Młody Portugalczyk chciał przemycić do Polski 24 kg zioła z Tajlandii. To kolejna tego typu sytuacja w ostatnich tygodniach. I zawsze jest to podobna ilość – średnio 22 kg w jednej walizce, a przemytnicy często lecą z więcej niż jedną sztuką. Z czego to wynika i czy możliwe, że takie transporty przechodzą niezauważone? Oto więcej informacji.
W Bangkoku spakował 24 kg zioła do walizki i poleciał do Polski – znów rośnie skala przemytu konopi z Tajlandii do Europy
Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie wytypowali do kontroli pasażera, który przyleciał z Bangkoku. W jego walizce znaleziono 42 foliowe pakiety zielonego suszu roślinnego.
Badania narkotestem oraz analizy w Laboratorium Celno-Skarbowym w Otwocku potwierdziły, że była to marihuana. Zabezpieczono ponad 24 kg narkotyków o szacunkowej czarnorynkowej o wartości od pół miliona do ponad miliona złotych.
Zatrzymany 22-latek usłyszał w prokuraturze zarzuty przemytu znacznej ilości środków odurzających. Na wniosek śledczych sąd aresztował go na trzy miesiące. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara grzywny oraz pozbawienia wolności od 3 do 20 lat.
To już drugi w ostatnich tygodniach przypadek próby przemytu znacznej ilości marihuany na Lotnisku Chopina – w listopadzie funkcjonariusze wykryli prawie 40 kg narkotyku w bagażu 26-letniej obywatelki Szwecji – pisaliśmy o tym T U T A J.
Tajlandia: Marihuana pozostanie legalna, poinformował premier Srettha.
Czy mamy do czynienia z drugą falą przemytu marihuany z Tajlandii do Europy?
Bo pierwsza taka fala miała miejsce rok temu – pisaliśmy o tym T U T A J.
We wspomnianym artykule z marca tego roku informowaliśmy:
Rośnie liczba prób przemytu marihuany do Europy, na lotnisku w Chiang Mai zatrzymano w poniedziałek 5 osób, każdy miał w walizce znacznie ponad 20 kg i każdy leciał do Europy, a konkretnie do Anglii i Belgii. We wtorek na Koh Samui zatrzymano dwóch Brytyjczyków, którzy w walizkach mieli 165 kg suszu. Tylko od lutego przejęto 3,1 tony zioła i 8 ton produktów otrzymanych z konopi (np. ekstrakty), które miały lecieć do Wielkiej Brytanii. Od 16 lutego tajski Departament Celny ściśle współpracuje z brytyjskim Home Office International Operations, aby rozwiązać ten „problem”.
Tylko od początku lutego do połowy marca, tajskie służby przejęły ponad 3 tony marihuany oaz blisko 8 ton produktów z niej wytworzonych takich jak ekstrakty, olejki czy nasiona.
Proceder nieco ustał gdy w Tajlandii doszło do pewnych zmian prawnych, o których pisaliśmy T U T A J.
Ostatnio popularne
O ile marihuana nie została w pełni zdelegalizowana (pomimo plotek, które rozwiewamy w artykule T U T A J) o tyle pojawił się chwilowy problem dla jej producentów. A to właśnie nadprodukcja była w Tajlandii głównym czynnikiem powodującym próby przemytu.
W Tajlandii zalega nadal wiele ton marihuany, której nie ma szans sprzedać na lokalnym rynku. Dlatego ci najbardziej zdesperowani, którzy wydali ogromne pieniądze, a czasem oszczędności życia na uruchomienie upraw indoor, mając nadzieje na intratny interes – teraz szukają rozwiązania decydując się także na te nielegalne metody.
Dlatego tego typu przemyty przez „mułów”, którzy pakują do walizki tyle zioła ile się da (a da się ok 22 kg bez zbytniego sprasowania) i lecą z tym do Europy, gdzie popyta na marihuanę jest spory, a ceny znacznie lepsze niż w Tajlandii. Czy zatem próby przemytu konopi z Tajlandii do Europy znów staną się codziennością? Jest to możliwe chociaż skala będzie zapewne raczej maleć ponieważ mało kto otwiera nowe uprawy w tamtej części świata.












