USA: Kościół katolicki sprzeciwia się legalizacji zioła. Biskupi katoliccy na Florydzie wzywają mieszkańców do głosowania przeciwko inicjatywie referendalnej mającej na celu legalizację marihuany rekreacyjnej w ich stanie. Argumenty księży w tej kwestii, po raz kolejny pokazują hipokryzję i zakłamanie kościoła katolickiego. Oto więcej informacji.
USA: Kościół katolicki sprzeciwia się legalizacji zioła
Podczas zbliżających się wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Ameryki, mieszkańcy stanu Floryda będą mogli wyrazić swoje poparcie dla legalizacji marihuany rekreacyjnej dla osób powyżej 21 roku życia.
Co ciekawe, jest to najdroższa kampania prokonopna w historii. Zwolennicy liberalizacji prawa na swoją kampanię na rzecz legalizacji wydali już ok. 90 milionów dolarów, podczas gdy przeciwnicy zmian wydali do tej pory 14 milionów dolarów.
Poparcie dla legalizacji na Florydzie wyraził także kandydat na prezydenta Donald Trump, który głosować będzie właśnie na Florydzie i jak zapowiedział, zagłosuje za legalizacją.
Aby przyjąć poprawkę drodze referendum, zwolennicy legalizacji muszą stanowić 60% głosów. Niektóre sondaże wykazały, że próg ten zostanie osiągnięty, inne, że nie.
Okazuje się, że Konferencja Biskupów Katolickich Florydy (FCCB) oraz różne diecezje katolickie w całym stanie należą do grona przeciwników legalizacji ziela na Florydzie.
„Legalizacja marihuany sprawia, że staje się ona bardziej dostępna, usuwa sankcje karne i piętno z nią związane, a także stwarza wrażenie, że jej używanie jest bezpieczne. Łącznie czynniki te ostatecznie prowadzą do zwiększonego stosowania narkotyku — nawet o 20% w przypadku osób dorosłych”
– czytamy w oświadczeniu wydanym przez FCCB.
Biskupi ostrzegają także przed zwiększonym stężeniem THC w suszu, które jak mówią, kiedyś nie było tak wysokie. Twierdzą, że może to zaostrzyć skutki zażywania ziela, prowadzić do utraty koordynacji, upośledzenia podejmowania decyzji i osłabienia funkcji mózgu pod wpływem marihuany.
Duchowni mają też dotyczące długoterminowych skutków dla rozwijającego się mózgu i zagrożeń dla nienarodzonych dzieci, jakie niesie za sobą spożywanie marihuany przez kobiety w ciąży.
Oświadczenie powołuje się także na katechizm kościoła katolickiego, który naucza, że „używanie narkotyków wyrządza bardzo poważne szkody zdrowiu i życiu człowieka”, a używanie narkotyków poza leczeniem określa „poważnym wykroczeniem”. Ciekawe jakimi badaniami podpierali swoje twierdzenia autorzy katechizmu.
Oczywiście nie ma co liczyć, że ci sami księża w jakikolwiek sposób oprotestują jeden z najgorszych narkotyków na świecie, który zbiera potężne żniwo każdego roku – alkohol. Biskupi powielają bzdury i dawno naukowo obalone mity na temat marihuany, a sami spożywają alkohol, który jest wręcz elementem ich kultu, w postaci wina.
Nie ma co też liczyć, że przedstawiciele kościoła zapoznają się z licznymi i co ważne rzetelnymi badaniami mówiącymi, że wszystko to o czym piszą jest zwyczajnie nieprawdą.
Biskupi Florydy odwołują się natomiast do wypowiedzi papieża Franciszka, w której głowa kościoła nazywa narkotyki „złem” i stwierdza, że „nie może być ustępstw ani kompromisów”, wzywając „nie dla każdego rodzaju zażywania narkotyków”.
Żenujące jest to, że głowa kościoła mówi tak o marihuanie, a nigdy nie wspomni o w pełni legalnych tytoniu i alkoholu, które przecież odpowiadają za miliony śmierci, patologii, zła, rozbitych rodzin, etc.
Biskupi przekazali swoje oświadczenie proboszczom i parafiom w całym stanie Floryda.