Świat Zielonego Biznesu

Zielone Newsy

Aktualności

Trwająca pandemia bardzo zaszkodziła wielu branżom. Wpływ koronawirusa na branżę konopną, tę legalną oraz tę bardziej podziemną, również jest niemały. Obecna sytuacja różnie wpływa na rynek związany z konopiami indyjskimi, w zależności od lokalizacji, co przeważnie wiąże się z jej statusem prawnym. Oto krótki raport.

Wpływ koronawirusa na branżę konopną

Trwająca pandemia to poważny cios dla wielu branż na całym świecie. W przypadku rynku związanego z marihuaną sytuacja również nie jest zbyt ciekawa. Jednak z zupełnie innymi problemami borykają się użytkownicy oraz przedsiębiorcy konopni z krajów gdzie rekreacyjne używanie marihuany jest legalne, niż mieszkańcy np europejskich krajów, gdzie jest ona nielegalne.

Wpływ koronawirusa na branżę konopną, USA i Kanada

Rynek związany z legalną marihuaną rekreacyjną oraz medyczną mocno traci. Przede wszystkim spadła sprzedaż rekreacyjnej marihuany.  Dodatkowo, właściciele konopnych punktów mają teraz kłopoty np z zaopatrzeniem. Spadek konsumpcji marihuany ma wg analityków kilka powodów. Jednym z nich jest wydane przez władze ostrzeżenie, aby na czas pandemii powstrzymać się od wspólnego używania konopi gdyż niesie to za sobą ryzyko zakażenia, eksperci rynku argumentują tym także wzrost sprzedaży produktów spożywczych zawierających konopie indyjskie (edibles).

Kolejnym powodem jest coś co można nazwać spadkiem aktywności społecznej. Ludzie dużo rzadziej spotykają się popołudniami w grupach, odwołano wiele, jak nie wszystkie imprezy. Kolejna sprawa to powiązanie rynku legalnej marihuany z turystyką. Obie te branże często są ze soba mocno związane, np w Las Vegas. Wiele punktów dystrybucji w LV to miejsca nastawione na turystów, a tych w związku z zaistniałą sytuacją brak.

Dla odmiany, niektórzy notują chwilowe zwiększenie sprzedaży w związku z wprowadzaniem kolejnych ograniczeń poruszania się.

Po tym, jak mieszkańcom San Francisco Bay Area wydano zalecenia aby pozostali w domu, sprzedaż marihuany wzrosła o ponad 150 procent w stosunku do tego samego okresu rok do roku.

-powiedziała Liz Connors, dyrektor ds. Analiz w firmie Headset, która zajmuje się badaniem rynku konopi indyjskich.

Connors dodała, że ​​zakupy artykułów spożywczych, zawierających THC, wzrosły do ​​poziomu zwykle obserwowanego tylko około 20 kwietnia.

Jednak jak łatwo się domyśleć, sprzedaż zacznie spadać jak tylko ludzie zrobią zapasy.

W wielu miejscach w USA władze lokalne jak i federalne wydają zalecenia aby pozostać w domu. Informują też jakie zapasy najpotrzebniejszych rzeczy należy zgromadzić. Co ciekawe, często na tej liście znajduje się właśnie marihuana. Co z pewnością cieszy branżę. Pokazuje to również podejście do konopi indyjskich, w niektórych miejscach jak widać uznawane są za jeden z podstawowych produktów.

Na chwilę obecną wydaje się, że w Ameryce Północnej, najbardziej oberwała branża medycznej marihuany. Eksperci obwiniają za ten stan rzeczy zaburzony łańcuch dostaw. Wskaźnik ETF Horizons Marijuana Life Sciences (Kanada) stracił w ciągu ostatnich tygodni blisko 50 procent. Amerykańskie Center for Disease Control and Prevention wydało zalecenie dla pacjentów MM aby przygotowali sobie zapas na miesiąc, gdyż będą występowały przerwy w dostawach.

Kolejny temat to akcesoria do konsumpcji konopi. Ta część konopnego sektora boryka się obecnie ze sporymi problemami, a to dlatego, że wiele podzespołów, elementów czy wręcz całe produkty końcowe powstają w Chinach. Nie trzeba chyba nikomu tłumaczyć jak dużym jest to obecnie problemem.

Wiele firm ponosi straty z powodu odwołanych targów branżowych, które są w wielu firmach kluczowym elementem sprzedaży.

Traci także czarny rynek, spowodowane jest to znacznym utrudnieniem w przemieszczaniu się między państwami. Wiele karteli z Meksyku ma obecnie utrudnione zadanie. W najlepszej sytuacji wydają się być growerzy, którzy swoje rośliny mają pod ręką i nie musza martwic się o dostawy.

Wpływ koronawirusa na branżę konopną, Europa

Nieco inne problemy spowodowane pandemią mają miłośnicy konopi z europy.

Niderlandy wprowadziły nowe zasady korzystania z Coffeeshop’ów, które początkowo chciano całkiem zamknąć. Zdecydowano się jednak pozostawić je otwarte, ale na nowych zasadach. Od jakiegoś czasu nie można konsumować zakupionej marihuany na miejscu, należy zrobić to w domu. Gdy początkowo podano informację, że coffeeshop’y w całym kraju zostaną zamknięte, klienci zaczęli je momentalnie szturmować. Towar został wyprzedany na pniu. W mieście Roemond na południu Niderlandów większość zapasów zostało wykupionych przez Niemców, którzy musieli zdążyć również przed zamknięciem granicy aby wrócić do domu.

Burmistrzowie miast, po odgórnej decyzji władz, zwołali gabinet, aby kawiarnie mogły ponownie otworzyć swoje drzwi. Urzędnicy obawiali się, że nielegalny handel marihuaną na ulicach rozkwitnie jeszcze bardziej z powodu przymusowego zamknięcia legalnych źródeł. Rząd usłyszał wezwanie burmistrzów i zdecydował się przystać na ich prośbę i punkty działają nadal, ze zmienionymi zasadami.

Z pewnością najbardziej ucierpią te, które były nastawione na turystów.

W Hiszpanii gdzie funkcjonują konopne kluby sytuacja ma się trochę inaczej. Niestety wszystkie zostały zamknięte ok 15.03. Pomimo, że są zamknięte, to większość co jakiś czas jest na godzinę otwarta i w takim przypadku do lokalu wchodzi się pojedynczo, zakupionego towaru nie można konsumować na miejscu i należy go zabrać do domu. Oferowane są też dowozy na telefon.

W europejskich krajach gdzie marihuana rekreacyjna i handel nią są zabronione sytuacja jest nieciekawa. W Polsce, zarówno jak w wielu innych europejskich krajach, marihuana w znacznej części pochodzi z Niderlandów, Czech czy Hiszpanii. Teraz łańcuch dostaw został poważnie uszkodzony.  Ze względu na sytuacje na granicach w wielu miejscach zaczyna brakować suszu, a jego cena znacząco wzrasta. Wraz z wydłużaniem się obecnej sytuacji, suszu będzie co raz mniej, a jego cena wzrośnie. Z drugiej strony, gdy wszystko wróci do normy, nielegalni europejscy producenci będą mieli nadwyżki, co może spowodować dużą podaż suszu nie najgorszej jakości w dobrej cenie. Z powodu pandemii odwołano wiele znaczących europejskich wydarzeń konopnych, w tym największe targi w europie i jedne z największych na świecie – Spannabis, które na chwile obecną przeniesione zostało na wrzesień.

 

 

Branża konopna w stanie Kolorado sponsoruje autostrady. A dokładniej pokrywa koszty związane dbaniem o porządek. Już połowa autostrad w tym stanie utrzymywana jest przez firmy, które zarabiają na rekreacyjnej marihuanie. Przedsiębiorcy z sektora konopnego, mogą dzięki temu ustawić tablicę ze swoim logo przy zjazdach z autostrady. Czemu wybrali akurat taką formę reklamy?

Branża konopna kontra prawo reklamowe

Marihuana rekreacyjna w stanie Kolorado legalna jest już dość długo. Jednak nadal branża ta, jest zdecydowanie mocniej regulowana niż jest to w przypadku innych sektorów. Dotyczy to także prawa reklamowego, reklamowanie marihuany jest bardzo mocno ograniczone. Reklamy w telewizji, radio i prasie są zabronione, chyba że nadawca spotu reklamowego jest w stanie udowodnić, że odbiorcy to w większości osoby, które ukończyły 21. rok życia.

Jednak konopni przedsiębiorcy znaleźli na to sposób. W stanie Kolorado prowadzona jest akcja Clean Colorado. W ramach programu CC, przedsiębiorcy mogą sponsorować utrzymanie porządku na głównych drogach stanowych. Otrzymują za to prawo pochwalenia się uczestnictwem w programie przez postawienie tablicy informacyjnej.  Tablice ze swoim logo, bardzo wyraźnie sugerującym czym firma się zajmuje, stawiają przy zjazdach z autostrad w okolicach swoich punktów sprzedaży.

Przepisy, na podstawie których działa program Clean Colorado są odrębnym prawem i zakaz reklamowania się do niego nie stosuje. Pomysłodawcy nie zakładali, że podmioty będą je wykorzystywać w taki sposób. Dlatego też producenci i dystrybutorzy marihuany, zaczęli na potęgę brać pod opiekę autostrady.

Specjaliści rynku reklamowego zauważają, że znaki drogowe przyciągają więcej uwagi, niż tradycyjne reklamy. Mogą zatem okazać się lepszą forma reklamy niż tradycyjne bilbordy.

Przedsiębiorstwa z sektora konopnego dbają już o 66% wszystkich autostrad stanu Kolorado.

Według zaktualizowanego raportu Arcview Group, BDS Analytics, globalny rynek konopi może osiągnąć wartość $42,7 biliona do 2024 roku. Ten światowy szacunek wzrostu jest zgodny z prognozą zawartą w pierwotnym raporcie SOLCM, opublikowanym w czerwcu 2019 r., i odzwierciedla najwyższą dotychczas roczną stopę wzrostu.

Legalna sprzedaż marihuany wzrosła o 45,7% do 14,9 miliardów dolarów w 2019 roku, na czele z rynkami dla dorosłych w Kanadzie, Kalifornii i Massachusetts, a także uzupełniona przez unikalne podejście do rynków medycznych na Florydzie i Oklahomie, zgodnie z raportem „Aktualizacja 2020 do stanu Legal Cannabis Markets” (SOLCM) wydanym przez Arcview Market Research i BDS Analytics.

Ten światowy szacunek wzrostu jest zgodny z prognozą zawartą w pierwotnym raporcie SOLCM, opublikowanym w czerwcu 2019 r., i odzwierciedla najwyższą jak dotąd, roczną stopę wzrostu. Te nowe dane są w ostrym kontraście z zaledwie 17% wzrostem zaobserwowanym w 2018 roku, w dużej mierze z powodu kurczenia się w Kalifornii po uruchomieniu sprzedaży dla osób dorosłych w dniu 1 stycznia 2018 roku. W wyniku spodziewanego wzrostu na kluczowych rynkach konsumenckich w USA i Kanadzie, Arcview Group zaktualizowała swoje prognozy na 2024 r. do 42,7 mld USD w światowej sprzedaży legalnej marihuany.

„Rynek legalnej marihuany wzrósł o 46% w 2019 r., pomimo wyzwań spowodowanych nadmierną regulacją i nadmiernym opodatkowaniem na dwóch największych rynkach: Kalifornia i Kanada”,

– powiedział Troy Dayton, założyciel i dyrektor generalny ds. strategii The Arcview Group.

„To prawdziwy dowód na to, jak popularna jest marihuana wśród konsumentów i jaki wpływ mają na nią nowe dojrzewające rynki, które pojawiły się w Internecie”.

– dodaje Troy

Możliwości są nieograniczone, ponieważ postęp polityczny pozwala na otwieranie kolejnych rynków na całym świecie, a konkurujące ze sobą rynki porządkują swoje ramy regulacyjne.

„Rozluźniając ograniczenia dotyczące produktów i przyjmując bardziej wolnorynkowe podejście do licencjonowania, Floryda, na przykład, zaczęła zdawać sobie sprawę z potencjału sprzedaży marihuany medycznej w zaludnionym stanie”,

– powiedział Tom Adams, dyrektor zarządzający i główny analityk w BDS Analytics.

„Jednak to, co widzimy w Oklahomie, to lekki akcent regulacyjny i niskie stawki podatkowe, które pozwalają obywatelom na dostęp do korzyści zdrowotnych płynących z marihuany, przewyższają nielegalny rynek i tworzą zdrowy strumień wpływów podatkowych bezpośrednio do rządu stanowego”.

 – dodał Tom

Inne kluczowe trendy analizowane w aktualizacji „The State of Legal Cannabis Markets 2020” to między innymi:

  • – Tętniąca życiem aktywność w stanach takich jak Illinois, Maryland i Oklahoma przyczyniła się do ogólnego wzrostu wydatków w całym kraju, który wyniósł 12,2 mld dolarów w całych Stanach Zjednoczonych, a oczekiwana roczna stopa wzrostu (CAGR) wyniosła 22,7%.
  •  
  • – Otwarcie nowych licencjonowanych punktów sprzedaży detalicznej w Ontario i innych zaludnionych prowincjach ułatwiło załamanie łańcucha dostaw, tworząc lepszy przepływ produktów i ostatecznie poprawiło sprzedaż w 2019 roku.
  • – „Cannabis 2.0” rozszerzył również ofertę produktów poza kwiaty i olej w połowie grudnia 2019 r., co miało ograniczony wpływ na sprzedaż w 2019 r., ale przewidywane przyspieszenie sprzedaży w 2020 r.
  • – Wydatki na legalne konopie medyczne poza Stanami Zjednoczonymi i Kanadą wzrosły ponad dwukrotnie w 2019 r., z 367 mln USD do 840 mln USD, napędzane przez rynki Niemiec i Meksyku.
  •  

Ponad 55-stronnicowy raport jest dostępny za darmo w ramach usługi subskrypcji Cannabis Intelligence Briefing Series od Arcview Market Research lub w BDS Analytics za  1.97 dolara.

Arkadiusz Kuich, były prezes firmy Erne Ventures, która była odpowiedzialna za stworzenie polskiego sportowego samochodu Arrinera Hussaria, twierdzi, że „Polska mogłaby być potęgą, gdyby otworzyła się na konopie”. Przekonuje również, że konopie dla polskiej gospodarki mogłyby być czymś, czym dla Arabii Saudyjskiej jest ropa. Kuich jest także mocno zaangażowany w promocję pierwszej w Polsce konferencji dla inwestorów, poświęconej aspektom zdrowotnym i przemysłowym w branży konopi.

Jak czytamy w serwisie money.pl, za kilka dni, a dokładnie w dniu 29/01/2020 w Warszawie, odbędzie się Pierwsza w Polsce konferencja dla inwestorów indywidualnych i instytucjonalnych poświęcona konopiom. Konferencja odbędzie się w budynku Giełdy Papierów Wartościowych przy ul. Książęcej 4 w Warszawie. Podczas wydarzenia mają zostać udzielone odpowiedzi między innymi na następujące pytania:

  • Jak wygląda ustawodawstwo polskie i unijne dotyczące upraw konopi i sprzedaży produktów z konopi?
  • Jak bardzo może rozwinąć się branża?
  • Czy inwestycje w tej branży są legalne?
  • Jaki jest najprostszy sposób dla inwestorów na wejście kapitałowe w branżę?

„Polska mogłaby być potęgą, gdyby otworzyła się na konopie”.

Były prezes firmy Erne Ventures, która była odpowiedzialna za stworzenie polskiego sportowego samochodu Arrinera Hussaria, jako jeden z partnerów w Cannabis Partners, jest bardzo mocno zaangażowany w promocję wspomnianej konferencji.

„Polska mogłaby być potęgą, gdyby otworzyła się na konopie”.

– twierdzi Arkadiusz Kuich

Według Kuicha, konopie dla polskiej gospodarki mogłyby być czymś na wzór ropy dla Arabii Saudyjskiej. Widzi w nich ogromny potencjał gospodarczy.

„Około półtora roku temu zgłosił się do mnie młody człowiek poszukujący finansowania na projekt z branży konopi medycznych. Początkowo kojarzyłem to tylko z marihuaną, ale wgłębiając się w temat odkryłem, jak niesamowity jest to rynek”

– mówi Arkadiusz Kuich w rozmowie z money.pl

Biznesman wskazuje również na fakt, że według wielu prognoz, tylko w samej Europie biznesowy sektor konopny związany z medycyną ma być warty 50 mld euro do 2028 roku. Przypomina również o możliwości wykorzystania konopi w kilkudziesięciu tysiącach różnych produktów. Sam oczywiście w części z nich widzi ogromny biznesowy potencjał – papier z włókien konopi, konopny beton, plastik czy części niezbędne w branży motoryzacyjnej.

„Pierwsze banknoty dolarowe były drukowane na papierze konopnym. Na nim spisano też konstytucję USA. W 1942 roku Henry Ford zbudował samochód z nadwoziem z włókna konopnego napędzany olejem konopnym. Z hektara konopi można też wyprodukować czterokrotnie więcej pulpy do produkcji papieru niż z hektara lasu”

– komentuje biznesman

Niestety większość nie ma odpowiednich środków by rozpocząć konopną działalność, a trudno jest je pozyskać. Kiedy potencjalny inwestor usłyszy słowo „konopie” natychmiast rezygnuje z podejmowania współpracy. Podobnie jest instytucjami bankowymi, które potrafią odmówić udzielenia kredytu lub cofnąć zawartą wcześniej umowę. Zatem problemem nie są jedynie przepisy, ale także nastawienie do tego typu działalności.

„W spotkaniach z potencjalnymi inwestorami, gdy pada słowo konopie, zazwyczaj reakcja jest jedna: odmowna. Dotyczy to zarówno prywatnego kapitału, jak i funduszy VC posiadających środki ze źródeł takich, jak NCBR (Narodowe Centrum Badań i Rozwoju) czy PFR (Polski Fundusz Rozwoju)”

– tłumaczy Arkadiusz Kuich

Aby rozwinąć biznes, potrzebny jest kapitał. Oczywiście przy odrobinie szczęścia można zawojować świat zaczynając w małym garażu. Nie ma jasno określonej kwoty, jaka niezbędna jest do założenia i rozwinięcia takiego biznesu. Przykładem może być firma VAPEM, na którą wskazuje sam Kuich. Firma zajmuje się dystrybucją olejków i suszu CBD, a sprzedaż zaczęła kilka miesięcy temu.

„Kilkaset tysięcy złotych zainwestowane w spółkę pozwoliło uruchomić biznes, ale trudno mówić, żeby firma zdobyła polski rynek. Jakby dysponowała 5 mln zł, to mogłaby dużo więcej. Przy 50 mln zł mogłaby skutecznie zawojować cały europejski rynek”

– podkreśla Kuich.

Innym problemem są przepisy, które stają na drodze rolnikom, których uprawy konopi są niezbędne by zaopatrywać korporacje, które zajmują się ich przetwórstwem, produkcją i handlem. Chodzi o regulacje związane z dopuszczalną zawartością THC w konopiach przemysłowych, co jest czasami trudne w kontrolowaniu, za czym rolnicy narażają się na poważne konsekwencje. Dodatkowo świadomość polaków na temat konopi wciąż sprowadza się jedynie do „demonicznej używki” jaką jest marihuana.

„Polska mogłaby być potęgą, gdyby otworzyła się na konopie. Kraj, który by się na to odważył, mógłby być samowystarczalny”

– przekonuje Arkadiusz Kuich

W rozmowie z money.pl Kuich został zapytany, który projekt z jego dotychczasowych realizcji może mieć największy potencjał, odpowiedział, że bez wątpienia będą to konopie. Wspomina również, że przy potencjalnej reaktywacji projektu Arrinera Hussaria, będzie można produkować do niej części wykonanych z konopnego włókna.



W USA powstała nowa grupa konopnych rolników. I nie jest to potężna korporacja. Amisze, bo o nich mowa, którzy do tej pory zajmowali się głównie uprawianiem tytoniu, teraz przechodzą na uprawę konopi. Co zdecydowało, że ta ortodoksyjna i znana z niechęci do zmian grupa postanowiła się przebranżowić?

Amisze przechodzą na uprawę konopi

Amisze są znani ze swojej ortodoksyjności, odizolowania od świata doczesnego oraz dużej niechęci do wszelkich zmian. Co zatem wpłynęło na decyzję o takim kroku jak przejście na uprawę zgoła innych roślin?

Przez dziesięciolecia ceny podstawowych produktów rolnych wytwarzanych przez Amiszów takich jak tytoń, pszenica i kukurydza, spadały. Ostatnie decyzję administracji prezydenta Trumpa nie pomagają. Według magazynu „Time” chińskie taryfy przyczyniły się do strat dla amerykańskich gospodarstw rolnych, które mają obecnie rekordowo wysoki dług zbliżający się do kwoty 416 miliardów dolarów. Małe gospodarstwa, które w 1991 r. Stanowiły połowę rolnej produkcji krajowej, odpowiadają obecnie za ok. 20 procent. To kryzys i wielu uważa, że ​​będzie tylko gorzej. Eksperci polityczni twierdzą, że nic nie wskazuje aby wojna handlowa ma się ku końcowi, a nawet gdyby tak się stało, wiele kontraktów rolnych przepadło i nie da się ich odzyskać.

Kiedy nie wiadomo o co chodzi, przeważnie chodzi o pieniądze. Amisze mogą nie uznawać zachodniego świata jednak nie poradzą nic na to, że w nim funkcjonują. A to oznacza, że potrzebują gotówki. To własnie kryzys w rolnictwie skłonił ich do dość dużej zmiany. Odkąd amerykański rząd całkiem niedawno uwolnił konopie, wysiewy tych roślin przez Amiszów stale rosną. W zeszłym roku farmerzy z Pensylwanii obsiali konopiami 8000 hektarów. Wiele pól konopi znajduje się w okolicach hrabstwa Lancaster, gdzie znajduje się największa osada Amiszów w kraju, mieszka tam ok 40 000 wyznawców wiary anabaptystów.

Amisze i ich konopne korzenie

Hrabstwo Lancaster cechują dwie rzeczy. Bardzo liczna grupa Amiszów zamieszkująca ten obszar oraz to, że hrabstwo było fundamentem amerykańskiej produkcji konopnej przed wprowadzeniem zakazu. I tu pojawia się kolejny temat – dla Amiszów nie jest to zmiana ze starego na nowe ponieważ już kiedyś zajmowali się oni uprawą tych roślin. Śmiało można powiedzieć, że jest to swego rodzaju powrót do korzeni.

Kiedy były mistrz kolarstwa USA, który pochodzi z Pensylwanii, Floyd Landis (facet, który wygrał Tour de France, a następnie wygrał wyścig z powodu dopingu) umieścił małą reklamę w magazynie Lancaster Farming, szukając rolników zainteresowanych przejściem na konopie, zgłosiło się do niego prawie 300 osób – dwa razy więcej, niż się spodziewał. Większość to Amisze.

Firma Landisa, jest jedną z grup wspierających inwestycyjnie amiszów przechodzących na konopie. Sam Landis (który dorastał jako Amisz) sprzedaje produkty konopne do około 2500 sklepów w całym kraju i ma nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy sprzedaż wzrośnie dwukrotnie. Co pokazuje jak prężnie rozwija się rynek konopi i produktów z CBD.

Konopie sposobem na kryzysz

Dochodowe do tej pory dla Amiszów rolnictwo przechodzi kryzys. Dlatego lokalni politycy bardzo chętnie pomagają rozwijać nową, ale jednak starą kultywacje roślin konopi.

Nikt nie wie o tym lepiej niż senator Mitch McConnell, który był orędownikiem legalizacji konopi poprzez ustawę o rolnictwie z 2018 roku. Gdy farmerzy z Kentucky zorientowali się, że ich przyszłość jest poważnie zagrożona tylko dlatego, że rząd USA postanowił ukarać Chińczyków, szef senackiej większości podjął działania mające na celu uratowanie przemysłu rolnego stanu. Jeżeli dodamy do tego, że soja coraz częściej na świecie pochodzi z Brazylii, a nie jak dotąd ze stanów zjednoczonych – okazało się, że amerykańskie rolnictwo czeka kryzys.

McConell musiał znaleźć rozwiązanie, które przywróci rolnictwo w regionie do dobrej formy.

Znalazł konopie. Od czasu uchwalenia ustawy ustawy rolnej legalizującej konopie, rolnictwo w Kentucky powróciło do życia, odnotowując w zeszłym roku 57 milionów dolarów sprzedaży brutto. Gdy porówna się to do zysków z roku 2017, które wyniosły zaledwie 16,7 milionów dolarów, widać jak bardzo konopie pomogły tamtejszej gospodarce rolnej.

Na przeciw zapotrzebowaniom rynku oraz łatwej dostępności suszu o każdej porze dnia i nocy wychodzi firma CANAPHARM, która w ten weekend udostępni dla was kolejne samoobsługowe automaty w Gdańsku i Gdyni. Organizatorzy przewidują darmowe próbki suszu!

Z każdym dniem zapotrzebowanie na susz zawierający kannabidiol rośnie. Nic dziwnego, związek ten dzięki swoim właściwościom terapeutycznym, z powodzeniem wykorzystywany jest się w medycynie. Jest on zaraz po THC najbardziej pożądanym kannabinoidem występującym w konopiach.

Kolejne samoobsługowe automaty z suszem CANAPHARM stanęły w Gdańsku i Gdyni

Jakiś czas temu pisaliśmy o nowo powstałych, samoobsługowych punktach we Wrocławiu, które mogą pomóc w rozwiązaniu problemu z nabyciem suszu podczas tzw. niedzieli niehandlowej. Dziś po raz kolejny zostaliśmy zaskoczeni prężnym działaniem marki CANAPHARM. Kolejne automaty z wysokiej jakości suszem CBD możecie znaleźć w Gdańsku, przy ulicy Bitwy Oliwskiej 20, tuż obok wejścia do Szybkiej Kolei Miejskiej

Drugi z automatów został zainstalowany w Gdyni w Centrum Handlowym „Chylonia”, przy ulicy Gniewskiej 21. Oba automaty są do waszej dyspozycji przez 24h, siedem dni w tygodniu!

Taka forma zakupów niesie ze sobą wiele korzyści; transakcja odbywa się w formie bezgotówkowej, dzięki zainstalowanym terminalom do kart płatniczych, a realizacja zamówienia trwa zaledwie parę sekund! Każdy z automatów oferuje szeroki wybór suszu; Mango Skunk, Blue Cheese, Choco Loco Haze, Strawberry Kush czy OG Kush, a także gotowych już jointów, tzw. pre-rollsów.

Prawdopodobnie w niektórych automatach mają pojawić się także liquidy CBD iPuff w trzech smakach do wyboru. iPuff jest to najnowszy produkt marki CANAPHARM.

Wielkie otwarcie już w niedzielę! Będzie darmowy susz!

Oficjalne otwarcie automatów ma mieć miejsce w niedzielę. Organizatorzy zdradzili nam już, że przez cały będą rozdawać darmowe próbki suszu CBD, zatem to kolejny powód by pojawić się na tym wydarzeniu! Więcej informacji znajdziecie w wydarzeniu organizowanym na facebooku, gdzie CANAPHARM będą informował was na bieżąco!

Poniżej znajdziecie listę wszystkich automatów CANNAPHARM:

  • Wrocław: Pasaż Zielińskiego ul. Swobodna 37 Stoisko 9.17,
  • Wrocław: „Pan od Telefonów” ul. Ruska 47/48,
  • Wrocław: (24H) Pętla Autobusowa ul. Dworcowa,
  • Wrocław: (24H) Przystanek Autobusowo-Tramwajowy „Jana Kochanowskiego”,
  • Wrocław: (24H) DELIKATESY w Hotelu Sofitel ul. Św. Mikołaja 67 ,
  • Kędzierzyn-Koźle: (24H) ul. Juliusza Głowackiego 7,
  • Zielona Góra: GALERIA ŹRÓDLANA ul. Rzeźniczaka 3A,
  • Leszno: Galeria Manhattan Aleje Jana Pawła II 16

Zachęcamy do zgłębiania tematyki szerokiego zastosowania produktów CBD oraz do zapoznania się z asortymentem firmy Canapharm.

Od kiedy w Kanadzie zalegalizowano rekreacyjną marihuanę, branża piwna traci na wartości. W zeszłym roku producenci złotego napoju odczuli rekordowy spadek zainteresowania ich produktami. Eksperci uważają, że powodem tej sytuacji jest właśnie legalizacja rekreacyjnego używania konopi indyjskich, co nas specjalnie nie dziwi. Przewiduje się dalsze spadki dla branży alkoholowej.

Branża piwna traci

Jak poinformował Bloomberg, w rok po zalegalizowaniu w Kanadzie marihuany, branża piwna straciła 3,9%, to rekordowy spadek.

„Trend jest znacznie gorszy od obserwowanego w latach 2014-2018, w których wolumeny przemysłu piwowarskiego spadłay średnio o 0,3 proc. To wydaje się mieć związek z legalizacją marihuany w kanadzie pod koniec 2018 r.”

– Powiedziała w rozmowie z Bloombergiem Vivien Azer, analityczka Cowen.

Zdaniem specjalistów, obecny trend może się utrzymać, a spadki spożycia piwa mogą jeszcze wzrosnąć. Przyczyną tej sytuacji będą nowe produkty konopne, jak np. żywność, czy konopne liquidy do e-papierosów, zawierające m.in THC (vape peny), które na Kanadyjski rynek trafią już wkrótce.

Rynek konopi indyjskich w Kanadzie się dopiero rozwija, a jego wartość szacuje się na ok. 1,5 miliarda dolarów kanadyjskich. Rynek piwny wycenia się natomiast na 9,2 miliarda dolarów, a 23 miliardy wart jest cały kanadyjski rynek alkoholu.

Program promujący uprawę konopi wdrożony przez Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich został nagrodzony przez Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi. „Program Konopny – narzędzie komercjalizacji rolniczych dóbr własności intelektualnej na skalę międzynarodową” został wyróżniony za osiągnięcia w zakresie wdrażania postępu w rolnictwie, rozwoju wsi i rynkach rolnych.

Program promujący uprawę konopi

Program Konopny Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich jest odpowiedzią na potrzeby globalnego rynku konopi przemysłowych, który aktualnie przeżywa ponowny rozkwit. Program promujący uprawę konopi jest doskonałym przykładem skutecznej komercjalizacji opracowanych w instytucie badawczym rozwiązań, dóbr własności intelektualnej.

Program promujący uprawę konopi

Celem programu jest produkcja na dużą skalę kwalifikowanego i elitarnego materiału siewnego odmian konopi włóknistych należących do IWNIRZ (m.in. Białobrzeskie, Tygra, Henola), które są sprzedawane w Polsce, Europie oraz innych kontynentach. Działalność Instytutu wypromowała polskie odmiany konopi przemysłowych na skalę światową. Dzięki temu instytut zawiera umowy licencyjne, z których przychody liczone są w milionach złotych. Dynamiczne, coroczne zwiększanie skali upraw w Polsce to szansa na poprawę sytuacji finansowej polskiego rolnika, szczególnie rolników małoobszarowych, którym na zasadzie umów kontraktacji Instytut oferuje alternatywę do tradycyjnych upraw oferując przychów nawet ponad 15 tysięcy zł z hektara.

„Program Konopny – narzędzie komercjalizacji rolniczych dóbr własności intelektualnej na skalę międzynarodową”

W ramach Programu Konopnego rolnicy mają możliwość uprawy polskich odmian konopi na cele nasienne w oparciu o zawartą z Instytutem Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich umowę kontraktacyjną. Dlaczego warto zainteresować się programem? IWNiRZ pomaga podmiotom w takich sprawach jak załatwienie wszelkich wymaganych formalności urzędowych w związku z uprawą konopi włóknistych, dostarcza materiał siewny7 wysokiej klasy. Są to polskie odmiany, które obecnie zdobywają nie małą popularność na świecie. Instytut zapewnia także wsparcie doradcze i agrotechniczne dla zakontraktowanych rolników. Na koniec oczywiście skupuje od rolnika cały plon po wcześniej ustalonych cenach.

Program promujący uprawę konopi i jego atrakcyjne warunki przyciągają do konopnych upraw młode pokolenie, które zaczyna dostrzegać w uprawie i przetwórstwie tej rośliny wiele nowych możliwości rozwoju. Rolą programu jest propagowanie upraw tej rośliny, transfer wiedzy w obszarze agrotechniki i przetwórstwa w celu zwiększenia jej popularności w Polsce.

Wraz z pierwszym stycznia 2020 roku w Illinois weszła w życie ustawa umożliwiająca posiadanie oraz handel konopiami indyjskimi.. Konsumenci marihuany z Illinois w pierwszy dzień legalizacji wydali 3,2 miliona dolarów

llinois legalizuje konopie indyjskie do celów rekreacyjnych

Jak wspominaliśmy pod koniec czerwca ubiegłego roku, władze stanu Illinois zatwierdziły projekt ustawy, która zezwala na posiadanie, oraz handel marihuaną rekreacyjną.

Każdy dorosły obywatel zamieszkujący stan Illinois od pierwszego stycznia może posiadać przy sobie do 30 gramów suszu marihuany, 5 gramów żywicznych koncentratów oraz produkty żywnościowe zawierające nie więcej niż 500 mg THC. Również osoby przyjezdnym spoza stanu – w tym również obcokrajowcom – przypadają limity, które są mniejsze o połowę.

Pacjenci stosujący marihuanę medyczną będą mieli możliwość zakupu nasion oraz własnej uprawy do pięciu roślin w domu, a 31 grudnia 2019, 11 tys. skazanych za przestępstwa związane z niewielkimi ilościami marihuany zostaną wymazane z rejestru karnego, za decyzją ówczesnego Gubernatora stanu Illinois J.B. Pritzker.

Pierwszy dzień legalizacji

Jak donosi Department of Financial and Professional Regulation, już pierwszego dnia po wejściu w życie ustawy konsumenci marihuany z Illinois wydali blisko 3,2 miliona dolarów, które wygenerowało nieco ponad 77 tys. transakcji. Dla porównania, w zeszłym roku, kiedy to stan Michigan zalegalizował sprzedaż marihuany, przychody wyniosły blisko 221,000 przy około 2200 transakcjach.

Gubernator Illinois pierwszym klientem

W jednym z licencjonowanych punktów sprzedaży marihuany rekreacyjnej, pierwszym klientem była sama gubernator stanu, porucznik Juliana Stratton, która w kolejce wraz z innymi mieszkańcami już od 6 rano oczekiwała na otwarcie wybranego punktu. Podobno ona zakupiła żelki z THC o wartości 100$.

Illinois stał się tym samym jedenastym stanem, który zalegalizował marihuanę rekreacyjną oraz produkty oparte na konopiach indyjskich. Mieszkańcy całego stanu mocno wyczekiwali otwarcia sklepów, ich radość było można odczuć w całym internetowym Zielonym Świecie, gdzie udostępniane były filmiki czy szalone zdjęcia z tego pamiętnego dnia. Ciekawe jakby to wyglądało w Polsce?

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.