Kryminalne Zagadki Zielonego Świata

Zielone Newsy

Aktualności

Myślicie, że funkcjonariusze policji są pozbawieni poczucia humoru jeżeli chodzi o ich pracę? No to posłuchajcie tej historii – policja znalazła plantacje i zostawiła zabawną kartkę dla jej właściciela.

Po otrzymaniu informacji, które doprowadziły funkcjonariuszy do zalesionego obszaru w pobliżu Wolvercote Mill Stream i autostrady A34 w Oksfordzie, policja z Thames Valley (TVP) znalazła uprawę krzaków konopi. Na miejscu nie było nikogo kto by się nimi opiekował. Gdy gliniarze nie zdołali ustalić przedsiębiorczych ogrodników odpowiedzialnych za tę uprawę, zostawili im taką oto notatkę:

Policja znalazła plantacje i zostawiła zabawną kartkę
Policja znalazła plantacje i zostawiła zabawną kartkę

Na oficjalnym zawiadomieniu funkcjonariusz napisał:

Ups, wygląda na to, że się minęliśmy jednak nie krępuj się zadzwonić do mnie na nr 101 abyśmy mogli zawrzeć umowę! Dużo miłości!

-Policja.

Policja z manierami

Na Twiterze tamtejsza policja poinformowała, że notatka została pozostawiona dla plantatorów w ramach akcji Brytyjskiej policji „#WeveGotManners”, która ma na celu pokazać, że chociaż prawo może być pozbawione poczucia humoru, to już jego egzekwowanie wcale nie musi takie być. Taka reakcja policji jest przyjemnym odstępstwem od tego jak funkcjonariusze zachowują się na co dzień traktując uprawę konopi jako zbrodnie a plantatorów jako zbrodniarzy.

I z poczuciem humoru

Notatka została napisana na oficjalnym zawiadomieniu policji, które mogłoby sugerować, że wiadomość powinna być czymś o bardziej formalnym tonie. Choć po bliższym przyjrzeniu się, nawet samo wezwanie zaczyna się od wesołego powitania „Przepraszamy ale Cię nie zastaliśmy” sugerując, że nie jest to pierwsza sytuacja gdy funkcjonariusze wykazali się poczuciem humoru.

W sierpniu zeszłego roku departament wysłał wiadomość w dniu, rozgrywek piłkarskich Premier League, która brzmiała:

„Używając telefonu w trakcie prowadzenia auta może spowodować, ze dostaniesz więcej punktów niż Arsenal”.

Nie przeprowadzono żadnych aresztowań w związku z przydrożnymi uprawami.

 

 

Włoskie służby ujawniły 20 ton haszyszu na statku badawczym zmierzającym do Turcji. W trakcie przeszukania jednostki w porcie w Palermo funkcjonariusze znaleźli 20 ton haszyszu spakowane w jutowe worki i ukryte w zbiornikach paliwa.

Przemytnicy na statku „Remus” pod panamską banderą, byli obserwowani od wypłynięcia z portu Gran Canaria. W czasie podróży wzdłuż Afryki Północnej, statek wielokrotnie maskował swoje położenie. Statek był oznaczony jako jednostka badawcza.

Wartość przejętego ładunku , który najprawdopodobniej był przeznaczone na rynek europejski, wynosi od 150 do 200 milionów euro. Jedenastoosobowa załoga z Czarnogóry została aresztowana, a statek skonfiskowany. Według gazety „La Repubblica” kontrola „Remusa” rozpoczęła się 1 sierpnia i trwała sześć dni.

W lesie pod Białymstokiem funkcjonariusze CBŚP odkryli sporych rozmiarów plantację konopi indyjskich, na której rosło 1840 krzaków. Policjanci znaleźli także „szkółkę”, z której sadzonki przenoszone były do uprawy w lesie. Oprócz tego przechwycono ponad 21 kilogramów wysuszonej marihuany.

Funkcjonariusze białostockiego CBŚP ustalili, że na ich terenie działa grupa wytwarzająca marihuanę na dużą skale. Zajmowali się tym młodzi mężczyźni w wieku 28 do 35 lat. Ustalono, że dysponują sprzętem do domowej uprawy konopi oraz gdzie znajdują się wynajmowane przez nich posesje. W jednej z nich ujawniono uprawę sadzonek, które do pewnego momentu rosły pod lampami aby następnie trafić na uprawę zewnętrzną.

W akcji zatrzymania plantatorów, policjantów CBŚP wspierali funkcjonariusze KWP Białystok oraz podlaskiego KAS. Ci ostatni w akcji użyli psa wyszkolonego do poszukiwania narkotyków. Funkcjonariusze przeszukali kilka mieszkań i domów na terenie woj. podlaskiego. Na jednej z posesji znaleźli piwnicę, wyposażoną w profesjonalny sprzęt do uprawy konopi indyjskich oraz ponad 100 krzewów konopi. Policjanci odnaleźli także dobrze ukrytą plantację w lesie koło Białegostoku. To na nią trafiały rośliny uprawiane w początkowej fazie życia pod lampami. Na plantacji znaleźli oraz zabezpieczyli 1840 krzewów konopi indyjskich.

Zatrzymano trzech mężczyzn, którzy prowadzili uprawy. Po przeszukaniu ich domów policjanci znaleźli ponad 21 kg gotowego suszu. Wszyscy trzej usłyszeli w Prokuraturze Okręgowej w Białymstoku zarzuty z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

 

W Ostrowie Wielkopolskim przez dwie doby trwała akcja poszukiwawcza 80 letniej kobiety, która wyszła z domu i już do niego wróciła. Poszukiwania odbywały się w mieście oraz na pobliskich łąkach i lasach, które przeczesywano za pomocą drona. Operatorzy, którzy szukali zaginionej kobiety, znaleźli plantację marihuany.

Od 48 godzin trwała akcja poszukiwawcza zaginionej 80 latki, która 2 dni wcześniej wyszła z miejsca zamieszkania. Kobieta nie wracała do domu przez kilka godzin oraz nie było z nią żadnego kontaktu, co wcześniej się nie zdarzało. Ogłoszono więc akcję poszukiwawczą i docelowo udało się ją odnaleźć niedaleko jej miejsca zamieszkania.

W międzyczasie do akcji dołączyli się miejscowi operatorzy dronów. Z lotu ptaka przeczesywali oni pobliskie, zalesione tereny oraz łąki. Operator, który swoje poszukiwania odbywał nad łąkami przy Piaskach-Szczygliczka zlokalizował nietypowo zagospodarowany teren.

Na zdjęciach wykonanych przez drona dostrzec wykarczowane pośród trzcin poletko. Po zbliżeniu się do „ogródka” okazało się, że uprawiane rośliny są niczym innym jak konopiami indyjskimi. Rośliny rosły w donicach, które ustawione były na wcześniej dostarczonych na miejsce paletach – prawdopodobnie teren jest podmokły.

Niestety operator drona nie zostawił poletka w spokoju i poinformował odpowiednie służby o jego znalezieniu. Policja po chwili znalazła się na miejscu i zabezpieczyła plantację na której uprawiane były konopie indyjskie – łącznie 50 sztuk. Rośliny z ostały przesłane do laboratorium Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu. Policja ustala do kogo należała plantacja.

Chorzów: uprawiał marihuanę na balkonie.

Jak podaje Śląska policja, 32 letni mieszkaniec Chorzowa na balkonie uprawiał warzywa, a między nimi rosły krzewy konopi indyjskich.

Po otrzymaniu informacji, iż może on uprawiać marihuanę funkcjonariusze złożyli mieszkańcowi Chorzowa wizytę.

Zaprzeczył on aby uprawiał rośliny zakazane prawem, nie potrafił też powiedzieć dlaczego przed mundurowymi schował się… pod łóżeczkiem dziecka.

Gdy policja przeszukała mieszkanie na balkonie między pomidorami ujawniono kilka niedużych roślinek konopi.

Pamiętajcie, jeżeli uprawiacie, tam gdzie jest to zabronione chorym prawem – nie chwalcie się tym. Wtedy policja do Was nie zapuka.

 

 

Szczytnicka policja ujawniła ponad 150 krzewów konopi indyjskich. Zaklinacz Konopi wpadł podczas prac na plantacji podczas pielęgnacji swoich roślin.

33 letni mieszkaniec Warszawy usłyszał zarzut uprawy ponad 150 krzewów konopi indyjskich. Plantacja miała mieścić się na terenie gminy Szczytno.

Podczas działań realizacyjnych związanych z namierzeniem na przyleśnych nieużytkach gminy Szczytno plantacji konopi indyjskich, policjantom udało złapać plantatora na gorącym uczynku podczas prac prowadzonych w nielegalnym ogródku. Z zeznań policjantów wynika, że mieszkaniec warszawy był bardzo staranny i dokładny.

Kryminalni działali bardzo dyskretnie, dzięki czemu podejrzany bez obaw poruszał się z latarką na szyi pośród aromatycznych krzewów. Chwile później został zatrzymany i skuty w kajdanki niczym niebezpieczny kryminalista.

Zaklinacz Konopi wpadł podczas prac

Plantator głaskał swoje rośliny pieszczotliwie szepcząc przy tym „ale małe urosłyście. Mężczyzna był w kompletnym zaskoczeniu, nie spodziewał się wizyty smutnych panów w swoim zaczarowanym ogrodzie, gdzie czuł się bardzo pewnie. Jak twierdzi sam ogrodnik – jeżeli okazuje się roślinom serce one odpłacają dorodnym wyglądem. Szkoda, że serca nie okazali smutni panowie kiedy zakuwali go w kajdanki.

Podczas wyjaśnień zatrzymany plantator tłumaczył, że w tym miejscu znalazł się całkiem przypadkiem bo jak twierdzi wybrał się on na spacer z Warszawy!

„Troskliwy Ogrodnik” został osadzony w policyjnej celi, a jego zaczarowany ogródek został zabezpieczony. We wtorek 33 latek usłyszał zarzut uprawy ponad 150 krzewów konopi innej niż włókniste. Za taki czyn przewidziana jest kara do 8 lat pozbawienia wolności.

Śląskie: Bus pełen marihuany, policja przejęła 130 kg. suszu. Śląscy policjanci ds. przestępczości narkotykowej zatrzymali dwóch mężczyzn jadących busem w którym przewozili oni 130 kg marihuany. Czarnorynkowa wartość nielegalnego suszu, to blisko 4 miliony złotych. Zatrzymani zostali tymczasowo aresztowani.

Kryminalni z wydziału antynarkotykowego katowickiej komendy wojewódzkiej, pracowali nad sprawa od jakiegoś czasu. Uzyskali informację o tym, że mężczyźni mogą przewozić znaczne ilości środków odurzających. W związku z informacją, że mężczyźni mogą posiadać także broń palną, do akcji zatrzymania zaangażowano śląskich antyterrorystów.

Policyjna realizacja odbyła się na terenie powiatu pszczyńskiego. Wewnątrz busa, stojącego na terenie posesji należącej do jednego z mężczyzn, policjanci znaleźli kartonowe pudła, w których było łącznie 130 kg marihuany. Jest to największa jednorazowa ilość narkotyków, zabezpieczona w tym roku na Śląsku. Ich czarnorynkowa wartość szacowana jest na blisko 4 miliony złotych, jednak w hurcie byłoby to ok 2-2.5 miliona złotych.

Decyzją Sądu Rejonowego w Pszczynie obaj zatrzymani zostali tymczasowo aresztowani na trzy miesiące. Sprawa ma charakter rozwojowy, gdyż śledczy ustalają skąd pochodziły i do kogo miały trafić zabezpieczone narkotyki.

Wyrok dla Bonusa RPK.  Znany Warszawski raper Oliwier R. znany pod pseudonimem Bonus RPK w Piątek usłyszał wyrok za handel narkotykami oraz udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Grozi mu do 5 i pół roku odsiadki.

Zatrzymanie ma związek ze sprawą rozbicia zorganizowanej grupy kierowanej przez Marka Cz. ps. Rympałek, który po wielu latach odsiadki postanowił wrócić do przestępczego procederu.

Wyrok dla Bonusa RPK

Przeciw Oliwierowi R. nie ma żadnych dowodów, jedyne co na nim ciąży to zeznania skruszonych gangsterów tzw. „małych świadków koronnych”. Nie ma przeciw niemu żadnych dowodów, transakcji, podsłuchanych rozmów, z których można by było wywnioskować nielegalne działania. Nie znaleziono przy nim również żadnych środków odurzających

Jak pamiętamy, Bonus był już aresztowany w 2005 roku, gdzie spędził osiem miesięcy. Wraz opuszczeniem przez niego zakładu karnego, wydana została jego najnowsza płyta „Losu Kowal”. Na tej płycie artysta bezpośrednio nawiązuje do swoich zarzutów, obciążających zeznań oraz pobycie w zakładzie karnym.

Co dalej z Bonusem?

Po procesie, który odbył się w ten Piątek, Bonus usłyszał wyrok 5 i pół roku pozbawienia wolności za wprowadzenie do obiegu 25kg marihuany oraz mniejszych ilości kokainy. Wyrok wydał Sąd Warszawa-Wola.

Dodatkowo sąd nakazał zwrócić do urzędu skarbowego prawie pół miliona złotych, które skarb państwa stracił na rzekomej sprzedaży środków odurzających.

Po za raperem na ławie oskarżonych zasiadło jedenastu oskarżonych. Pozostali oskarżeni usłyszeli wyroki od półtora do maksymalnie czterech lat pozbawienia wolności oraz kary finansowe w postaci kilkutysięcznej grzywny. Wszystkie wyroki nie są prawomocne.

Żyjemy w Państwie, gdzie nie idzie się do więzienia za udowodnione nam czyny. Wystarczą zwykłe pomówienia. To my musimy udowadniać swoją niewinność – czy tak być powinno? Oczywiście cały Zielony Świat stoi #muremzabonusem!

Operacyjna praca policjantów z Mrągowa pozwoliła na zlokalizowanie i ujawnienie nielegalnych upraw marihuany. W Mrągowie zlikwidowano 8 poletek konopi indyjskich. Zabezpieczono ponad 300 krzewów marihuany w zaawansowanym stadium wegetatywnym.

Po ustaleniu, że na terenie gminy Mrągowo, na nieużytkach w kompleksach leśnych uprawiane są krzaki konopi innych niż włókniste. Poletka były bardzo dobre ukryte i zabezpieczone przed ingerencją osób trzecich tzw. foto-pułapką, która niestety w tym wypadku zawiodła właściciela namierzonych przez służby spotów. Po odnalezieniu pierwszej plantacji funkcjonariusze natrafiali na ślad prowadzący do kolejnej. W ten sposób ujawnionych zostało jeszcze 7 miejsc z krzewami konopi indyjskich. Łącznie zabezpieczono 312 roślin.

Podczas dzielnej likwidacji nikomu niezawadzających poletek funkcjonariuszom udało się również ustalić do kogo należała plantacja. Był nim 30 letni mężczyzna zamieszkujący powiat Mrągowski. Podejrzanego o nielegalny proceder udało się ująć i trafił do policyjnego aresztu. Za uprawę zabronionych w świetle polskiego prawa roślin, grozić mu może kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.

„Ustawa z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w art. 63. mówi, że kto, wbrew przepisom ustawy, uprawia mak, z wyjątkiem maku niskomorfinowego, konopie, z wyjątkiem konopi włóknistych, lub krzew koki, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3. Tej samej karze podlega, kto, wbrew przepisom ustawy, zbiera mleczko makowe, opium, słomę makową, liście koki, żywicę lub ziele konopi innych niż włókniste. Jeżeli uprawa może dostarczyć znacznej ilości słomy makowej, liści koki, żywicy lub ziela konopi innych niż włókniste, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.

W zeszły piątek Sąd Rejonowy w Mrągowie zastosował wobec ogrodnika dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe. Ogrodnikowi grozi kara pozbawienia wolności do lat ośmiu.

Obecnie funkcjonariusze wyjaśniają wszystkie okoliczności całej sprawy oraz ustalają źródło pochodzenia zabezpieczonych roślin oraz jakie miało być ich finalne przeznaczenie. 30 latek jest kolejną ofiarą systemu, który walczy z uprawą roślin o znikomej szkodliwości społecznej, a nawet z wielkimi dla społeczeństwa korzyściami.

Do zdarzenia doszło już miesiąc temu na terenie województwa mazowieckiego. Żandarmeria wojskowa rozbiła grupę rozprowadzającą narkotyki właśnie w tym województwie.

Żandarmeria w ramach zintegrowanych działań operacyjnych, przeprowadziła uderzenie w grupę przestępczą trudniącą się handlem środkami odurzającymi oraz ich produkcją. W trakcie przeszukań pomieszczeń, gdzie narkotyki mogły być przechowywane, ujawniono ok. 120g amfetaminy, 25g marihuany oraz 7 roślin konopi indyjskich. Dodatkowo zabezpieczono również przyrządy do porcjowania narkotyków jak waga i woreczki strunowe.

Grupę tworzyło ok. 15 osób, w tym żołnierze, pracownicy dwóch mazowieckich jednostek wojskowych oraz cywile. Wszyscy zostali zatrzymani i doprowadzeni do aresztu śledzego. W stosunku do jednego z zatrzymanych cywilów, prokurator Wydziału ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie wystąpił do Sądu z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Wobec 4 zatrzymanych żołnierzy zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru przełożonego wojskowego lub policyjnego.

Podejrzanym zarzuca się wprowadzanie do obrotu znacznych ilości substancji psychotropowych, udzielanie innym osobom oraz posiadanie narkotyków, a także uprawianie konopi indyjskich, czyli popełnienie przestępstw określonych w art. 56 ust. 3, art. 59 ust. 1, art. 62 ust. 1 oraz art. 63 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii.

Jak można zauważyć, macki Zielonego Świata oplatają nawet „Zielone Ludziki” naszej armii, gdzie uprawa i handel konopiami indyjskimi kwitnie w najlepsze bo przecież rozbicie tej grupy to jedynie wierzchołek góry lodowej. Czy nie byłoby piękniej, gdyby żołnierz mógł spokojnie koić stres i relaksować się po całodziennym wykonywaniu koszarowych rozkazów? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.

 

 

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.