Konopne ciekawostki

Zielone Newsy

Aktualności

Oto wszystko, co musisz wiedzieć o tym, dlaczego niektóre szczepy konopi mogą mieć czarną barwę i dlaczego jest to takie niesamowite. Przeglądając fora internetowe o tematyce dotyczącej konopi, przeważnie wyszukasz informacje, które są dość sprzeczne na temat tego, dlaczego i w jaki sposób kojarzone z zielenią rośliny stają się czarne lub purpurowe.

Oto co powoduje, że niektóre szczepy konopi stają się fioletowe lub czarne

Czy to możliwe, iż czarna barwa konopi występuje tylko w niektórych szczepów, bytujących w cieniu? W stosunkowo rzadkich odmianach konopi kolor ten praktycznie w ogóle nie występuje. Pojawienie się głębokiego czarnego, fioletowego lub niebieskiego koloru u tej rośliny, objawiać się może tylko w określonych warunkach. Dlatego też niektóre konopie otrzymuję właśnie taki – czarny kolor.

Kolorystyczne zmiany w roślinie w dużym stopniu są uwarunkowane klimatem. Rośliny konopi, które są uprawiane w ciepłych, śródziemnomorskich stronach, zwyczajowo przybierają jasnozielony kolor.

Rośliny, które rosną w zimnym klimacie, zaczynają produkować substancję, które zmienia ich barwę na fioletową. Katalizatorem tegoż zjawiska są antocyjany, substancje, które działają niczym naturalny środek zapobiegający przymarzaniu konopi do podłoża. Ten naturalny odmrażacz pomaga roślinie zatrzymywać wodę, która uwalniana jest do jej liści, tworząc jakby kryształki lodu pomiędzy komórkami danej konopi. Dzięki temu zjawisku możemy zaobserwować zmianę kolorów liści z zielonego w czarny lub ciemnopurpurowy.

Im surowszy klimat, tym większa produkcja antocyjanów. Naukowcy sugerują, iż antocyjany mogą także tworzyć tarczę przeciwsłoneczną dla rośliny, chroniąc jej liście przed działaniem silnego strumienia światła i sprawiać, że lepiej wchłania ona inne rodzaje natężenia świetlnego.
Antocyjany pobudzają komórki konopi do produkcji przez nią barwnika, przez to, że pochłaniają emitowany przez słońce – niebieski oraz zielony kolor promieni. Ciemny kolor konopi to także odpowiedź na określone rodzaje stresu, jakie przeżywa dana roślina.

Możliwe także, iż atrakcyjny, ciemny kolor ma na celu przyciągnięcie niektórych owadów zapylających, przy równoczesnej obronie przed innymi szkodnikami.

Kwiaty konopi są w stanie wyprodukować wiele odcieni. Według naukowych teorii to właśnie produkcja antocyjanów pomaga tym roślinom lepiej się dostosować i przetrwać w danym środowisku. Rośliny te, doskonale znoszą suszę.

Skoro obecność antocyjanów wyjaśnia, skąd w konopiach bierze się kolor fioletowy, to zagadkę stanowi jej czarna barwa. Podobne, co w konopi, połączenia kolorystyczne, zawarte są w roślinach jadalnych typu czarny ryż, bakłażan, czarna porzeczka czy czarne i niebieskie pomidory. Sugeruje się, iż im więcej antocyjanów zawiera dana roślina, tym mocniejszą przyjmuje barwę.

Kolor uzyskany wskutek wymiany genów

Warunki środowiskowe oraz genetyka oddziałują razem na ostateczny kolor konopi. W chłodnym klimacie mogą one pobudzić rośliny, aby produkowały one więcej antocyjanów. Jednak nie wszystkie szczepy to potrafią. Przykładowo, niektóre czarne szczepy, potrafią wyprodukować głęboki odcień fioletu, prawie czarne liście i pąki, i to, w praktycznie, w każdych warunkach.

Cała teoria polega na tym, że powyższy, konkretny szczep posiada fenotyp recesywny, co pozwala mu lepiej przekonwertować glukozę w antocyjany. Hybrydy czarnego szczepu mogą zatem generować szeroką gamę kolorów, od fioletu do czerwieni, a nawet po kolor biały. Dla potomków pozostaje tylko kolor czarny, który muszą one dziedziczyć przez recesywny gen, pochodzący od każdego rośliny macierzystej.

Poziom pH

Antocyjany to związki, które tworzą czerwony, fioletowy, niebieski i czarny odcień. Jednak, samo pH rośliny odgrywa tu ważną rolę. Im kwaśniejsze są gleby, tym mniej zasadowego pH otrzymają owe rośliny. Niebieski i fioletowy kolor uzyskuje się przy glebach z bardziej neutralnym pH. Aby uzyskać mocno fioletowy kolor należy utrzymywać pH gleby w górnej granicy jej optymalnego poziomu zakwaszenia, który wynosi od 5,8 do 6,8 w skali pH.

Czy kolor konopi może mieć wpływ na stan zdrowia człowieka?

Niektóre osoby uważają, że czarny szczepy, mogą powodować psychodeliczne odczucia. Jednak kolor rośliny nie ma bezpośredniego wpływu na potencję. Niektóre szczepy z czarnym fenotypem mogą produkować duże ilości THC. Antocyjany posiadają dobroczynne działanie dla organizmu człowieka. Dzięki nim może uzyskać naturalne barwniki spożywcze.

W ludzkim organizmie antocyjany spełniają następująca rolę:

  • Ochrona przed chorobami sercowo- naczyniowymi
  • Działanie przeciwnowotworowe.
  • Działanie przeciwzapalne.
  • Antyoksydacja
  • Zapobieganie starzeniu się skóry
  • Regulacja układu immunologicznego
  • Poprawa pamięci

Do czarnych szczepów konopi należą m.in następujące odmiany:

  • The Black
  • Vietnamese Black
  • Black Domina
  • Black Diesel
  • Black Widow
  • Black Jack
  • Oraz wszystkie krzyżówki tych szczepów, które odziedziczyły gen ciemnego wybarwiania się
Chcesz by w Twoim ogrodzie pojawił się kolor purpury?

Zdobądź odpowiednie nasiona. Zapewnij komfortowe warunki wzrostu oraz w miarę umiarkowaną temperaturę. Upewnij się, że pH twojej gleby jest neutralne lub optymalne dla uprawy konopi. Nie podlewaj rośliny zbyt obficie ani też nie zasusz jej na amen. Roślina zacznie przybierać ciemną barwę podczas swego kwitnięcia.

Oczywiście producenci nasion często nie informują o tym, że jedna odmiana może wystąpić w dwóch lub większej liczbie fenotypów co oznacza, że roślina obok nie zmienia swojego koloru i pozostanie zielona, takie przypadki często występują u komercyjnych breederów, którzy nie wkładają już tyle serca w stabilizacje swoich odmian pod względem wymaganych cech, tak jak robili to wcześniej.

Kanabichromen (CBC) to kannabinoid mniej popularny niż THC ale posiadający kilka ważnych właściwości terapeutycznych. Cannabichromene nie ma skutków psychoaktywnych, które wywołuje THC. W rezultacie pacjenci z lękiem, którzy są wrażliwi na wysokie dawki THC, mogą uzyskać korzyści zdrowotne z kanabinoidów podczas przyjmowania CBC. Ale czym jest CBC i jak to działa w praktyce?

Co to jest CBC (Cannabichromene)?

Kanabichromen jest jednym z setek znanych nam kannabinoidów. Kwas kannabiglikolowy (CBGA) musi zostać poddany cyklizacji przez enzym syntezę CBCA w celu uzyskania CBCA. Następnie wysoka temperatura i czas spowodują dekarboksylację CBCA w CBC.

Mimo że badania nad CBC są znikome, jest ich wystarczająco dużo, abyśmy mogli zorientować się, że istnieje kilka potencjalnych zastosowań medycznych dla tego kannabinoidu. Badanie z 1981 r. wykazało, że kannabichromen jest drugim najbardziej znanym kannabinoidem w konopiach indyjskich. Ponadto w tym samym badaniu odkryto kilka zastosowań terapeutycznych w CBC.

Terapeutyczne korzyści CBC

Cannabichromene nie jest psychoaktywny, więc nie spowoduje haju. Jednak badania sugerują, że kannabinoid ten ma następujące właściwości:

  • Przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne, przeciwgrzybicze
  • Zwiększona neurogeneza
  • Przeciwdepresyjny
  • Działa przeciwzapalnie
  • Uśmierzanie bólu
  • Przeciwtrądzikowy
  • Przeciwbiegunkowe

Właściwości antybakteryjne

Niektóre z właściwości ocenianych w badaniu z 1981 roku obejmują właściwości przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze. Działanie przeciwbakteryjne jest silne, podczas gdy działanie przeciwgrzybicze jest oceniane jako łagodne do umiarkowanego.

Łagodzenie bólu

Włoscy naukowcy badali możliwości uśmierzania bólu przez nie-psychoaktywne kannabinoidy, takie jak CBD i CBC. Jednak zauważyli, że THC był lepszy w łagodzeniu bólu. Dla osób, które odczuwają niepokój z powodu dużej ilości THC, CBC może być bezpieczniejszą alternatywą.

W innym badaniu z 1983 r. stwierdzono, że właściwości przeciwbólowe THC zostały wzmocnione przez dodanie do mieszanki dawki kanabichromu.

W artykule opublikowanym w 2011 roku w British Journal of Pharmacology stwierdzono, że CBD i CBC zapewniają ulgę w bólu poprzez interakcje z kilkoma białkami związanymi z czuciowym układem nerwowym.

Działanie przeciwzapalnie

Inne badanie z 2010 r. wykazało, że kanabichromen działa również jako środek przeciwzapalny. Dlatego możesz trzymać się z dala od przeciwzapalnych środków przeciwbólowych, które mają bardziej szkodliwe efekty uboczne.

Działanie przeciwdepresyjne

Odrębne badanie z tego samego roku dotyczące działania przeciwdepresyjnego THC i innych kannabinoidów uwidoczniło silne działanie przeciwdepresyjne CBC. Ponadto, badanie wykazało, że potrzeba około 10 razy mniej CBC, aby mieć takie same właściwości przeciwdepresyjne jak CBD.

Działanie przeciwbiegunkowe

W badaniu z 2012 r. stwierdzono, że kanabichromen zmniejsza biegunkę wywołaną przez zapalenie. Naukowcy odkryli, że kannabinoid aktywował przejściowy receptor TRPA1, który może modulować ruchliwość żołądkowo-jelitową.

Należy przeprowadzić dalsze badania, aby sprawdzić, czy może on pomóc w innych warunkach, które negatywnie wpływają na układ żołądkowo-jelitowy.

Neurogenetyczny

Badania opublikowane w 2013 r. Sugerują, że kanabichromen może zachęcać do neurogenezy. Neurogeneza to wzrost nowych komórek mózgowych. Ludzie z chorobami takimi jak Alzheimer cierpią na zmienioną neurogenezę.

Dr Xia z University of Saskatchewan był jednym z pierwszych naukowców, którzy zauważyli tę możliwość. Powiedział on Science Daily, że „większość narkotyków tłumi neurogenezę. Tylko marihuana zwiększa neurogenezę. „

Skąd wziąć CBC

Niestety nie można uzyskać wyciągów izolowanych z kanabichromenu, takich jak z THC, CBD lub Delta 8 THC. Istnieją jednak produkty o niskim poziomie THC, które mają wysoką zawartość CBC. Na zagranicznych rynkach znaleźć można wodę bogatą w różne kannabinoidy, w tym CBC. Są tak bogate w ten kannabinoid, że wręcz zmuszają do snu.

CBN(kannabinol) to kannabinoid najlepiej znany z działania uspokajającego. Twierdzi się, że łyk takiej wystarcza, aby człowiek cierpiący na bezsenność spokojnie przespał noc.

Kanabichromen

Cannabichromene ma szeroką gamę korzyści dla zdrowia, które czynią go coraz bardziej pożądanym. Oprócz tego, że jest jednym z kannabinoidów występujących w trawce w największych ilościach, to badania zaczynają pokazywać, że jest on jednym z najbardziej korzystnych.

Ponieważ CBC jest niepsychoaktywny, może pomóc większej liczbie pacjentów, tak jak to czyni CBD. Musimy tylko przeprowadzić więcej badań dotyczących kannabinoidów, aby to potwierdzić i lepiej zrozumieć jego liczne efekty terapeutyczne.

Istnieje wiele sposobów przyjmowania marihuany, każdy spośród nich ma swoje wady i zalety. W naszym artykule dokonujemy szybkiego przeglądu sposobów, na jakie Polacy spożywają marihuanę – omawiamy metody najbardziej popularne, ale też i mniej znane, ale warte bliższego im się przyjrzenia. Jakie są najlepsze metody przyjmowania marihuany, a jakich unikać za wszelką cenę?

Jeśli chodzi o metody przyjmowania marihuany to w naszym kraju wciąż królują jointy, fifki i małe fajki. Palenie w ten sposób jest wygodne i są to metody szeroko rozpowszechnione, co nie zmienia faktu, że wcale nie są one dobre. Czemu? Pierwszym powodem jest to, że między bajki możemy włożyć twierdzenie o braku szkodliwości dymu z marihuany – każdy rodzaj dymu jest toksyczny dla naszego organizmu i szkodliwy dla dróg oddechowych.

Dym z marihuany zawiera długą listę toksyn – wymienić tu warto benzen, tlenek węgla oraz liczne substancje smoliste, spośród których część jest rakotwórcza. W sytuacji gdy marihuana jest palona z fifki czy skręta to dym nie jest filtrowany w jakikolwiek sposób, na skutek czego wszystkie zawarte w dymie toksyny i zanieczyszczenia osiadają wewnątrz naszych dróg oddechowych, skąd przenikają też do krwioobiegu. Jeśli zaś marihuana została dodatkowo wymieszana z tytoniem, co jest częstą praktyką w naszym kraju, to szkodliwość dymu wzrasta jeszcze bardziej – o szkodliwości tytoniu oraz jego uzależniających właściwościach nie trzeba chyba nikogo przekonywać. Przyjrzyjmy się więc innym metodom spożywania zielonego suszu.

Fajki wodne, czyli bonga

Fajki wodne, popularnie nazywane bongami, to sposób palenia zdecydowanie lepszy od tych opisanych powyżej. Tym, co przemawia na korzyść bonga jest fakt, że dym jest filtrowany przez wodę, co pozwala na jego schłodzenie i zmniejszenie intensywności podrażnień dróg oddechowych użytkownika.

Fajki wodne są też często wyposażone w możliwość filtracji dymu przez lód lub przy pomocy specjalnych systemów chłodzących, np. dyfuzorów. Przefiltrowany w ten sposób dym jest zdecydowanie łagodniejszy dla dróg oddechowych niż gorący i w żaden sposób nie przefiltrowany dym ze jointa czy fifki.

Filtracja przez wodę pozwala też na mechaniczne odfiltrowanie sporej części pylistych zanieczyszczeń, takich jaki drobinki popiołu i suszu – bez filtracji osiadły by one w naszych płucach. Nie zmienia to faktu, że nawet najbardziej zaawansowane bongo i tak dostarczać będzie nam dymu, który jest toksyczny i szkodliwy dla dróg oddechowych, w szczególności gdy jest wdychany regularnie.

Wdychanie dymu powoduje patologiczne zmiany w układzie oddechowym, które objawiają się dokuczliwym „kaszlem palacza” połączonym z odkrztuszaniem zalegającej w płucach wydzieliny, świstami w oskrzelach, ucisku w klatce piersiowej i uczuciu duszności. To wszystko sygnały ostrzegawcze od naszego organizmu.

„Wiaderko”, czyli prosty sposób na zatrucie toksynami

Kolejną metodą palenia, niestety bardzo popularną w Polsce, jest tzw. „wiadro”. Palenie „z wiadra” polega na umieszczeniu plastikowej butelki z odciętym dnem we wiadrze pełnym wody. W szyjce butelki umieszczany jest cybuch, często wykonany z folii aluminiowej. Jeśli podpalimy cybuch i jednocześnie zaczniemy unosić butelkę to wewnątrz wytworzy się próżnia, która będzie zasysać dym do butelki – będzie się w niej zbierać mocny i gęsty dym. Następnie cybuch jest demontowany a użytkownik wdycha dym przez szyjkę butelki, jednocześnie zanurzając ją w wodzie. „Wiadro” jest metodą szczególnie szkodliwą dla zdrowia.

Pierwszą przyczyną szkodliwości „wiadra” jest to, że w dymie znajdują się opary rozgrzanego aluminium, które jest szkodliwe dla mózgu – powoduje m.in. chorobę Alzheimera. Po drugie, cybuch jest umieszczony w plastikowej szyjce butelki, co oznacza możliwość wdychania również oparów nadtopionego plastiku. Po trzecie, podczas jednego wdechu przyjmujemy do płuc duże ilości bardzo gęstego dymu, co jest sporym obciążeniem dla płuc i powoduje niedotlenienie mózgu. „Wiadro”, pomimo swojej szkodliwości, jest metodą, która niestety nadal jest popularna – zapewne ze względu na praktycznie zerowe koszty wykonania tego typu fajki oraz mocne efekty, jakie zapewnia ta metoda palenia.

Waporyzacja, czyli „palenie” wymyślone na nowo

Wszystkie metody palenia opisane powyżej łączy jedno – są związane z wdychaniem dymu i w związku z tym szkodliwe dla zdrowia. Dużo rozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się w tym kontekście waporyzacja marihuany. Na czym polega ta metoda jej przyjmowania? W skrócie: susz jest podgrzewany do temperatury wystarczająco wysokiej aby wydzielały się zawarte w nim kannabinoidy, ale jednocześnie na tyle niskiej, że nie dojdzie do spalania.

W efekcie, zamiast dymu użytkownik wdycha składającą się niemal wyłącznie z kannabinoidów parę, która nie jest w żaden sposób szkodliwa dla zdrowia. Jest to metoda przyjmowania marihuany bardzo popularna w USA, Kanadzie i Europie Zachodniej, ostatnio zaś waporyzacja coraz większą popularność zdobywa także w Polsce. Do waporyzacji potrzebne będzie specjalne urządzenie podgrzewające susz do odpowiedniej temperatury, czyli vaporizer przenośny bądź vaporizer stacjonarny.

„Z całą pewnością szkoda pieniędzy na zabawki udające vaporizery, jak np. Snoop Dogg G Pen czy Titan 2 Hebe – albo będą one przypalać materiał roślinny (wówczas mamy do czynienia ze zwykłym, szkodliwym dymem) albo będą wykonane z niskiej jakości materiałów, które w trakcie użytkowania będą się topić i dostarczać użytkownikowi szkodliwych związków. Z kolei inwestycja w wysokiej klasy urządzenie, np. Mighty Vaporizer, zwróci się szybko dzięki ogromnej wydajności waporyzacji.” – mówi z rozmowie z naszym portalem Ryszard Fazowski z firmy VapeFully, ekspert z zakresu waporyzacji. Na czym polega wydajność waporyzacji?

Waporyzując będziemy zużywać znacznie mniej suszu niż paląc, uzyskamy zaś porównywalne lub mocniejsze efekty – na dłuższą metę oznacza to spore oszczędności w wydatkach na susz. Ważnym argumentem na rzecz waporyzacji są też naukowo udowodnione korzyści, jakie płyną ze zmiany szkodliwego dymu na obojętną dla zdrowia parę z waporyzatora.

Do korzyści tych można zaliczyć szybką i odczuwalną poprawę kondycji dróg oddechowych, co objawia się przede wszystkim ustąpieniem dokuczliwych skutków wdychania dymu.

Najlepszym zobrazowaniem zdrowotnego aspektu waporyzacji jest fakt, że w wielu krajach posiadających programy medycznej marihuany to właśnie waporyzacja jest wskazywana przez lekarzy jako rekomendowana droga przyjmowania zawartych w marihuanie kannabinoidów. Dodatkową korzyścią płynącą z waporyzacji jest też to, że wdychanie aromatycznej pary jest o wiele przyjemniejsze od wdychania gryzącego dymu.

Ciastka z marihuaną

Produkty spożywcze przygotowane na bazie marihuany to kolejna metoda przyswajania zawartych w niej kannabinoidów. Podobnie jak w przypadku waporyzacji, metoda ta pozwala na spożywanie marihuany w sposób niegroźny dla zdrowia.

Niezbyt wygodne jest jednak to, że kannabinoidy przyjęte tą drogą zaczynają działać dopiero po minimum godzinie, niekiedy zaś potrzeba na to jeszcze więcej czasu. Sprawia to, że ciastka z marihuaną nie są dobrym rozwiązaniem dla osób oczekujących szybkiego pojawienia się efektów działania.

Przy wypiekach na bazie marihuany problematyczny jest też dobór odpowiedniej dawki – kiedy sami przygotowujemy ciastka to nigdy nie będziemy w stanie określić, ile miligramów THC będą one zawierać i jak w związku z tym będą działać. Działanie może więc okazać się zbyt słabe, lub wręcz przeciwnie – o wiele za mocne. Choć więc ciastka z marihuaną są znacznie bezpieczniejszą metodą przyswajania marihuany niż jej palenie, to metoda ta jest mało praktyczna i zdecydowanie mniej wygodna niż waporyzacja.

Jaka jest najlepsza metoda przyjmowania marihuany?

Z przeglądu powyższych metod płynie jeden główny wniosek – waporyzacja wydaje się najbardziej skuteczną, najzdrowszą i najbardziej oszczędną metodą przyjmowania marihuany. Pozwala ona na zredukowanie praktycznie do zera szkód zdrowotnych, z którymi mielibyśmy do czynienia w przypadku palenia. Jednocześnie zaś efekty będą o wiele szybsze i bardziej przewidywalne niż w przypadku przyjęcia marihuany drogą pokarmową. Jeśli więc jesteś regularnym konsumentem marihuany to zdecydowanie warto rozważyć zakup waporyzatora. Poszukując pierwszego urządzenia warto zwrócić uwagę na sklep z vaporizerami VapeFully, w którym znajdziemy jedynie modele sprawdzone i bezpieczne dla zdrowia, dodatkowo zaś możemy liczyć na fachową poradę z zakresu wyboru waporyzatora najlepszego dla naszych potrzeb.

Jak powszechnie wiadomo, wielu ludzi lubi wprowadzać się w odurzony nastrój za pomocą napojów alkoholowych lub używanie takich środków jak marihuana lub inne środki odurzające, ale czy istnieją zwierzęta, które uwielbiają być na haju? Eksperci badający świat i zachowanie zwierząt udowodnili, że istnieje wiele dzikich stworzeń, które używają różnych roślin i owoców, aby uzyskać wysokie loty. I to świadomie!

Wiele gatunków cieszy się efektem odurzenia dostarczanym przez naturalnie dostępną żywność. Taka odurzająca dla zwierząt żywność to na przykład liście kakao, niektóre rodzaje grzybów, jagody, rośliny maku, dzikie palmy, owoce marula itp. Specjaliści od zachowania zwierząt odkryli, że wiele dzikich zwierząt celowo poszukuje odurzających pokarmów. Są świadome miejsc, w których taka żywność jest dostępna i chętnie tam wracają, niczym ludzie odwiedzający ulubiony coffeshop lub dilera.

  1. Słonie

    Zwierzęta te wykazują silną skłonność do zdobywania narkotycznego stanu. Podobnie jak ludzie, słonie są zwierzętami żyjącymi w społeczności. Niezależnie czy są to słonie afrykańskie czy azjatyckie, mają skłonność do alkoholizmu!

    Słonie uwielbiają jeść fermentujące owoce. Podczas fermentacji powstaje alkohol, który gromadzony w organizmie zwierzęcia wprawia go w imprezowy nastrój. Są doniesienia, że ​​stado słoni wkracza do indyjskich wiosek, aby zdobyć lokalnie wyprodukowane piwo lub toddy(napój alkoholowy z likieru, wody, miodu i przypraw).

    Przemytnicy słoni wykorzystują tę słabość zwierzęcia do osiągnięcia swoich korzyści materialnych. Karmią zwierzęta bananami opiatowymi, dzięki czemu ich transport jest mniej ryzykowny. Stwierdzono, że słonie karmione sfermentowanymi owocami lub upijane lokalnymi alkoholami stały się bardziej zabawne i towarzyskie.

    Kiedy słonie raz odnajdą miejsce, w którym znajdą odurzający pokarm lub napoje, chętnie powracają w te miejsce by ponownie oddać się przyjemnościom.

  2. Walabie/kangur rdzawoszyi

    Australijska Tasmania dobrze znana jest z pól makowych. Tasmańskie uprawy wytwarzają ponad 50% opium potrzebnego przemysłowi farmaceutycznemu na świecie. Można tam legalnie uprawiać maki. Walabie to małe, słodkie torbacze z rodziny kangurowatych. kilkanaście lat temu pojawiły się doniesienia rolników o kangurach, które przewracają się i podskakują po spożyciu główek maków.

    Te przesłodkie żyjątka poszukując pokarmu, którego czasami może zabraknąć, uciekają się do jedzenia owoców makowców, które bogate są opiaty. Zdezorientowane wallaby powodują szkody na polach maku w Tasmanii.  Problem z naćpanymi kangurami został omówiony w Australijskim Parlamencie w 2009 r. Przez prokuratora generalnego Larego Giddingsa. Według generała, odurzone kangury są ogromnym problemem, ponieważ wchodząc na uprawne pola makowe na haju, dewastują rolnikom całe uprawy.

  3. Renifery

    Kolejnym zwierzęciem, które lubi być na haju są renifery pochodzące z Europy Wschodniej. Te zwierzęta doskonale zdają sobie sprawę z tego, że żerują i walczą o halucynogenne grzyby! Amanita Muscaria(muchomor czerwony) to wysoce „toksyczny” grzyb występujący w tej części świata.

    Renifery wykopują grzyby z głębokiego śniegu. Mają wrodzony talent do lokalizowania rzadkich grzybów w kole podbiegunowym. Grzyb ten ma jasnoczerwony kolor i powoduje zawroty głowy i halucynacje u ludzi podczas spożywania. Chociaż te grzyby są toksyczne dla ludzi(choć pojawia się wiele tekstów, prac zaprzeczających tej teorii, a potwierdzające to, iż są to drzwi do innego wymiaru), okazuje się, że są one łatwo trawione przez żołądek renifera, a w kolejności wprawiają je w ogromną euforię.

    Syberyjscy tubylcy karmią renifery magicznymi grzybami a następnie piją ich mocz po to, aby uniknąć jakichkolwiek problemów gastrycznych spowodowanych bezpośrednim spożyciem grzybów. Tubylcy zbierają mocz a następnie gotują go.

    Zdaniem naukowców, renifery mają ogromne pragnienie ponownego przeżycia halucynogennego tripa.

  4. Konie

    Ponad 300 gatunków trującej rośliny o nazwie „Locoweed” rośnie na terenie Stanów Zjednoczonych. Chwasty te wyrastają praktycznie na każdym pastwisku w tym kraju i są jednym z ulubionych narkotyków, które zjadają konie. Spożywanie Locoweed jest również jedną z najczęstszych przyczyn śmierci tych zwierząt w tym rejonie. 

    Konie uwielbiają jeść tę roślinę, którą olnicy nazywali „loco” ponieważ konie, które pożerały roślinę, zachowywały się w szalony sposób – tak jakby zwariowały! Niektóre zwierzęta stawały się nieśmiałe, inne nadmiernie reagowały na różne bodźce lub odwracają się do tyłu. Działanie „locoweed” skutkuje brakiem koordynacji kończyn podczas poruszania się zwierząt.

    Locoweed jest silnie uzależniająca, a jej długotrwałe spożywanie może powodować ogromne uszkodzenia psychiczne zwierząt. Działanie jest podobne do tego, jak działa nikotyna w naszym organizmie. Niestety w okresie zimowym często brakuje innego pożywienia i konie zmuszone są do pożywiania się narkotycznym chwastem. Są też jednym z najpopularniejszych zwierząt, które świadomie wprowadzają się w stan narkotyczny.

  5.  Delifiny i ryby rozdymki

    Delfiny są jednym z najmądrzejszych gatunków żyjących na ziemi, które zostały odkryte do tej pory. Jedną z rzeczy, których naukowcy byli świadkami sytuacji, gdzie delfiny wykorzystując swoją inteligencję,  manipulują innym gatunkiem w celu osiągnięcia haju!

    W sytuacji zagrożenia rozdymki wytwarzają bardzo silną neurotoksynę – tetrodotoksynę. Duże dawki jadu ryby rozdymki są śmiertelne dla zwierząt jak i ludzi, natomiast małe dawki powodują efekt narkotyczny. Delfiny doskonale zdają sobie sprawę z tego, jakie dawki są odpowiednie do osiągnięcia haju i doskonale radzą sobie ze zmuszaniem rozdymek do ich wydzielania.

  6. Małpy kapucynki

    Podobnie jak ludzie, małpy żyją w społeczności i podobnie jak my, lubią się zabawić. Kapucynki pochodzące z Ameryki Południowej do osiągnięcia wymarzonych lotów używają… Owadów! Po za kapucynkami, do narkoklubu należą też lemury, które również wykorzystują te same owady w tym samym celu. 

    Wiele gatunków krocionogów uwalnia trujący związek, który może powodować halucynacje. Małpy i Lemury pokrywają swoje ciało tym związkiem w celu odstraszania pasożytów. Efektem ubocznym jest halucynogenny trip.

    Związek wydzielany przez stonogi zawiera cyjanek, który jest dla tych zwierząt śmiertelnie trujący – mimo to małpy nie przestają próbować osiągać co raz mocniejszego odlotu.

    Naukowcy zauważyli też, że małpy kapucynki formują duże grupy osobników i wymieniają między sobą stonogi, by ocierać je o ciało. To jest jak wielkie narko-party całej społeczności kapucynek.

 

Oprócz wyżej wymienionych sześciu zwierząt, na całym świecie spotkać możemy całą masę zwierząt, które świadomie podejmują narkotyczne tripy. Dotyczy to owadów, stawonogów takich jak skorpiony, ssaków – np. ryjówka, owca, jaguar, nietoperze a także ptaki takie jak papugi.

Dlaczego marihuana powoduje, że masz czerwone oczy? Jest to odwieczne pytanie każdego nastolatka tuż przed spotkaniem rodziców po tym, jak palił jointa. Jest to również pytanie zadawane przez każdego ucznia lub pracownika powracającego do pracy po szybkim paleniu w przerwie lunchowej. Czerwone oczy po paleniu trawki to murowana wpadka. Oczy nabiegłe krwią zawsze zdradzą cię w najbardziej nieodpowiednich momentach.

Nawet jeśli codziennie palisz trawkę i rozwinęła się u ciebie solidna tolerancja, nie możesz uniknąć czerwonych oczu. Bez względu na to, czy po paleniu trawki czujesz się trochę oszołomiony czy całkiem odjechany, czerwone oczy mogą pojawić się w każdej chwili. Przekrwione oczy nie zdarzają się tylko palaczom. Ten efekt uboczny używania trawki zdarza się również tym, którzy ją jedzą. Niektóre osoby są niestety bardziej podatne niż inne.

Dlaczego więc konsumpcja trawki powoduje czerwone oczy?

Chociaż istnieje wiele różnych znanych kannabinoidów występujących w trawce, tylko jeden winowajca odpowiedzialny jest za przekrwione oczy: THC. Tetrahydrocannabinol jest dominującym kannabinoidem w większości odmian marihuany. Jest on właśnie tym kannabinoidem, który odpowiada za doprowadzenie cię do stanu odurzenia. Natomiast wiele innych kannabinoidów trafia do aptek, gdyż mają działanie ściśle lecznicze.

Jednym z efektów ubocznych THC jest uczucie suchości w jamie ustnej; innym jest spadek ciśnienia krwi. Jeśli kiedykolwiek czułeś się lekko oszołomiony, to jest to dobry przykład tego, jak szybko THC może obniżyć twoje ciśnienie krwi. W większości przypadków nie jest to niebezpieczne, ale ma wpływ na komórki krwi w gałkach ocznych.

Twoje ciało umie dobrze dostosowywać się w odpowiedzi na drobne stresory. Doskonałym przykładem jest sposób, w jaki naczynia krwionośne w twoich oczach rozszerzają się w odpowiedzi na niskie ciśnienie krwi. Wszystko to ma na celu utrzymanie wystarczającego ciśnienia w gałce ocznej dla prawidłowego widzenia.

Rozszerzone naczynia włosowate i otwarte naczynia krwionośne przyjmują więcej krwi i gałki oczne zaczynają być czerwone i przekrwione. W porównaniu z innymi obszarami ciała, przepływ krwi jest bardziej widoczny na białkach twoich oczu.

Inną irytującą przyczyną czerwonych oczu mogą być alergie. Nie wszyscy odczują reakcję alergiczną na trawę, ale niektórzy ludzie mogą zauważyć, że dym drażni ich oczy. Jeśli twoje oczy swędzą, są szczególnie suche lub szczególnie wilgotne, może to być sygnałem świadczącym o uczuleniu. Więc nie tylko walczysz z rozszerzonymi naczyniami krwionośnymi, ale także alergią na marihuanę!

Jak pozbyć się czerwonych oczu

Nieważne, w jaki sposób na to patrzysz, czerwone oczy są nieuchronnym efektem ubocznym palenia trawki. Ponieważ czerwone oczy są wewnętrzną reakcją na kanabinoidowy THC, nie da się tego uniknąć przez jedzenie konopi zamiast palenia. Wręcz przeciwnie, ponieważ konopie do jedzenia są zwykle silniejsze, twoje oczy mogą po prostu stać się jeszcze bardziej czerwone. Im wyższy THC, tym większe ryzyko, że skończysz z przekrwionymi oczami.

Istnieje kilka wstępnych badań nad możliwymi lekami na suchość w jamie ustnej, ale nikt jeszcze nie odkrył, jak leczyć zaczerwienione oczy. Jednakże istnieje kilka sposobów na uniknięcie lub przynajmniej zredukowanie czerwonych oczu po paleniu lub przyjmowaniu konopi indyjskich.

Krople do oczu

Sprzedawane w drogeriach i na stacjach benzynowych krople do oczu są idealnym rozwiązaniem. Tanie, szybkie i skuteczne krople do oczu są jednym z najbardziej popularnych sposobów na zmniejszenie ogólnego zaczerwienienia. Nie leczą przyczyny (rozszerzone naczynia krwionośne), ale mogą przynajmniej pomóc złagodzić suche lub swędzące oczy, podczas, gdy działanie marihuany trwa. Wiele osób stosuje też krople na zapalenie gałki ocznej bądź spojówek, które dostępne są jedynie na receptę. Często zdarza się, że używają ich zbyt często co może powodować późniejsze problemy ze wzrokiem!

Niskie Stężenie THC

Jeśli ktoś pali trawkę dla celów leczniczych, może warto kupić inną odmianę z niższymi poziomami THC. W różnych odmianach marihuany występują różne ilości i mieszanki kannabinoidów i może się okazać, że inna odmiana będzie równie korzystna z medycznego punktu widzenia dla twojej dolegliwości. Oczywiście, jeśli po prostu palisz trawkę dla stanu euforii, to rozwiązanie nie zadziała dla ciebie.

Odpowiednie planowanie

Każdy, kto próbuje uniknąć niezręcznej sytuacji, gdy twoje przekrwione oczy zdradzą, że paliłeś trawkę, może po prostu zmienić czas palenia. Nie pal tuż przed pracą, jeśli spodziewasz się, że twój szef może się zainteresować twoimi czerwonymi oczami. Nie używaj konopi, jeśli rodzice wkrótce wrócą do domu. Korzystaj z marihuany w czasie, kiedy możesz się zrelaksować i nie martwić o stan swoich gałek ocznych.

 

Leki na alergię

Jeśli podejrzewasz, że walczysz z reakcją alergiczną na marihuanę, spróbuj antyhistaminy. Leki przeciwalergiczne (bez recepty) działają doskonale w celu zmniejszenia suchości i swędzenia oczu. Osoby palące regularnie mogą obawiać się długoterminowych efektów ubocznych leków przeciwhistaminowych, zanim zdecydują się przyjmować je codziennie. Natomiast zwykły palacz, który pali od czasu do czasu, nie powinien mieć żadnych problemów z przyjmowaniem tych leków przed paleniem trawki.

 

Okulary zamiast soczewek

Kiedy jesteśmy pod wpływem marihuany nasze powieki stają się nieco opuchnięte a sama powierzchnia oka staje się sucha. Osoby korzystające z soczewek kontaktowych doskonale powinny rozumieć w czym tkwi problem.

Gdy nasze oczy są słabo nawilżone, soczewki zaczynają „sztywnieć” podrażniając tym samym oko co może powodować większe zaczerwienie oraz opuchliznę. Jeśli masz taką możliwość, wyciągnij soczewki przed sesją i korzystaj w tym czasie z okularów.

Do Polski obchody walentynkowe trafiły wraz z kultem świętego Walentego z Bawarii i Tyrolu. Popularność uzyskały jednak dopiero w latach 90. XX wieku. Z każdym rokiem ukłuci strzałą amora zakochani, chcąc wyrazić swoje uczucia wyjątkowym podarunkiem i wręczyć coś zaskakującego, przekonującego, dającego im pewność o tym, że pamiętamy o ich skrytych zachciankach czy też odroczonego z różnych powodów, zakupu wymarzonego gadżetu.

Święto zakochanych zbliża się wielkimi krokami, a my, wychodząc na przeciw Waszym oczekiwaniom, zabieganiem, brakiem czasu i pomysłów, przygotowaliśmy krótki spis gadżetów, które idealnie nadają się na wyjątkowy podarunek dla ukochanej osoby, miłującej Zielony Świat i wszystko to, co jest z nim związane! Dajemy gwarancję radości!

 

Przedstawiamy krótką listę gadżetów, które wytypowaliśmy specjalnie dla naszych czytelników:
  • Dla niej i dla niego proponujemy stylowy, przenośny i dyskretny VapCap M Vaporizer. To produkt znanej, amerykańskiej firmy DynaVap. Jeśli Twoja połówka nie chce rezygnować ze swoich ulubionych ziół, postaw na jakość idącą w PARZE ze zdrowiem! Wykonany ze stali nierdzewnej VapCap, jest nie tylko mały, ale także niezwykle ekonomiczny, z pewnością zaskoczy Cię moc i jakość produkowanej pary. Dzięki niewielkiemu rozmiarowi możesz zabrać go wszędzie, gdzie chcesz – co jest ogromną zaletą. To wybór, który zdecydowanie jest wart swojej ceny!

Vaporizer VapCap M zamówisz w sklepie VapeFully

Cena: 219zł+darmowa dostawa

____

  • Czy jest coś co zbliża lepiej niż wspólny chill? Jeśli jest taka rzecz, to jest to wspólny chill na ogromnym, wygodnym gibonie! 😉 Jeśli szukacie czegoś oryginalnego to ta, pierwsza i jedyna na świecie, poducha będzie strzałem w 10. Big J – największy madafaka w mieście! Przytuli, obejmie i pocieszy! Idealny na długie wieczory z ulubionym serialem w towarzystwie ukochanej osoby!

Poduszkę „Big J” zamówisz w sklepie Roll a John

Cena: 119zł

____

Prezent walentynkowy dla czytelników weednews.pl – 15% rabatu na wszystko! WALEWEED15 – wprowadź kod rabatowy i uzyskaj 15% rabatu na wszystkie produkty w sklepie. Rabat działa do 14. lutego i łączy się z innymi promocjami w sklepie.

  • India  na walentynki przygotowała dwa limitowane zestawy prezentowe – dla Niej i dla Niego. Oba wypełnione są zdrowymi produktami z polskich konopi. W kosmetykach India, które stanowią większość zestawów, wykorzystywany jest naturalny olej z konopi siewnej – znany ze swoich właściwości głęboko nawilżających, regenerujących i łagodzących. Doskonale sprawdza się jako składnik aktywny kosmetyków do kompleksowej pielęgnacji całego ciała.  Zestawy Walentynkowe to doskonała szansa, aby samodzielnie przekonać się o niezwykłych właściwościach kosmetycznych naturalnego oleju konopnego. Wszystkie produkty zapakowane są w elegancki karton z logo India, wypełniony woliną i przewiązany wstążką – zestaw jest spakowany na prezent. Zestaw dla Niej – Balsam do ciała z olejem konopnym, Krem do rąk, Serum do bardzo suchej skóry, Krem do stóp, 2 Magiczne Ciacha konopne, próbka kremu do twarzy + lizak konopny. Zestaw dla Niego – Szampon do włosów z olejem konopnym, Krem do rąk, Serum do bardzo suchej skóry, Krem do stóp, 2 Magiczne Ciacha konopne, próbka kremu do twarzy + lizak konopny

Zestaw dla Niej oraz zestaw dla Niego zamówisz w sklepie IndiaCosmetics

Cena: 69,99zł

____

  • Jeśli Twój ukochany wciąż tworzy mieszanki tytoniu ze swoim ulubionym suszem, zatroszcz się o jego zdrowie i zaproponuj rozwiązanie idealne – Hemp OG! Jest to nic innego jak wysokiej jakości, wyselekcjonowane kwiatostany legalnych konopi, bogatych w CBD, które idealnie nadają się jako zamiennik tytoni. Zdrowa alternatywa, która poprawi jakość palenia bez zbędnego trucia nikotyną i innymi substancjami. HEMP OG idealnie nadaje się jako aromatyczny susz do waporyzacji.

Kwiaty CBD Premium „HEMP OG” zamówisz w sklepie kusHaze

Cena: 119zł

____

  • Kiedy Twoja druga połówka, lub gram uwielbia mocne uderzenie, a jego ulubioną formą konsumpcji jest używanie znanego nam wszystkim naczynia o wdzięcznej nazwie – wiaderko, bez wątpienia zakocha się w nowości na Polskim rynku… Bukket jest to ręcznie zdobione w niepowtarzalne wzory, unikatowe bongo grawitacyjne.  Gadżet działający na zasadzie klasycznego „wiadra”. Dzięki spiralnej, rozkładanej tubie jest w stanie skumulować ogromną ilość dymu. Do użycia Bukketa nie potrzebujesz wody, jest banalny w użyciu i nadaje się do korzystania w każdych warunkach.
Bukket King zamówisz w sklepie King of The Bongo
Cena: 180zł
 ____
  • Chaotyczny palacz – wszyscy znamy takich stonerów, których graty walają się dosłownie wszędzie! Jeśli mieszkamy pod jednym dachem z drugą połówką o charakterze, do którego przed chwilą nawiązaliśmy dobrze znamy ten bałagan. JointBrothers podsuwają idealne rozwiązanie dla Twojej miłości będzie zestaw „All In One Box” – drewniane pudełko z wnętrzem zaprojektowanym z myślą o potrzebach palaczy. Jest niewielkich rozmiarów, a mieści w sobie wszystko, co potrzebne. Dzięki niemu trzymamy cały osprzęt w jednym miejscu. Można je schować w szafce, szufladzie, pomiędzy książkami, bez obaw, że cokolwiek się pogubi bądź rozsypie.

„All In One Box” zamówisz w sklepie Joint Brothers

Cena: 99zł

____

  • Jeśli ona nie przepada za puszczaniem dymka, ale za to lubi się dobrze i stylowo odziać, a motywy konopi nie są jej straszne, proponujemy kolejne rozwiązanie; podaruj jej klasyczny t-shirt z wcięciami w tali, z motywem serca, który tworzą czerwone listki marihuany. T-shirt uszyty w Polsce z najwyższej jakości materiału.

Koszulka damska classic “Heart” zamówisz w sklepie HempEmpire

Cena: 79zł

____

 

Mamy ogromną nadzieję, że choć części z Was podsunęliśmy jakieś rozwiązanie, lub chociaż pomogliśmy nakierować Wasze myśli na odpowiedni tor i uda Wam się pozytywnie zaskoczyć swoje drugie połóweczki. Z całego serca życzymy Wam udanego dnia zakochanych, udanego wyjścia do restauracji, kina czy na zwyczajny, długi spacer we dwoje, bo najważniejszy jest ten czas, który razem spędzacie. One Love!

 

 

 

Netflix wkracza na rynek legalnej marihuany. Rozrywkowy tytan przez ostatnią dekadę przeszedł z nieznanej usługi streamingu do międzynarodowej potęgi. Cała branża kablowa musiała zmienić swoje modele biznesowe, aby rozliczać się z usługi streamingu lub zniknąć. Netflix rozszerzył swoje działania, by objąć całą branżę filmową.

Obecnie Netflix obsługuje treści sieciowe, zapewnia natychmiastowy dostęp do popularnych filmów, a nawet produkuje własne. Stanowią one około 37% całego ruchu internetowego i nie wykazują oznak rezygnacji z udziału w rynku. Głównym czynnikiem przyczyniającym się do ich ostatnich sukcesów była ich wyjątkowa lista oryginalnych programów.

Najnowszym krokiem firmy jest odwołanie się do pewnego segmentu odbiorców: użytkowników konopi indyjskich.

Podejście Netflix

Platforma oferuje całą masę filmów, seriali czy dokumentów poświęconych marihuanie, wspominaliśmy o tym w naszym jesiennym wpisie na ten temat. Najnowsza produkcja Netflix nazywa się „Rodzina w oparach” To komediowy film o aptece sprzedającej medyczne konopie indyjskie. Jest to prawdziwy sitcom. Netflix uważa, że „Rodzina w oparach” zasługuje na odpowiednie wprowadzenie do społeczności konopi indyjskich.

Czy jest lepszy sposób na film o sprzedaży marihuany, który zyska uwagę publiczności, niż sprzedawanie trawy? Netflix postanowił więc połączyć siły z apteką w Hollywood, aby wyprodukować kilkanaście szczepów specjalnie zaprojektowanych w celu zwiększenia popularności swoich filmów. W miniony weekend Netflix sprzedał specjalne szczepy w trzy dni. Szczepy zapewniają różnorodne efekty, dają możliwość wyboru pomiędzy odmianami indica, sativa czy hybrydami.

Oto lista szczepów przykładowych powiązanych z danymi produkcjami od Netflixa:

  • Wet Hot American Summer: Ten Years Later (Camp Firewood)
  • Bojack Horseman (Prickly Muffin)
  • Arrested Development (Banana Stand Kush)
  • Chelsea (Vodkush)
  • Grace And Frankie (Peyotea 73)
  • Lady Dynamite (Sassafrass OG)
  • Santa Clarita Diet (Baka Bile)
  • Orange Is The New Black (Poussey Riot)
  • Mystery Science Theater 3000: The Return (Moon 13)
  • Disjointed (The Omega, Eves Bush and Rutherford B Haze)
Konopie indyjskie są zbyt popularne, by je przegapić.

Firmy takie jak Netflix nie są głupie. Wiedzą, że ich publiczność i ich ostatnie przygody na rynku marihuany to tylko wierzchołek góry lodowej. Chociaż firma nie zamierza kontynuować produkcji marihuany, trudno jest pokonać 150 000 USD sprzedaży w ciągu 3 dni.

Serwis streamingowy nawiązał współpracę z Alternative Herbal Health Services (AHHS), apteką działającą w dzielnicy West Hollywood w Los Angeles. Dyspozytor załatwił konopie indyjskie, podczas, gdy Netflix zajmował się marketingiem i produkcją.

Oznacza to sprzedaż o wartości około 150 000 USD. Planowanie trwało sześć miesięcy. Netflix, AHHS i firma marketingowa Carrot współpracowały, aby promocja odniosła sukces. Dyrektor wykonawczy Carrot, Jonathan Santoro, wyjaśnił, że wszyscy partnerzy, w tym AHHS, najpierw wszystko załatwili z prawnikami.

Sprzedaż odbyła się na imprezie zorganizowanej przez AHHS i zakończyła się w niedzielę. Każda z dwunastu odmian konopi była w unikalny sposób połączona z popularnym programem stworzonym i przesyłanym strumieniem na platformie Netflix. Odmiany zostały dostosowane do programów, który reprezentowały, tj. odmiany konopi dostosowano do rodzajów programów.

Netflix zachował czyste ręce

Firma Netflix nie produkowała ani nie sprzedawała żadnej z marihuany. Dyrektor kreatywny firmy Carrot, Jonathan Santoro, wyjaśnił, że wszyscy partnerzy, w tym AHHS, pracowali nad tym, aby wszystkie transakcje sprzedaży były prowadzone zgodnie z surowymi przepisami Kalifornii. Podczas gdy aktywnie czerpali zyski z konopi indyjskich, nie łamali żadnych ustaw federalnych.

Netflix czy firma Carrot nigdy fizycznie nie dotykały trawy” – stwierdził Santoro. Netflix przygotował program, Carrot zajmował się marketingiem, a AHHS zajmował się hodowlą i pakowaniem trawki.

W sumie jest to duża wygrana dla społeczności konopi indyjskich. Międzynarodowe potęgi z miliardami dolarów są w stanie znaleźć sposoby na zarabianie na marihuanie i czerpanie z niej zysków. Zanim duże marki będą mogły otwarcie być kojarzone z konopiami indyjskimi, pozostaje jeszcze wiele czasu, ale jest to krok we właściwym kierunku.

Co dalej?

Netflix twierdzi, że było to wydarzenie jednorazowe. Żadna z tych odmian marihuany nie jest dostępna w sprzedaży. Więc każdy, kto przegapił promocję w Hollywood, ma pecha. Ale sukces wydarzenia ułatwia Netflixowi myślenie o powtórzeniu go.

Istnieje jednak realne ryzyko dla firm, które chcą zaangażować się w ten rodzaj marketingu. Oprócz zawiłości prawa amerykańskiego firmy, zajmujące się rozrywką ryzykują utratą swoich bazowych odbiorców. Firmy takie jak Time Warner, Harpo Productions i inne ryzykują znacznie więcej niż Netflix (którego widzowie wydają się być bardziej otwarci).

Nie oznacza to jednak, że naśladownictwo jest niemożliwe. Firmy, takie jak HBO i Hulu mają mocną franczyzę. I nie jest powiedziane, że ​​nie spróbują podobnej imprezy w przyszłości, biorąc pod uwagę powodzenie takiego wydarzenia.

Do tej pory żadna z trzech zaangażowanych firm (Netflix, Carrot i AHHS) nie wykluczyła przyszłych wydarzeń tego rodzaju. Inne firmy jeszcze nie ujawniły planów dotyczących podobnych wydarzeń, ale wiele z nich może teraz spróbować, kiedy okazały się one sukcesem. Będziemy musieli poczekać i przekonać się, czy zaskakująco pozytywny odbiór przez społeczność konopi indyjskich takich wydarzeń, skłoni inne firmy do pójścia w ślady Netflix.

 

 

Czy marihuana może leczyć czkawkę? Wchodzimy obecnie w złoty wiek badań nad konopiami indyjskimi, zaś jeden z ostatnich wyników badań trafił na pierwsze strony gazet: marihuana może wyleczyć czkawkę.

Ale w przeciwieństwie do większości badań nad konopiami indyjskimi, które trafiają do najnowszych wiadomości, wiedza stojąca za tymi odkryciami sięga lat 90., kiedy to pacjent cierpiący na nieuleczalną czkawkę znalazł jedyną ulgę podczas stosowania marihuany.

Czym są trudne do leczenia czkawki?

Bądźmy szczerzy, wszyscy czasami mamy czkawkę. Ale zwykły przypadek czkawki zwykle trwa kilka minut. Jednak niektórzy ludzie cierpią na ciężkie, długotrwałe przypadki czkawki, które doprowadzają do zakłócenia rytmu ich codziennego życia, jedzenia i spania i nie tylko.

Intensywna czkawka jest dolegliwością i nieważne, jak dziwnie to brzmi, jest bardzo poważna. Pacjenci cierpiący na trudne przypadki czkawki mogą cierpieć przez wiele dni. Jak twierdzi WebMD, najdłuższy odnotowany przypadek uporczywej czkawki trwał ponad 60 lat (proszę potraktować to z przymrużeniem oka).

Uporczywa czkawka jest zwykle objawem spowodowanym przez jedną lub więcej przyczyn. Przyczyny te mogą obejmować wszystko, od urazu do zapalenia opon mózgowych, zapalenia mózgu, a nawet udaru mózgu. Gdy podstawowa przyczyna jest leczona, czkawka zwykle ustępuje sama.

Przewlekła czkawka może mieć druzgocący wpływ na pacjenta i znacznie zakłócić jego życie i codzienną rutynę. Najczęściej utrudnia ona jedzenia / picia i spania pacjenta, co może ostatecznie prowadzić do poważniejszych problemów, takich jak skrajna utrata wagi, odwodnienie i wyczerpanie.

Poza tym, trudna do opanowania czkawka może mieć bardzo głęboki wpływ na nastrój pacjenta. Większość ludzi zgodzi się, że czkawka jest uciążliwa, nawet jeśli trwa tylko kilka minut. Jednak jej trwanie przeciąga się przez dłuższy czas może to niezwykle utrudniać życie.

Czy marihuana może wyleczyć uporczywe czkawki?

Według badań opublikowanych w czasopiśmie medycznym ”The Lancet”, marihuana może w rzeczywistości wyleczyć trudną do opanowania czkawkę.

Badanie to zostało opublikowane w 1998 roku i dotyczyło pacjenta z AIDS i historią kandydozy przełyku, infekcji przełyku, czyli mięśniówki łączącej gardło z żołądkiem. Po przeprowadzeniu drobnego zabiegu u pacjenta rozwinęła się chroniczna czkawka.

Lekarze najpierw przepisali mu chlorpromazynę (lepiej znaną pod nazwą Thorazine), lek przeciwpsychotyczny często stosowany w leczeniu zaburzeń psychotycznych, takich jak schizofrenia, ale również regularnie przepisywany na czkawkę. U tego konkretnego pacjenta pomogło to kontrolować czkawkę podczas snu.

Pacjentowi przepisano następnie nifedypinę, walproinian, lanzoprazol i dożylną lidokainę, ale okazały się one nieskuteczne. W 6 dniu po wystąpieniu czkawki lekarze leczący pacjenta spróbowali akupunktury, dzięki której udało się kontrolować czkawkę w ciągu około 1 godziny po sesji.

Lekarze próbowali także innych alternatywnych metod, takich jak usuwanie włosów z kanału słuchowego pacjenta przed znieczuleniem go marokiną. Niestety żadna z tych metod nie przyniosła pacjentowi ulgi.

W dniu 8 lekarze przepisali pacjentowi marihuanę leczniczą i to zadziałało: czkawki ustąpiły. Następnego dnia czkawka wróciła, ale pacjentowi udało się zlikwidować ją kolejną dawką marihuany.

Czy wobec tego powinniśmy stosować marihuanę leczniczą przeciwko czkawce?

Badanie opublikowane w „The Lancet” było pierwszym i ostatnim tego rodzaju. Jednak należy uświadomić sobie, że badanie przeprowadzono w 1998 r., czyli w badaniach nad konopiami indyjskimi była to epoka kamienia łupanego.

Nawet autorzy badania stwierdzili, że pomimo ich odkrycia, mało prawdopodobne jest, aby inni badacze zajęli się wykorzystaniem konopi do leczenia trudnych uporczywej czkawki. I przynajmniej do tej pory mieli rację.

Ponieważ nie prowadzono już żadnych badań na ten temat, praktycznie niemożliwe jest wyciągnięcie jakichkolwiek solidnych wniosków lub hipotez dotyczących tego, jak konopie indyjskie mogą działać w celu zwalczania czkawki.

Niewątpliwie pojawią się tacy, którzy na podstawie tych badań, będą twierdzili, że marihuana jest nowym cudownym lekiem na czkawkę. I kto wie, czy nie mają racji.

Tak więc, jeśli palisz się do wypróbowania marihuany, aby zwalczyć wyjątkowo nieprzyjemny przypadek czkawki, nie krępuj się. Ale bądźmy szczerzy, Twoja czkawka prawdopodobnie zniknie, zanim skończysz zwijać skręta.

Konopie, a dokładniej ich włókna od tysięcy lat wykorzystywane były w celu wytwarzania mocnych lin czy tkanin, z których produkowano szaty. Materiał utkany z włókien jest bardzo wytrzymały, naturalny i zdrowy! Przed Wami HEMP Wear – czyli konopna rewia mody w Zielonym Świecie!

Kontakt konopnego materiału ze skóra nie wywołuje żadnych podrażnień czy reakcji alergicznych. Odzież wykonana z tkanin konopnych znakomicie sprawdzi się zimą jak i latem. W chłodne dni znakomicie zatrzymuje ciepło naszego ciała, w upalne zaś oddycha, oraz odbija ciepło zapewniając nam przyjemny chłodek.

Podobne właściwości wykazuje beton konopny, z którego wybudowany dom potrafi zaoszczędzić mnóstwo energii oraz pieniędzy na ogrzewaniu czy klimatyzowaniu go, ale nie odbiegajmy od tematu.

Na rynku spotkać możemy co raz więcej sklepów, szwalni oferujących odzież wykonaną z konopi włóknistych, ale co z projektantami światowego formatu, takimi jak Donatella Versace czy Ralph Lauren? Czy są obojętni na wielkie, konopne bum w tej branży? Nic bardziej mylnego! Pierwsze pokazy mody wielkich projektantów, którzy prezentowali swoje konopne kolekcje odbyły się już w 2008 roku!

Przed Wami HEMP Wear – czyli konopna rewia mody:

Karen Walker

 

Derek Lam

 

Twinkle Creation

 

Donna Karan

 

Calvin Klein

 

Yves Saint Laurent

 

Versace

 

Ralph Lauren

 

Kiedy konopie znalazły już swoje miejsce w kreowaniu mody i wyznaczania jej trendów, mamy ogromną nadzieję, że przemysł konopno-odzieżowy będzie rozwijał się dość prężnie w całym Zielonym Świecie!

Według badań rządowych, w obecnych czasach marihuana z najwyższej półki, jest silniejsza niż kiedykolwiek wcześniej. Dlaczego marihuana staję się coraz mocniejsza?

Kiedy w 1975 roku agencje federalne zaczęły mierzyć THC w przejętych partiach marihuany, okazało się, że średni poziom THC wynosił mniej niż 1 procent. Dziesięć lat później zawartość THC zwiększyła się do 3 procent. Zaś już w 1995 r., wynosiła prawie 4 procent.

Od tego czasu zaczęły zachodzić trwałe zmiany na rynku marihuany. W 1996 r. Kalifornia stała się pierwszym stanem, który zalegalizował marihuanę do celów medycznych. Dwa lata później w jej ślad poszły takie stany jak: Hawaje, Oregon i Alaska. Od tej pory wraz ze wzrostem uprawy marihuany do celów medycznych, zawartość THC zaczęła się powiększać.

Do 2014 r., według danych federalnych, średnia zawartość THC wzrosła do 12 procent. Oznaczało to przejście od tanich odmian importowanych z Meksyku do odmian uprawianych lokalnie. Inne źródła podawały, że poziom THC jest jeszcze wyższy. „Obecnie widzimy wzrost zawartości THC do około 20 procent” – powiedział Andy LaFrate z laboratorium Charas Scientific w wideo wydanym w 2015 roku przez American Chemical Society.

Na obecnym rynku, odmiany z górnej półki standardowo posiadają 20 procent THC. Wszystko, co jest poniżej 20 procent uważane jest za produkt z niższej półki. Zaś marihuana o zawartości poniżej 15 procent traktowana jest zazwyczaj jako produkt przeceniony.

Najwyższy poziom THC w kwiatach marihuany odnotowany przez federalną agencję ds. walki z narkotykami został określony na 33 procent. Natomiast naukowcy z Uniwersytetu Missisipi mówią, że testowali próbki konopi o zawartości 36 procent THC.

Kwiaty sprzedawane w sklepach mają nawet wyższą zawartość THC. Ale cały czas zachodzi pytanie o trafność tych liczb, ponieważ wykryto pewne laboratoria, które fałszowały wyniki badań.

Od nasion do sensimilla

Rewolucja miała miejsce w połowie lat 70., kiedy to oczekiwania konsumentów zaczęły rządzić rynkiem. Zawsze wymagano, aby kwiaty marihuany zawierały nasiona, dopóki producenci nie usunęli męskich roślin i nie zaczęli produkować bezpłodnych roślin żeńskich zwanych sensimilla (od hiszpańskiego słowa „bez nasion”). Było to doskonałe posunięcie marketingowe. Gdy w późnych latach 70-tych dostępne były oba rodzaje, kolumbijskie odmiany z nasionami wynosiły od 40 do 50 dolarów za uncję, podczas, gdy sensimilla kosztowała od 100 do 120 USD za uncję.

W uprawie marihuany zaczęto stosować nowe praktyki polegające na pozwalaniu kwiatom bardziej dojrzeć i na dokładniejszym ich przycinaniu, które przyczyniały się do zwiększenia poziomu THC. Ale największą rolę odegrała tu selekcja genetyczna stosowana przez hodowców, którzy chcieli wyhodować najsilniejsze odmiany. Odmiany z wysoką zawartością THC przynoszą większe zyski.

Kupowanie według liczb

Teraz, gdy marihuana staje się legalna w coraz większej ilości miejsc, konsumenci zaczynają kierować się liczbami. Oznacza to, że wyższa zawartość THC prowadzi do większej sprzedaży.

Ten sam scenariusz odnosi się do czarnego rynku. Ludzie chcą trawy, która działa lepiej i szybciej, a więc są gotowi za nią zapłacić więcej. Dla czarnorynkowych hodowców jest to potężny bodziec finansowy, aby produkować coraz silniejszą trawkę.

Ponadto, zapotrzebowanie pacjentów na leczniczą marihuanę o dużej sile zwalczania bólu i nudności, popychała producentów do hodowli wyjątkowo silnych odmian charakterystycznych dla XXI wieku. Wielu pacjentów potrzebuje natychmiastowej ulgi w bólu i nie chcą palić podrzędnej trawy.

Ponad THC: Terpeny i inne związki

Dobra marihuana to nie tylko THC. Do dzisiaj nie wiemy, w jaki sposób wszystkie kannabinoidy wchodzą ze sobą w interakcje. Wielu uważa, że różne związki marihuany muszą działać wspólnie, co nazwane zostało „efektem grupy”.

Podobnie, terpeny, związki aromatyczne, które nadają różnym odmianom charakterystyczny zapach, wzmacniają działanie marihuany. Na szczęście konsumenci zaczynają dostrzegać znaczenie tych innych składników rośliny.

Najbliższe kilka lat będzie ekscytującym doświadczeniem, ponieważ dowiadujemy się coraz więcej na temat tego, co wyróżnia najlepszą marihuanę i co czyni ją niezapomnianą.

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.