społecznościowych, oglądają moje materiały. Jeżeli wam zależy na ich głosach, przekonajcie ich do siebie

– napisał.

Mentzen umówił zatem rozmowy z oboma kandydatami, a na swoim social mediach dał możliwość proponowania pytań do kandydata na prezydenta, co postanowił wykorzystać konopny aktywista – Przemysław Zawadzki.

Nawrocki o dekryminalizacji marihuany

Jako jedyny nigdy nie wypowiadał się na temat tego czy popiera choćby dekryminalizację posiadania nieznacznej ilości marihuany na własny użytek.
Czy podpisałby projekt zakładający dekryminalizację posiadania do 15g marihuany?
Taki projekt prawdopodobnie zostanie złożony niebawem przez Parlamentarny Zespół ds Depenalizacji Marihuany.

Zachęcamy do polubienia komentarza Zawadzkiego na FB Mentzena, pokażmy, że nam zależy na tym pytaniu sprawiając, że będzie najbardziej „lajkowane”, post na fb znajdziesz T U T A J.

Do wsparcia akcji mocno zachęcamy także użytkowników serwisu X, gdzie także możecie podbić pytanie Zawadzkiego, które w naszym imieniu Mentzen zada Nawrockiemu, aby zwiększyć na to szanse potrzebna jest także i twoja pomoc, także do dzieła!

Pytanie na X:

Odklejki Malika Montany takie jak prostackie wskakiwanie na ladę w McDonaldzie, ubliżanie i agresywne zachowania oraz groźby w stosunku do randomowych osób, które napisały coś krytycznego pod adresem Malika czy frustracja spowodowana młodymi fanami, którzy pluli na jego koncertach kiedy to Malik zażądał, by jeden z nich poniżył samego siebie i napluł na lustro – odbiły się sporym echem i były mocno krytykowane. Teraz muzyk wyznał, że to wszystko wina odstawienia zioła, którego używał dość dużo. A dlaczego musiał przestać? Oto więcej informacji.

Odklejki Malika Montany były spowodowane odstawieniem zioła – twierdzi muzyk

Kanał Hypertalk opublikował ostatnio rozmowę z Malikiem Montaną, którą przeprowadził Adam Turski. W rozmowie pojawił się także watek tzw. „odklejek Malika”.

Nie raz Malik odgrażał się, że będzie „lamusów wyjaśniać w realnym świecie”, „dojeżdżać”, „zabierać wszystko”, „namierzać i znajdywać”.  

Malik i jego otoczenie twierdzili wtedy, że była to swego rodzaju promocja planowanego albumu „Wróg publiczny”. Jednak ciężko w to uwierzyć gdyż taki album się nigdy nie ukazał.

Teraz w Rozmowie z Turskim wyznał, że nie radził sobie z emocjami po tym jak odstawił marihuanę.

420free
-reklama-

W rozmowie z Turskim raper przyznał, że kiedy był w USA, „trochę” zbyt mocno wszedł w trawę i przez jakiś czas miał problem z samokontrolą.

– Ramadan co roku był tym okresem, kiedy przez miesiąc byłem trzeźwy. I zawsze wiązało się to z tym, że pierwsze dwa tygodnie, byłem nieznośny dla swojego otoczenia i społeczeństwa. Miałem sytuacje, w których ubliżałem ludziom w internecie i każdy mówił o „odklejkach Malika”. A to był po prostu mój zestaw odstawienny w tamtym momencie, z którym zwyczajnie sobie nie radziłem

– przyznał Malik.

Przyznał też, że wprowadził niedawno zmiany do swojego życia, całkowicie odstawiając używki. Muzyk przyznaje, że ma to na niego bardzo dobry wpływ.

bomb dope
-reklama-

 Teraz był pierwszy rok, w którym trzeźwo wszedłem w Ramadan. Nie miałem żadnych wk**wów wewnętrznych. Ktoś, kto pali dużo trawy, pewnie doskonale wie, o co mi chodzi. Normalnie sypiam, normalnie jem. Jestem wdzięczny, że mogę spojrzeć na to wszystko z innej perspektywy w tej chwili

– powiedział raper.

Amerykańska rządowa agencja antynarkotykowa DEA publikuje memy o marihuanie, których przekaz przypomina ten z czasów konopnej prohibicji, gdy rządowe materiały straszyły „napadami morderczego szału” po wypaleniu zioła. DEA wraz z pewną anty-konopną grupą, która twierdzi, że konopie prowadzą do samobójstw, publikuje treści, które twierdzą, iż marihuana jest wstępem do opioidów, powoduje depresję, bezpłodność i prowadzi do wspomnianych samobójstw.  W marcu tego roku, DEA promowała także kampanię „Dzień przeciwko 420”. W ramach tej akcji w studenci mieli wysyłać krótkie filmy ostrzegające rówieśników przed używaniem zioła. Oto więcej informacji.

DEA publikuje memy o marihuanie twierdzące, że jest ona wstępem do ciężkich narkotyków i prowadzi do samobójstw

Amerykańska Agencja ds. Walki z Narkotykami (DEA) podjęła ostatnio współpracę z organizacją, która mówiąc delikatnie jest przeciwna marihuanie – Johnny’s Ambassadors. A wszystko to w ramach „Narodowego Tygodnia Prewencji”, w ramach którego wspólnie prowadzą kampanię „Just Say Know”. W ramach kampanii zachęca się wszystkich do publikowania i udostępniania memów zawierających kontrowersyjne twierdzenia na temat konopi indyjskich, które już dawno zostały obalone naukowo.

Kampania współtworzona przez DEA informuje o rzekomych powiązaniach stosowania marihuany z samobójstwami, depresją czy znacząco obniżoną liczbą plemników.

I chociaż DEA nie jest bezpośrednim organizatorem kampanii, publikuje tego typu materiały na swoich oficjalnych -RZĄDOWYCH –  stronach internetowych, takich jak JustThinkTwice.gov czy GetSmartAboutDrugs.gov.

Agencja także promuje przekłamane treści na temat konopi poprzez mailingi.

Memom towarzyszą twierdzenia oparte na wybranych badaniach, które są niewiarygodne i często już obalone przez inne analizy naukowe.

bomb dope
-reklama-

Przykładowo, jeden z memów sugeruje, iż używanie marihuany prowadzi do spadku liczby plemników o 50%, co może przyczyniać się do niepłodności.

Inne grafiki przedstawiają konopie jako „narkotyk wprowadzający” (gateway drug), twierdząc, że ich używanie przed 18 rokiem życia znacznie zwiększa ryzyko sięgnięcia po opioidy w dorosłym życiu.

Teoria „gateway drug” mówiąca, że marihuana jest niemal zawsze wstępem do tzw. ciężkich narkotyków jest chyba najbardziej rozpowszechnionym na świecie kłamstwem o konopiach. A dlaczego w ogóle ktoś tę teorię wymyślił? Wynikało to z bardzo małej szkodliwości marihuany, która jeżeli nie jest nadużywana w ogóle nie niesie ze sobą ryzyka.

memy o marihuanie
Grafika sugerująca, że marihuana jest przyczyną nr 1 do stosowania opioidów w dorosłym życiu

Konopni prohibicjoniści wpadli zatem na pomysł, że skoro marihuana jest faktycznie nieszkodliwa – to wmówimy ludziom, że jej stosowanie nieuchronnie prowadzi do używek, które są już bardzo szkodliwe i niebezpieczne dla konsumenta.

Kampania lansowana przez DEA przedstawia także marihuanę jako substancję, która ma silny związek z problemami psychicznymi – takimi jak depresja i samobójstwa – sugerując, że konopie „zmieniają sposób działania mózgu”.

memy o marihuanie
Grafika promowana przez DEA, która sugeruje, że młodzi ludzie zabijają się na skutek używania zioła.

Niektóre memy są wyraźnie nacechowane emocjonalnie, posługując się sensacyjnymi obrazami i sloganami, np. „Marihuana może ukraść twoje marzenia”, co ma wywrzeć silne wrażenie na odbiorcach, zwłaszcza młodzieży i ich rodzicach.

Oczywiście środowiska konopne wyraziły swój sprzeciw wobec tak prowadzonej kampanii, która jedynie powiela już dawno obalone mity.

Należy podkreślić, że pomimo ryzyk związanych z używaniem (a bardziej nadużywaniem) marihuany – szczególnie przez osoby młode – kampanie oparte na strachu i przekłamanych danych mogą przynieść odwrotne efekty i zniechęcać młodych ludzi do poważnego traktowania rzeczywistych zagrożeń.

W marcu tego roku, DEA promowała kampanię „Dzień przeciwko marihuanie 420” – także we współpracy z Johnny’s Ambassadors. W ramach tej akcji w studenci mieli wysyłać krótkie filmy ostrzegające rówieśników przed używaniem marihuany.

420free
-reklama-

Plan zakładał „zalewanie” Instagrama krótkimi filmami, w których uczniowie będą mówić na temat „dlaczego młodzi ludzie nie powinni używać THC”.

A to wszystko z publicznych środków.

Grafiki / memy o marihuanie rozpowszechniane w ramach kłamliwej kampanii DEA znajdziesz T U T A J

Firma 'Tokers Guide” poinformowała, że jest przez nią poszukiwany zawodowy recenzent marihuany oraz wszelkiego rodzaju akcesoriów związanych z jej konsumowaniem. Firma chce powiększyć swój zespół recenzentów, dając niektórym szansę, aby zdobyć pracę marzeń. Jaki będą obowiązki zatrudnionych recenzentów? Palenie zioła i rzetelne oraz fachowe recenzowanie samego suszu jak i używanego sprzętu do konsumpcji. A jakie trzeba spełnić wymagania, aby w ogóle aplikować na to stanowisko?

Praca marzeń? Poszukiwany zawodowy recenzent marihuany i akcesoriów do jej używania

Recenzowanie produktów wszelkiego rodzaju nie jest niczym nowym. Chyba najpopularniejszym recenzentem w naszym kraju jest obecnie Książulo, który tworzy treści związane z recenzowaniem jedzenia, głównie kebaba itp. Recenzje, o ile są szczere, są dla konsumentów bardzo istotne gdyż, przynajmniej w teorii, powinny pokazywać prawdę na temat danego produktu, czego nie możemy się spodziewać po typowej reklamie, która zawsze opisze reklamowany produkt w samych superlatywach.

Dlatego tam gdzie marihuana jest już od jakiegoś czasu legalna, a jej używanie jest czymś normalnym – pojawiają się konopni recenzenci.

I właśnie na takie stanowisko chętnych poszukuje Tokers Guide, co można przetłumaczyć jako „Przewodnik dla zjarańców”

firma z Waszyngtonu poszukuje doświadczonych konsumentów konopi, którzy potrafią pisać rzetelne i wnikliwe recenzje różnych produktów konopnych takich jak kwiaty, koncentraty czy produkty spożywcze na bazie konopi.

Od recenzentów oczekuje się zrozumienia profili terpenowych, rozpoznawania subtelnych efektów i – co bardzo istotne –  rozróżniania produktów wysokiej i niskiej jakości.

Nie chodzi tylko o to, aby się upalić — chodzi o edukowanie społeczności poprzez wiarygodne, dobrze opracowane i wiarygodne treści w przystępny sposób opisujące dany produkt.

 

bomb dope
-reklama-

Dlatego jeżeli ktoś po prostu lubi palić ale nie ma fachowej wiedzy na temat marihuany, nie zna historii odmian i nie wie jakie znaczenie w konopiach mają terpeny – raczej nie dołączy do grona fachowych recenzentów

W zamian za swoje usługi recenzenci będą od firmy otrzymywać produkty konopne za darmo (w zależności od lokalnych przepisów i dostępności), a także otrzymywać wynagrodzenie za opublikowane recenzje.

Toker’s Guide obecnie prowadzi działalność w Waszyngtonie, Wirginii i Maryland, ale zamierza rozszerzyć działalność na inne legalne rynki w USA.

Poszukiwany zawodowy recenzent marihuany i akcesoriów do jej używania – jak aplikować

Aby złożyć swoją kandydaturę na stanowisko konopnego recenzenta należy wejść na stronę firmy → www.tokersguide.com/jobs, a następnie wypełnić formularz aplikacyjny, udzielając kompletnych, profesjonalnych odpowiedzi.

420free
-reklama-

Jeżeli masz jakiekolwiek doświadczenie w recenzowaniu pamiętaj dołączyć próbki tekstów czy nagrań i opisać swoje doświadczenie z konopiami oraz oczywiście uargumentować dlaczego to właśnie ciebie firma powinna zatrudnić.

Czytaj także: Turcja: Całe miasto „ujarane” po nieudolnej policyjnej akcji spalenia 20 ton zarekwirowanej marihuany

 

Jaka jest neurotoksyczność THC i CBD? Jak długo kannabinoidy zostają w mózgu? Czy fitokannabinoidy mogą być neurotoksyczne? Czy legalne ekstrakty mogą wywołać niespodziewany „haj”?  Te oraz inne kwestie związane z konopiami omawia dr. Konrad Kowalski – dyrektor ds. naukowych w firmie Masdiag, ekspert w dziedzinie biochemii, biotechnologii, diagnostyki medycznej i spektrometrii masowej. W materiale znalazły się najnowsze badania nad metabolizmem i akumulacją kannabinoidów w mózgu. Dlaczego nawet preparaty z konopi włóknistych mogą prowadzić do efektów behawioralnych i jak forma podania oraz pora dnia wpływają na biodostępność?

Neurotoksyczność THC i CBD – co mówi nauka? Rozmowy Konopne

Z materiału na temat neurotoksyczności kannabinoidów dowiesz się m.in:
  • Czym jest neurotoksyczność i jak dotyczy naturalnych kannabinoidów.
  • Jak długo THC i CBD utrzymują się w mózgu w zależności od formy podania.
  • Dlaczego pacjenci mogą doświadczać efektów THC, mimo że przyjmują „czyste CBD”.
  • Jak długo THC akumuluje się w mózgu w porównaniu z CBD.
  • Jak dieta i pora dnia wpływają na biodostępność fitokannabinoidów.
  • Jakie są zagrożenia długotrwałego stosowania ekstraktów z THC.
  • Dlaczego testowanie poziomu kannabinoidów we krwi może pomóc w terapii.
Spis rozdziałów:
00:00:00 – Wstęp
00:01:30 – Czym jest neurotoksyczność?
00:06:50 – Fitokannabinoidy a mózg – mechanizm działania
00:12:40 – Czy CBD może działać jak THC?
00:19:00 – Metabolizm kannabinoidów – jak długo zostają w mózgu?
00:25:30 – Przykład pacjenta z glejakiem i niespodziewaną reakcją
00:32:45 – Syntetyczne vs naturalne kannabinoidy – zagrożenia
00:39:15 – Znaczenie dawkowania i pora dnia w terapii
00:47:00 – CBD vs THC: czas działania i neurotoksyczność
00:54:30 – Wnioski
neurotoksyczność THC i cbd
„Z pewnością wiemy, że THC uwalnia się, czy jest usuwane z mózgu zdecydowanie wolniej niż niż CBD. Myślę, że możemy powiedzieć, że w okolicach 50% wolniej (…) czyli jeśli zwiększymy biodostępność pięciokrotnie z tą samą dawką, którą zazwyczaj przyjmowaliśmy – otrzymamy 5 razy wyższe stężenie w krwiobiegu.

To właśnie do czego możemy doprowadzić. To są te rzeczy związane z neurotoksycznością. Jeżeli pacjent przyjmuje na przykład CBD doustnie i robi to na czczo, to różnica w stężeniu względem tego samego pacjenta, które zrobiłby to po posiłku, a już najlepiej po jakimś tłustszym posiłku to mówimy tu o różnicach w stężeniu rzędu nawet 5 do 10 razy.”

-mówi dr Konrad Kowalski
Posłuchaj całej rozmowy:
[embedyt] https://www.youtube.com/watch?v=9pHHe2KtUo4[/embedyt]

O tym, że marihuana zmniejsza chęć picia alkoholu nie trzeba przekonywać żadnego miłośnika ziela. Teraz badacze przyjrzeli się tej kwestii pod kątem redukcji szkód polegającej na wyborze używek bezpieczniejszych dla organizmu użytkownika. Badania wykazały, że osoby, które używały marihuany bezpośrednio przed piciem, spożywały mniej napojów alkoholowych i zgłaszały mniejszą ochotę na alkohol. Oto więcej informacji.

Badania: Marihuana zmniejsza chęć picia alkoholu

Legalizacja marihuany zdecydowanie zwiększa możliwość oraz społeczną akceptację do tego, aby określać ją mianem „używki redukującej szkody”. Bo chyba nikogo nie trzeba przekonywać, że palenie marihuany na imprezie jest dla naszego organizmu nieporównywalnie lepsze niż spożywanie alkoholu. Oczywiście jest spore grono, które powie -a nie lepiej w ogóle zrezygnować z używek?

420free
-reklama-

Jednak zdecydowana większość z używek korzysta np w kontekście imprezowym, spotkań ze znajomymi etc. Dlatego istotnym powinno być to, aby wybierać używki, które nam szkodzą najmniej.

Marihuana w kontekście używki jest zdecydowanie wyborem najlepszym dla organizmu użytkownika. Jest też jedną z nielicznych, której stosowanie oprócz poprawy nastroju może mieć pozytywny wpływ na różne aspekty naszego zdrowia.

Niedawno ośmioosobowy zespół badawczy z Colorado State University i University of Colorado przyjrzał się zachowaniu 62 dorosłych osób, które używały zarówno marihuany, jak i alkoholu oraz piły duże ilości alkoholu przez co najmniej trzy miesiące.

Marihuana zmniejsza chęć picia alkoholu, nawet u osób pijących dużo

Badanie, finansowane przez Narodowy Instytut Nadużywania Alkoholu i Alkoholizmu, działający przy Narodowy Instytut Zdrowia (NIH), dostarcza dalszych dowodów na istnienie efektu substytucyjnego, polegającego na tym, że użytkownicy zgłaszają, iż zastępują część lub całość spożywanego alkoholu marihuaną.

Odkryliśmy, że w całej próbie badawczej samodzielne przyjmowanie marihuany przed alkoholem znacznie zmniejszyło spożycie alkoholu w porównaniu do sytuacji, gdy alkohol był oferowany bez marihuany

– napisali autorzy w przedruku badania opublikowanym pod koniec ubiegłego miesiąca na ogólnodostępnej stronie internetowej PsyArXiv.

Metodologia badania

Wykorzystując projekt wewnątrzprzedmiotowy, zarejestrowaliśmy osoby niepoddające się leczeniu, które współużywały alkoholu i marihuany. Przeprowadzono dwie sesje laboratoryjne, w których badanym podano napój przygotowawczy na bazie alkoholu samodzielnie (bez dodatku marihuany) lub po samodzielnym podaniu marihuany.

Następnie uczestnicy mieli możliwość samodzielnego podania do 4 dodatkowych drinków. Oceniano zmiany w samodzielnym podawaniu alkoholu i chęci na alkohol pomiędzy sesjami.

Wyniki badania – Marihuana zmniejsza chęć picia alkoholu

  • Samodzielne używanie marihuany wiązało się ze znacznym zmniejszeniem liczby samodzielnie konsumowanych drinków alkoholowych i znacznym, ostrym zmniejszeniem głodu alkoholowego.
  • Ponadto osoby, które piły mniej po użyciu marihuany, doświadczyły zmniejszenia chęci na alkohol po użyciu marihuany i alkoholu w porównaniu do osób pijących wyłącznie alkohol
  • Osoby, które wypiły taką samą liczbę drinków lub więcej po użyciu marihuany, doświadczyły minimalnych zmian w chęci sięgania po alkohol (ok. 20% badanych).

I choć nie wszyscy uczestnicy pili mniej po zażyciu marihuany, to ci, którzy to zrobili, zgłaszali zmniejszenie głodu alkoholowego w kilku punktach czasowych po spożyciu konopi i alkoholu w porównaniu do spożycia samego alkoholu

– piszą autorzy badania w raporcie.

Jak zauważono, wśród osób, które wypiły więcej lub tyle samo po spożyciu marihuany, głód alkoholowy pozostawał na tym samym poziomie lub wzrósł.

bomb dope
-reklama-

Badacze stwierdzili, że „dla niektórych osób pijących duże ilości alkoholu marihuana może być substytutem alkoholu, a mechanizmem, dzięki któremu tak się dzieje, może być redukcja głodu alkoholowego”.

Autorzy przyznają jednak, że opisane efekty nie są uniwersalne.

Podsumowując, badanie to pokazuje, że zróżnicowane efekty marihuany na pragnienie alkoholu mogą leżeć u podstaw skłonności do angażowania się w zachowania substytucyjne i że efekty te nie zależą od stężeń THC w osoczu. Potrzebne są jednak dalsze badania w celu wyjaśnienia innych zmiennych, które mogą mieć wpływ na tę zależność.

– napisali.

Chociaż ustalenia z tego, co raport nazywa „nowatorskim badaniem laboratoryjnym na ludziach” wskazują na „wstępne poparcie dla idei, że legalnie dostępna marihuana może służyć jako substytut alkoholu wśród niektórych osób pijących dużo”. Według badaczy czynniki takie jak różnice demograficzne, motywy używania marihuany, kontekst społeczny i subiektywne skutki zażywania narkotyków uzasadniają potrzebę dalszych badań.

Czytaj także – USA: Sprzedawcy alkoholu chcą mieć wyłączność na dystrybucję produktów zawierających THC

Wpływ marihuany na jakość nasienia to jeden ze spornych tematów od wielu lat. Zwolennicy konopnej prohibicji nie raz powoływali się na to, że używanie marihuany znacząco obniża jakość ejakulatu co wręcz uniemożliwia posiadanie potomstwa. Opublikowane niedawno wyniki badań w tej materii pokazują natomiast, zioło nie ma tak złego wpływu na plemniki, jak niektórzy twierdzą. Ciekawa jest też kwestia wpływu konopi indyjskich na poziom testosteronu. Oto więcej informacji.

Wpływ marihuany na jakość nasienia – wyniki najnowszych badań

Odkąd rozpoczęła się globalna fala legalizacji marihuany do celów rekreacyjnych, coraz więcej naukowców przygląda się jej wpływowi na ludzki organizm.

Niestety w przestrzeni publicznej nadal bardzo dobrze mają się mity na temat marihuany wykreowane przez konopnych prohibicjonistów i poparte kompletnie zmanipulowanymi badaniami sprzed kilkudziesięciu lat.

Wpływ marihuany na jakość nasienia jest właśnie jednym z takich mitów, który własnie został obalony naukowo.

Próbki nasienia pobrane od 921 mężczyzn zostały przeanalizowane w ramach badania, którym kierowali naukowcy z Boston University School of Public Health. Próbki sprawdzano pod kątem objętości nasienia, całkowitej liczby plemników, stężenia plemników i ruchliwości plemników (jak dobrze plemniki mogą się poruszać i pływać, co wpływa na płodność).

bomb dope
-reklama-

Naukowcy z Boston University School of Public Health przeprowadzili badanie, w ramach którego przeanalizowali próbki nasienia od 921 mężczyzn. Próbki sprawdzano pod kątem objętości nasienia, całkowitej liczby plemników, stężenia plemników i ruchliwości plemników (jak dobrze plemniki mogą się poruszać i pływać, co ma znaczący wpływ na płodność).

Oceniając objętość nasienia, całkowitą liczbę plemników, stężenie i ruchliwość – wyniki badań nie wykazały istotnych różnic między użytkownikami konopi a osobami ich nieużywającymi w tych parametrach.

W badaniu 22,6% uczestników stwierdziło, że regularnie używa marihuany, podczas gdy 3,3% z nich stwierdziło, że używa marihuany codziennie – ale używanie to najwyraźniej nie miało wpływu na zdrowie plemników.

Pełne wyniki badania znajdziesz T U T A J

Wyniki te są zgodne z badaniem z 2018 r. przeprowadzonym przez profesor Lauren Wise, które wykazało, że używanie marihuany przez któregoś z partnerów nie zmniejsza szans pary na poczęcie. Badanie, będące częścią Pregnancy Study Online (PRESTO), objęło ponad 4000 kobiet i 1100 ich partnerów w USA i Kanadzie. Około 14% uczestników płci męskiej zgłosiło używanie marihuany w ciągu dwóch miesięcy poprzedzających badanie, jednak wskaźniki poczęcia pozostały stałe niezależnie od używania konopi.

420free
-reklama-

Wpływ marihuany na jakość nasienia – używanie szkodliwe / nadużywanie zioła

Naukowcy stwierdzili także, że nadużywanie marihuany może mieć negatywny wpływ na poziom testosteronu, który spada własnie u osób nadużywających marihuany.

Przewlekłe używanie marihuany (nadużywanie) przez mężczyzn wiąże się z niższym stężeniem testosteronu i zmianami w innych hormonach wpływających na jakość nasienia

– piszą badacze w opublikowanym artykule z wynikami badań i dodają:

„Badania wykazały również powiązanie przewlekłego używania marihuany ze słabą jakością nasienia, ale wyniki były niespójne w przypadku różnych środków hormonalnych i reprodukcyjnych”.

W tym przypadku brakuje jednak zbadania innych kwestii, na które wpływa nadużywanie marihuany. Mam tu na myśli przede wszystkim dietę i poziom aktywności życiowej oraz fizycznej.

Nadużywanie marihuany sprzyja niezdrowej diecie oraz brakowi aktywności życiowej (wyjście z przyjaciółmi na miasto, zajmowanie się pasjami etc), a także niskiej aktywności fizycznej.

Natomiast zła dieta i brak aktywności powodują w organizmie zmiany mające negatywny wpływ na produkcje testosteronu oraz jakość nasienie.

Czy natomiast marihuana sama w sobie wpływa na obniżenie produkcji testosteronu? Czy osoba, która nadużywa marihuany ale jednocześnie dba o dietę i aktywność fizyczną (tak, są takie osoby) także będzie miała obniżony poziom testosteronu? Warto by się temu przyjrzeć dokładniej.

Palenie marihuany, a prowadzenie pojazdów to kwestia, która powraca co jakiś czas. Ma to oczywiście związek z postępującą falą legalizacji konopi indyjskich w skali globalnej. Konsumenci ziela to zwyczajni obywatele czyli także kierowcy. Dlatego „zrozumienie wpływu konopi na konkretne zachowania kierowców ma kluczowe znaczenie dla ograniczenia ryzyka i zapewnienia bezpieczeństwa na drodze”. Jak długo należy zatem odczekać od zapalenia zioła do momentu, gdy można bezpiecznie wsiąść za kierownicę? 

Palenie marihuany, a prowadzenie pojazdów. Ile należy odczekać od spożycia do wsiadania za kierownice – nowe badania

Stężenie metabolitów marihuany w organizmie osoby prowadzącej samochód nadal pozostaje kwestią sporną. Największym problemem jest fakt, że ich stosunkowo duże stężenie może się utrzymywać nawet wiele dni od ostatniego spożycia. Oznacza to, że nawet jeżeli kierowca ostatniego skręta wypalił cztery dni temu to nadal może z tego powodu stracić prawo jazdy. Wynika to z tego, że metabolity THC utrzymują się w naszym organizmie bardzo długo. O ile zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu zawsze oznacza, że jest się pod jego wpływem o tyle z marihuaną jest całkiem inaczej.

bomb dope
-reklama-

Dlatego w przypadku marihuany mówi się o stanie „pod wpływem” oraz „po spożyciu”

  • Pod wpływem – oznacza, że jest się krótko po spożyciu ziela i jego działanie nadal jest odczuwalne.
  • Po spożyciu – oznacza, że użytkownik nie odczuwa już działania marihuany jednak w jego organizmie nadal utrzymują się metabolity THC, tai kierowca jest trzeźwy.

W marcu opublikowano wyniki nowych badań w tej materii.

  • W badaniu wzięło udział 38 dorosłych kierowców, którzy byli w wieku 18–40 lat.
  • Badani waporyzowali: 0,5 g suszu marihuany zawierającej 5,9% THC, 13% THC  lub placebo
  • Badanie było randomizowane, wewnątrzpodmiotowe i z podwójną ślepą próbą

Badanie trwało trzy dni po osiem godzin każdy. Jego uczestnicy brali udział w symulowanych testach jazdy, w ramach których sprawdzano takie aspekty prowadzenia pojazdu jak:

  • Utrzymywanie pasa ruchu,
  • podążanie za samochodem,
  • wyprzedzanie.

Podczas wykonywania tych czynności rejestrowano 19 metryk behawioralnych. Liniowy model mieszany SPSS oceniał główne efekty dawki, czasu i dawki × czasu.

Palenie marihuany, a prowadzenie pojazdów – wyniki nowego badania

W przypadku utrzymywania pasa ruchu (mikro-korekty wykonywane kierownicą podczas jazdy) uczestnicy wykazywali zmniejszone tempo zmiany kierunku jazdy:

  • do 5,5 h od spożycia  w przypadku suszu zawierającego 13% THC
  • do 3,5 h w przypadku suszu z  5,9% THC.

W przypadku podążania za samochodem uczestnicy wykazywali zmniejszone odchylenie pedału od szczytu do szczytu i zmniejszone tempo zmiany kierunku jazdy, utrzymujące się przez 1–3 h (tylko przy 13% THC).

Podczas wyprzedzania, grupa spożywająca susz 13% THC wykazywała krótszą medianę odstępu od wyprzedzanych samochodów, krótszy czas do potencjalnej kolizji oraz więcej czasu na nadjeżdżającym pasie.

420free
-reklama-

Wnioski

Nasze badanie ujawnia po raz pierwszy długotrwałe upośledzenia wywołane przez konopie indyjskie w wielu zachowaniach związanych z prowadzeniem pojazdu, które wykraczają poza typowe 3-godzinne okno badane w większości poprzednich badań.

-piszą autorzy badania

Stwierdzają także, że „zaobserwowana rozbieżność między chęcią uczestników do prowadzenia pojazdu a ich faktycznym upośledzeniem podkreśla ważną kwestię bezpieczeństwa publicznego„.

I tu chciałbym, abyśmy się na chwilę zatrzymali.

Wspominane przez badaczy „upośledzenie” nie musi oznaczać, że kierowca prowadzi źle lub ryzykownie. W wynikach badań na próżno szukać wyników dotyczących sytuacji wyjątkowych i wymagających np. szybkiej reakcji takich jak: wybiegnięcie pieszego na jezdnię, nagłe zahamowanie samochodu z przodu itp. Z przedstawionych wyników oraz metodologii badań można wywnioskować, że kierowcy zażywający marihuanę jeżdżą po prostu spokojniej.

Ponadto badanie wykazało brak korelacji między stężeniami metabolitów kannabinoidów, a wydajnością prowadzenia pojazdu.

To oczywiście podważa wiarygodność poziomów THC we krwi jako wskaźników upośledzenia funkcji motorycznych takich ja prowadzenie pojazdu.

Badacze podkreślają  „potrzebę wieloaspektowego podejścia do oceny ryzyka upośledzenia prowadzenia pojazdu spowodowanego konopiami indyjskimi.

Tematem stosowania medycznej marihuany i prowadzeniem pojazdów swego czasu zajmowali się także Polscy posłowie, przeczytasz o tym T U T A J

Hiszpania zakazała HHC, THC-O, THCP i innych syntetycznych kannabinoidów. Powodem jest oczywiście rosnąca obawa ryzyka związana z ich negatywnymi skutkami zarówno krótko- jak i długoterminowymi.  Syntetyczne kannabinoidy nie są też w żaden sposób przebadane pod kątem wpływu na ludzki organizm. Co ciekawe, zakazano także produktów spożywczych z dodatkiem konopi (edibles) ponieważ zbyt wiele z nich zawierało właśnie syntetyczne zamienniki kannabinoidów. Oto więcej informacji. 

Hiszpania zakazała HHC, THC-O, THCP i innych syntetycznych kannabinoidów

 

Zgodnie z opublikowanym zarządzeniem, syntetyczne kannabinoidy  zostały wskazane przez System Wczesnego Ostrzegania Unii Europejskiej i są zarejestrowane w bazie danych EDND, wskazując na rosnące obawy dotyczące ich negatywnych skutków, zarówno w perspektywie krótko-, jak i długoterminowej. Nie istnieją żadne rzetelne badania ich wpływu na ludzi organizm i nie są dopuszczone do obrotu jako leki. Co więcej, mogą one wywoływać efekty podobne do THC, takie jak euforia, niepokój czy lęki, ale o wątpliwym potencjale i profilu bezpieczeństwa.

W Hiszpanii syntetyczne kannabinoidy bardzo często dodawane są do „edibles” czyli wszelkich produktów spożywczych takich jak ciasteczka, żelki, cukierki etc.

Na listę substancji zabronionych w Hiszpanii w kwietniu trafiły:

  •    HHC (heksahydrokannabinol)
  •    HHC-O
  •    HHCP i HHCP-O
  •    THCP, THCP-O
  •    THC-O (octan THC)
  •    Delta-8-THC-C8 i delta-9-THC-C8
  •    H4-CBD (hydrokannabinol lub tetrahydrokannabidiol)

W związku z wprowadzeniem nowych przepisów, służby w całej Hiszpanii przeprowadziły kontrolę punktów gdzie sprzedawane jest zioło, aby sprawdzić czy nie znajdują się tam produkty zawierające którykolwiek z syntetycznych kannabinoidów. Służby dbają także o to, aby z półek jak najszybciej zniknęły konopne produkty spożywcze.

Nowe rozporządzenie aktualizuje hiszpańską ustawę z 1977 r. o substancjach psychotropowych i preparatach leczniczych, włączając do niej substancje powszechnie występujące w produktach spożywczych na bazie konopi.

Produkty spożywcze z konopiami, o których mowa, bardzo często nie zawierają THC, zamiast którego producenci dodają znacznie tańsze  półsyntetyczne i syntetyczne pochodne , które mogą wywoływać podobne, a nawet intensywniejsze efekty.

Syntetyczne kannabinoidy niestety zalewają także Polskie miasta. Grupy przestępcze skupują tanio kwiaty CBD po czym nasączają je właśnie syntetycznymi kannabinoidami przez co zyskują podwójnie – nie posiadają tak naprawdę zabronionej substancji więc podejmują znacznie mniejsze ryzyko, a do tego takie „zioło” to koszt ok 4 zł za gram w hurcie podczas gdy hurtowa cena marihuany na czarnym rynku kosztuje co najmniej kilkanaście złotych za gram.

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.