ZIELONE NEWSY

Zielone Newsy

Aktualności

Prezydent Czech, Petr Pavel, ułaskawił osoby skazane za marihuanę. Ułaskawione zostały cztery osoby, z czego trzy skazane były za uprawę. Skazanym za konopie wyroki skrócono o kilka lat, dzięki czemu ponownie mogą cieszyć się wolnością. Czy kiedyś taki ruch wykona Polski Prezydent? Póki co Andrzej Duda ułaskawił m.in. osobę skazaną za handel mefedronem i jazdę po pijaku argumentując to tym, że „miał na uwadze względy humanitarne – szczególnie trudną sytuację rodzinną osoby skazanej”. Zamykanie ludzi w więzieniach za kilka gramów zioła lub kilka krzaków konopi indyjskich jest zatem wg. Andrzeja Dudy humanitarne. Oto więcej informacji.

Prezydent Czech ułaskawił osoby skazane za marihuanę.

Większość ludzi wie, że w Czechach prawo dotyczące marihuany jest znacznie bardziej liberalne niż np. w Polsce. Istnieje jednak pewna granica, po której przekroczeniu sankcje karne mogą być poważne i oznaczać kilka lat pozbawienia wolności. Dotyczy to np. uprawiania konopi indyjskich gdy chodzi o więcej niż dozwolone pięć krzaków na osobę.
Co ciekawe za uprawę np. stu krzewów konopi indyjskich, można w Polsce dostać mniejszy wyrok niż w Czechach.
Dlatego osoby z wieloletnimi wyrokami pozbawienia wolności to w Czechach nic nowego.
To samo dotyczy handlu marihuaną.
Teraz jednak Prezydent naszych sąsiadów skorzystał ze swoich uprawnień i udzielił amnestii czterem osobom skazanym właśnie za marihuanę, w tym trzem, które odbywały wyroki za uprawę konopi indyjskich. Z wyroków jakie mieli pozostały im trzy do czterech lat pozbawienia wolności. Prezydent zauważył, iż są to osoby starsze i zmagające się z problemami zdrowotnymi.
Wszyscy do tej pory wiedli nienaganne życie, wykonali już znaczną część nałożonych wyroków, a ich ocena z wykonywania wyroków jest pozytywna
– powiedział Petr Pavel
Kolejne ułaskawienie dotyczy 32-latka skazanego za pomoc w dystrybucji marihuany. W tym przypadku wyrok skrócony został o pięć lat.
Zwolniony mężczyzna także ma problemy zdrowotne gdyż zmaga się z nowotworem i przechodzi chemioterapię.
Wnioskodawca nie inicjował handlu narkotykami, nie kontaktował się z dostawcami ani odbiorcami i nie czerpał zysków z tej działalności
-mówił prezydent

Czy Niemcy wycofają się z legalizacji marihuany? Centro-prawicowa koalicja w Niemczech, która wygrała niedawne wybory i będzie tworzyć rząd z pewnością rozważy reformę lub nawet uchylenie wprowadzonej niespełna rok temu ustawy CanG.  Zwycięzcy wyborów uważają, że obecne prawo służy jedynie wzrostowi przestępczości i jest zagrożeniem dla młodzieży. „Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby powstrzymać negatywne skutki legalizacji marihuany, walczyć z przestępczością narkotykową i wzmocnić ochronę nieletnich” – powiedział Günter Krings, ekspert ds. polityki prawnej CDU. Jedyną nadzieją na utrzymanie obecnego prawa jest SPD, czyli partia która wprowadziła obecne przepisy. Oto więcej informacji.

Czy Niemcy wycofają się z legalizacji marihuany?

Ostatnio informowaliśmy, że jeśli lutowe wybory do Bundestagu wygra centro-prawica i prawica, to będą oni chcieli cofnąć wprowadzone niecały rok temu przepisy, które zalegalizowały uprawę do trzech roślin konopi indyjskich i posiadanie marihuany na własny użytek.

I tak się właśnie stało, wybory do Bundestagu wygrało CDU/CSU (28,52%). Drugie miejsce przypadło dla ultra-prawicowej AfD (20,8%), a na trzeciej pozycji uplasowało się odpowiedzialne za legalizację SPD (16,41%). Czwarta pozycja to Zieloni (11,61%), a piąte miejsce zajęła Lewica (8,77%).

Niemcy wycofają się z legalizacji marihuany

Co to oznacza dla legalnej niemieckiej marihuany? CDU/CSU czyli tzw „Unia” chce cofnięcia przepisów i powrotu do starego stanu rzeczy gdy marihuana była w Niemczech nielegalna. Lider CDU Friedrich Merz twierdzi, że nowe obecne przepisy, które obowiązują od niecałego roku, doprowadziły do ​​wzrostu przestępczości związanej z narkotykami.

Tino Sorge, rzecznik parlamentarny CDU/CSU ds. polityki zdrowotnej, twierdzi, że ustawa CanG, zezwalająca osobom dorosłym na posiadanie do 25 gramów marihuany i uprawę trzech roślin w gospodarstwie domowym – wprowadzona przez poprzednią koalicję, w której skład wchodziła SPD, jest „niebezpiecznym błędem” i musi zostać „cofnięta”.

Gdyby Unia stworzyła teraz koalicję z AfD, koniec legalnej marihuany byłby niemal pewny gdyż obie te frakcje od początku negatywnie się wypowiadają o legalizacji i najchętniej by wróciły do stanu poprzedniego.

Jednak wszystko wskazuje, że Unia nie wejdzie w koalicję z AfD, gdyż zdecydowanie nie chcą tego ich wyborcy, którzy dali temu mocny wyraz gdy jakiś czas temu CDU/CSU zagłosowali razem z AfD w zaledwie jednym głosowaniu. Wyborcy Unii byli oburzeni faktem współpracy z ultra-prawicowym ugrupowaniem. Szanse na to, że Unia wejdzie w koalicję z AfD są bliskie zeru, co oznacza, że szkodliwa dla marihuany koalicja jest raczej mało prawdopodobna.

W Niemczech nowy rząd stworzy zatem CDU/CSU wraz z  partią, która wprowadziła legalną marihuanę czyli SPD, które będzie wspierane przez Zielonych i Lewicę. Co może to oznaczać dla przepisów o marihuanie?

SPD, Zieloni oraz Lewica z pewnością będą naciskać na pozostanie przy obecnych przepisach. Jednak mająca w rządzie większość Unia z pewnością będzie chciała przynajmniej częściowego wycofania się z legalizacji i działacze CDU/CSU już rozpoczęli popartą kłamstwami propagandę anty-konopną.

Niedawno informowaliśmy o tym, że w sieci regularnie pojawiają się wyniki zmanipulowanych badań, które mówią o dużej szkodliwości marihuany. Przykład takiej manipulacji pisywaliśmy niedawno a artykule „Nadużywanie marihuany zwiększa ryzyko przedwczesnego zgonu? Nie, to tylko medialne kłamstwo”.

Teraz okazuje się, że niemieccy przeciwnicy legalnej marihuany jako argumentów używają właśnie wyników kilku zmanipulowanych badań m.in. tego, o którym napisaliśmy wyżej.

Politycy z CDU/CSU na chwilę obecną straszą zgonami od używania marihuany oraz tym, że legalna marihuana grozi falą psychozy w kraju.

A jakie zdanie o legalizacji ma Niemieckie społeczeństwo? 59% popiera liberalizację prawa dot. marihuany, natomiast za uchyleniem ustawy CanG i przywróceniem ścigania za marihuanę jest 37% obywateli Niemiec.

Co z niemieckimi planami dalszej liberalizacji prawa dot. marihuany

Przypomnijmy, że gdy Niemcy ogłosiły, że mimo wcześniejszych zapowiedzi nie powstanie tam w pełni legalny komercyjny rynek marihuany rekreacyjnej dla dorosłych, poinformowano, że eksperymentalne programy sprzedaży zioła ruszą wkrótce jako drugi filar legalizacji. Ten eksperyment miał być wstępem do legalnego obrotu konopiami indyjskimi.

Po lutowych wyborach wątpliwe jednak jest, aby stało się to tak szybko jak by tego chciał poprzedni rząd.

Dlatego z Niemiec znikają powoli podmioty, które nastawione były na rynek rekreacyjnej marihuany. Jedna z pierwszych Niemieckich spółek konopnych Cannovum Cannabis AG ogłosiła likwidację, Purecan GmgH, przejęte niedawno przez kanadyjskie High, też ogłosiło zawieszenie działalności.

Ruchy te nie oznaczają, że marihuana w Niemczech będzie znów nielegalna, jednak zarządy spółek konopnych liczyły na stopniowe wprowadzanie rynku komercyjnego, co niestety raczej zostanie odsunięte w czasie przynajmniej do następnych wyborów do Bundestagu.

Podsumowując, jest spora szansa na to, że ustawa legalizująca w Niemczech marihuanę będzie brana pod lupę, a zwycięzcy lutowych wyborów będą się starali ją jak najbardziej ograniczyć. Jednak dla SPD ustawa ta jest dużym osiągnięciem i sukcesem, którego zdecydowanie nie chcą cofać i będą bronić obecnego stanu rzeczy.

Czy kobiety inaczej odczuwają działanie konopi? Oczywiście, że tak. Dlaczego? Ponieważ kobiety są cykliczne. A to oznacza, że w ciągu cyklu menstruacyjnego zmienia się przede wszystkim poziom hormonów, co ma wpływ na wiele aspektów funkcjonowania organizmu. W szczególności ważne są tutaj wahania estrogenu, ponieważ to właśnie on jest silnie skorelowany z naszym układem endokannabinoidowym, a także przyczynia się do metabolizowania m.in. THC w wątrobie. Oto więcej informacji.

Czy kobiety inaczej odczuwają działanie konopi? Oczywiście, że tak

Zróżnicowany wpływ konopi na kobiety wynika z cykliczności procesów zachodzących w żeńskim organizmie. Cykl menstruacyjny u zdrowej kobiety składa się z 4 faz – które można porównać do pór roku:

Zima (faza menstruacyjna ok. 1-5 dnia cyklu ) – spada wtedy poziom estrogenu i progesteronu -czujemy zmęczenie, potrzebujemy wyciszenia i regeneracji.

Wiosna (faza folikularna ok 6-13 dnia cyklu) – estrogen zaczyna rosnąć – odczuwamy przypływ energii oraz mamy lepszy nastrój.

Lato (faza owulacyjna ok 12-16 dnia cyklu) – szczyt poziomu estrogenu i testosteronu – odczuwamy największą pewność siebie oraz mamy wzrost libido 

Jesień (faza lutealna ok 17-28 dnia cyklu) – progesteron wzrasta a potem spada – jesteśmy bardziej wrażliwe emocjonalnie, to czas w którym powinnyśmy zacząć zwalniać tempo.

Estrogen wpływa na odczucia doznań po konopiach na kilku poziomach, oddziałując na enzymy odpowiedzialne za metabolizm, wrażliwość na kannabinoidy oraz na same receptory układu endokannabinoidowego. 

Wpływ estrogenu na układ endokannabinoidowy

Estrogen, jako hormon steroidowy, oddziałuje z układem endokannabinoidowym (ECS), który reguluje wiele funkcji w organizmie takich jak ból, nastrój, apetyt czy odpowiedź zapalną. Układ ECS obejmuje receptory CB1 i CB2, które wiążą się z fitokannabinoidami, takimi jak THC i CBD.

Estrogen może: 

-Modulować działanie receptorów CB1 i CB2 poprzez wpływ na wrażliwość tych receptorów na działanie kannabinoidów. W okresach większego poziomu estrogenu (np. w fazie owulacji) receptor CB1 w mózgu staje się bardziej wrażliwy na THC, co może powodować, że efekty euforyczne, relaksacyjne lub przeciwbólowe mogą być silniejsze u kobiet w tym okresie. 

-Zmieniać ekspresję receptorów endokannabinoidowych. Badania wykazują, że estrogen wpływa na ekspresję genów związanych z receptorem CB1 w różnych częściach mózgu i ciała. Z tego powodu, wyższy poziom estrogenu może prowadzić do zwiększonej aktywności receptorów, co może wzmacniać reakcję na THC, zwłaszcza w okresach cyklu menstruacyjnego, kiedy estrogen jest podwyższony (owulacja). 

Czy kobiety inaczej odczuwają działanie konopi – metabolizm THC

THC (tetrahydrokannabinol) jest głównym psychoaktywnym i leczniczym składnikiem konopi, a jego metabolizm odbywa się w wątrobie, gdzie jest rozkładany przez enzymy cytochromu P450. Estrogen zwiększa aktywność enzymów P450.

Badania sugerują, że estrogen może przyspieszać metabolizm THC w wątrobie, zwiększając aktywność enzymów cytochromu P45, a zwłaszcza CYP3A4 i CYP2C9. 

To oznacza, że w okresach cyklu menstruacyjnego, gdy estrogen jest w wyższych stężeniach, THC może być szybciej metabolizowane, co wpływa na czas trwania jego efektów, który jest wtedy krótszy.

Szybszy metabolizm może sprawić, że THC działa krócej, co może zmieniać odczucia użytkownika i prowadzić do tego, że kobiety, zwłaszcza w okresach owulacji, potrzebują większych dawek konopi, aby uzyskać pożądany efekt terapeutyczny. Co może prowadzić do szybszego rozwinięcia tolerancji na THC. 

Cykl menstruacyjny i reakcje na konopie

Cykl menstruacyjny u kobiet wpływa na poziom estrogenów, które zmieniają wrażliwość organizmu na kannabinoidy. W zależności od fazy cyklu, kobieta może doświadczać różnego rodzaju reakcji na konopie. 

Wysokie stężenie estrogenu (owulacja): 

W okresie owulacyjnym, kiedy estrogen osiąga najwyższy poziom, kobiety mogą być bardziej wrażliwe na działanie THC. W tej fazie cyklu mogą odczuwać silniejsze efekty euforyczne, przeciwbólowe lub relaksacyjne. 

Estrogen wpływa na zwiększenie wrażliwości receptorów CB1, co prowadzi do bardziej intensywnego doświadczenia efektów konopi. 

Niskie stężenie estrogenu (faza lutealna): Po owulacji, w fazie lutealnej, poziom estrogenu spada. W tym czasie kobieta może odczuwać słabsze działanie THC, ponieważ receptory CB1 mogą być mniej wrażliwe na kannabinoidy. To oznacza, że konopie mogą mieć mniej intensywny wpływ.

Dokładnie tak, estrogen potęguje działanie THC jednocześnie skracając czas jego trwania. Działanie jest silniejsze ale krótsze.

Interakcje estrogenu z innymi kannabinoidami

Choć najwięcej badań koncentruje się na THC, estrogen może również wpływać na działanie innych kannabinoidów, takich jak CBD (kannabidiol). CBD nie wywołuje efektów psychoaktywnych jak THC, jednak też działa na układ endokannabinoidowy tylko w inny sposób. Estrogen może zwiększać działanie przeciwzapalne i przeciwbólowe CBD, chociaż mechanizm tego wpływu jest mniej zbadany niż w przypadku THC.

Efekty uboczne: lęk, paranoja i inne

W okresach wysokiego poziomu estrogenu, kobiety mogą być bardziej wrażliwe na te efekty. Badania wskazują, że wyższy poziom estrogenu może zwiększać ryzyko wystąpienia reakcji niepożądanych na THC, zwłaszcza u osób, które nie mają dużego doświadczenia w stosowaniu konopi. Wynika to z wcześniej wspomnianego faktu, że pod wpływem estrogenu THC działa krócej ale intensywniej co może doprowadzić do chwilowych lęków czy chwilowych lekkich paranoi, które mijają gdy kannabinoidy przestają działać (po ok 2 godzinach)

Podsumowując, estrogen wpływa na odczucia działania konopi w dwojaki sposób. 

-Z jednej strony, estrogen przyspiesza rozkład THC przez enzymy P450 w wątrobie, co skutkuje szybszym usuwaniem THC z organizmu. 

-Z drugiej strony, estrogen zwiększa wrażliwość receptorów CB1, co może sprawić, że efekty psychoaktywne THC będą silniejsze, nawet jeśli metabolizm jest szybszy. 

Wysoki poziom estrogenu, szczególnie w fazie owulacji, może zatem prowadzić do silniejszych odczuć związanych z używaniem konopi, pomimo przyspieszonego metabolizmu THC. 

Czyli – w fazie podwyższonego estrogenu będziemy potrzebować mniejszych dawek THC, ale za to częściej.

Do Tuska trafiła dziś petycja ws. poparcia dezyderatu dotyczącego dekryminalizacji marihuany, co było krokiem zapowiadanym przez Przemysława Zawadzkiego. Aktywista, który doprowadził do powstania dezyderatu wystosowanego do premiera, poinformował dziś, że do Donalda Tuska trafiła właśnie także petycja podpisana przez ponad 15 tys. osób. Zawadzki w swoim wpisie tłumaczy także pewne kwestie związane z odpowiedzią premiera na zadane w dezyderacie pytania, a także odnosi się do najczęstszych negatywnych komentarzy, które się ostatnio pojawiały. Oto więcej informacji.

Do Tuska trafiła dziś petycja ws. poparcia dezyderatu dotyczącego dekryminalizacji marihuany

Ostatnio informowaliśmy, że temat dezyderatu wystosowanego do Donalda Tuska ws. depenalizacji posiadania 15 gramów marihuany oraz uprawy jednej rośliny konopi indyjskich, wkrótce zostanie rozstrzygnięty gdyż dokument trafił na biurko premiera, który ma od tamtej pory 30 dni na zajęcie stanowiska wobec zawartych w nim pytań.

Informowaliśmy także, że poznaliśmy treść wystosowanego do szefa Rady Ministrów, przeczytasz o tym T U T A J.

Tak jak informował wcześniej Przemysław Zawadzki, autor petycji, która doprowadziła do wystosowania dezyderatu do premiera, kolejnym krokiem gdy Tusk tylko otrzyma dokument, ma być przekazanie mu petycji ws. poparcia zawartych w niej postulatów dekryminalizujących marihuanę.

Do premiera Donalda Tuska trafiła dziś petycja z prośba o zajęcie pozytywnego stanowiska wobec dezyderatu Komisji Sejmowej ds. petycjo dotyczącego złożonego przez nas projektu ustawy depenalizującej posiadanie do 15 gramów oraz uprawy jednego krzaczka na własny użytek.”

Załączyliśmy tez ponad 15 tys podpisów oraz kilka tysięcy komentarzy zawierających argumenty za zmianą prawa i Wasze często szokujące i poruszające historie.

-poinformował dzisiaj Zawadzki

Bez względu na to jaka będzie opinia premiera, przed nami długa i wyboista droga legislacyjna. Projekt, który złożyłem w sejmie to jedyne narzędzie służące przypomnieniu o naszym problemie posłom oraz wymuszenie pewnych stanowisk, które bez względu na to jakie będą, są cenną informacją (obok sondaży, które zlecamy) o tym, w którym miejscu się obecnie znajdujemy

-napisał aktywista i wyjaśnił, że:

Pierwszy cel został osiągnięty w 101%. Powstał Zespół parlamentarny ds. depenalizacji marihuany założony pierwszy raz przez posłów koalicji rządzącej, który zaprosił nas do współpracy i pracuje nad projektem ustawy biorąc pod uwagę założenia i argumenty zawarte w naszym projekcie.”

„Kolejnym celem jest stanowisko premiera i tu oczywistym jest, że będzie trudno o jednoznaczne pozytywne stanowisko ale warto mieć świadomość, że nawet negatywna opinia lub zrzucenie tego na ministerstwo zdrowia lub sprawiedliwości nie zamyka drogi do inicjatywy ustawodawczej i poddania projektu Zespołu Parlamentarnego pod głosowanie w sejmie.”

-poinformował konopny działacz.

Przemysław Zawadzki odniósł się także do swojego niedawnego wpisu na mediach społecznościowych. Chodzi o wpis mówiący, że „Tusk się zesrał”, którego przekazu jednak zdecydowana większość komentujących nie zrozumiała.

„Mój ostatni post to był oczywiście żart nawiązujący do osób, które masowo piszą komentarze w stylu „prędzej się zesra niż zmieni prawo”. Okazało się jednak, że wiele osób absolutnie tego nie dostrzegło, co zaowocowało znów lawiną komentarzy (szczególnie na FB) w stylu „a nie mówiłem” oraz „a czego się spodziewaliście”. Nie, Tusk nie zajął jeszcze stanowiska, a jedynie zrobił kupę.”

-napisał

Premier powinien swoje stanowisko przekazać jeszcze w tym miesiącu, czy tysiące podpisów i komentarzy oraz historie osób pokrzywdzonych przez obecne prawo pomogą? Tego oczywiście nie wiemy jednak poinformujemy gdy tylko pojawią się w tej sprawie nowe informacje.

Konopne jeansy wyprodukowane w Polsce, przez polskich przedsiębiorców? Tak! I to jeszcze w tym roku. A to wszystko za sprawą Kombinatu Konopnego, który poinformował o uruchomieniu produkcji właśnie jeansów z konopi. Co ciekawe, pierwsze w historii jeansy powstały właśnie z konopi i zostały wyprodukowane przez firmę Levi’s. Pierwsze logo jakie się na nich znalazło przedstawiało spodnie, które próbowały rozerwać dwa konie – co symbolizowało ich „niezniszczalność”. Teraz historia zatoczyła koło ponieważ spodnie Kombinatu będą szyte w szwalni, gdzie jeszcze niedawno szyto odzież marki Levi’s. Kombinat Konopny ma też małą niespodziankę dla czytelników WeedNews, o której informacje znajdziesz w artykule.

Polskie konopne jeansy jeszcze w tym roku na sklepowych półkach. Z Kombinatu Konopnego, no bo skąd.

Maciej Kowalski, założyciel oraz prezes Kombinatu Konopnego poinformował wczoraj, że wkrótce powstaną pierwsze konopne jeansy, które zostaną uszyte w polskiej szwalni.

„Polski jeans konopny coraz bliżej, jesteśmy w jednej z najbardziej profesjonalnych szwalni, w Płocku, gdzie polski przedsiębiorca przejął cały zakład po firmie Levi’s. Pełna profeska, światowe standardy, Levi’s robił tutaj najlepszej jakości jeansy, które były co ciekawe wysyłane z Polski na zachód, a do nas przyjeżdżały Kambodży. W tej chwili będzie robił utaj spodnie Kombinat Konopny”

-poinformował w krótkim video Maciej Kowalski

Jest to swego rodzaju powrót do korzeni, gdyż pierwsze w historii jeansy firma Levi’s wyprodukowała właśnie z konopi. Co ciekawe, kilka lat temu Levi’s zapowiedział powrót do korzeni i powrót do produkcji jeansów właśnie z konopi, o czym pisaliśmy T U T A J. Niestety w przypadku Levi’s do dzisiaj nie otrzymaliśmy produktu, który zawierał by więcej niż 26% konopi.

Pierwsze konopne jeansy od Kombinatu Konopnego będą w 50% z konopi i 50% z bawełny.

Kiedy możemy się spodziewać pierwszej pary konopnych jeansów na sklepowej półce? Zapytaliśmy o to Macieja Kowalskiego:

„Projektowanie odzieży to, jak nauczyło nas doświadczenie, bardziej złożony temat niż się spodziewaliśmy. Dopóki sam tych spodni na tyłek nie założę, to nie mogę gwarantować terminów – ale wszystko wskazuje na to, że na jesień powinniśmy zdążyć z premierą.”

-powiedział nam prezes Kombinatu Konopnego

„natomiast już teraz mamy masę zadowolonych klientów na… kołdry! Większość z nas spędza 1/3 życia pod plastikowymi śmieciami zwanymi poliestrem. Włókno konopne świetnie radzi sobie z zapewnieniem komfortu termicznego, tj. grzeje nas wtedy, kiedy tego potrzebujemy, ale jednocześnie nie budzimy się spoceni jak świnki”

-dodał Kowalski

Rewelacyjne kołdry z konopi to jednak nie jedyne co na chwile obecną ma do zaoferowania Kombinat Konopny, który jest bezapelacyjnym liderem branży konopi włóknistych w naszym regionie.

Sznurówki, sznurki, przędza, tkaniny, czapki, swetry, flaga polski – wszystko z konopi, wszystko Polskie! A to bardzo ważne, aby budować świadomość konsumencką nastawioną na wybór rodzimych produktów, dlaczego to jest niesłychanie ważne mówi też Kowalski:

„Historia wykorzystania konopi jako materiału tekstylnego jest długa, ale ze względu na stygmatyzację tej rośliny i rosnącą ekspansję surowców przemysłowych, takich jak włókna syntetyczne, tekstylia konopne zeszły na dalszy plan. Naszym celem jest przywrócenie konopiom ich dawnej świetności, podkreślając ich niezwykłe właściwości, które choć znane od dawna, zostały nieco zapomniane. Tekstylia konopne są jednymi z najbardziej wytrzymałych naturalnych materiałów tekstylnych. Ubrania z konopi i inne produkty z niej wykonane są trwałe i odporne na zużycie około 3 razy bardziej niż tekstylia wykonane z czystej bawełny!”

-czytamy na stronie Kombinatu

„Konopne tekstylia są wyjątkowe z wielu powodów. Po pierwsze, są one naturalnie oddychające, co oznacza, że przepuszczają powietrze. Ta cecha jest niezwykle cenna, zwłaszcza podczas gorących dni. Dodatkowo, tekstylia konopne są chłonne i świetnie absorbują wilgoć, co przekłada się na komfort użytkowania niezależnie od warunków atmosferycznych. Co więcej, włókno konopne wykazuje właściwości bakteriostatyczne, co z kolei sprawia, że ubrania z konopi nie wydzielają nieprzyjemnych zapachów w trakcie użytkowania. Korzyści związane z tekstyliami konopnymi nie kończą się na wygodzie użytkowania.

konopne jeansy

Proces produkcji tkanin konopnych jest znacznie bardziej przyjazny dla środowiska niż proces produkcji materiałów z innych surowców, zwłaszcza tkanin wytwarzanych z włókien sztucznych. To tu, w Kombinacie Konopnym, wszystko się zaczyna i kończy. To tu siejemy i uprawiamy rośliny z poszanowaniem natury, bez użycia środków ochrony roślin, co przekłada się na ekologiczną czystość materiałów. Ponadto, materiały konopne są w 100% biodegradowalne, co z pewnością spodoba się osobom dbającym o kwestie ekologiczne.”

10% promocji dla czytelników WeedNews.pl

Kombinat przygotował małą niespodziankę dla naszych czytelników, do końca tygodnia (do 9.03.2025 godz. 23.59), każdy kto zrobi zakupy w Kombinacie Konopnym i wpisze kod rabatowy WEED, otrzyma 10% rabatu na swoje zakupy.

Dostawa suszu Aurora 8/8 (Equiposa) miała do Polski trafić pod koniec ubiegłego miesiąca, co się jednak nie stało. Udało nam się ustalić co jest przyczyną opóźnienia dostawy oraz kiedy już na pewno produkt trafi do hurtowni skąd zostanie rozesłany do aptek. Na chwilę obecną będzie to jedyny dostępny na naszym rynku tak zbilansowany produkt, który chwali sobie wielu pacjentów. Oto więcej informacji.

Dostawa suszu Aurora 8/8 (Equiposa) –  wiemy kiedy produkt trafi do hurtowni

Ostatnio informowaliśmy, że na polski rynek medycznej marihuany ponownie trafi zbilansowany susz i będzie to Aurora 8/8 czyli odmiana Equiposa.

Główną zaletą tego produktu jest to, że dzięki zbilansowaniu THC i CBD – jest on zdecydowanie mniej odurzający niż klasyczne odmiany dostępne w aptekach, których stężenie THC jest na poziomie 18 – 25% przy jednoczesnej zawartości CBD na poziomie 0,5 – 1%.

Aurora 8/8 jest produktem idealnym na stosowanie w trakcie dnia, a także dla tych pacjentów, którzy dopiero zaczynają terapię medyczna marihuaną.

Equiposa może się świetnie sprawdzić gdy ktoś stosuje konopie na: stany depresyjne / depresję, poprawę samopoczucia, podniesienie nastroju, problemy z apetytem, przeciwbólowo czy na fibromialgię

Aurora dostarczy do Polskich aptek łącznie 170 kg suszu Equiposa.

Hurtownia Medicare otrzyma produkt jutro, co oznacza, że najpóźniej od wtorku powinien być on dostępny w aptekach.

Druga hurtownia, z którą współpracuje producent – ModumPhara – otrzyma produkt 17 marca.

Do końca tego roku będzie to jedyny zbilansowany produkt dostępny w polskich aptekach.

Według wcześniejszych zapowiedzi, dostawa suszu Aurora 8/8 powinna być w w aptekach od ponad tygodnia. Niestety nastąpiło opóźnienie, którego przyczyna jest bardzo prozaiczna, pracowników producenta dopadła grypa, która ostatnio szaleje w naszym regionie. Gdy załoga się wyleczyła mogła zabrać się za organizacje transportu suszu do Polski.

Prezydent Kolumbii wzywa rząd do legalizacji marihuany gdyż obecna sytuacja generuje jedynie przemoc. Gustavo Petro zwrócił się do Kongresu o szybką zmianę prawa, argumentując, że prohibicja podsyca przemoc ze strony karteli na czarnym rynku, który ostatnio gwałtownie się w Kolumbii rozwinął, a obecna sytuacja prawna przynosi zdecydowanie więcej złego niż dobrego. W niektórych regionach kraju, starcia między grupami przestępczymi pochłonęły dziesiątki ofiar śmiertelnych i doprowadziły do ​​masowych przesiedleń lokalnej ludności. Oto więcej informacji.

Prezydent Kolumbii wzywa rząd do legalizacji marihuany

W poście zamieszczonym w ubiegłą niedzielę na portalu X, Petro wezwał kolumbijskich ustawodawców do zalegalizowania marihuany i zakończenia fali przemocy, którą generuje obecne prawo.

„Prohibicja marihuany w Kolumbii przynosi jedynie przemoc”

– powiedział prezydent.

Oświadczenie Petro związane jest z niedawnym aresztowaniem Namoussira Mounira, obywatela Belgii zamieszanego w przemyt narkotyków między Ameryką Łacińską a Europą, ale podkreśla ono szerszy problem, z jakim zmaga się w obecnych czasach Kolumbia.

W Kolumbii ostatnio wybuchła kolejna fala przemocy spowodowana tym, że zbrojne grupy takie jak Narodowa Armia Wyzwolenia (ELN), frakcje dysydenckie Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) oraz grupy przestępcze, takie jak Klan Zatoki Perskiej – rywalizują między sobą o kontrolę nad szlakami przemytu narkotyków i nielegalną gospodarką.

W regionach takich jak Catatumbo i Chocó starcia między grupami przestępczymi pochłonęły dziesiątki ofiar śmiertelnych i doprowadziły do ​​masowych przesiedleń ludności cywilnej.

Polityka „całkowitego pokoju” prezydenta Petro, polegająca na negocjacjach z tymi grupami, znalazła się pod presją, a rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie. W tym samym czasie wzrosła przemoc generowana przez gangi narkotykowe.

Ta niestabilność nie tylko doprowadziła do kryzysów humanitarnych, ale także zagroziła postępowi osiągniętemu od czasu zawarcia porozumienia pokojowego z FARC w 2016 r., gdyż mniejsze ugrupowania zbrojne nadal wykorzystują handel narkotykami do finansowania swoich kampanii.

Dlatego prezydent Petro dąży do wyjęcia marihuany spod kontroli karteli narkotykowych i ograniczenia przemocy poprzez jej pełną legalizację, choć uważa się, że to kokaina nadal pozostaje najczęściej sprzedawanym narkotykiem.

Aby jednak do tego doszło, Kongres musi wznowić proces legalizacji marihuany, który był już wielokrotnie w tym kraju przerywany.

Konopie indyjskie są w Kolumbii całkowicie legalne do celów leczniczych od 2016 r., a do celów przemysłowych od 2021 r. W celach rekreacyjnych konopie indyjskie zostały zdekryminalizowane wyłącznie do samodzielnej uprawy, posiadania i konsumpcji w 1994 r., ale sprzedaż pozostaje nielegalna – co  uniemożliwia na chwilę obecną utworzenie legalnego rynku, takiego jak w Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie.

W ostatnich latach kolumbijscy politycy już kilkukrotnie próbowali zalegalizować marihuanę rekreacyjną dla dorosłych, jednak nigdy im się to nie udało. W grudniu 2023 r. kolumbijski Senat po raz kolejny odrzucił wcześniej przyjęty projekt ustawy mający na celu zalegalizowanie marihuany do użytku dorosłych w kraju.

Prezydent Petro nieustannie twierdzi, że kontrola narkotyków jest korzystniejszą i korzystniejszą ekonomicznie alternatywą niż prohibicja.

Prezydent Kolumbii wzywa rząd do legalizacji marihuany gdyż prohibicja nie zdała egzaminu

We wrześniu 2023 r., przemawiając na konferencji Ameryki Łacińskiej i Karaibów w sprawie narkotyków w Cali,prezydent  Petro zwrócił się do delegatów z całego kontynentu, proponując, aby narody Ameryki Łacińskiej zjednoczyły się w walce z handlem narkotykami. Opowiadał się za zmianą postrzegania konsumpcji narkotyków jako problemu zdrowia publicznego, zamiast dalszego podejścia karno – militarnego

W 2022 r., Petro wygłosił przemówienie przed Organizacją Narodów Zjednoczonych, w którym także wezwał państwa członkowskie do ponownej oceny swojej polityki narkotykowej i odejścia od prohibicji.

Marihuana VS kokaina w Kolumbii

Nie jest tajemnicą, że to kokaina jest najczęściej produkowanym narkotykiem w Kolumbii. Jednak uprawa konopi nadal odgrywa znaczącą rolę w nielegalnym handlu narkotykami w tym kraju. Dla przykładu, jedna z odmian uprawiana w regionach takich jak Valle del Cauca i Cauca, jest sprzedawana lokalnie za około 250 dolarów za kilogram. Jednak gdy ten sam kilogram jest eksportowany do Stanów Zjednoczonych, może osiągnąć cenę nawet 6000 dolarów.

Dlatego dla wielu gra jest warta świeczki.

Natomiast autorzy raportu opublikowanego przez Global Initiative Against Transnational Organized Crime wskazują, że „regulacja marihuany nie byłaby natychmiastowym rozwiązaniem problemu przemocy w Kolumbii, ponieważ o wiele bardziej brutalny rynek kokainy nadal będzie istniał”.

Snoop Dogg musiał zmienić nazwę swojego coffeeshopu , który został otwarty zeszłego lata w Amsterdamie. Wszystko ze względu na przepisy, które dotyczą sprzedaży zioła w Holandii. Dlaczego nazwa S.W.E.D. (Smoke Weed Every Day) musiała zniknąć i została zastąpiona nazwą „Dogg House”? Tego dowiesz się z artykułu.

Snoop Dogg musiał zmienić nazwę swojego coffeeshopu w Amsterdamie

Latem zeszłego roku informowaliśmy o otwarciu przez Snoop Dogga coffeeshopu w Amsterdamie, temat wzbudził wtedy nie małe zainteresowanie, a europejscy fani muzyka zapewne się ucieszyli z otwarcia.

„Amsterdam zawsze akceptował marihuanę, ja również. To zrozumiałe, że sprowadzam globalną markę S.W.E.D. do tego kultowego miasta, które rozumie radość płynącą ze świetnej marihuany i dobrej zabawy.”

-mówił w zeszłym roku muzyk.

Lokal nazwany S.W.E.D. – Smoke Weed Every Day to jeden z kilku konopnych biznesów rapera, który nieustannie kojarzony jest z marihuaną.

Niestety Snoop Nie mógł osobiście pojawić się na otwarciu swojego coffeeshopu i honory pełnił za niego jego syn – Cordell Broadus.

Już w dniu otwarcia lokalu, amsterdamska gmina przekazała informację o konieczności zmiany nazwy. Urzędnicy argumentowali, że „Smoke Weed Every Day” zachęca do spożywania marihuany, co narusza lokalne regulacje.

I chociaż holenderskie przepisy dotyczące sprzedaży marihuany i funkcjonowania coffeeshopów są często niejednoznaczne, to właściciele, aby uniknąć kłopotów muszą przestrzegać pewnych reguł. Jedną z nich jest to, że nazwa lokalu czy cokolwiek innego z nim związanego – nie może promować ani zachęcać do konsumpcji marihuany. S.W.E.D. co w wolnym tłumaczeniu brzmi „Jaraj Zioło Każdego Dnia”, zdecydowanie może zostać uznane za złamanie przepisów.

Snoop Dogg się nie sprzeciwiał i przemianował swój coffeeshop znajdujący się przy Marnixstraat na Tha Dogg House.

Wszystko inne pozostało bez zmian, a nowa nazwa także mocno kojarzy się ze Snoop Doggiem.

Marihuana w leczeniu endometriozy to szansa na zdrowie dla milionów kobiet na całym świecie. Endometriozę diagnozuje się u coraz młodszych kobiet i dotyka ona coraz to więcej pacjentek. Szacuje się że na świecie boryka się  nią ok. 300 mln kobiet, w Polsce jest to ok. 2 mln kobiet, a liczba ta rośnie się w zatrważającym tempie! W ostatnich latach odkryto, iż substancje zawarte w konopiach są skuteczne w terapii leczenia endometriozy. Publikacja artykułu nie jest przypadkowa gdyż marzec jest miesiącem endometriozy, co ma zwiększyć świadomość na temat tej choroby. Oto więcej informacji.

Czym jest Endometrioza?

Najprościej mówiąc jest to przerost i migracja komórek endometrium oraz podobnych do endometrium – komórek, które u zdrowej kobiety powinny znajdować się w macicy i podczas miesiączki powinny zostać usunięte – przy Endometriozie komórki te narastają i “podróżują” po całym kobiecym ciele, powodując ból oraz tworząc zmiany oraz stany zapalne.

Endometrioza to m.in. problemy z zajściem oraz donoszeniem ciąży oraz BÓL, który dotyka nas na różnych płaszczyznach, bo to nie tylko bardo bolesne miesiączki, które nierzadko są tak uporczywe, iż powodują wymioty oraz omdlenia -nazywane są “świniobiciem” ze względu na to że są to praktycznie krwotoki i często wymagają interwencji, ale Endometrioza to także bolesne oddawanie moczu, bolesne wypróżnianie, bolesne stosunki seksualne oraz ból w okolicach lędźwiowych  miednicy.

Ból fizyczny odciska piętno na innych sferach zdrowia, często powodując depresję i stany lękowe. Endometrioza potrafi całkowicie wyłączyć kobietę z życia rodzinnego zawodowego oraz towarzyskiego.

To jest prawdziwe PIEKŁO kobiet!!!

Nie ma jednoznacznej tezy przyczyn powstawania endometriozy, jest parę teorii, jednak najnowsze publikacje naukowe, a jest ich naprawdę mnóstwo, jasno pokazują iż jest ogromna korelacja pomiędzy nieprawidłowo funkcjonującym układem endokannabinoidowym a endometriozą – co jest przyczyną a co skutkiem? Na razie tego nie wiemy.

Ból a układ endokannabinoidowy

Odkryty całkiem niedawno, bo w 1988r przez zespół prof. Raphaela Mechoulama układ endokannabinoidowy (ECS) pełni szereg ważnych funkcji w naszym organizmie, więcej na ten temat przeczytasz T U T A J

Układ endokannabinoidowy funkcjonuje dzięki:

Receptory Kannabinoidowe ( dwa najbardziej poznane to receptory CB1 oraz CB2 ) 

Rozmieszczone w całym naszym organizmie, znajdziemy je w ok 30% mitochondrii, wszystkich tkankach, narządach, układach ( jedynie pień mózgu oraz rdzeń przedłużony posiadają śladową liczbę tych receptorów I uznawane są miejsca gdzie nie ogrywają żadnej roli )

Endokannabinoidy ( dwa najbardziej poznane to Anandamid AEA oraz 2 Arachidonyloglicerol 2AG )

To nasze naturalne neuroprzekaźniki na bazie lipidów (tłuszczy), ligandy zdolne do łączenia się z receptorami kannabinoidowymi. Pełnią szereg ważnych funcji w naszym organizmie. Regulują m.in. nasz nastrój, metabolizm oraz odczuwanie bólu. 

Enzymy ( jendym z ważniejszych jest Hydrolaza Amidów Kwasów Tłuszczowych FAAH )

Enzymy są odpowiedzialne za syntezę oraz degradację (usuwanie) endokannabinoidów.

Aby układ endokannabinoidowy działał prawidłowo – potrzebuje aktywujących go kannabinoidów które dotrą do receptorów CB1 i CB2. Kannabinoidy mogą być produkowane przez nasz organizm np. w trakcie wysiłku fizycznego nasz organizm produkuje anandamid, kannabinoid endogenny o niemal identycznej budowie co THC – psychoaktywny składnik konopi indyjskich). Można też stosować kannabinoidy „z zewnątrz” czyli z konopi.

W układzie rozrodczym kobiet, elementy układu endokannabinoidowego, znajdziemy w macicy, jajnikach, jajowodach, endometrium oraz podczas ciąży we wszystkich warstwach łożyska.

ECS współpracując i oddziałując jako centrum logistyczne z osią podwzgórze-przysadka-jajnik pełni szereg ważnych funkcji.

Marihuana w leczeniu endometriozy – wiele publikacji potwierdza zależność endometriozy oraz źle działającego układu endokannabinoidowego

W  zdrowej macicy to właśnie endometrium jest znaczącym źródłem anandamidu – naszego naturalnie występującego endokannabinoidu- jego poziom jest dużo wyższy niż w innych tkankach. 

U kobiet cierpiących na Endometriozę znacznie zmniejszona jest ekspresja czyli występowanie receptorów CB1 w macicy, co tłumaczy towarzyszący ból.

Receptory CB1 odgrywają bardzo ważną funkcję w przewodnictwie bólowym. Anandamid – nasz endogenny kannabinoid łącząc się z receptorami CB1 w naszym organizmie działa przeciwbólowo, w momencie źle działającego układu endokannabinoidowego czy to ze strony endokannabinoidów czy receptorów – będziemy dużo mocniej odczuwać ból.

Bardzo ważnym odkryciem jest fakt iż kannabinoid zawarty w konopiach indyjskich -TetraHydroKannabinol (THC) naśladuje wiele aspektów działania naszego anandamidu, a przede wszystkim naśladuje jego działanie rozkurczowe oraz przeciwbólowe przynosząc ulgę w bólu związanym z endometriozą, co potwierdza wiele publikacji naukowych oraz ankiet przeprowadzonych wśród kobiet zmagających się z endometriozą. 

W 2022r ukazała się książka dr. Doroty Rogowskiej – Szadkowskiej, w rozdziale ENDOMETRIOZA  przytacza ona najnowsze (2017r -2020r) publikacje oraz badania potwierdzającą skuteczność konopi w walce z tą chorobą.

Poza fitokannabinoidami występującymi w konopiach znajdziemy w nich także terpeny, które działają przeciwzapalnie oraz wzmacniają ich działanie, co jest bardzo pożądanym efektem w terapii endometriozy.

Kobiety od wieków używały konopi do łagodzenia bólu związanego z menstruacją, już pierwsze zapiski dotyczące ich medycznego użycia  (papirus Ebersa, 1550 r.p.n.e.) opisują zastosowanie właśnie na stany zapalne oraz ból narządów rodnych. 

Moje osobiste doświadczenia również jasno pokazują, że terapia konopna przynosi niesamowite efekty oraz ulgę w bólu, z którym borykałam się ok 28 lat… 28 lat endometrialnego piekła!!!

Od kiedy tylko zaczęłam miesiączkować pojawił się potworny ból, przez który niejednokrotnie mdlałam, faszerowałam tonami leków przeciwbólowych niszcząc cały układ pokarmowy, byłam częstym gościem na SORze, przeszłam laparoskopię oraz częściową resekcje jajnika . 

To ten BÓL wyłączył mnie całkowicie z życia na wszystkich jego płaszczyznach.

Był okres w którym potrzebowałam pomocy w zwykłych fizjologicznych czynnościach jak pójście do toalety bo nie mogłam sama podnieść z łóżka, dodatkowo uzależniłam się od opioidów, załamałam całkowicie tracąc nadzieję. I  gdybym wtedy nie dowiedziała się o terapii konopnej, prawdopodobnie nie było by mnie teraz a na pewno nie było by mojego synka bo nie mając alternatywy w  postaci marihuany, w końcu zdecydowałabym się na histerektomię (usunięcie macicy), aby uwolnić się od bólu.

Od ponad 6 lat używam konopi. W tym czasie :

– całkowicie wyszłam z uzależnienia od opioidów,

– udało mi się pokonać ciężką depresję,

– zaszłam w ciążę i szczęśliwie urodziłam syna,

– zmniejszyły się zmiany endometrialne,

– ból został bardzo mocno zredukowany, nie biorę żadnych innych leków przeciwbólowych,

– mogę normalnie funkcjonować, chodzić do pracy niezależnie od dnia cyklu,

– znacząco poprawiła się jakość mojego życia i zdrowia na wszystkich jego płaszczyznach.

Konopie okazują się bardzo skuteczną terapią wspomagającą leczenie kobiet z endometriozą i mogą okazać doskonałą alternatywą dla innych środków przeciwbólowych. 

Jednak, aby ta gałąź nauki jaką jest medycyna konopna mogła się rozwijać potrzebujemy wielu zmian prawnych – tu w szczególności zaznaczyć że najwięcej informacji na temat medycznego zastosowania konopi – pochodzi właśnie od użytkowników rekreacyjnych.

Jedno jest natomiast już pewne – marihuana w leczeniu endometriozy może odegrać bardzo istotną rolę.

Bibliografia;

1) Escudero-Lara, A., Argerich, J., Cabañero, D., & Maldonado, R. (2020). Disease-modifying effects of natural Δ9-tetrahydrocannabinol in endometriosis-associated pain.

2) Sinclair, J., Smith, C. A., Abbott, J., Chalmers, K. J., Pate, D. W., & Armour, M. (2020). Cannabis Use, a Self-Management Strategy Among Australian Women With Endometriosis: Results From a National Online Survey.Journal of obstetrics and gynaecology Canada.

3) Reinert, E.A. and M. Hibner. (2019). Self-Reported Efficacy of Cannabis for Endometriosis Pain. Open Communications 18: Endometriosis.

4) T. Karasu, T.H. Marczylo „The role of sex steroid hormones, cytokines and the endocannabinoid system in female fertility”. 2011

5) J. Bouaziz et al „The Clinical Significance of Endocannabinoids in Endometriosis Pain Management” 2017

6) N. Dmitrieva et al „Endocannabinoid involvement in endometriosis” 2016

7) D. Gentilini et al „Endocannabinoid system regulates migration of endometrial stromal cells via cannabinoid receptor 1 through the activation of PI3K and ERK1/2 pathways” 2010

8) M. Armour et al „Self-management strategies amongst Australian women with endometriosis: a national online survey” 2019

9) Stepan Feduniw Rzeszów „Poród przedwczesny, a ekspresja receptorów kannabinoidowych w łożyskach”. 2020

10) O’Llenecia S. Walker et al -Journal of Ovarian Research- „The role of endocannabinoid system in female reproductive tissues” 2019

11) J. Sinclair et al „Cannabis Use for Endometriosis: Clinical and Legal Challenges in Australia and New Zelland” 2022

Marihuana w leczeniu endometriozy

Poznaliśmy treść dezyderatu ws. dekryminalizacji marihuany, który trafił do premiera w tym tygodniu. Co ciekawe, w dokumencie nie znajdziemy pytania do Donalda Tuska, które wprost dotyczyłoby jego stanowiska w tej sprawie. Znajdziemy natomiast inne bardzo ciekawe pytania, z których jedno nieco nas zaskoczyło. Co może wynikać z treści dokumentu i zadanych w nim pytań? Oto więcej informacji.

Poznaliśmy treść dezyderatu ws. dekryminalizacji marihuany, który trafił do premiera w tym tygodniu

Dezyderat ws. dekryminalizacji posiadania do piętnastu gramów marihuany oraz uprawy jednej rośliny konopi indyjskich na własne potrzeby, o którego wystosowaniu zdecydowała na początku listopada Sejmowa Komisja ds. Petycji, trafił w tym tygodniu na biurko prezesa rady ministrów, informowaliśmy o tym T U T A J.

W Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej dezyderaty są tworzone przez komisje sejmowe w określonych sprawach i mogą być skierowane do różnych instytucji w tym przypadku do Prezesa Rady Ministrów. Adresat nie ma prawnego obowiązku wykonania postulatów zawartych w dezyderacie, ale musi zająć wobec nich stanowisko w ciągu 30 dni od dnia otrzymania dezyderatu, chyba że Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej ustali inny termin. Odpowiedź rozpatruje komisja.

Dlatego od dnia kiedy Komisja zdecydowała o wystosowaniu do Premiera dezyderatu ws. dekryminalizacji marihuany, miłośnicy konopi zastanawiają się i spekulują – co odpowie premier, jakie będzie jego stanowisko, odpowie konkretnie czy konkretów będzie unikał – tego jeszcze nie wiemy, dowiedzieliśmy się natomiast jak brzmi treść dokumentu, który trafił na biurko Donalda Tuska.

Treść dokumentu i postawione w nim pytania brzmią:

Dezyderat nr 74
Komisji do Spraw Petycji do Prezesa Rady Ministrów
w sprawie zmiany art. 62 oraz art. 63 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r.
o przeciwdziałaniu narkomanii
uchwalony na posiedzeniu w dniu 20 lutego 2024 r.

Komisja do Spraw Petycji na posiedzeniu w dniu 7 listopada 2024 r. rozpatrzyła petycję w sprawie zmiany art. 62 oraz art. 63 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. z 2023 r. poz. 1939 ze zm.) (BKSP-155-X-174/24).

Przedmiotem petycji jest postulat zmiany art. 62 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (dalej: u.p.n.), poprzez dodanie ustępu 4 w brzmieniu „jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1 jest żywica konopi lub ziele konopi innych niż włókniste w ilości mniejszej niż 15 gramów, sprawca nie podlega karze” oraz dodanie ustępu 4 w art. 63 tejże ustawy w brzmieniu: „jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1 jest uprawa konopi innych niż włókniste w ilości nie przekraczającej 1 rośliny, sprawca nie podlega karze”.

Celem przywołanych zmian jest zniesienie karalności za uprawę i posiadanie niewielkiej ilości marihuany na własny użytek. W uzasadnieniu do petycji wskazano, że w ocenie wnioskodawcy opisane czyny cechuje znikoma szkodliwość społeczna, a karanie za ich popełnienie jest „niecelowe, nieskuteczne”, jak również stanowi niepotrzebne obciążenie wymiaru sprawiedliwości oraz organów ścigania.

Autor petycji wskazuje też, że „marihuana jest – po legalnym alkoholu i tytoniu – najpopularniejszą używką w kraju. Do przyjmowania jej przyznaje się kilka milionów Polaków […]. Obecne zapisy ustawy są zatem fikcją, która podważa zaufanie do prawa”.

Komisja do Spraw Petycji zwraca się o przedstawienie kompleksowej oceny i analizy postulatów zawartych w petycji. Czy Rząd planuje prace legislacyjne związane z nowelizacją ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w kontekście opisanym przez autora petycji? Czy analizowany był związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy penalizacją posiadania marihuany na własny użytek a rozwojem rynku tzw. dopalaczy i wzrostem ich spożycia?

Przewodniczący Komisji
(-) Rafał Bochenek

Dezyderat zawiera w sumie trzy pytania – o przedstawienie kompleksowej analizy postulatów dekryminalizacji marihuany, o to czy rząd ma planach jakiekolwiek prace legislacyjne w tej kwestii oraz czy ktoś przeanalizował związek pomiędzy kryminalizacją marihuany, a pojawianiem się i spopularyzowaniem dopalaczy.

Zacznijmy od pierwszego pytania czy też może bardziej prośby o przedstawienie kompleksowej oceny i analizy postulatów zawartych w petycji. Czy jest to pytanie do premiera o jego stanowisko w tej sprawie? Nie, jest to bardziej zapytanie / wniosek o analizę i ocenę postulatów. Od wprost zadanego pytania o stanowisko w sprawie, zawarta w dokumencie prośba różni się tym, że można na nią odpowiedzieć na znacznie więcej sposobów niż na konkretne pytanie, które wymagałoby zajęcia stanowiska lub udzielenia wymijającej odpowiedzi.

Może być też tak, że premier nie zajmie żadnego stanowiska i poinformuje, że taka analiza i ocena obecnych przepisów potrwa X czasu.

Ale może się także okazać, że treść dezyderatu ws. dekryminalizacji marihuany celowo została utworzona w taki sposób gdyż rząd planuje poparcie postulatów zawartych w petycji jednak potrzebuje mieć na to silne argumenty, które mogą się pojawić po wspomnianej analizie obecnych przepisów, które nie działają oraz są szkodliwe dla państwa i obywateli co łatwo wykazać w takiej analizie wykazać.

Kolejne pytanie dotyczy tego, czy rząd planuje podjąć prace zmierzające do liberalizacji prawa, co może być bardzo ciekawym pytaniem w kontekście prośby o analizę obecnych przepisów. A to dlatego, że może to wskazywać na chęć podjęcia prac nad dekryminalizacją ziela. Chodzi o to, że gdy analiza wykaże nieskuteczność i szkodliwość obecnych przepisów – naturalnym byłoby podjęcie prac nad tym nieskutecznym i szkodliwym prawem. Może to być bardzo dobry znak.

Co bardzo ciekawe, w dezyderacie poruszono także kwestie rozwoju rynku dopalaczy, który bezapelacyjnie rozrósł się w naszym kraju właśnie przez penalizację marihuany posiadanej na własny użytek. Została ona zastąpiona przez środki odurzające będące przez całe lata poza prawem, które można nabyć i posiadać legalnie, które mają działać podobnie do środków nielegalnych z tym, że dopalacze wyrządzają w organizmie użytkownika znacznie większe szkody.

Pojawienie się i rozrost rynku dopalaczy w naszym kraju niewątpliwie związany jest z kryminalizacja marihuany – konopni aktywiści powtarzają to od lat jako jeden z naczelnych argumentów za liberalizacja prawa.

Oczywistym jest także, że w dzisiejszych czasach społeczeństwo jest względnie bardziej pozytywnie nastawione do „trawki” niż do dopalaczy i argument, że po dekryminalizacji marihuany rynek dopalaczy zdecydowanie się zmniejszy może być bardzo dobrze odebrany.

Wątek dopalaczy nieco zaskakuje jednak może też wskazywać na chęć zmiany prawa przez rząd i szukanie mocnych argumentów do uzasadnienia takich zmian.

Najpewniej jeszcze w tym miesiącu poznamy odpowiedzi na pytania zawarte w dezyderacie, a tym samym plany rzadu w kwestii dekryminalizacji marihuany w Polsce.

Poinformujemy jak tylko pojawią się jakiekolwiek informacje w tej sprawie.

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.