Konopne ciekawostki

Zielone Newsy

Aktualności

Raper Big Narstie ujawnia, że żona Robbiego Williamsa Ayda Field, zrobiła mu nietypowy prezent rocznicowy. Robbie dostał plantację marihuany. Gwiazda Grime’u została swego czasu zaproszona do domu pary gdzie artyści wspólnie pracowali nad kawałkami.

Robbie z żoną od jakiegoś czasu mieszkają w Kalifornii gdzie obecne prawo zezwala na uprawę zioła. Żona Williamsa, Ayda, postanowiła pomóc swojemu facetowi uniknąć kłopotów z Jej Wysokością i postanowiła, że sprezentuje mężowi farmę w miejscu gdzie nie grożą za to żadne represje prawne, gdzie będzie mógł spokojnie uprawiać i palić własne ziele.

To L.A., tutaj jest to legalne

Jej niespodziewany prezent z okazji rocznicy został odkryty przez Big Narstiego, który został zaproszony do ich domu w Los Angeles gdzie wspólnie pracowali nad numerem Go Mental 2017.

Big Narstie mówi, że widział prezent jaki Ayda Field sprawiła i był pozytywnie zaskoczony.

„Dostarczyła mu całą farmę z ziołem. Zainstalowała ją w piwnicy, w końcu to LA, tutaj jest to legalne” – mówi raper.

Jointy w pałacu Backingham

W przeszłości Robbie nie ukrywał swojej miłości do narkotyków klasy B (wg. Angielskiej klasyfikacji cannabis zalicza się do właśnie tej grupy), przyznając się do korzystania z zioła rekreacyjnie.

Podczas jednego ze spotkań, Robbie wyznał raperowi, że zdarzyło mu się wypalić spliffa w pałacu Backingham.

Miało to miejsce podczas obchodów Diamentowej Rocznicy Królowej w 2012 r. i zorganizowanego z tej okazji koncertu.

Do palenia zioła w Pałacu Backingham przyznali się również członkowie The Beatles, którzy palili marihuanę w toaletach pałacowych kilka minut przed przyznaniem im orderu MBE w 1965 roku.

John Lennon opowiedział później, o spotkaniu  z Jej Królewską Mością: „Chichraliśmy jak szaleni, ponieważ właśnie wypaliliśmy jointa w toalecie Pałacu Buckingham.”

W końcu szalone teksty na „Go Mental” Robbie’ego mają sens.

 

 

 

 

 

Cannabis odzyskuje należną mu pozycje w świecie o czym możecie przeczytać w artykule o konopnej rewolucji. Gandzie znajdziecie bez problemu w wielu zakątkach świata. Ale gdzie jest ona najlepsza? Przedstawiamy Wam nasz top 10 miejsc z najlepszym ziołem na świecie!

10. Jamajka

Ten karaibski wyspiarski naród w świecie cannabis zabłysnął w latach 70. ubiegłego wieku. Wszystko to za sprawą szczepu Lamb’s Bread, który jest energetyczną sativą i ulubioną odmianą Boba Marleya.

Od tego czasu jamajka stała się celem wycieczek zielarzy z całego świata. Jednak mało kto wie, że marihuana jeszcze do niedawna była nielegalna. Stosunkowo niedawno prawo nieco zliberalizowano jednak oficjalnie produkcja i sprzedaż są zabronione. Jednak wieść gminna niesie, że już niebawem tamtejszy rząd w pełni zalegalizuje gandzie, która jest dla Rastafarian świętym zielem.

9. Indie

Indyjskie tradycje kulturowe i duchowe są silnie związane z konopiami indyjskimi od tysięcy lat. Uważane sa one za jedną z pięciu „świętych roślin”, a ludzie na subkontynencie indyjskim używaja ich co najmniej od 2000 lat p.n.e.

Niestety w 1961 r. Kraj podpisał ten sam międzynarodowy traktat, który zakazał marihuany  na sporej części globu. Na szczęście, nikt nie potraktował zakazu poważnie i nie zaprzestano używania cannabis.

W Indiach gram zioła kosztuje ok 3 $ i jest go dużo. Prawo zabraniające gandzi istnieje tam tylko na papierze, a marihuana od tysięcy lat jest częścią kultury oraz rozwoju duchowego.

8.  Południowa Afryka

Czy słyszałeś o odmianie Durban Poison? Jeżeli tak to wiesz, jaką moc ma ta legendarna południowoafrykańska sativa. Jest to jedna z najlepszych odmian na świecie.

Tak jak wiele innych rządów także tamtejszy jest na etapie ogólnokrajowych rozmów na temat legalizacji zioła. Uważa się, że jeżeli rząd RPA zalegalizuje marihuanę, pozwoli to zakończyć obecny kryzys gospodarczy tego kraju.

7. Urugwaj

Urugwaj, zaledwie kilka lat temu, stał się pierwszym krajem na świecie, który całkowicie zalegalizował sprzedaż, posiadanie i uprawę konopi indyjskich.

Urugwajski system legalizacji, w którym rząd jest twoim dilerem zioła, wydaje się działać znakomicie dostarczając suszu wysokiej jakości po niskich cenach. W Urugwaju jest najtańsza marihuana na świecie, której cenę tamtejszy rząd ustanowił na 1 $ za gram.

Mieszkańcy Urugwaju mogą legalnie uprawiać do sześciu roślin na własny użytek. Można tam trafić na jedno z najlepszych paleń na świecie.

6. Afganistan

Jedno z Afgańskich pasm górskich nazywa się Hindu Kush, brzmi znajomo? Dokładnie tak, to właśnie stamtąd pochodzi ten legendarny szczep Kush! Wielu ekspertów uważa, że ten rejon jest matką wszystkich szczepów Indica. Gandzia jest tam uprawiana od setek lat.

Afganistan jest również znany ze świetnej jakości haszu, Jeżeli zetkniesz się z takimi jego rodzajami jak np. Afgoo, Black Afghan lub Afghani Kush wiedz, że masz do czynienia mistycyzmem od afgańskich górali.

5. Australia

Australijczycy kochają zioło, a do tego mają wspaniały klimat do uprawy. Mają talent do uprawy oraz tworzenia nowych odmian np. Deep Chunk, Zoid Fuel, Rainbow Dream i MBS (Mind, Body and Soul).

Nazwiska legendarnych hodowców takich jak Kangativa czy Moonunit są tam powszechnie znane w środowisku.

Tamtejszy cannabis z pewnością podoła wymaganiom każdego konesera.

4. Kanada

Co tu dużo mówić, w Kanadzie legalizacja wisi w powietrzu od jakiegoś czasu i wszystko wskazuje na to, iż stanie się ona niebawem faktem. Skutkiem takiego stanu rzeczy jest rozwój i tak już prężnie działającej sceny growerskiej. Nikomu chyba nie trzeba przedstawiać kanadyjskiej, legendarnej już odmiany jaką jest B.C. Bud.

Dla wielu Kanadyjczyków growing to rzemiosło i to na wysokim poziomie, dlatego można tam znaleźć zioło wysokiej jakości. Jeżeli ktoś nie widział to zachęcamy do obejrzenia filmu „The Union” w którym m.in. pokazane jest jak to się robi w kanadzie.

3. Hiszpania

Hiszpania ma jedne z najbardziej liberalnych praw dot. konopi. W niektórych częściach kraju funkcjonują konopne kluby społeczne (cannabis social club) gdzie będąc członkiem można legalnie nabyć i skonsumować marihuanę. kluby mogą też zioło uprawiać.

W Hiszpanii marihuana jest nadal nielegalna jeżeli chodzi o sprzedaż do celów rekreacyjnych, jednak dozwolone jest posiadanie oraz uprawa kilku krzaków na własny użytek.

Liberalne prawo dot. konopi sprawia, że w Hiszpanii prężnie rozwija się rynek związany z uprawą, wielu wiodących producentów nasion to firmy hiszpańskie.  Specjalistyczna wiedza oraz innowacyjne podejście sprawia, że hiszpańskie zioło jest jednym z najlepszych na świecie.

2. Holandia

W tym tolerancyjnym kraju od kilku dekad można legalnie nabyć susz ziela konopnego. Amsterdamskie (i nie tylko) konopne „kawiarnie” są znane w całym świecie i często stanowią główny cel wizyty turystów odwiedzających Niderlandy.

Holenderscy hodowcy od dekad udoskonalają swoje szczepy, które zna cały świat. Są one uważane za jedne z najlepszych, tzw. górna póła.

W Holandii opracowano wiele najważniejszych elementów współczesnej genetyki marihuany, w tym legendarne odmiany Skunk #1, Northern Lights#5, Big Bud czy Super Lemon Haze.

To właśnie tam swoje bazy ma wielu najlepszych na świecie breederów i growerów.

Holandia to dziś mekka zielarzy.

1. USA

Dzięki legalizacji marihuany do użytku rekreacyjnego (na chwile obecną w ośmiu stanach) amerykański rynek konopny eksplodował. Pozwoliło to USA, w bardzo krótkim czasie, stać się liderem produkcji najlepszego zioła na świecie.

To nie przypadek, że legendarne odmiany takie jak Girl Scout Cookies, Grand Daddy Purple, Chem Dog, Sour Diesel i OG Kush zostały stworzone przez amerykańskich hodowców.

Big Mike nominowany do tytułu Króla Instagramu. Nike dla miłośników zioła wypuszcza model butów z konopi o wymownej nazwie „White Widow”. Adidas również produkuje swój konopny model, który dodatkowo wyposażono w specjalną skrytkę, a jeden ze spotów firmy pokazuje nawet uprawę tej rośliny – witamy w nowej erze konopnej!

Moi drodzy, przed nami nowa era. Konopna branża oraz kultura, które rozwijały się po cichu, a momentami wręcz w podziemiu wkraczają właśnie na salony – z impetem. Szacuje się, że w stanach nowy przemysł stworzy w najbliższym czasie więcej miejsc pracy niż jakakolwiek inna branża produkcyjna.

 

USA

To właśnie tam konopna prohibicja ma swoje korzenie i to właśnie tam na dobre zaczął się jej koniec. Stany, które zdecydowały się zalegalizować marihuanę do celów rekreacyjnych zarabiają na tym krocie. Czarne scenariusze przeciwników liberalizacji prawa oczywiście się nie potwierdziły. New Frontier Data, waszyngtońska firma badająca rynek konopny, szacuje, że gdyby zalegalizować Cannabis na poziomie federalnym, to jeszcze przed rokiem 2020 do amerykańskiego budżetu trafiłoby 130 miliardów dolarów! I jak widać to właśnie argument gospodarczy podziałał najbardziej, co w tych czasach nikogo nie dziwi.

Medyczne zastosowania

Kolejne rządy na całym świecie dopuszczają do użytku medyczną marihuanę. Okazuje się, że popyt mocno przekracza poziom, który przewidywali rządzący. Przykładów nie trzeba szukać daleko. Nasi zachodni sąsiedzi stosunkowo niedawno dopuścili Cannabis do użytku medycznego i to z refundacją przez kasę chorych. Oczekiwano, że kasa chorych będzie wydawać rocznie ok. 700 pozwoleń na używanie marihuany w celach medycznych (tylko w uzasadnionych przypadkach).

Tymczasem, jak na początku 2018 r. doniósł dziennik „Rheinische Post”, trzy największe oddziały kasy chorych zarejestrowały blisko 13 tys. wniosków!  Takich przykładów jak Niemcy jest więcej. Okazuje się(o czym aktywiści mówią od dawien dawna), że produkcja medycznej marihuany to nowy, bardzo dochodowy, rynek. Państwo zezwala pacjentom na korzystanie z tej cudownej rośliny dzięki czemu tysiace ludzi mogą leczyć swoje dolegliwości bez skutków ubocznych, a jednocześnie zyskuje na tym gospodarka – czyli my wszyscy.

Marihuana i gospodarka

Pamiętajmy, że przemysł powstały wokół konopi nie zaczął powstawać w momencie gdy zmieniło sie prawo. Ten pozostający na uboczu rynek rósł w siłę od lat, jako aktywiści pro-konopni zawsze powtarzaliśmy, że jeżeli tylko używanie oraz uprawa Cannabis zostaną przynajmniej zdepenalizowane nastąpi boom w branży związanej z tą rośliną, jej uprawą i używaniem. Medyczne zastosowania tez są znane od dawien dawna, 100 lat temu nikogo nie dziwił farmaceutyki z Cannabis. I tak się faktycznie dzieje.

W roku 2017 analitycy Arcview, amerykańskiej firmy badającej rynek konopny,  szacowali, że skumulowany roczny wskaźnik wzrostu w najbliższych latach będzie wynosił 25 proc. To lepiej od spółek internetowych na początku XXI wieku. A dziś przewiduje się jeszcze większy wzrost. Troy Dayton, szef Arcview, w komentarzu do raportu zauważył, że trudno znaleźć jakikolwiek inny wart miliardy rynek rosnący w tempie 25 proc., na którym nie byłoby międzynarodowych korporacji i inwestorów instytucjonalnych. I właśnie dlatego, jego zdaniem, rynek marihuany to super okazja.

Na dopuszczaniu marihuany do użytku medycznego, po za pacjentami oczywiście, zyskują kraje, które prawo zmieniły na lepsze już dawno. W których produkuje się Cannabis na potrzeby medyczne. Niemcy np. swoje zapotrzebowanie będą zaspokajać suszem ściąganym z Kanady, do momentu aż sami nie uruchomią upraw to właśnie ten odległy kraj będzie na tym nieźle zarabiał.  Mąż pewnej prominentnej pani polityk z Wielkiej Brytanii (która de facto jest przeciwna liberalizacji prawa w tej kwestii) jest właścicielem wielohektarowych upraw przeznaczonych na potrzeby medyczne.

Nie wolno zapominać, że nie tylko sama uprawa przynosi zyski. Do sektora konopnego zaliczyć należy też firmy produkujące wszystko co potrzebne do uprawy. Dedykowane nawozy, lampy etc., a także nasiona. Dodajmy do tego całą masę produktów do używania(np. bletki, fajki, waporyzatory, młynki)  oraz produkty spożywcze typu czekolady, cukierki, batony itd.

Rekreacyjnie

Jednak marihuana medyczna to był tylko przedsmak(pod względem ekonomicznym) tego co przyniesie ze sobą całkowita legalizacja produkcji, handlu i używania gandzi w celach rekreacyjnych. Najbardziej widać to oczywiście w USA. Stany, które zalegalizowały tę używkę odnotowują ogromne przychody z tytułu opodatkowania obrotu nią. Mówimy o naprawdę ogromnych kwotach, do tego stopnia, że mają miejsce sytuacje gdzie stan ma tak duży przychód, że zwraca obywatelom nadwyżki podatkowe! Inny stan może sobie pozwolić na milionowe wydatki na rzecz pomocy bezdomnym – wszystko to dzięki podatkom od obrotu marihuaną.

Cannabis ratuje całe społeczności borykające się z kryzysem gospodarczym. Najbiedniejsze stany USA widzą, że dzięki zmianie prawa zarobią krocie, stworzą tysiące miejsc pracy jednocześnie (jak pokazują statystyki ze stanów gdzie już się to dokonało) znacznie spada przestępczość, a służby nie wydają pieniędzy na tę bezsensowną wojnę. Jeszcze do niedawna czołowi amerykańscy politycy mówili, że nie dopuszczalne jest legalizowanie zioła bo to zniszczy wielu młodym ludziom życie.

Dziś  czytamy jak prominentni politycy mówią, iż nie dopuszczalne jest kryminalizowanie marihuany gdyż to niszczy życie wielu młodym ludziom. Dobrze, że panowie wreszcie otwarcie przyznają, iż to nie samo używanie ale kara jaka za to może nas spotkać jest zagrożeniem.

Konopna kultura

Nie ma na świecie drugiej takiej używki, która zgromadziła by wokół siebie całą społeczność, bardzo liczną i reprezentującą przekrój całego społeczeństwa. Na całym świecie odbywają się imprezy takie jak Cannabis Days czy Cannabis Cup. Miliony ludzi świętują 4.20. Do używania przyznaje się co raz więcej osób z pierwszych stron gazet.

Nie mówię tu o np. artystach bo, że ci pala wiadomo od dawna, mam na myśli np. najszybszego człowieka na ziemi Usaina Bolta czy najszybszego człowieka w wodzie Michaela Phelpsa – obaj mistrzowie nie kryją swojego zamiłowania do Cannabis. Jak widać w niczym im to nie przeszkadza.

Targi konopne odwiedzają dziesiątki tysięcy ludzi. Spotkać tam można czołowych przedstawicieli świata konopnego, poznać nowinki techniczne, kupić w promocyjnych cenach sprzęt do palenia, uprawiania czy przetwarzania konopi. A to wszystko w przyjaznej atmosferze, często w oparach aromatycznego dymu.

Mainstream

Marihuana szturmem wkracza na tory mainstreamu. Na króla instagramu nominowany jest Big Mike, grower, właściciel Advanced Nutrients, firmy produkującej nawozy dedykowane konopiom. AN notuje milionowe zyski, a Big Mike pokazuje na insta zdjęcia z górami zioła, pięknymi kobietami, własnymi samolotami. Dziś growerzy zyskują uznanie, fejm i stają się celebrytami.

Czołowe koncerny obuwnicze jak Adidas czy Nike wypuszczają modele dedykowane miłośnikom tej rośliny, co pokazuje jak liczna jest to grupa.

Oto nastały czasy gdzie w filmach na próżno szukać sceny gdzie aktor pali papierosa, natomiast sporo jest scen z paleniem jointów.

Nasze podwórko

U nas niestety nie jest jeszcze aż tak kolorowo. Jednak jest zdecydowanie lepiej niż kilka lat temu. Nadal niestety trzeba się liczyć z konsekwencjami prawnymi za posiadanie i uprawę jednak kary nie są tak surowe jak jeszcze niedawno. Pierwsze koty za płoty w temacie leczenia się marihuaną w Polsce, co prawda wprowadzona w tej sprawie ustawa jest niestety bublem, to daje ona bardzo jasny sygnał społeczeństwu, że konopie to więcej dobrego niż złego.

To własnie na poziomie akceptacji zioła przez społeczeństwo widać największy progres, na tym polu zrobiliśmy bardzo wiele co dało oczekiwane efekty, teraz muszą to tylko zrozumieć politycy i uświadomić sobie, że lepiej posadzić krzak niż nas.

W zeszłym roku, w Polsce,  odbyły się pierwsze targi konopne z prawdziwego zdarzenia. Zainteresowanie nie było tak duże jak np. w Czechach czy Niemczech gdzie takie wydarzenia odbywają się regularnie. Niestety nasi obywatele jeszcze się trochę obawiają brać udział w takich eventach. Na szczęści obyło się bez incydentów, bez nalotu smutnych panów i tym podobnych akcji, a to dobrze wróży na przyszłość.

Kultura i przemysł konopny zostają u nas nadal w cieniu, mimo to rosną w siłę i jeżeli tylko nasze prawo się zmieni nastąpi eksplozja branży, a do budżetu zaczną napływać ogromne zyski.

Podsumowując

Przełom, w świecie cannabis, jaki sie dokonał w ciągu ostatnich kilku lat jest spektakularny. Legalizacja marihuany w celach medycznych oraz rekreacyjnych w niektórych stanach USA pokazała jak wielka siła i potencjał biznesowy tkwią w konopiach.

Konopna prohibicja przyniosła zerowe skutki i morze zła. Zniszczyła życie niewyobrażalnej liczbie ludzi, doprowadziła do wojen narkotykowych niosących ze sobą wiele ofiar. Wyjątkowo naiwni są ci, którzy sądzą, że rządy świata utrzymywały ją tak długo dla naszego dobra.  Jednocześnie ludzie, którzy pokochali te roślinę i jej właściwości się nie ugięli dzięki czemu stoimy u progu nowej ery – ery Cannabis!

„Nie wiem czy konopie uratują świat, ale jeżeli jest jedna rzecz, która może to zrobić to właśnie one”

-Jack Herer

 

 

 

 

 

 

 

 

Nasze życie jest stresujące. Po stresującym dniu, dobry sen przychodzi z trudem, co powoduje, że wielu zastanawia się nad następującym pytaniem: Marihuana kontra melatonina: który z tych środków pomoże Ci lepiej spać przez całą noc? Dobry sen to kluczowy element zdrowego stylu życia. Sen to czas dla twojego ciała, aby naładować się i odzyskać siły po codziennych czynnościach, które napotykasz w ciągu dnia.

Dla osób cierpiących na zaburzenia snu, takie jak bezsenność, czas snu może być trudny. Wielu ludzie, którzy usiłują uzyskać dobry wypoczynek w czasie snu, próbowało rozwiązać ten problem przy pomocy melatoniny i konopi indyjskich. Niektórzy mogą preferować suplementy, podczas, gdy inni wybierają bardziej naturalną drogę. Co jest lepsze? Oto, co mówią specjaliści.

Zrozumienie działania melatoniny

Pierwsze pytanie, które omówimy badając spór między marihuaną a melatoniną, brzmi: czym właściwie jest melatonina? Zanim przeanalizujemy suplementy z melatoniną stosowane w celu ułatwienia zasypiania, musimy zrozumieć, jak działają hormony produkowane w naszych ciałach. Według WebMD „melatonina jest hormonem wytwarzanym przez szyszynkę, mały gruczoł w mózgu”. Jego celem jest pomóc kontrolować sen i cykl wybudzania.

„Zwykle poziomy melatoniny zaczynają rosnąć od środkowego do późnego wieczora, pozostają wysokie przez większą część nocy, a następnie spadają we wczesnych godzinach porannych” – czytamy w WebMD.

Lekarz zajmujący się snem, Michael Breus, jest psychologiem klinicznym i członkiem Amerykańskiej Akademii Leczenia Snu.

Według Breusa „zakłócenia naturalnego poziomu melatoniny mogą iść w parze z problemami ze snem„.

Suplementy melatoniny jako pomoc w czasie snu

W tym miejscu pojawiają się suplementy melatoniny. Zażywana jako suplement, melatonina ma za zadanie kopiowanie efektów naturalnego hormonu. Jak podaje Drugs.com, senność pojawia się zazwyczaj w ciągu 30 minut po zażyciu suplementu.

Jednak przyjmowanie melatoniny tuż przed pójściem do łóżka może nie być najlepszą strategią dla wszystkich zaburzeń snu” – podaje strona drugs.com.

Breus pisze na swoim blogu, że „melatonina leczy zaburzenia rytmu dobowego (gdzie śpisz odpowiednią ilość minut, ale twój zegar biologiczny jest przestawiony w niewłaściwy sposób). Zaburzenia snu mogą być związane z pracą zmianową czy wczesnymi przebudzeniami

Suplementy melatoniny mogą pomóc w tych konkretnych przypadkach. Breus twierdzi jednak, że nie są one skuteczne do leczenia bezsenności.

Znalezienie właściwej dawki

Właściwa dawka melatoniny może również stanowić problem, jeśli chodzi o jej skuteczność. Według badań przeprowadzonych w MIT, prawidłowe dawkowanie melatoniny mieści się w zakresie 0,3-1,0 mg. Breus wyjaśnia, że ​​wiele dostępnych na rynku form melatoniny zazwyczaj zawiera od 3 do 10 razy więcej niż potrzebuje organizm.

Według Breusa „istnieją dowody na to, że wyższe dawki mogą być mniej skuteczne.

Wysokie dawki melatoniny mogą powodować działania niepożądane, takie jak bóle głowy, nudności, wyczerpanie następnego dnia, żywe sny i koszmary senne.

Katlin Parrish, studentka college’u, która zmaga się z brakiem snu, powiedziała nam, że brała melatoninę, ale nigdy nie widziała żadnych trwałych rezultatów.

Okazało się, że następnego dnia czułam się bardzo oszołomiona a mój sen się nigdy nie wyregulował. Brałam to codziennie przed snem przez okres 3 miesięcy (poradził mi mój lekarz) i chociaż suplement pomógł mi zasnąć, nie mogłam spać przez całą noc „– powiedziała Parrish. „Miałam naprawdę żywe sny, które powodowały, że się nagle budziłam i w rezultacie nie mogłam się wyspać„.

Chociaż suplementy melatoniny mogą nie działać prawidłowo u niektórych osób, wydaje się, że pomagają tym, którzy chcą zyskać trochę odpoczynku w trudnych okresach dnia.

Marihuana jako pomoc w czasie snu

Kolejnym krokiem w dyskusji “marihuana kontra melatonina” jest badanie marihuany jako środka nasennego. W końcu ludzie używają medycznej marihuany na wiele sposobów.

Według Terry’ego Roycrofta, prezesa Medicinal Cannabis Resource Center Inc. (MCRCI), konopie indyjskie mogą być stosowane jako leki przeciwbólowe, mogą leczyć skurcze mięśni wywołane przez takie choroby jak stwardnienie rozsiane i mogą pomóc w leczeniu osób z epilepsją. Roycroft twierdzi również, że mogą zdziałać cuda dla tych, którzy zmagają się ze snem.

Wykorzystując marihuanę do snu, pozwalasz swojemu ciału się zrelaksować” – powiedział Roycroft.

Według Roycrofta „marihuana wpływa na układ endokannabinoidów czyli szereg względnych nerwów i receptorów. Jego głównym celem jest utrzymanie homeostazy.

Kanabinoidy, takie jak CBD (kanabidiol), pomagają utrzymać równowagę homeostatyczną. Receptory kannabinoidowe odgrywają ważną rolę w regulowaniu Twojego lęku, który uspokaja ciało na tyle, by zasnąć.

Badania sugerują, że sygnalizacja kannabinoidowa może bezpośrednio przyczynić się do łatwiejszego zasypiania.

Zostało udowodnione w badaniach, że THC, psychoaktywny składnik konopi indyjskich, który powoduje “odlot” pomaga w problemach ze snem. Inne badanie sugeruje, że THC „znacznie zmniejsza czas potrzebny do zaśnięcia u fizycznie zdrowych ludzi cierpiących na bezsenność„.

Jakie są efekty niepożądane?

Wykazano również, że THC redukuje czas spędzony w REM (Rapid Eye Movement), co oznacza, że nie doświadczasz wielu snów. THC także sprawia, że jesteś senny następnego dnia i możesz mieć coś w rodzaju kaca od trawki.

Większość profesjonalistów zgadza się, że marihuana pomoże ci spać, ale musisz trzymać się marihuany typu indica. Odmiany Indica są bardzo relaksujące, podczas, gdy odmiany sativa są bardziej energetyzujące.

Chociaż używanie marihuany jako pomocy w czasie snu może przynosić pewne korzyści, są również efekty niepożądane stosowania jej.

W 2008 roku badanie Penn Medicine wykazało, że marihuana może zaburzać jakość snu u tych, którzy spożywają ją przez całe lata.

Według badań „u wszystkich osób mających za sobą długą historię zażywania pochodnych konopi zwiększało się prawdopodobieństwo zgłaszania trudności z zasypianiem, zmaganiem się z utrzymaniem snu, przeżywania snu nieodwracalnego i uczuciem senności w ciągu dnia„.

Odnotowano również, że ludzie przyjmujący marihuanę, którzy próbują zmniejszyć użycie konopi jako środka nasennego, mogą doświadczyć problemów z fazą REM, tworząc bardziej żywe sny i inne zaburzenia snu.

Ostateczny wniosek: Marihuana kontra Melatonina: która jest lepsza na dobry sen?

Aby zakończyć naszą argumentację marihuana kontra melatonina, wszystko sprowadza się do osobistych percepcji danego człowieka. Wydaje się, że marihuana przynosi więcej korzyści, jeśli chodzi o sen. Ale zależy, jakiego rodzaju snu potrzebujesz.

Melatonina może pomóc w problemach z zasypianiem. I nie będzie sprawiać, że poczujesz się oszołomiony lub zmęczony, gdy obudzisz się rano.

Ale marihuana nie tylko pomoże ci zasnąć. Roostoft mówi, że jej efekty będą zwykle trwały „od 6 do 8 godzin„, czyli przez całą noc. Ale być może będziesz musiał rano poradzić sobie z „kacem po trawce”

Dwa kościoły rastafarian pokazały reklamę z Jezusem palącym marihuanę. Kościoły w San Josew Kalifornii wpadły w tarapaty po zaoferowaniu wiernym trawki, w związku z kontrowersyjną kampanią marketingową, pokazującą Jezusa palącego marihuanę. Urzędnicy kalifornijscy uważają, że kościoły, o których mowa, stanowią fronty nielegalnych wypraw trawki.

Ukryty w kontrowersjach

Kościół Coachella Valley, zbór rastafarianów, spotkał się z gniewem urzędników San Jose za sprzedaż produktów z konopi indyjskich, z apteki na tyłach kościoła. Powitalne wideo, przedstawiające Jezusa palącego fajkę z trawką, zachęca członków kościoła do kupowania i palenia trawki.

Za jedyne 10 USD, ludzie mogą stać się oficjalnymi członkami kościoła i zakupić asortyment produktów z konopi indyjskich. Na stronie internetowej Coachella Valley kongregacja zachęca swoich członków do używania konopi indyjskich, jako narzędzia do medytacji i modlitwy.

„Konopie indyjskie są używane do medytacji Rastafari”, podaje strona internetowa kościoła. „Błogosławimy konopie indyjskie przed paleniem ich, poprzez krótką modlitwę lub po prostu mając świadomość, że palimy coś świętego i traktujemy to z szacunkiem. Można je palić, aby uzyskać wyższy poziom świadomości,  możemy poczuć jedność z Siłą Życia „JAH” lub pogłębić wiedzę na temat wszystkiego, na czym się koncentrujemy”

Jednak Kościół uważa, że ​​rząd ingeruje w ich praktyki religijne.

„Nasz rastafariański kościół marihuany w San Jose nie interesuje się sprawami politycznymi” – czytamy na stronach internetowych Coachelli. „Nie popieramy żadnej organizacji politycznej ani instytucji komercyjnej, widząc, że religia, polityka i handel są trzema nieczystymi duchami, które oddzielają ludzi od ich Boga”.

Inny kościół, o którym mowa, kościół Oklevueha Native American, postrzega marihuanę jako sakrament, a jego strona internetowa twierdzi, że święte leki, takie jak trawka i pejotl, są uważane za „obowiązkową część naszej duchowej podróży”.

Ale sędzia z Kalifornii rzekomo nakazał zaprzestanie dystrybucji trawki, niezależnie od ich praktyk religijnych, ponieważ sprzedaż nielegalnych konopi bez odpowiednich zezwoleń i pozwoleń z miasta, jest nielegalna.

„Nie jest problemem, to co chcą palić ich wierni„, powiedział Rick Doyle, adwokat z San Jose. „Problemem jest dystrybucja i sprzedaż materiałów nielegalnych w aptece w kościele.”

Ostateczny cios: Jezus palący marihuanę na reklamach

Bez względu na semantykę, uważa się, że oba kościoły działają pod fałszywym pretekstem, starając się znaleźć lukę prawną w San Jose. Prawo stanowe zezwala jedynie na 16 punktów aptecznych, a wszelkie inne podmioty, których nie ma na liście, są uznawane za naruszających prawo państwowe. Zarówno kościół Coachella Valley, jak i kościół Oklevueha podpadają pod tę kategorię.

Dodatkowo, ponieważ w żadnym z kościołów nie działa standardowa apteka, nie płacą one podatków miastu. Każdy z 16 legalnych aptek w San Jose jest zobowiązana do płacenia 10 procent od swojej sprzedaży brutto.

Doyle potwierdził, że sędzia nakazał Oklevueha w ciągu najbliższych 10 dni zaprzestać prowadzić aptekę i dodał, że miasto planuje wydać taki sam nakaz kościołowi Coachella Valley.

W mieście Pilar w pobliżu Buenos Aires w „magiczny sposób wyparowała” znaczna ilość zarekwirowanej wcześniej trawy. Policjanci, którzy odpowiedzialni byli za pilnowanie tego, co znajduje się w magazynie twierdzą, że to myszy zjadły 500kg marihuany, której brakuje teraz w magazynie!

Myszy zjadły 500kg marihuany z policyjnego magazynu?

Marihuana, która zarekwirowana przestępcom w ciągu dwóch ostatnich lat powinna równać się wadze sześciu ton. Niestety podczas kontroli wykazano, że w depozycie brakuje ponad pół tony marihuany!

Przesłuchanie przez ekspertów

Myszy zjadły 500kg marihuany

Funkcjonariusz odpowiedzialny za magazyn (Javiera Specia) oraz siedmiu podwładnych mu policjantów zostało przesłuchanych przez specjalnie powołaną komisję, mającą na celu wyjaśnienie braki magazynowe. Główne podejrzenia padły właśnie na Javiere.

Podczas przesłuchania wszyscy funkcjonariusze upierali się przy teorii, że marihuana została zjedzona przez myszy zamieszkujące magazynowe zakamarki. Niestety teoria została bardzo szybko obalona przez biegłych sądowych, którzy stwierdzili, że taka ilość ziela nie mogła zostać zjedzona nawet gdyby gryzoni było naprawdę dużo.

Drugim argumentem obalającym wyssaną z palca teorię jest fakt, że myszy nie gustują w kwiatach konopi indyjskich i działając instynktownie zwyczajnie nie mogłyby pomylić go ze swoim pokarmem. Co innego gdyby magazynowane były nasiona konopi.

Ośmiu policjantów, którzy „pilnowali” magazynu z narkotykami, w którym znajdowała się spora ilość marihuany zostało już zwolnionych ze służby. W ich  tłumaczenie powodu, z jakiego brakuje ponad pół tony suszu nie uwierzyli przełożeni ani inni policjanci, którzy dokonywali w tej sprawie dochodzenia. Sprawa trafiła już do sądu – najbliższa rozprawa w tej sprawie ma się odbyć już 4 maja.

 

 

Istnieją pewne teorie, w które ludzie wierzą. Ale jakie są najbardziej szalone teorie spiskowe związane z marihuaną, które mogą być prawdziwe? Jeśli chodzi o marihuanę, to prawda gdzieś jest. Ale gdzie?

Trzeba trochę więcej pracy, aby do niej dojść. Internet oferuje asortyment mitów na temat marihuany. Teorie spiskowe na temat trawki były przekazywane, odkąd ludzie odkryli konopie i zaczęli je palić. Oto najbardziej szalone teorie spiskowe na temat trawki, które mogą być prawdziwe.

Konopie pomogły zbudować piramidy

Niewiele rzeczy budzi taki respekt jak piramidy egipskie. Wielu teoretyków uważa, że te ​​pomniki na piasku zostały zbudowane przy pomocy istot pozaziemskich. Bardziej prawdopodobne jest, że te olbrzymie budowle zostały zbudowane na barkach tysięcy niewolników.

Ale kto powiedział, że ci ciężko pracujący robotnicy nie uprzyjemniali sobie pracy, paląc trawkę? Dowody wskazują, że Egipcjanie byli pierwszymi, którzy stosowali konopie, jako lek na raka i infekcje.

Również Egipcjanie wykorzystywali uniwersalną roślinę, jaką są konopie dla wielu celów, takich jak tkaniny i liny. Co więcej, liny jako takie stosowane były w systemach kół i podnośników, które pomogły zbudować piramidy.

Egipcjanie, gdy rytualnie chowali swoich władców, pozostawiali im trawkę w grobowcach.

Biorąc jednak pod uwagę, jak wiele ta roślina już przyniosło korzyści społeczeństwu, nie należy się zastanawiać, czy nie pomogła również starożytnym budowniczym w stawianiu budowli na pustyni.

Kosmici chcą ukraść marihuanę

Może kosmici nie są odpowiedzialni za budowę Sfinksa lub Wielkiej Piramidy, ale wokół Marsjan i marihuany pojawiają się inne spekulacje.

Niektórzy uważają, że niedawne obserwacje UFO ukrywane przez rządy światów mogą być misjami pozaziemskimi, aby opanować plony trawki na Ziemi i użyć je dla własnych celów.

Statki o kształcie spodków zostały zauważone na orbicie nocnego nieba, nurkując tak nisko, że są widoczne dla ludzkich oczu.

Czy oceniają uprawy konopi? Czy palacze świata zjednoczą się dla wspólnej sprawy, by chronić zasoby trawki na Ziemi przed obcymi? A może to tylko jeszcze jedna z teorii spiskowych na temat trawki?

Spisek cukierków z trawką

Rynek spożywczy wytwarza słodycze z marihuaną. Ale odkąd na rynku marihuany do celów rekreacyjnych i medycznych, pojawiły się słodycze i czekoladki z trawką, pojawia się pytanie, czy to nie jest spisek producentów cukierków.

Programy informacyjne wykorzystywały taktykę strachu, by przestraszyć rodziców przed cukierkami, które trafiają do torebek ich dzieci.

Ostrzeżenia te zostały opublikowane na pierwszych stronach gazet od 2012 roku. Od tego czasu histeria ponownie wybucha, wzywając rodziców, aby przeczesali kieszenie swojego dziecka, szukając cukierków i słodyczy z trawką.

Ale ci rodzice nie mają się czego obawiać. Zamiast tego powinni być zainteresowani motywacjami mediów rozpowszechniających te kłamstwa. Ale to jest szczególnie szalona teoria spiskowa. Poważnie, kto rozdawałby za darmo słodycze z marihuaną?

Neonaziści i islamiści wierzą, że Żydzi chcą, aby wszyscy byli na haju

Większość teorii spiskowych nie uzyskuje prawie żadnego posłuchu wśród mas. Przeciwnie, interesują się nimi tylko najbardziej „paranoidalne społeczności”. Okazuje się, że dwie skrajne grupy, w większości opozycyjne, mają ten sam pogląd. Zarówno islamiści, jak i neonaziści obwiniają „Żydów” za używanie marihuany do kontrolowania członków ich grup.

Ludzie związani z Narodem Islamskim, twierdzą, że „Żydzi”, którzy zajmują się przemysłem marihuany, zachęcają do konsumpcji trawki czarnych mężczyzn. Niektórzy członkowie Narodu Islamskiego wierzą, że kiedy ci czarni mężczyźni używają trawki, zmienia się ich styl życia. Stają się wyniszczeni i stają się ludźmi łatwymi do manipulowania i kontrolowania. W rezultacie zarówno Żydzi, jak i trawka są uznawani za winnych zniszczenia członków tej grupy.

Ale neonazistowskie grupy również zarzucają żydowskiej ludności rujnowanie pokoleń ich grupy poprzez marihuanę. Ich stanowisko opiera się na twierdzeniu, że „Żydzi” kontrolują przemysł marihuany. Neo-naziści twierdzą, że Żydzi korzystają z zysków reklamy i sprzedaży narkotyku. Opierając się na tym stanowisku, argumentują oni, że naród żydowski ponosi winę za to, że biała młodzież wyrasta na bezmyślną.

Palenie trawki zmniejsza to, co jest w męskich spodniach

Trawka raz po raz wzbudza strach w męskiej populacji. Jednak ten spisek trawki uderza tam, gdzie boli. Biorąc pod uwagę brak poczucia bezpieczeństwa u mężczyzn, ten spisek sugeruje, że palenie ganji może zmniejszyć długość męskiego członka – nawet o centymetr!

Spójrzmy prawdzie w oczy. Gdyby ta teoria spiskowa miała w sobie wiele prawdy, trawka nie byłaby tak popularna, jak jest. Ta teoria spiskowa ma na celu odstraszyć mężczyzn od trawki. Ale jest w tym źdźbło prawdy. Palenie trawki może powodować zaburzenia erekcji.

Marihuana również prowadzi do letargu i apatii. Chociaż rozmiar tego, co jest w męskich spodniach, nie jest zagrożony z powodu używania trawki, może ona powodować pewne lenistwo, jeśli chodzi o wykonywanie pracy.

Jezus też popalał ziółko

Ze wszystkich teorii spiskowych ta jest hitem. Czy wiodący człowiek chrześcijaństwa poddał się?

Nikt, kto dzisiaj żyje, nie szedł obok Jezusa Chrystusa, gdy ten dokonywał cudów. Tak więc nikt tak naprawdę nie wie, czy Jezus nie trzymał skręta wetkniętego za ucho.

Z pewnością używał oleju do namaszczania z kaneh-bosem, znanym również jako konopie indyjskie. Ale czy naprawdę również popalał trawkę?

Przemysł farmaceutyczny przyczynia się do tego, że trawka jest nielegalna

Marihuana pozostaje nielegalna na poziomie federalnym w USA. Ale długa historia zakazów związanych z trawką opiera się na kłamstwach sprzedawanych masom na temat rośliny. Te kłamstwa są wspierane przez głównego złoczyńcę związanego ze spiskiem przeciw trawce: przemysł farmaceutyczny.

Nic dziwnego, że Big Pharma czerpie korzyści z nielegalności trawki. Inne leki, takie jak opiaty wytwarzane przez te firmy, mogą być legalnie przepisywane i sprzedawane w masowych ilościach na terenie całego kraju.

Choć marihuana może służyć jako środek leczenia bólu w wielu schorzeniach, przemysł farmaceutyczny i społeczność medyczna razem kierują pacjentów do swoich leków i czerpią korzyści z ewentualnego uzależnienia.

Na przykład, twórcy syntetycznej marihuany wykorzystali zyski ze sprzedaży fałszywej trawki, aby wesprzeć grupy sprzeciwiające się legalizacji marihuany w Arizonie.

Przemysł farmaceutyczny z pewnością ma swój udział w staraniu się, aby marihuana została nielegalna. Mogą bezpośrednio korzystać z jego zakazu. Tak więc ta historia zdecydowanie ma trochę więcej prawdy niż inne teorie spiskowe na temat trawki.

Konopie i rasistowski rząd USA

Jeszcze w latach dwudziestych XX wieku komisarz Federalnego Biura ds. Narkotyków zaczął kłamać o marihuanie. Ten człowiek o nazwisku Harry Anslinger głosił, że ludzie, którzy palili trawkę, stawali się agresywni.

Potępił marihuanę jako niebezpieczną substancję, mimo że 29 naukowców, z którymi rozmawiał na ten temat, nie zgadzało się z nim. Tak więc Stany Zjednoczone wydały w marcu 1937 r. ustawę, która uznawała, że konopie były nielegalne.

Ten dekret prawny miał pewne rasistowskie konsekwencje. Jego uchwalenie pozwoliło władzom dotrzeć do kolorowych, którzy palą trawkę. Ta zmiana prawa może być jedną z wielu przyczyn dzisiejszego więziennego kompleksu przemysłowego.

Spisek? Może. Ale może to chmura wisi nad Zielonym Światem, utrzymując go w „mrocznych wiekach” dotyczących marihuany. Najważniejsze by edukować w tej kwestii nasze społeczeństwo i nie dać sobie mydlić oczu!

Zdobywanie wysokich lotów nigdy nie było bardziej dosłowne. Zbudowano pierwszy na świecie samolot wykonany z konopi. Ta całkowicie funkcjonalna maszyna nie tylko jest napędzana 100 procentowym olejem z konopi, ale w całości została wykonana z włókien konopi. Wszystko począwszy od siedzeń, przez skrzydła aż po ściany kadłuba – wszystko to zawiera konopie.

Pierwszy na świecie samolot wykonany z konopi może zabrać w podniebny rejs jednego pilota i czterech uśmiechniętych pasażerów. Rozpiętość skrzydeł samolotu wynosi niecałe 11 metrów.

Kto zaprojektował samolot z konopi

Latająca  maszyna wykonana z konopnych materiałów został zaprojektowany przez Kanadyjską firmę Hempearth. Firma została założona w 2012 r. i trudni się także sprzedażą oleju z konopi oraz innych produktów pochodzenia roślinnego. Realizacją budowy samolotu zajęła się firma FIlida, Velocity, Inc.

Dyrektor generalny Hempearth, Derek Kesek, interesuje się konopiami jako materiałem zrównoważonym. „Wszyscy ludzie żyjący na Ziemi dążą do tego rodzaju przyszłości” mówi Kesek o swoim samolocie, wskazując na potencjał konopi jako materiale budowlanym. Kesek i Hempearth są doskonale przygotowani na więcej innowacji związanych z konopiami oraz z nadchodzącą w Kanadzie legalizacją marihuany rekreacyjnej.

Po co budować samolot z konopi?

Konopie, oprócz tego, że są jedną z najzdrowszych i sprawiających przyjemność roślinami, są również niezwykle wszechstronnym materiałem. Włókna konopi siewnych są 10 razy mocniejsze od stali! Tworzywo wykonane z konopi może wytrzymać o wiele większy ciężar, a także jest dużo bardziej elastyczny niż metal.

Większość części wykonanych z konopi jest również o wiele lżejsza niż ich metalowe odpowiedniki – tworzywo użyte do budowy samolotu jest lżejsze niż aluminium. Mniejsza waga samolotu to oczywiście mniejsze koszta eksploatacji paliwa podczas lotu, a co ważniejsze są materiałem przyjaznym dla środowiska!

Zanim rządy zaczęły ograniczać uprawy, konopie były kultywowane  praktycznie wszędzie i na ogromną skalę. W porównaniu do stali czy włókna węglowego, rośliny te nie wymagają wcześniejszego wydobycia, plastik konopny praktycznie nie mają żadnego wpływu na środowisko.W porównaniu ze stalą, która wymaga wydobycia lub włókna węglowego, produkowanego z plastiku, konopie prawie nie mają wpływu na środowisko.

Pierwszy na świecie samolot napędzany konopiami

Z medycznego lub przemysłowego punktu widzenia, używanie konopi indyjskich jak i siewnych jest nieskończone. Dzięki pozbawionej zanieczyszczeń produkcji; od wydobycia, poprzez tworzywa sztuczne, aż po paliwo lotnicze,konopie oferują przyjazny dla środowiska i skuteczniejszy sposób podróżowania.

Mamy nadzieję, że już wkrótce samolot będzie produkowany na masową skalę, a na konopnych eventach będziemy mogli odbyć lot taką maszyną. Przecież żaden widok nie będzie prezentował się lepiej niż ziemia widoczna z wysokości podczas „Zielonego Lotu”.

Podczas gdy jednym z najczęstszych zastosowań terapeutycznych dla konopi jest leczenie bólu skurczów menstruacyjnych, THC może również mieć wpływ na twój okres. Zatem jak marihuana wpływa na twój cykl miesiączkowy?

Jeśli nie jesteś regularnym konsumentem marihuany, może to wpłynąć na płodność podczas fazy owulacji w twoim cyklu. Podczas owulacji, gdy jajnik uwalnia jajo, poziom anandamidu u kobiet jest najwyższy. Anandamid, cząsteczka błogości, to endogenny kannabinoid lub związek chemiczny, który pełni rolę regulacyjną w funkcjach organizmu, takich jak motywacja, przyjemność i apetyt.

Wpływ marihuany na cykl miesiączkowy

Według niektórych badań z lat 80., THC może blokować owulację u ssaków, hamując hormon luteinizujący, który jest kluczowy dla owulacji. Jeśli jednak jesteś regularnym konsumentem marihuany, możesz mieć tolerancję na blokujący wpływ THC na owulację.

Konopie indyjskie mogą również wpływać na fazę lutealną cyklu miesiączkowego, która ma miejsce tuż przed rozpoczęciem miesiączki. Podczas tej fazy mogą wystąpić objawy syndromu przedmiesiączkowego, takie jak skurcze, wzdęcia, zmęczenie lub drażliwość.

W niektórych przypadkach ostre objawy syndromu przedmiesiączkowego były powiązane z nienormalnie wysokimi poziomami hormonu płciowego zwanego progesteronem.

Niektóre badania wykazały, że konopie indyjskie mogą obniżać poziom progesteronu podczas fazy lutealnej, a także przesuwać poziomy innych hormonów, takich jak kortyzol i prolaktyna, które regulują stres i produkcję mleka.

Inne badanie z lat 80. pokazało również, że wpływ THC na hormon luteinizujący korelował z krótszym cyklem miesiączkowym. Jednak inne badania wykazały, że chociaż THC może zmienić długość miesiączki, może ją zwiększyć. Jedno z badań wykazało, że małpa rezus miała długość cyklu 145 dni zamiast zwykłej 30.

Ponieważ układ endokannabinoidowy reguluje wiele funkcji fizjologicznych, w tym ból, apetyt, sen i nastrój, nie byłoby zaskoczeniem, że wpływa to również na przebieg cyklu menstruacyjnego.

Oczywiście, ponieważ konopie indyjskie mogą pomóc zrównoważyć system endokannabinoidów lub wpłynąć na poziom różnych hormonów, nie jest zaskoczeniem, że wiele związków chemicznych w konopiach indyjskich może mieć również wpływ na twój okres.

 

Ponieważ koncentraty wciąż zyskują na popularności w rynku w branży konopi indyjskich, znający się na rzeczy konsumenci obawiają się o jakość skoncentrowanych dawek marihuany i odparowywaczy. Na jakość i bezpieczeństwo może wpływać zarówno metoda ekstrakcji, jak i umiejętność osoby wykonującej tę operację. W szczególności eksperci wykorzystują ekstrakcję CO2, aby stworzyć najwyższej jakości koncentraty co2, jakie kiedykolwiek trafiły na rynek.

Świat koncentratów/ekstraktów

Wiele dostępnych dzisiaj koncentratów jest produkowanych przy użyciu rozpuszczalnika służącego do ekstrahowania kannabinoidów i terpenów z materiału roślinnego, czy to kwiatów, czy innych części rośliny. Rozpuszczalniki powszechnie stosowane obejmują etanol, butan lub inne węglowodory oraz dwutlenek węgla (CO₂).

(BHO - Koncentrat w którym jako rozpuszczalnik używa się butanu)
(BHO – Koncentrat w którym jako rozpuszczalnik używa się butanu)

Oczywiście każdy proces ma swoje zalety i wady i znajdziecie zagorzałych zwolenników każdej z tych metod.

Dr Markus Roggen jest wiceprezesem ds. ekstrakcji w OutCo Labs w El Cajon w Kalifornii. Firma OutCo, zlokalizowana na terenie nie posiadającym osobowości prawnej, działa na podstawie surowych przepisów wdrażanych przez hrabstwo San Diego i egzekwowanych przez departament szeryfa.

Zasady te zabraniają produkcji koncentratów przy użyciu etanolu lub lotnych gazów, takich jak butan, dlatego OutCo używa ekstraktora CO₂ do wytwarzania koncentratu konopnego CO2, który przetwarza na produkty gotowe dla konsumenta.

(Profesjonalny ekstraktor CO2)

Możemy wdać się w filozoficzną dyskusję na temat tego, czy powinno się używać CO2, butanu, czy etanolu, ale naszą specjalnością jest CO₂” – powiedział Roggen. „Myślę, że jest najtrudniejszy w użyciu, ale oferuje najlepsze możliwe wyciągi.

Wspomniał również, że butan zawiera szkodliwe substancje chemiczne, takie jak benzen, a etanol, chociaż jest powszechnie stosowany, jest toksyczny dla organizmu człowieka. Butan i alkohol są silnymi rozpuszczalnikami, które szybko usuwają z konopi kanabinoidy, terpeny i inne związki roślinne.

Dwutlenek węgla, w porównaniu do tych metod, działa znacznie wolniej. Ale Roggen, który ma rozległe zaplecze naukowe, wykorzystał swoją wiedzę do projektowania i przeprowadzania eksperymentów, aby dowiedzieć się, jak zoptymalizować ekstrakcję CO2.

Wykorzystywanie CO2 do tworzenia designerskich koncentratów

Zmieniając temperaturę i ciśnienie CO₂ przepływającego przez maszynę podczas ekstrakcji CO2, Roggen może manipulować procesami ekstrakcji, aby oddzielić różne związki występujące w konopiach indyjskich.

Podczas pierwszej fazy CO2 jest utrzymywany w niskiej temperaturze i w niskim ciśnieniu, więc tylko lotne terpeny są frakcjonowane lub oddzielane od kwiatu. Następnie ciśnienie i temperatura są zwiększane i kannabinoidy są usuwane.

Proces ten chroni to delikatne terpeny przed ostrzejszymi metodami stosowanymi do ekstrakcji kanabinoidów.

W drugiej fazie Roggen ma możliwość dekarboksylacji kannabinoidów, a także kontroluje ich stosunek w produkowanym oleju. Na przykład, jeśli konopie, które są ekstrahowane, mają stosunek THC do CBD wynoszący 3: 1, można je tak skalibrować aby wytworzyć gotowy olej o stosunku THC do CBD 2: 1, zachowując CBD, jednocześnie zmniejszając właściwości psychoaktywne.

W przypadku wkładów do parowników terpeny są dodawane z powrotem do kanabinoidów w celu nadania im smaku. To daje Roggenowi kolejną możliwość zaprojektowania dokładnie takiej koncentratu, jakiego szuka. Kontrolując terpeny, które są ponownie wprowadzane do kannabinoidów, można również wpływać na smak i rodzaj odlotu.

Po wyekstrahowaniu marihuany olej może zostać przetworzony w niezliczoną ilość produktów, w tym wosków, tłuszczy i olejków z konopi, stosowanych do wkładów do parowników czy marihuany jadalnej.

Przyszłe innowacje

Roggen dodał także, że wciąż jest duże pole dla przyszłego rozwoju i innowacji. Obecnie większość badań nad kanabinoidami koncentruje się na THC i CBD.

Jednak inne związki, takie jak THCA, CBC czy CBG, mają również potencjał jako terapia lecznicza, a docelowa ekstrakcja CO₂ może wyizolować te i wiele innych związków. Ponieważ badania medyczne idą w parze z możliwościami produkcji, możliwe będą jeszcze bardziej precyzyjnie zaprojektowane koncentraty.

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.