ZIELONE NEWSY

Zielone Newsy

Aktualności

Niemcy: Koalicja rządowa ustaliła co dalej z legalną marihuaną. Odkąd ostatnie wybory do Bundestagu wygrało CDU, partia, która od samego początku jest przeciwna legalizacji konopi indyjskich, pojawiają się informacje o planowanych działaniach mających na celu ograniczyć lub wręcz cofnąć obowiązujące przepisy. Do tej pory otrzymywaliśmy w tej kwestii jedynie krótkie wypowiedzi poszczególnych przedstawicieli CDU, teraz poznaliśmy oficjalne rządowe stanowisko w tej sprawie. Co uzgodnili nasi zachodni sąsiedzi? Tego dowiesz się z artykułu.

Niemcy: Koalicja rządowa ustaliła co dalej z legalną marihuaną

Podczas przeszło dwugodzinnej konferencji, na której omówiono pierwsze ustalenia i działania nowej koalicji tworzącej rząd czyli CDU i SPD, pojawił się także temat legalizacji konopi indyjskich. To właśnie ta SPD gdy jeszcze do niedawna rządziło, doprowadziło do zmiany prawa, która weszła w życie rok temu.

Jednak nowy koalicjant i zwycięzca ostatnich wyborów – CDU, od samego początku jest przeciwne konopiom. Jest to partia, która cofnięcie legalizacji marihuany w Niemczech, zapowiadała w trakcie kampanii wyborczej przed wygranymi wyborami w lutym tego roku.

Dlatego sytuacja od końca lutego, kiedy to odbyły się wybory, jest nieco niepewna. Z jednej strony CDU domaga się cofnięcia szkodliwego według nich prawa, a z drugiej dla SPD jest to jeden z największych o ile nie największy sukces podczas ich rządów.

Doprowadzenie do uchwalenia ustawy CanG, która częściowo zalegalizowała marihuanę rekreacyjną dla dorosłych to sukces, który kosztował też bardzo dużo pracy, a niemieccy politycy się do niej bardzo przykładali. Podczas pracy nad legalizacją regularnie można było spotkać wysokich rangą niemieckich polityków na konopnych konferencjach podczas Spannabis, Cannafest czy ICBC – największej konopnej konferencji na świecie, na której m.in. zbierali informacje i wsłuchiwali się w postulaty środowiska konopnego.

Teraz poznaliśmy pierwszą formalną decyzję w tej sprawie, którą rządzący koalicjanci przedstawili w tym tygodniu podczas konferencji poświęconej m.in. pierwszym oficjalnym decyzjom nowego rządu.

waporyzator do konopi
-REKLAMA-

Politycy ustalili, że jesienią tego roku wprowadzona rok temu częściowa legalizacja marihuany zostanie poddana ocenie, a wnioski mają być otwarte  dostępne dla każdego.

Koalicjanci poinformowali, że na podstawie oceny skutków nowego prawa – zostanie podjęta decyzja o kolejnych krokach.

Póki co, konopni działacze podkreślają, że CanG jest obowiązującym prawem i na podstawie ustawy składane są wnioski dotyczące uruchomienia drugiego filaru niemieckiej legalizacji czyli pilotażowych punktów regulowanej sprzedaży marihuany rekreacyjnej dla dorosłych, przeczytasz o tym T U T A J.

Ruszył holenderski eksperyment z legalną marihuaną w coffeshopach. Jest to ostatnia faza pilotażowego projektu, którego głównym celem jest przejście z nielegalnego rynku gdzie zaopatrują się sklepy z ziołem, na dostawy licencjonowanych producentów. Takie rozwiązanie mogłoby przynieść sporo dobrego dla konsumentów, którzy na chwilę obecną w większości coffeeshopów nabywają tak naprawdę susz niewiadomego pochodzenia z niewiadomymi zanieczyszczeniami, patogenami etc. W jakich holenderskich miastach będzie można nabyć zioło z pierwszych legalnych upraw? Tego dowiesz się z naszego artykułu.

Ruszył holenderski eksperyment z legalną marihuaną w coffeshopach

Od dziesięcioleci Holandia kojarzona jest m.in. z legalną marihuaną, która sprzedawana w tzw. Coffeshopach. Wiele osób myśli, że marihuana w Holandii jest w pełni legalna – co nie jest prawdą.

O ile w coffeeshopach można legalnie nabyć do pięciu gramów marihuany na osobę to same coffeeshopy od początku swojego istnienia zaopatrują się w marihuanę na czarnym rynku, a władze przymykają na to oko.

Taka sytuacja powoduje liczne patologie, panująca od dekad sytuacja pozwala legalnie sprzedawać produkty z nielegalnych upraw co napędza przestępczość. Konsumenci nabywają towar, który jest niewiadomego pochodzenia, nie wiadomo jak i na czym uprawiany, nie wiadomo czy jest wolny od zanieczyszczeń, patogenów. metali ciężkich itp.

Marihuana uprawiana przez legalne licencjonowane podmioty jest m.in. przebadana pod katem zanieczyszczeń i patogenów, zanim trafi do sprzedaży.

„Wykonujemy pełny test, mikrobiologiczny, kannabinoidowy, terpenowy, a także drożdżowy i bakterie beztlenowe, a także metale ciężkie. Więc jest to bardzo, bardzo kontrolowane

– powiedział Benjamin Selma, master grower w Hollandse Hoogtes, firmie która legalnie uprawia marihuanę w ramach projektu pilotażowego.

Eksperymentalny program sprzedaży legalnej marihuany od licencjonowanego producenta obejmuje 80 coffeeshopów w 10 holenderskich miastach, są to:

  • Almere
  • Tilburg
  • Breda
  • Arnhem
  • Groningen
  • Heerlen
  • Voorne aan Zee
  • Maastricht
  • Nijmegen
  • Zaanstad

„Zespół badawczy, któremu doradza niezależna komisja ds. wytycznych i ocen, bada wpływ kontrolowanego łańcucha dostaw marihuany na przestępczość, bezpieczeństwo i zdrowie publiczne”

– poinformował rząd w oświadczeniu dotyczącym pilotażowego projektu.

„To świetna okazja, aby zobaczyć, jak działa współpraca w ramach zamkniętego łańcucha między legalnymi plantatorami, właścicielami coffeeshopów i wszystkimi innymi zaangażowanymi organami”

– powiedział burmistrz Bredy Paul Depla, gdy w 2023 r. uruchomiono pierwszą fazę projektu czyli uprawy.

Zanim Holandia uruchomiła swój pilotażowy program minęło sporo czasu, o jego początkach informowaliśmy od roku 2019, teraz przyszedł czas na finał i ostateczne wnioski.

Cztery lata więzienia za produkcję olejku CBD? Witamy w Polsce. Kilka lat temu Kacper wraz ze wspólnikiem z Danii zajął się wytwarzaniem produktów konopnych m.in. olejków CBD. Swoje olejki ekstrahowali z legalnie zakupionego suszu konopi włóknistych. Po dwóch latach działalności w miejscu gdzie je wytwarzali zjawiła się policja. Funkcjonariusze pobrali wiele próbek suszu jak i olejku celem wykonania badań. Jakież było zdziwienie Kacpra gdy okazało się, że z powodu minimalnych przekroczeń dopuszczalnego stężenia THC, którego zawartość nie przekraczała 0,35%, prokuratura uznała, że jest to zorganizowana grupa przestępca wytwarzająca m.in. „olej haszowy” na dużą skalę. Wielomiesięczny areszt śledczy, a następnie wyrok – cztery i pół roku pozbawienia wolności dla Kacpra, ponad cztery lata dla Justyniana raz trzy i pół roku dla Andżeliki – takie były orzeczenia pierwszej instancji. Druga instancja nieznacznie je obniżyła. W środę w Warszawie odbędzie się sprawa kasacyjna oraz protest przed Sądem Najwyższym. Oto więcej informacji.

Prawie cztery lata więzienia za produkcję olejku CBD czyli witamy w Polsce.

„Nazywam się Kacper Wolski i dostałem wyrok 3 lat i 8 miesięcy pozbawienia wolności za produkcję oleju CBD.
7 lat temu założyłem spółkę ze wspólnikiem z Danii – Kristianem Maerskiem, w ramach której sprzedawaliśmy produkty zdrowotne takie, jak pasty do zębów, kremy, szampony, lampy solne itp., a także produkowaliśmy oleje CBD.
Po około 2 latach „odwiedziła” nas policja, zamykając firmę i rekwirując w celu badań kilka litrów oleju CBD oraz kilkaset kilogramów suszu konopii siewnej, którą legalnie nabyliśmy na faktury. Z niej właśnie produkowaliśmy owy olej.
Mnie oraz mojego przyjaciela Justyniana Jankowskiego, który wówczas ze mną pracował, zamknęli do aresztu śledczego na 9 miesięcy. Badania, które wykonali na wyprodukowanym przez nas oleju oraz zakupionym suszu wykazały, że stężenie THC zostało śladowo przekroczone ponad stan dopuszczalny przez prawo.
Wówczas legalne stężenie nie mogło przekroczyć 0,2% THC. W naszych produktach badania wykazały około 0,25 do 0,3%.”

-czytamy stronie wydarzenia #KuWolności, które jest związane z rozprawą kasacyjną Kacpra zaplanowaną na 9.04.2025 (najbliższa środa)

Kacper oraz jego przyjaciele zostali uznani za zorganizowaną grupę przestępczą produkującą narkotyki gdyż w ich produktach wykryto nieznaczne przekroczenia dopuszczalnego stężenia THC, które wtedy wynosiło 0,2%.

Sytuacja ta jest kuriozalna i straszna w konsekwencjach dla młodych ludzi, którzy nie mając nic wspólnego ze światem przestępczym zostali z dnia na dzień oskarżeni o produkcję narkotyków na dużą skalę w ramach zorganizowane grupy przestępczej! 

A przecież mówimy o producentach olejków CBD, w których były bardzo nieznaczne przekroczenia THC, które dzisiaj, po nowelizacji prawa są dopuszczalne.

To jak bardzo patologicznym rozumowaniem posłużyli się przedstawiciele wymiaru sprawiedliwości jest przerażające – udowadnia to ekspertyza kryminalistyczna do tej sprawy, do której udało nam się dotrzeć.

Patologię wymiaru sprawiedliwości pokazuje np. zawarty w ekspertyzie wątek suszu, z którego produkowany był olejek CBD, mówimy o suszu konopi włóknistych.

Oskarżony zeznał, że susz zakupiony był na fakturę i zawierał certyfikaty potwierdzające, że są to konopie włókniste. Próbki suszu zostały przebadane, a wyniki wykazały stężenie THC na poziomie od 0,11 do 0,33%.

Uznano więc, że oskarżony kłamie, iż nabył susz CBD ponieważ wyniki badań wskazują (wg. śledczych), że jest to marihuana gdyż część próbek przekracza 0,2% THC o całe 0,1%!

W normalnym kraju to osoba, która sprzedała Kacprowi susz i dokumentami potwierdziła jego legalność – powinna stanąć przed sądem, a nie oszukany nabywca towaru. Poniżej wyniki badań suszu, na podstawie których stwierdzono, iż jest to marihuana, a nie susz CBD.

cztery lata więzienia za produkcję olejku CBD

We wspomnianej opinii kryminalistycznej, z której pochodzi powyższa tabelka, pojawia się więcej absurdów. Np. fakt, że osoby produkujące olejek wiedziały, że w pewnym momencie produkt zawiera zbyt duże stężenie THC i następnie rozcieńcza się go z olejem spożywczym. Tak, w produkcji olejków CBD najpierw wytwarza się pastę, która jest półproduktem, i która zawiera stężenie THC, które prawnie nie jest dopuszczalne. Taka pasta jest następnie rozcieńczana i otrzymujemy gotowy produkt. Jednak prokuratura i sądy uznały, że to zorganizowana grupa przestępcza produkująca narkotyki bo na pewnym etapie produkcji jest przekroczenie dopuszczalnej zawartości THC! Fakt rozcieńczania produktu wskazuje, że ewidentnie chodzi o produkcję olejków CBD.

Tego, że ewidentnie wszystko wskazuje, iż jest to produkcja legalnych olejków CBD, że wskazani zostali producenci suszu do produkcji – zostało dla sądu bez znaczenia.

Ale chyba największym idiotyzmem, który jednak jest poważnym zarzutem, jest fakt znalezienia na miejscu jakiejś aluminiowej rury i filtra węglowego, które uwaga, uznano jako pozostałości po nielegalnej plantacji konopi indyjskich:

 

-czytamy w opinii kryminalistycznej, która wprost sugeruje, że oskarżeni produkowali nie olejki CBD, a marihuanę.

Niestety w tym przypadku cały wymiar sprawiedliwości działał przeciwko Kacprowi i jego wspólnikom, można odnieść wrażenie, że wręcz na siłę chciano wykazać coś co nie jest prawdą. Bo jak inaczej interpretować fakt, że osoby wytwarzające olejek CBD tłumaczą proces jego powstawania, że w pewnym momencie ekstrakt zawiera zbyt duże stężenie THC (w tym przypadku ustalono, że było to max 0,8%), i że następnie „zbijają” to stężenie tak, aby uzyskać legalny produkt. I są na to dowody w tabeli poniżej, która pokazuje, że gotowe produkty bardzo oscylują wokół 0,2 – 0,3% stężenia THC.

Wszystko zatem wskazywało, że jest to produkcja olejków CBD, a nie „oleju haszowego”, jak to uznał sąd.

cztery lata więzienia za produkcję olejku CBD

cztery lata więzienia za produkcję olejku CBD

cztery lata więzienia za produkcję olejku CBD

Powyższe tabele pochodzące z ekspertyzy kryminalistycznej ewidentnie wskazują, że sprawa dotyczy produkcji olejków CBD i część próbek ma niewielkie przekroczenia, a część nie wykazała przekroczeń.

W tej sprawie wydarzyło się wiele dziwnych rzeczy, a przecież mówimy o bardzo niewielkich przekroczeniach, które nie są niczym nadzwyczajnym w przypadku konopi. Mało tego, stężenie 0,2% było tak często przekraczane, że podniesiono je do 0,3%, a w niektórych europejskich krajach nawet do 1%.

Z boku wygląda to jak skazanie dla statystyk lub awansu prokuratora, któremu przecież przyznano sukces w postaci doprowadzenia do skazania grupy przestępczej produkującej narkotyki.

A prawda jest taka, że zniszczono życie kilku osób i ich najbliższych. Witamy w Polsce.

Cztery lata więzienia za produkcję olejku CBD – kasacja i manifestacja

W najbliższą środę tj. 9.04.2025  o godzinie 9.00 w Warszawie w Sądzie Najwyższym odbędzie się rozprawa kasacyjna w tej sprawie.

W tym samym czasie przed sądem odbędzie się manifestacja poparcia dla skazanych i wyrażenia swojego oburzenia w związku z takim traktowaniem obywateli przez wymiar sprawiedliwości.

Stronę wydarzenia, na której dowiesz się też nieco więcej o samej sprawie znajdziesz T U T A J 

Po wczorajszej publikacji oświadczenia Aurory ws. obniżki cen regularnych swoich produktów, z którego wynika, że za brak obniżek cen dla pacjentów odpowiadają jedynie aptekarze, otrzymaliśmy informacje, że nie jest to do końca prawda. Część farmaceutów została niesłusznie oskarżona o nieobniżenie ceny podczas gdy fakt ten w niektórych przypadkach wynika z błędów w komunikacji pomiędzy aptekami, hurtowniami i producentem. Oto więcej informacji.

Sprostowanie do oświadczenia Aurory ws. obniżki cen regularnych swoich produktów.

W marcu Aurora obniżyła cenę regularną swoich produktów dostępnych obecnie w polskich aptekach, obniżka dotyczy wszystkich produktów oprócz Aurora 8/8 (Equiposa).

Producent podjął działania, aby cena w aptekach została obniżona w trybie natychmiastowym. W tym celu Aurora zobowiązała się zwrócić część ceny zakupu aptekom, aby te także mogły obniżyć cenę dla pacjentów. Jednak w części aptek cena ani drgnęła mimo, iż od wprowadzenia obniżki minęło kilka tygodni.

We wczorajszym materiale na ten temat pisaliśmy, że:

„Otrzymaliśmy oświadczenie Aurory ws. obniżki cen regularnych swoich produktów, które dotyczy faktu, że niektóre apteki nadal nie obniżyły ceny dla pacjenta pomimo, że otrzymały zwrot za już zakupiony produkt po to, aby jego cena dla kupującego była niższa. Niestety zachłanność niektórych aptek powoduje zamieszanie i dezinformacje gdyż do pacjentów dotarła już informacja o nowej cenie regularnej, a część aptek nadal sprzedaje susz od Aurory w starej cenie co należy traktować jako najgorszy rodzaj cwaniactwa.”

Cały artykuł znajdziesz T U T A J.

Po publikacji otrzymaliśmy kilka informacji mówiących o tym, że nie w każdym przypadku jest to wina aptek. Wspomniana sytuacja w niektórych przypadkach wynika z błędów w komunikacji pomiędzy farmaceutami, hurtowniami i producentem, na skutek których apteki nie otrzymały zwrotu.

Sprawa sprowadza się do daty granicznej składania dokumentów ws. zwrotu części ceny produktu, aby apteki mogły obniżyć ceny produktów Aurory już zakupionych i będących na stanach magazynowych. Aurora ustaliła datę graniczną, której przekroczenie wiązało się z brakiem możliwości uzyskania zwrotu różnicy w cenie.

„Dokładnie Panu nie powiem granicznej daty, bo jestem teraz w domu, ale mam maila z hurtowni o dacie granicznej żeby wysłać im maila z dokumentami, aby dostać korekty cenowe z hurtowni, a hurtownia od producenta. Pamiętam, że to chodziło o niedzielę, więc wysłałam w niedzielę, bo w sobotę miałam wolne i w piątek. A we czwartek o 16 niby była informacja ze data graniczna się zmieniła, ale ja już o tym nie wiedziałam bo byłam w domu. O tym dowiedziałam się w mailu zwrotnym z hurtowni, że producent nagle zmienił datę graniczną do wysłania na wcześniejszą, bo mu się tak zachciało. Miałam też maila z drugiego źródła, żeby zrobić to jak najszybciej, więc oczywiście zrobiłam to jak najszybciej, ale i tak już byli za późno. W takiej sytuacji było dużo aptek moich znajomych w tym także moja. Jednym zdaniem producent zmienił sobie w trakcie zdanie i zmienił datę o 2 czy 3 dni wcześniejszą.”

-napisała nam w wiadomości Pani Katarzyna, która prowadzi aptekę w Białymstoku.

Skontaktowaliśmy się zatem z przedstawicielami Aurory, którzy potwierdzili, że faktycznie taka sytuacja miała miejsce.

Przedstawiciele producenta poinformowali nas, że faktycznie wyznaczyli datę graniczną w sprawie zwrotu części kosztów zakupu produktu do apteki, co było skutkiem zamieszania, w efekcie którego część aptek nie zdążyło wysłać dokumentów, a zatem nie uzyskali oni zwrotu.

Aurora do tej pory nie wspominała nam o jakichkolwiek problemach w komunikacji na linii apteki – hurtownie – producent, które mogłyby być przyczyną braku obniżenia cen w niektórych aptekach.

Przyznali natomiast, że taka sytuacja miała miejsce gdy o nią zapytaliśmy.

Dlatego należy uznać, że nie każdy przypadek utrzymania starej ceny wynika z zachłanności farmaceutów. Są apteki, gdzie cena się nie zmieniła tylko i wyłącznie dlatego, że zawiódł obieg informacji ze strony producenta za co aptekarze nie odpowiadają w żadnym stopniu. Oświadczenie Aurory było nie zawierało tej informacji chociaż powinno.

Niemcy: trwa spór o legalność marihuany, partia CSU, która wygrała ostatnie wybory do Bundestagu, z jej przewodniczącym Markusem Söderem oraz bawarskim ministrem spraw wewnętrznych Joachimem Herrmannem naciskają na wycofanie się z legalizacji i powrót do kryminalizacji zioła. CSU powtarza, że legalizacja nie ma żadnych zalet, a czarny rynek nadal istnieje, zapominając jednak, że to własnie oni byli przeciwko legalnemu rynkowi. Pomimo starań CSU o ponowną kryminalizację, konopni działacze mówią, że póki co ustawa o legalizacji jest w mocy i na jej podstawie złożono pierwsze 26 wniosków o utworzenie legalnych punktów sprzedaży w ramach II filaru CanG czyli pilotażowych punktów komercyjnego handlu konopiami indyjskimi. Oto więcej informacji.

Niemcy: trwa spór o legalność marihuany

„Chcemy cofnąć błąd rządu sygnalizacji świetlnej i ponownie zakazać marihuany. Ministrowie spraw wewnętrznych krajów są w tej kwestii zgodni, niezależnie od przynależności partyjnej.”

– powiedział kilka dni temu bawarski minister spraw wewnętrznych Joachim Herrmann.

Bawaria, jak już wielokrotnie wspominaliśmy w kontekście legalizacji marihuany, jest landem, który można porównać do Polski z początku lat 2000, gdy większość Polaków uważała, że marihuana to szatańska używka, która zawsze kończy się ze strzykawka na dworcu. Ci sami ludzie nie mieli natomiast problemu z gloryfikacją alkoholu.

I dokładnie taki samo podejście do marihuany mają obecnie mieszkańcy Bawarii, którzy bezgranicznie uwielbiają ciężki narkotyk jakim jest alkohol.

Bawaria jest jedynym niemieckim landem, który jak dotąd nie wydał ani jednego pozwolenia na otwarcie konopnego klubu społecznego w ramach obowiązującego prawa.

Przedstawiciele CSU twierdzą, że po wprowadzeniu ustawy CanG zyskała tylko zorganizowana przestępczość, a gangi stały się brutalniejsze. Jednak wygląda to na typowe wzbudzanie w obywatelach strachu gdyż nikt nie potrafi poprzeć tych tez jakimikolwiek statystykami.

Z drugiej strony zauważamy, że w ruchu drogowym wzrasta liczba przestępstw związanych z zażywaniem narkotyków. To stanowi poważne zagrożenie, także dla osób postronnych.

-twierdzą przedstawiciele CSU.

Legalność marihuany w Niemczech i kontrolowana sprzedaż w ramach II filaru CanG

Z drugiej strony konopni działacze podejmują kolejne działania na podstawie obecnej ustawy CanG, która przewiduje II filar legalizacji czyli pilotażowe projekty kontrolowanej sprzedaży marihuany rekreacyjnej dla dorosłych.

Federalny Urząd Rolnictwa i Żywności (BLE) poinformował, że rozpoczął rozpatrywanie wniosków dotyczących pilotażowych projektów dotyczących konopi. Powołano już odpowiedzialny za to departament. Łącznie BLE otrzymało 26 wniosków, pierwszy wpłynął 16 grudnia 2024 r.

BLE jest z założenia instytucja niepolityczną.

„Na chwilę obecną obowiązującym prawem jest CanG, podobnie jak rozporządzenie w sprawie pilotażowych programów sprzedaży. BLE nie jest „organem politycznym”, dlatego będzie rozpatrywać wnioski i w razie potrzeby je zatwierdzać do czasu powstania nowej sytuacji prawnej lub uchylenia rozporządzenia. Czy któraś z tych rzeczy się wydarzy, pokażą negocjacje koalicyjne – a nawet jeśli tak się stanie, pytanie, kiedy to nastąpi, pozostaje otwarte. Jesteśmy przekonani, że zarówno CanG, jak i rozporządzenie pozostaną w mocy – lub też, że projekty pilotażowe zostaną zatwierdzone, zanim pojawią się jakiekolwiek przeciwne ruchy.”

-powiedział  Finn Age Hänsel, współzałożyciel i dyrektor zarządzający Sanity Group.

Otrzymaliśmy oświadczenie Aurory ws. obniżki cen regularnych swoich produktów, które dotyczy faktu, że niektóre apteki nadal nie obniżyły ceny dla pacjenta pomimo, że otrzymały zwrot za już zakupiony produkt po to, aby jego cena dla kupującego była niższa. Niestety zachłanność niektórych aptek powoduje zamieszanie i dezinformacje gdyż do pacjentów dotarła już informacja o nowej cenie regularnej, a część aptek nadal sprzedaje susz od Aurory w starej cenie co należy traktować jako najgorszy rodzaj cwaniactwa. Oto więcej informacji.

Oświadczenie Aurory ws. obniżki cen regularnych swoich produktów

Ostatni informowaliśmy, że Aurora na stałe obniżyła cenę regularna swoich produktów, które są obecnie dostępne na polskim rynku medycznej marihuany. Przeczytasz o tym T U T A J.

Aurora znacząco bo aż o 33% obniżyła cenę swoich produktów dla hurtowni,  co powinno poskutkować tym, że cena w aptekach powinna oscylować w okolicy 35 zł za gram suszu.

Produkty, które zyskały właśnie nową, niższą cenę to:

  • Aurora Pink Kush (PK)
  • Aurora DeLaHaze (DLH)
  • Aurora Ghost Train Haze (GTH)

Obniżka nie obejmuje produktu Aurora 8/8 (Equiposa), który właśnie pojawił się a aptekach.

Niestety część aptek wykazuje się najgorszym rodzajem cwaniactwa i pomimo tego, że od producenta otrzymały zwrot mający umożliwić obniżenie ceny produktów już znajdujących się na stanach magazynowyc – nie zrobiły tego i utrzymują starą cenę, aby zarobić jak najwięcej.

W związku z pojawiającymi się publicznymi zapytaniami czemu pomimo ogłoszonej przez Aurorę obniżki cen – te nadal w niektórych aptekach się nie zmieniły, producent wydał oświadczenie, oto jego treść:

„W związku z dużą ilością zapytań o ceny produktów AURORA oraz dezinformacji w Social Mediach informujemy, że w marcu br. firma AURORA podjęła decyzję o stałym obniżeniu cen producenta na obecne i przyszłe dostawy. Oznacza to, że cena producenta pozostanie na niższym poziomie bez względu na datę przydatności produktu. Cena jest stała dla produktów: Cannabis Flos Aurora 20/1 czyli PinkKush, Cannabis Flos Aurora 22/1 czyli DelaHaze oraz Cannabis Flos Aurora Deutshland GMBH 22/1 czyli Ghost Train Haze. 

Ostateczna cena produktów AURORA dla Pacjentów w aptece zależy od danej APTEKI i jej wewnętrznych zasad ustalania cen. Każda z aptek sama ustala narzuty, marże i inne opłaty dotyczące wydawania leków recepturowych, stąd widoczne są niekiedy różnice w cenach tego samego produktu np. dla PinkKusha to rozpiętość od 350 zł do +600 zł za 10g (dane z dnia 4.04.2025). 

Z uwagi na fakt, że Aurora obniżyła ceny produktów w hurtowni, jak również ceny dla produktów już zakupionych przez apteki (będących już na stanie apteki), nie znajdujemy racjonalnej odpowiedzi na pytania, dlaczego te różnice są tak kolosalne. „

Dlatego pamiętajcie, aby sprawdzać ceny w różnych aptekach i wybierać te najkorzystniejsze. Szczególnie, że niektóre apteki oferują produkt nawet za więcej niż 60 zł za gram podczas gdy po obniżce ceny ze strony producenta cena powinna wynosić ok. 35 zł za gram.

Konopna turystyka – Tajlandia czyli raj dla miłośników zioła, którzy zastanawiają się gdzie udać się na wakacje 2025. Niesamowici ludzie, cudowna pogoda, dżungla, wszędzie egzotyczne owoce, pyszne jedzenie, niskie ceny oraz legalna marihuana – to tylko kilka z zalet Tajlandii. Jest to kraj dający ogrom możliwości aktywnego spędzania czasu, a do tego jest tam bardzo bezpiecznie. Gdzie w Tajlandii jest najlepiej? Co zabrać na taki wyjazd? Na co trzeba uważać i czego nie należy robić? Jak w Tajlandii kupować zioło? Tego wszystkiego dowiesz się z naszego artykułu.

Konopna turystyka – Tajlandia czyli raj dla miłośników zioła

Tajlandia to kraj cudowny pod wieloma względami – genialna pogoda, niesamowici ludzie, pyszne jedzenie, niskie koszty życia, atmosfera, legalna marihuana – czego chcieć więcej.

UWAGA – wbrew temu co piszą niektóre mało rzetelne portale konopne (np. FaktyKonopne.pl) – marihuana rekreacyjna jest w Tajlandii nadal w pełni legalna.

W Tajlandii każdy znajdzie coś dla siebie. Jeżeli lubisz gdy się dużo dzieje, a życie nocne i melanż to twoje drugie ja to Tajlandia cie nie zawiedzie. Jeżeli lubisz spokój, relaks i totalne wyciszenie także będziesz zachwycony.

Tajlandia jest przede wszystkim rajem dla miłośników aktywnego spędzania czasu.

Kraj ten podzieliłbym na dwa pod względem podróżniczym i rozrywkowym ale także kulturowym – północ i południe.

Południe

Południe Tajlandii to przede wszystkim Bangkok i wyspy, te najbardziej znane to m.in. Phuket, Ko Samui oraz aktywności związane z wodą takie jak. np. zwiedzanie wysp, na które dostaje się łodziami.

Osobiście na pierwszy raz, po analizie gdzie na południe Tajlandii się wybrać, wybrałem Phuket, który mogę z czystym sumieniem polecić jako jedną z głównych destynacji w Tajlandii.

Pierwszego dnia udaliśmy się na rekonesans starego miasta Phuket, które jest mega klimatyczne. W centrum wykupiliśmy na następny dzień wycieczkę Speed Boatem (szybka łódź motorowa) na wyspy Surin – co bardzo polecam.

Wycieczki łodziami po okolicznych wyspach i zatoce Phang Nga (mega polecam) to element obowiązkowy, niedrogi i zorganizowany na najwyższym poziomie. Rano z wyznaczonego miejsca odbiera cie kierowca i zawozi do przystani skąd odpływa łódź. W trakcie takiej wycieczki organizator zapewnia napoje i wyżywienie, a to wszystko za 200 – 300 zł od osoby.

tajlandia marihuana
Pływając po zatoce Phang Nga

Phuket jest doskonałym miejscem wypadowym ponieważ od strony zachodniej można z niego zwiedzić zarówno wyspy i wysepki położone na morzu Andamańskim, a także niesamowitą  zatokę Phang Nga od strony wschodniej.

Phuket ma też wszystko na co liczą miłośnicy imprezowania, ale to akurat można powiedzieć o większości Tajskich miejscówek turystycznych.

Ja na pierwszy raz wybrałem Phuket min. właśnie z tych powodów, jednak uważam, że Tajlandia jest miejscem gdzie wszędzie spędza się cudowny czas w większości lokalizacji.

Na południu Tajlandii dominuje Islam co widać na ulicach i po meczetach.

Północ

Natomiast północna Tajlandia całkowicie różni się od południa.

Największym miastem na północy jest drugie co do wielkości miasto Tajlandii czyli Chiang Mai.

Konopna turystyka - Tajlandia
Widok na Chiang Mai z Doi Suthep

Jest to miasto z klasyczną tajska zabudową gdzie praktycznie nie znajdziesz wysokich budynków. Miasto otoczone jest górami, a także przepełnione buddyjskimi świątyniami, których jest tu najwięcej na całym świecie.

Konopna turystyka - Tajlandia
Nocny Bazar z jedzonkiem – Chiang Mai, stare miasto.

W samym Chiang Mai warto pomieszkać nieco dłużej, aby móc poczuć klimat tego miasta.

Najważniejszym punktem Chiang Mai jest według mnie stare miasto, a także Park Królewski.

Chiang Mai wieczorową porą
Chiang Mai

Gdy już zapoznamy się z samych Chiang Mai czas ruszyć na podbój okolicznych gór, którymi miasto jest otoczone z trzech stron.

Gdy miałem okazję mieszkać w Chiang Mai przez blisko rok, moim ulubionym miejscem na szybkie wypady była góra Doi Suthep i położona tam świątynia o tej samej nazwie. Jest to niesamowita lokalizacja z genialnym widokiem na całe miasto oraz niesamowitą świątynią buddyjską, a do tego zaledwie 20 min jazdy samochodem od centrum.

A jak ktoś się wybiera w okolice Doi Suthep to obowiązkowo powinien odwiedzić wioskę Doi Poi położoną niedaleko.

Konopna turystyka - Tajlandia
Wodospad Mok Fa, niedaleko Chiang Mai, fot. Natleys

Jedną z podstawowych różnic pomiędzy wyspami / południem Tajlandii, a jej północą jest sposób zwiedzania okolicy. Na wyspach zdecydowanie lepiej początkowo korzystać wyłącznie ze zorganizowanych wycieczek po okolicznych wyspach.

Jeżeli natomiast spędzacie czas w Chiang Mai – warto wynająć samochód i samemu zwiedzać okolice. Lokalizacji wartych odwiedzenia w okolicy 1-2h drogi samochodem są setki! Dziesiątki wodospadów, szlaków po górach, możliwość zapuszczenia się w tajską dżunglę i zobaczenia tamtejszego życia na wsi, poznanie tej prawdziwej Tajlandii i jej mieszkańców, a nie jedynie atrakcji turystycznych – to i wiele wiele więcej zapewnia północ kraju.

Wynajęcie auta w Tajlandii jest proste i stosunkowo tanie (ok. 1500 zł / m-c), aby legalnie poruszać się po drogach należy na podstawie polskiego prawa jazdy wyrobić prawo jazdy międzynarodowe i pamiętać, że jest tam ruch lewostronny a tzw. niedzielni kierowcy mogą być lekko w szoku jak się jeździ w Tajlandii.

Mając auto i będąc w Chiang Mai bez pomysłu na dany dzień wystarczy obrać cel gdzieś w górach i ruszyć ku niemu, a zapewniam, że po drodze traficie na masę atrakcji typu zjawiskowe wodospady i klimatyczne miejsca w dżungli.

Konopna turystyka - Tajlandia
Tropicana Cherry – jedno z lepszych ziół jakie paliłem w Tajlandii, sprzedawana w blaszanym baraku, który odwiedziłem tylko dla niej.

Północ Tajlandii jest też znacznie mniej oblegana przez turystów.

Marihuana w Tajlandii

No i po tym krótkim jak na Tajlandię wstępie przejdźmy do meritum czyli konopnego aspektu wyjazdu do tego pięknego kraju.

Na wstępie przypomnę, że marihuana rekreacyjna jest w Tajlandii nadal legalna i można ja nabyć w lokalnych sklepach z ziołem.  Na ten temat pojawiało się niedawno sporo nieprawdziwych informacji na ten temat, jak już wspominałem m.in. platforma sprzedażowa udająca portal informacyjny czyli FaktyKonopne.pl poinformowała, że marihuana rekreacyjna w Tajlandii jest teraz nielegalna, co jest kłamstwem.

O tym, że marihuana w Tajlandii pozostanie legalna pomimo zamieszania wokół niej pisaliśmy T U T A J

Jak kupować marihuanę w Tajlandii

Przede wszystkim raczej odradzałbym kupowanie zioła na czarnym rynku, który oczywiście w Tajlandii funkcjonuje, tam gdzie jest najwięcej turystów czyli na południu. Dilerzy sami zaczepiają turystów na ulicach.

Konopna turystyka - Tajlandia
Gelato Cookies także zakupiony w lokalu przypominającym barak, ale akurat ten produkt mieli bardzo dobry, reszta to była padaka.

Nie ma to sensu gdyż w Tajlandii jest od groma sklepów z ziołem. A jak znaleźć naprawdę dobre zioło?

Rada jest banalnie prosta – trzeba sprawdzić okoliczne sklepy z marihuaną. Większość suszy dostępnych na tajskim legalnym rynku pozostawia trochę do życzenia, dlatego najlepiej przejść się po okolicy, sprawdzić Google Maps i kompletnie nie sugerować się zewnętrznym i wewnętrznym wyglądem lokali gdyż często te przypominające rozpadający się barak mają lepsze produkty i ceny niż ekskluzywne i dopieszczone lokale.

Ceny wahają się w średnim przedziale 200 – 700 Tajskich Batów za gram (10 Batów to ok 1,10 zł,) w zależności nawet nie tyle od produktu co też lokalu. Te skromniejsze i czasem wyglądające jak wspomniany bara mają często dobry produkt w dobrej cenie.

Warto też sprawdzać co oferują w słoikach aż nie trafimy na coś czego szukamy. Ja np. udawałem się do konkretnych lokali, które już poznałem, po jeden konkretny susz, a cała reszta mnie nie interesowała.

Z marihuaną wolno też oczywiście latać samolotem na trasach krajowych. Niestety ciężko znaleźć jakiekolwiek informacje o jakichkolwiek limitach ilościowych marihuany, które można mieć ze sobą latając po Tajlandii ale osobiście leciałem z północy na południe mając ze sobą 100 gramów zioła na dwie osoby. Przed lotem, na lotnisku w Chiang Mai udałem się na posterunek policji, aby dowiedzieć się czy są jakieś limity i czy sto gramów na dwie osoby to nie problem i po chwili usłyszałem, że nie ma czym się przejmować i żebym leciał bez obaw.

Konopna Turystyka – Tajlandia, czego nie wolno robić

Jak już wspominałem marihuana rekreacyjna jest w Tajlandii legalna. Nie ma co do niej jakichś specjalnych ograniczeń jednak zdecydowanie nie wolno jej palić czy waporyzować w miejscach publicznych takich jak ulica czy park. I to jest tak naprawdę jedyne ograniczenie w stosunku do zioła – używaj go w lokalu lub w zaciszu własnego lokum czy palarni.

Pamiętajcie też, aby szanować Tajów ich kulturę i obyczaje.

A teraz zobacz Tajskie uprawy prowadzone przez Polaków, materiał wideo znajdziesz T U T A J.

Jeżeli kogoś interesuje konopna turystyka, Tajlandia jest idealnym wyborem.

waporyzator do konopi
-REKLAMA-

Tajlandia jest krajem bardzo bezpiecznym i nie ma tam niebezpieczeństw, o których trzeba by informować udających się tam turystów. No może poza wężami ja ktoś się wybierze do dżungli.

Lecąc do Tajlandii nie ma się też co zbytnio pakować. Na miejscu chodzi się jedynie w klapkach, krótkich spodenkach i koszulce – a to wszystko można kupić na miejscu dosłownie za kilka złotych. Dlatego osobiście bym się spakował do plecaka i niczym nie przejmował.

Przetestowaliśmy Blue Monkey od Cosmy. Jest to nowy produkt na naszym rynku, który własnie trafił do aptek w całym kraju. Blue Monkey to hybryda z dominacją genów Indica, co można wyraźnie odczuć w trakcie sesji. Jest to susz pochodzący w upraw w Portugalii, które przeznaczone są jedynie na nasz rynek. Jak oceniamy jego działanie terapeutyczne i co nas szczególnie zaskoczyło? Tego dowiesz się z artykułu.

Przetestowaliśmy Blue Monkey od Cosmy

Tak jak niedawno informowaliśmy, do aptek trafił kolejny produkt od Polskiej spółki Cosma S.A.  – Blue Monkey.

Blue Monkey to hybryda z przewagą genów Indica (70% Indica, 30% sativa) – co zdecydowanie da się wyczuć w trakcie sesji.

Jest to odmiana powstała ze skrzyżowania Gorilla Glue z (Black Domina x Blueberry) – taka krzyżówka zapewnia efekty terapeutyczne na wysokim poziomie.

Produkt zawiera 21% (+- 10%) THC oraz poniżej 1% CBD, w działaniu idzie bardzo mocno w stronę „Indica” przez co zaleca się stosowanie wieczorne.

W opisie czasem pojawia się nazwa MAC Monkey – jest to błąd, który należy zignorować gdyż ta odmiana nie zawiera w sobie genetyki MAC.

Blue Monkey od CosmyBlue Monkey ma stosunkowo złożony profil terpenowy, dominuje D-Limonen, a następnie jest beta-kariofilen, mircen, linalool, beta-pinen, alfa-bisabolol, alfa-pinen oraz kilkanaście innych występujących w mniejszych stężeniach.

Blue Monkey od Cosmy

Blue Monkey – wrażenia ogólne i działanie

Wygląd i struktura kwiatów są na bardzo wysokim poziomie. Duża zawartość żywicy, perfekcyjny trym i bardzo zbita struktura kwiatów – tak można opisać wrażenia organoleptyczne, które zaskoczyły bardzo pozytywnie.

Tak samo pozytywnie zaskakuje działanie Blue Monkey. Jest to odmiana stosunkowo mocna, a jej działanie utrzymuje się naprawdę długo. Pomimo tego, że bardzo odpręża i rozluźnia to nie usypia natychmiast po spożyciu. Natomiast gdy użytkownik zaśnie po sesji to Blue Monkey bardzo dobrze wpłynie na higienę snu, a zbyt duże dawki przyjęte wieczorem mogą powodować poranne problemy ze wstaniem. Ta odmiana doskonale sprawdzi się:

  • w przypadku problemów ze snem
  • odprężająco i rozluźniająco (spastyka)
  • przeciwbólowo
  • przy wsparciu leczenia chorób onkologicznych

Jest to produkt, który możemy polecić z czystym sumieniem, szczególnie biorąc pod uwagę jego cenę regularną oscylująca w okolicy 35 zł za gram suszu.

Premier odpowiedział na dezyderat i zapowiedział legalizację marihuany na wzór Niemiec. Takie informacje ujawniła wczoraj wieczorem kancelaria premiera. Większość nowych regulacji ma zostać przedstawiona jeszcze przez wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na maj. Czy w końcu doczekaliśmy się normalności i końca robienia kryminalistów z konsumentów zioła? Oto więcej informacji.

Premier odpowiedział na dezyderat i zapowiedział legalizację marihuany na wzór Niemiec

Marihuana została w Niemczech zalegalizowana równo rok temu. Co prawda nie jest to model prawny legalizacji, który Niemcy zapowiadali pierwotnie.

Zamiast regulowanego rynku sprzedaży marihuany rekreacyjnej dla osób dorosłych, po interwencji Komisji Europejskiej twierdzącej, że legalny handel narusza „jednolitą konwencję o środkach odurzających z 1961 roku” (umowa międzynarodowa podpisana przez wszystkie raje ONZ, zawarta w celu ograniczenia dostępu do przetworów konopi (marihuana, haszysz itp.), kokainy czy narkotyków opioidowych (morfina, heroina, kodeina itp.).

Tylko, że tę konwencję napisali Amerykanie i zmusili inne kraje do jej przyjęcia grożąc zerwaniem stosunków handlowych z krajami, które tego nie zrobią.

I jakoś dziwnym trafem w USA istnieje już od kilku lat regulowany rynek komercyjnego obrotu marihuaną.

Premier zapowiedział legalizacje marihuany na wzór Niemieckich rozwiązań

Teraz zapowiada się zmiana na naszym podwórku, która ma być niemal identyczna jak rozwiązanie niemieckie.

Pojawiła się informacja, na którą wielu czekało od dawna – premier odpowiedział na dezyderat w sprawie dekryminalizacji posiadania do 15 gramów marihuany oraz uprawy jednej rośliny konopi indyjskich na własne potrzeby. O samym dezyderacie więcej przeczytasz T U T A J.

Z kancelarii prezesa rady ministrów wystosowano komunikat mówiący, że premier przychylnie odniósł się do wniosku dot. depenalizacji posiadania i uprawy konopi indyjskich.

Zapowiedziano koniec karania własnych obywateli za to, że posiadają czy uprawiają marihuanę na własne potrzeby.

waporyzator do konopi
-REKLAMA-

Premier oznajmił, iż jest w szoku, że za posiadanie czy uprawę konopi indyjskich na własne potrzeby są przewidziane znacznie większe kary niż w przypadku spowodowania śmiertelnego wypadku pod wpływem alkoholu!

To jest chore, że zamykamy ludzi za krzew i zioła worek.

-powiedział Donald Tusk.

Niestety wszystko co właśnie przeczytałeś/aś jest żartem na 1 kwietnia czyli prima aprilis

Prawda jest taka, że Polska jest krajem z jednymi z najbardziej restrykcyjnych w Europie przepisami w kwestii karania za posiadanie marihuanę lub uprawę konopi indyjskich na własny użytek.

Faktem jednak jest to, że na biurku premiera leży dezyderat ws. dekryminalizacji marihuany, na który wg. przepisów Donald Tusk powinien odpowiedzieć do końca zeszłego miesiąca, co jednak nadal się nie stało.

Kiedy poznamy odpowiedź premiera na dezyderat? Czy kwestia marihuany zostanie elementem kampanii prezydenckiej obozu rządzącego tak jak to miało miejsce w Niemczech? No i oczywiście najważniejsze – co konkretnie odpowie Donald Tusk.

Te pytania zadaje cała Polska społeczność konopna, a także obywatele, którzy sami nie używają zioła lecz mimo to przepisy, które mówią o więzieniu za marihuanę są według niech szkodliwe.

Według badania opinii publicznej z zeszłego roku, ponad 70% Polaków chce dekryminalizacji marihuany.

Rośnie też świadomość co do medycznych zastosowań marihuany, kilka dni temu opublikowaliśmy dane z raportu Wiedza i postawa Polaków wobec medycznej marihuany , z którego wynika, że także 70% ankietowanych zdaje sobie sprawę z medycznych właściwości konopi i w razie takiej potrzeby podjęli by terapię z wykorzystaniem medycznej marihuany, gdyby zalecił to lekarz.

Niemcy: Kobieta odziedziczyła dom, w którym znalazła plantację konopi indyjskich liczącą 1200 roślin. W domu, który odziedziczyła mieszkanka Niemiec, jakiś czas temu działał pub, teraz jednak od kilku lat budynek był niezamieszkany i nieużywany – tak przynajmniej wszyscy myśleli. A pod przykrywką pustostanu nieznani sprawcy postanowili urządzić niemałą plantację zioła, która liczyła ok. 1200 roślin konopi indyjskich. Oto więcej informacji.

Kobieta odziedziczyła dom, w którym znalazła plantację konopi indyjskich liczącą 1200 roślin

Wyobraź sobie, że w spadku dziedziczysz dom, który z zewnątrz zaczyna przypominać ruderę wymagającą gruntownego remontu.

Po pierwszych oględzinach z zewnątrz postanawiasz wejść do środka, jednak wszystkie wejścia pozamykane lub zabite deskami. Aby dostać się do środka postanawiasz zadzwonić po policję, która pojawia się pod wskazanym adresem. Funkcjonariusze pomagają dostać ci się do budynku, w którym znajdujecie w pełni działającą plantacje konopi indyjskich.

Roślin jest sporo bo aż 1200. I to niemal gotowych do zbioru.

Tak właśnie wyglądała wizyta pewnej kobiety, która odziedziczyła dom znajdujący się w Dolnej Saksonii.

Funkcjonariusze ustalili, że konopie indyjskie były tu uprawiane już dość długo.

„Dom jest pusty od dłuższego czasu i obecny właściciel chciał uzyskać ogólny obraz sytuacji. Ponieważ wszystko było zamknięte od środka, nie poddała się i zadzwoniła na policję po pomoc.”

-mówi Thorsten Ehlers, rzecznik policji w Goslar:

Ponieważ budynek był w fatalnym stanie technicznym, a części sufitu groziło zawaleniem, w pierwszej kolejności wezwano Federalną Agencję Pomocy Technicznej (THW), która miała przywrócić dostęp do wszystkich pięter i zapewnić stabilność budynku oraz bezpieczeństwo przebywających tam osób.

Po odkryciu plantacji policja aresztowała w piątek dwóch podejrzanych w restauracji w Bad Harzburg. Uważa się, że mogą oni odpowiadać za nielegalną uprawę. Obecnie policja sprawdza, czy zatrzymani mogą być powiązani z innymi plantacjami konopi.

waporyzator do konopi
-REKLAMA-

Marihuana jest w Niemczech legalna ale nie w pełni. Można na własny użytek uprawiać trzy rośliny konopi indyjskich i posiadać do 50 gramów suszu w przestrzeni publicznej. Niemieckie prawo zezwala także na tworzenie konopnych klubów społecznych, te jednak dopiero startują ze swoją działalnością. Jednak niemieckie przepisy mają sporo luk i wad.

Jedną z nich jest to, że przepisy o legalnej marihuanie dotyczą jedynie osób, które są w Niemczech zameldowane od przynajmniej sześciu miesięcy, turyści nie mogą korzystać z tych przepisów, nie mogą też legalnie uzyskać zioła w konopnym klubie społecznym, więcej na ten temat przeczytasz T U T A J

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.