Konopne ciekawostki

Zielone Newsy

Aktualności

Wkrótce rusza projekt naukowy – badanie SWPS: Długotrwałe zażywanie marihuany a funkcjonowanie poznawcze z uwzględnieniem korelatów psychofizjologicznych

Marihuana i jej przetwory to od lat najczęściej używana substancja zabroniona prawem. Na szczęście sytuacja prawna cannabis uległa w ostatnich latach się znacząco zmieniła na lepsze, co daje możliwości naukowcom do badania jej wpływu na ludzki organizm. Tego pozytywnego jak i tego złego oddziaływania na nasze ciało jak i umysł. Do wzięcia udziału w jednym z takich badań zaprasza Szkoła Wyższa Psychologii Społecznej (SWPS), zarówno tych, którzy zioła używają oraz tych, którzy tego nie robią.

Badanie

Alicja Bińkowska z SWPS mówi:

Decyzje dotyczące statusu prawnego marihuany oraz sama opinia społeczna powinny być poparte rzetelną wiedzą naukową zamiast opierać się o fałszywe przekonania i uprzedzenia.

Dodaje też:

Z uwagi na to, że dotykamy bardzo wrażliwych kwestii – zażywania substancji psychoaktywnej, która nie jest dopuszczona do legalnego użytku rekreacyjnego w Polsce – zaznaczamy, że nie jest to badanie eksperymentalne (nie podajemy marihuany uczestnikom badania), ale badamy grupę osób, które zażywają jej rekreacyjnie przez długi czas (wykorzystujemy specjalistyczne metody laboratoryjne, by to potwierdzić).

Udział w badaniu jest dobrowolny i w każdej chwili można z niego zrezygnować. Wszelkie uzyskane informacje są poufne i służyć będą jedynie celom naukowym.

Gdzie się zgłosić aby wziąć udział

W badaniu wziąć udział mogą osoby, które:

  • są w wieku: 25 – 35 lat,
  • NIE ZAŻYWAJĄ marihuany rekreacyjnie lub ZAŻYWAJĄ marihuanę rekreacyjnie
  • nie zażywają regularnie innych substancji psychoaktywnych,
  • nie nadużywają alkoholu i nie palą nałogowo tytoniu,
  • długość włosów w dniu badania musi wynosić minimum 3 cm (w celu wykonania analizy chemicznej próbki włosa),
  • nie posiadają dreadów

Badanie obejmowało będzie:

  • krótkie anonimowe kwestionariusze
  • pomiar inteligencji
  • badanie EEG
  • anonimowe analiza próbki włosa

Każdy uczestnik badania otrzyma opis wyników uzyskanych w teście inteligencji oraz zdjęcie obrazujące pracę jego mózgu.

Dla osób, które chcą wziąć udział w badaniu podajemy link do formularza zgłoszeniowego:

Formularz dla osób, które UŻYWAJĄ marihuany

Formularz dla osób, które NIE UŻYWAJĄ marihuany.

 

KOORDYNATOR PROJEKTU:

Alicja Bińkowska
abinkowska2@st.swps.edu.pl

MIEJSCE BADANIA:

Laboratorium EEG
Uniwersytet SWPS
ul. Chodakowska 19/ 31, Warszawa

 

 

 

 

Kanadyjska firma chce zarabiać na medycznej marihuanie w Polsce. Firma Spectrum Cannabis zgłosiła się już do rejestracji suszu kwiatów konopi indyjskich i chce być liderem sprzedaży medycznej marihuany w Polsce.

Spectrum Cannabis jest polskim oddziałem kanadyjskiej firmy Canopy Growth Corporation, która notowana jest na Nowojorskiej giełdzie. Polski oddział ponad miesiąc temu złożył wniosek o rejestrację suszu kwiatów konopi indyjskich do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych. Ich celem jest bycie liderem sprzedaży tego medykamentu w Polsce.

Jak podawana miałaby być medyczna marihuana?

Sposobem konsumpcji medycznej marihuany proponowanym przez Spectrum Cannabis jest waporyzacja. Susz miałby być podgrzewany do ok. 200 stopni, która pozwala na odparowanie terpenów i kannabinoidów bez spalania przy tym materii roślinnej, co pozwoli uniknąć wdychania przez pacjentów szkodliwych substancji smolistych.

Ale na tym nie koniec. Firma nie chce oferować jedynie suszu. Zgłosiła go do rejestracji w pierwszej kolejności, bo wbrew pozorom najłatwiej jest przygotować odpowiednią dokumentację. Kolejnymi produktami mają być olej konopny oraz pastylki żelowe.

Kto jeszcze czeka na pozytywne decyzję urzędów?

Oczywiście najbardziej czekają osoby cierpiące. Firma Spectrum Cannabis szacuje, że w Polsce może być ok. 200 – 240 tyś. pacjentów cierpiących głównie na choroby nowotworowe czy przewlekłe bóle, które już teraz mogłyby ulżyć sobie w cierpieniu lub wspomóc swoje leczenie przy pomocy kannabinoidów zawartych w marihuanie. Ponad 60% osób stosujących medyczną marihuanę na zachodzie cierpi na te dolegliwości. W dalszej kolejności medyczne konopie są wykorzystywane przy niwelowaniu objawów stwardnienia rozsianego, przeciwdziałaniu skutków ubocznych chemio i radioterapii (wymioty i nudności), do uśmierzania bólu oraz niwelowania ilości ataków u chorych na padaczkę.

Niestety, ale na rejestracje będzie trzeba jeszcze troszkę poczekać. Procedury rejestracji produktów medycznych w Polsce są w porównaniu z innymi krajami bardzo rygorystyczne.

Wymogi rozporządzenia ustawy są bardzo trudne do przeskoczenia – tak naprawdę na w całym Zielonym Świecie istnieje tylko kilka firm, które są w stanie spełnić te restrykcje.

Głównym problemem jest uprawa konopi i nie chodzi tu o miejsce, kraj czy status prawny a o sam sposób uprawy, który musi być zgodny z normami farmaceutycznymi. Wszystkie uprawy, fabryki w których kwiaty będą suszone i przygotowywane do dalszej dystrybucji muszą posiadać odpowiednie certyfikaty. Wymogi są takie, jak w przypadku rejestracji tabletek czy innych leków.

Cały proces rejestracji może trwać nieco dłużej, ponieważ na tę chwilę urzędnicy podjęli się oceny formalnej, firma musiała uzupełnić niezbędną dokumentację i odpowiedzieć na kolejne pytania. Możliwe, że Spectrum Cannabis poczeka na zakończenie rejestracji nawet do 210 dni! Tyle czasu urząd ma podjęcie decyzji i zatwierdzenie rejestracji. Czas ten nie uwzględnia tzw. stop clock’ów czyli kolejnych wezwań urzędu do odpowiedzi na kolejne pytania. Oczywiście czas na naszą odpowiedź nie wlicza się do okresu terminu wydania odpowiedzi.

Uprawy w Polsce?

Niestety. I tym razem nie doczekamy się własnych upraw. Marihuana ma być importowana z Kanady.

Firma Canopy Growth pochodząca z prowincji Ontario posiada w na terenie tego kraju 10 fabryk, w których produkowana jest marihuana i produkty zawierające kannabinoidy. W ubiegłym kwartale firma dokonała transakcji na ponad dwie tony konopi indyjskich. W swoim kraju Canopy Growth jest liderem – posiada aż 30% tamtejszego rynku konopnego. Ich kwartalne przychody oscylują na poziomie ok. 22 mln dolarów!

„Na wszystkich rynkach, na których jesteśmy obecni, czy to jako Cannopy Growth czy Spectrum, to jesteśmy numerem jeden. Jesteśmy liderem w Niemczech, weszliśmy także do Czech. W Polsce też chcemy mieć mocną pozycję”

– twierdzi Tomasz Witkowski, członek polskiego oddziału firmy.

Legalna marihuana w Polsce – fake news’y dla zysku, czyli jak zarobić na prowokacyjnym kłamstwie w internecie. 

W czym rzecz

Jeżeli ktoś jeszcze nie widział, w ostatnich tygodniach, przez internet przewinęła się kilkukrotnie informacja, tzw. fake news, o tym, że w naszym kraju rząd zamierza zalegalizować posiadanie oraz obrót suszem konopi indyjskich. Oczywiście nic takiego w PL się nie zapowiada, a wręcz przeciwnie. Dlaczego zatem na portalach takich jak noweTV.pl, megamedia.pl czy innym głosierozsądkupolaka.pl pojawiają się tego typu kłamliwe wpisy? Chodzi jak zwykle o pieniądze. W jaki sposób?

Jak zarabiają na marihuanowych fake news’ach

Proszę zwrócić uwagę na znajdujące się przy treściach reklamy, jeżeli na serwis będzie sporo wejść, będzie sporo wyświetleń reklam czyli właściciel lepiej zarobi na wyświetlaniu na serwisie reklam, przeważnie tych od Google. Tak, ktoś właśnie wpadł na nowy pomysł jak zarabiać w sieci. Zakładam, że nie tylko na temat marihuany, dlatego pamiętajcie aby weryfikować informacje, nie uważać za pewnik nic co przeczytane zostało w sieci i nie było przez odbiorce weryfikowane.

Marihuana zawiera materię pozaziemską

Kilka dni temu zainicjowano ciekawą akcję w której też posłużono się konopiami. Celem akcji było pokazanie problemu jakim jest to, że ludzie nawet nie czytając artykułu, podają go dalej, udostępniają, w swoim mniemaniu jako fakt. Niestety efekt był przerażający. Wystarczyło kliknąć i przeczytać, a już po kilku zdaniach okazało by się, że to nie artykuł o marihuanie tylko eksperyment społeczny. Nie znam wyników eksperymentu, jednak po tym co widziałem na FB, po ilości udostępnień przez niczego nie podejrzewających użytkowników, jestem załamany. Co ciekawe, część osób udostępniała materiał z różnymi dopiskami, przyznam trochę się uśmiałem, jednak był to trochę śmiech przez łzy.

Po sposobie pisania oraz języku jakiego się używa w tym tekście, łatwo rozpoznać, że ktokolwiek by nie był autorem, to z pewnością nie jest on dziennikarzem. Jednak wielu się nabrało, tysiące osób udostępniły tego fake news’a.

Weryfikuj, a przede wszystkim myśl

Mamy wolność słowa, przynajmniej w teorii, więc każdy może pisać co chce o ile kogoś np. nie pomawia. Pamiętajcie napisać można wszystko, dlatego informacje należy weryfikować, a już na pewno takie informacje jak ta, że od wczoraj marihuana w Polsce jest legalna. Pamiętajmy, że jeżeli ktoś w taka informację uwierzy, może wpakować się w kłopoty. Jak zweryfikować informacje? Po pierwsze poszukać jej na innych serwisach, w tym przypadku polecamy serwis tematyce konopnej weednews.pl. Korzystajcie z wyszukiwarek google oraz z wyszukiwarek materiałów na portalach informacyjnych. Jednak w przypadkach o których tu piszę, często wystarczy spojrzeć na to, jakim językiem są owe „artykuły” napisane. Dziennikarze nie używają w artykułach określeń typu „weed” czy „legalizacja grasu w polsce”.

No i najważniejsze – do kurwy nędzy, naprawdę ktoś uwierzył, że w Polsce nagle z dnia na dzień zalegalizują marihuanę i nigdzie nic o tym nie słychać po za portalem o szemranym adresie? Włączcie myślenie, oczywiście niektórzy. A sobie jak i Wam życzymy abyście mogli jak najszybciej przeczytać takiego niusa u nas i będzie to prawda.

 

 

Nowy prezydent Meksyku rozważa dekryminalizacje marihuany i innych używek jako jedyne rozwiązanie problemu jakim są wyniszczające kraj kartele narkotykowe. Po wielu latach wojny z narkotykami, która po za tysiącami ofiar nie przyniosła żadnych rezultatów, postanowiono pójść w stronę o której aktywiści pro-legalizacyjni mówią od dawna i zmienić prawo na takie, które wyciągnie narkotyki spod władania karteli, a zyski zamiast do nich trafiać będą do skarbu państwa.

AMLO idzie po rozum do głowy

Nowo wybrany prezydent Meksyku Andrés Manuel López Obrador, znany również jako AMLO, rozważa dekryminalizację wszystkich narkotyków, próbując zwalczyć w ten sposób trwającą od dziesięcioleci wojnę narkotykową.

W przemówieniu przed studentami w zeszłym tygodniu (wtorek, 17 lipca), przyszła minister spraw wewnętrznych Olga Sánchez Cordero powiedziała, że ​​rozmawiała z AMLO o problemie kraju związanym z brutalną przestępczością i handlem narkotykami oraz że dał jej „carte blanche” ” co do uznania dekryminalizacji za opcję.

„Na temat dekryminalizacji narkotyków”, powiedziała do tłumu, „Andrés Manuel powiedział mi i cytuję: „Masz w tej sprawie carte blanche. Zrób cokolwiek będzie konieczne, aby przywrócić pokój w tym kraju. Otwórzmy debatę.”

Nowy prezydent, nowe rozwiązania

AMLO został wybrany ogromną większością 1 lipca po wyborach, w których złożył obietnice przekształcenia systemu opieki społecznej i zaprowadzenia porządku i sprawiedliwości w kraju. Alternatywne podejście do wojny z narkotykami było jednym z głównych elementów jego kampanii, ponieważ lata walk między rządem a zorganizowanymi grupami przestępczymi spowodowały nie tylko eskalację przemocy, ale także upadek samorządów lokalnych co jest efektem nieokiełznanej i wszechobecnej korupcji.

TELOLOAPAN, MEKSYK – 26.05.2016: Aquilina i Cirilo, para, która pozostała w domu, pozuje do zdjęć. Po masowym przesiedlaniu rodzin z powodu niebezpieczeństw związanych z przemytem narkotyków, haraczami, porwaniami i innymi przestępstwami w dniu 25 maja 2016 r. w Teloloapan w Meksyku, Ponad 1000 osób zostało przesiedlonych ze względu na ich bezpieczeństwo a raczej jego brak w tej okolicy od kilku ostatnich miesięcy. (Zdjęcie: Miguel Tovar / LatinContent)

Bezsensowna wojna, tysiące ofiar

Od 2006 roku, kiedy rząd meksykański rozpoczął (po raz kolejny) wojnę z narkotykami, w całym kraju miało miejsce ponad 200 000 morderstw i zaginięć związanych z działalnością karteli. W przemówieniu zorganizowanym przez AMLO 8 maja, zaproponował on dekryminalizację narkotyków jako sposób na ograniczenie przemytu narkotyków do Stanów Zjednoczonych, który był głównym źródłem dochodów dla karteli. Polityka ta jest podobna do tej, którą proponuje były prezydent Meksyku Vicente Fox, który w ostatnich miesiącach stał się prominentnym zwolennikiem legalizacji konopi jako sposobu na zmniejszenie przemocy w Meksyku.

W swoim przemówieniu we wtorek Cordero oświadczyła, że ​​wkrótce wprowadzi przepisy, które będą dekryminalizować i regulować substancje, na których opierają się kartele. Przysięgła również, że spełni inne obietnice wyborcze złożone przez AMLO, w tym zmniejszy liczbę wyroków dla osób współpracujących z organami ścigania oraz amnestię dla przestępców narkotykowych o małej skali.

Podczas kampanii AMLO spotkał się z krytyką za sugestię amnestii dla członków kartelu, ale nowy prezydent odparł, zauważając, że poprzednie administracje próbowały ciężkiego podejścia, które doprowadziło do setek tysięcy ofiar, a kraj do kryzysu jednocześnie nie przynosząc żadnych pozytywnych efektów.

Meksyk zalegalizował osobiste używanie i posiadanie do pięciu gram konopi w 2009 r., A na początku tego roku rząd rozważał legalizację produktów pochodnych cannabis.

Wśród wszystkich nielegalnych używek produkowanych w Meksyku, największy procent stanowi marihuana.

 

Jak donosi USA Today, popularna, mająca w swoich szeregach wielu byłych zawodników NBA liga koszykówki Ice Cube’a BIG3 jako pierwsza zezwala korzystać z CBD w celu opanowania bólu i regeneracji. Polityka ligi weszła w życie natychmiast, czyniąc z niej pierwszą profesjonalną ligę sportową, która popiera stosowanie produktów z konopi.

CBD i sport

Współzałożyciel i dyrektor generalny BIG3, Jeff Kwatinetz powiedział:

„BIG3 ma wyjątkową pozycję w sportach wyczynowych jako liga graczy który postrzega naszych graczy jako partnerów, a nie własność. Jako dowód naszego związku z naszymi graczami, wysłuchaliśmy ich opinii na temat CBD, a także informacji zwrotnych od specjalistów z branży regulacyjnej i CBD, i zdecydowaliśmy się podjąć ten ważny krok w celu wsparcia ich zdrowia.”

Światowa agencja antydopingowa (WADA) usunęła już cannabidiol z listy zabronionych substancji, ale ligi sportowe USA bardzo powoli nadrabiają zaległości. CBD nie ma takich właściwości psychoaktywnych, jak THC, główny kannabinoid w konopiach indyjskich, a ekstrakty zawierające tylko CBD nie są przeznaczone do użytku rekreacyjnego.

Zapytany o komentarz przez TMZ, Ice Cube nie potwierdził, czy Liga ma jakiekolwiek plany, aby w przyszłości zezwolić na stosowanie takze THC, ale zdecydowanie chwali korzyści płynące ze stosowania CBD przez zawodników, powtarzając, że: „To lekarstwo”.

Oficjalne oświadczenie BIG3:

„Już kilkanaście krajów, w tym Kanada i Izrael, zatwierdziło leki oparte na CBD zarówno dla zawodowych sportowców, oraz innych pacjentów” – czytamy w oświadczeniu BIG3. „W Stanach Zjednoczonych zaczyna dokonywać się zmiana, ponieważ lek jest stosowany nie tylko przy leczeniu bólu, ale jest też faworyzowany w porównaniu w porównaniu z silnie uzależniającymi opioidami i lekami przeciwbólowymi, które często są jedyną alternatywą.”

Ice Cube zasugerował również, że BIG3 zezwalając na korzystanie z CBD zmusi inne ligi do pójścia w ich ślady. „Tak, będą musieli”, powiedział, odpowiadając na pytanie od reportera TMZ, czy inne ligi też pójdą tym torem.

Nie tylko Ice Cube

Ice Cube nie jest jedynym zwolennikiem konopi w BIG3 (choć z pewnością najbardziej gorliwym). Al Harrington, 16-letni weteran NBA i obecna gwiazda BIG3 w zespole Trilogy, który jest właścicielem firmy Viola, producenta cannabis w Colorado. Do założenia firmy o takim profilu przekonało go to, że marihuana pomogła jego babci w leczeniu jaskry za pomocą medycznej marihuany.

Był także zagorzałym zwolennikiem dopuszczenia używania marihuany przez zawodników NBA i zgodził się, w wywiadzie dla CBS Sports, z oceną Ice Cube’a, że taki krok ligi BIG3 to coś wielkiego dla całego świata sportowego.

Współczesny szaman nagrywa muzykę konopi. Każdy szczep ma swój unikalny utwór, który można odkryć i nagrać za pomocą urządzenia EKG. Oto szamańska mądrość. Zdaniem antropologa Jeremy’ego Narby, duchy natury są melodiami, a każda roślina wibruje własną melodią. „Praca szamana” – mówi w „Intelligence in Nature” – polega na zbieraniu danych melodii każdego gatunku.

„Uczeń Narby’ego, Loretta Bolt żyje dzięki tej filozofii. 34-letni współczesny szaman z Filadelfii tworzy profile muzyczne szczepów konopi, aby uczynić każdego z nich… słyszalną. Nazywa swoją pracę nową formą „ekologii akustycznej” i opisuje Cannatunes jako „multisensoryczny, multimedialny projekt, który działa na rzecz tworzenia głębszych związków z konopiami indyjskimi poprzez badanie zdolności do poszerzania własnej świadomości i uzdrawiania ducha”.

Komunikacja roślin

Nie martw się kwiecistą retoryką, Cannatunes. W jej rdzeniu, ma to być naukowe przedsięwzięcie opierające się na odkrywaniu unikalnej piosenki, a tym samym świadomości każdej rośliny doniczkowej. Podobnie jak zarodniki grzybów mogą komunikować się z drzewami oddalonymi od nas, aby dać im do zrozumienia, że choroba przenika przez glebę, wyjaśnia Bolt, konopie indyjskie i wszystkie inne rośliny są w stanie przenosić impulsy elektryczne poprzez swoje systemy korzeniowe i do gleby, nadając ogromną komunikację.

Bolt, ekspert w dziedzinie rolnictwa biodynamicznego z dyplomem z prawa ochrony środowiska, podłącza elektrokardiogram lub urządzenie EKG – takie jak monitorujące rytm serca pacjenta – do liści konopi lub trzonu rośliny doniczkowej, aby odczytać jej sygnały elektryczne. Te sygnały elektryczne odpowiadają różnym częstotliwościom w skali Hertza, a więc różnym nutom. Nagrywanie muzyki może trwać od kilku godzin do kilku tygodni. Rośliny nie mają mózgów, tylko system elektryczny – mówi Bolt.

„Ale w gruncie rzeczy są to mózgi, te rośliny podejmują świadome decyzje, aby komunikować się lub nie komunikować ze sobą i otaczającym je środowiskiem.”

Ranga Cannatunes wykracza poza tworzenie kapryśnych melancholijnych melodii; ma również praktyczny cel. W przypadku kultywatorów konopi, Cannatunes można wykorzystać jako narzędzie diagnostyczne do określenia zdrowia i szczęścia rośliny.

„Kiedy rośliny są szczęśliwe i zdrowe, ich muzyka jest złożona, spójna i rytmiczna, ale kiedy nie są one szczęśliwe lub zdrowe, ich muzyka jest niezgodna i pozbawiona tempa”

– mówi Bolt.

Rośliny konopi uprawianych na zewnątrz mają na przykład bardziej złożone melodie, podczas gdy te uprawiane w pomieszczeniach wydają się nieco bardziej monotonne. Tymczasem dla konsumentów, „pejzaż dźwiękowy” szczepu może pomóc im w określeniu jego cech i osobowości. Konopie siewne, na przykład, wydają  wysokie dźwięki, podczas gdy konopie indyjskie mają tendencję do niższych tonów i wolniej melodii.

„Naprawdę chcę, aby konsumenci mogli używać muzyki jako sposobu na wybór marihuany”

– mówi Bolt.

Leczenie medyczną marihuaną za pomocą jej muzyki

Podczas, gdy teraz konsumenci mogą wybrać swój ulubiony szczep w oparciu o to, jak pachnie, ma nadzieję, że w końcu dostarczy aptekom instalacje Cannatunes, aby dodać wymiar dźwięku również do ich procesu selekcji. Dodatkowo Cannatunes ma na celu stworzenie nowej platformy wellness.

Pracując z uzdrowicielami dźwięku, Bolt umieszcza prezentacje Cannatunes dla poszczególnych osób i grup ludzi, aby uleczyć ich za pomocą dźwięków wytwarzanych przez konopie indyjskie. Może wydawać się to naciągane, ale Bolt nie jest jedynym, który robi coś podobnego. Teresa Helgeson, uzdrowiciel dźwięku, mistrz reiki i certyfikowany hipnoterapeuta, prowadzi obecnie badania z biochemiką dr Glen Reinem, badając potencjał dźwięków roślinnych w obniżaniu poziomu cholesterolu.

Kilku pacjentów cierpiących już na Rouleau zauważyło, że ich białe lub czerwone krwinki aktywnie zaczynają lepiej funkcjonować po zaledwie trzech sesjach muzyki roślinnej, mówi. Helgeson już pracuje z muzyką generowaną przez konopie, aby leczyć klientów z różnych emocjonalnych lub fizycznych dolegliwości. Opowiada ona na przykład o jednym przypadku, w którym pacjent z problemami górnych dróg oddechowych, gotowy do zabiegu chirurgicznego, słuchał każdej nocy echinacei podczas snu i był w stanie całkowicie obejść operację.

W swoich własnych badaniach Helgeson pracowała również nad odkryciem świadomości rośliny poza podstawowym ludzkim zrozumieniem. Rośliny, jak mówi, grają różne melodie w zależności od odbiorców.

„W jakiś sposób rośliny są w stanie dostosować muzykę za każdym razem, gdy znajdują się przed osobą, aby dopasować ją do potrzeb”

– mówi.

Łączenie technologi z naturą

Różne dźwięki odpowiadają różnym częstotliwościom w skali Hertza, które mierzą fale elektromagnetyczne – wyjaśnia Maggie Wilson, sommelierka konopi indyjskich, praktykująca reiki. Różne częstotliwości, mają różne wibracje lecznicze. Wilson sama pracuje z siedmio-nutową skalą adnotacji o nazwie Skala Solfeggio, to częstotliwości dźwięku używane w starożytnych gregoriańskich pieśniach. Każda nuta odpowiada innemu celowi. Na przykład 174 Hz jest jednym z najniższych tonów, mającym być naturalnym znieczuleniem.

(Wygenerowane przez konopie (szczep Trainwreck) impulsy elektryczne lub ich biorytmy tworzą niesamowitą kompozycję dźwiękową).

W prezentacjach Cannatunes Bolt pozwala odwiedzającym na interakcję z roślinami poprzez dotyk. Mówi, że rośliny reagują, zmieniając ich ton i melodie na podstawie tego, kto je dotyka. Nazywa to doświadczenie „współpracą międzygatunkową” między roślinami i ludźmi i ma nadzieję, że pewnego dnia duża liczba ludzi nie tylko zostanie uzdrowiona przez spożywanie konopi indyjskich, ale także przez słuchanie ich.

„Chcę stworzyć paradygmat, w którym ludzie mówią poprzez muzykę do roślin, a rośliny odpowiadają na nie”,

– mówi Bolt.

„Zawsze istniał taki pomysł, że technologia nieustannie oddziela nas od natury, ale staram się wykorzystywać technologię do tworzenia głębszych połączeń z ziemią”.

Co uważacie na temat nagrywania muzyki konopi? Czy leczenie za pomocą impulsów zarejestrowanych przez urządzenie EKG faktycznie może znaleźć swoje miejsce w dzisiejszej medycynie? Zapraszamy i zachęcamy do dyskusji w komentarzach lub w naszej grupie Zielone Dyskusje.

Porozmawialiśmy z kilkoma ekspertami z branży BAS Reaserch i Cloudponics, żeby przekonać się o odwiecznym konflikcie: Indica czy Sativa? Kiedy marihuana jest środkiem uspokajającym, a kiedy nie? Dzisiaj postaramy się rozwiązać tę zieloną zawiłość, która dzieli środowisko naukowe, medyczne czy rekreacyjne.

Który z rodzajów konopi jest środkiem uspokajającym, zapytasz? W dzisiejszych czasach nawet Twój ojciec może powiedzieć Ci, że szczepy odmiany indica powodują zmęczenie, natomiast szczepy sativa pobudzają cię, ale czy to całkowite B.S.? Rozmawialiśmy z niektórymi ekspertami z branży, żeby przekonać się, czy klasyfikacja narkotyków jest jakąkolwiek prawdą.

Początki konfliktu indica kontra sativa

Indica i sativa to nazwy, które zostały pierwotnie użyte do opisania cech konopi. Krótkie, krzaczaste rośliny o szerokich liściach, którym odpowiadał chłodny klimat nazywano indica, natomiast wysokie rośliny z cieńszymi liśćmi i kwiatami, lubiące klimat cieplejszy nazywano sativa. Dlaczego teraz używamy tych nazw w nawiązaniu do prowadzonego doświadczenia?

„Na początku sądzono, że różnice morfologiczne konopi korelują z wyraźnymi różnicami doświadczalnymi”

– mówi Robert Sindelar, Chief Science Officer (CSO) w BAS Research w Berkley w Kalofornii.

„W miarę upływu czasu, linia genetyczna pomiędzy indica a sativa zaczęła się stopniowo zacierać, zwłaszcza wraz z poszerzaniem wiedzy i zrozumienia aktywności między roślinami. Powiedziałbym nawet, że obecnie jest to pewnym artefaktem.”

Sindelar nawiązuje też do istotnej kwestii: granica pomiędzy indica a sativa jest bardzo rozmyta, ponieważ wiele odmian konopi zostało stworzonych sztucznie, w celu uzyskania hybrydy, którą dzisiaj znamy i kochamy. W rzeczywistości czyste szczepy sativa i czyste szczepy indica są bardzo rzadkie, ponieważ były one uprawiane w celu poprawienia określonych cech, takich jak: odporność rośliny, wydajność rośliny oraz jej wytrzymałość.

Sindelar patrzy śmiało w przyszłość. Oznajmił Herkowi, że wierzy iż

„społeczność naukowa jest w dużym stopniu zainteresowana zastąpieniem tego związku morfologicznego efektami biologicznymi, przy pomocy skuteczniejszego i solidniejszego systemu. Tak, by doprowadziło to do odpowiedniego informowania opinii publicznej, zwłaszcza tej jej części, która szuka medycznych zastosowań konopi”.

Mamy nadzieję, że pojawi się nowy model, taki, który będzie odpowiedzią na Twoje poszukiwania i będzie miał przewidywane efekty uspokajające, pozwalające Ci zrelaksować się oraz spokojnie zasnąć w nocy.

Terpeny są ważniejsze, niż podział na indica i sativa

Jeśli jeszcze nie miałeś okazji przeżyć działania terpenów, masz wiele przed sobą. Koneserzy marihuany wierzą, że te pachnące olejki, produkowane także w gruczołach żywicznych konopi i dają wiele jeżeli chodzi o doświadczenie oraz korzyści medyczne. Sindelar ostrzega jednak „Istnieje o wiele więcej anegdotycznych dowodów, niż naukowe, jeżeli chodzi o działanie związków, jakimi są terpenami”.

Spytaliśmy Sindelara, kiedy poszukujemy odpowiedzi na pytanie, który z rodzajów konopi jest chwastem, szkodnikiem i czy są szczególne terpeny, których należy szukać. Ponownie powiedział, że potrzebne jest więcej badań naukowych, ale wymienił nazwy kilku, tj. linalol, kariofylen, terpinolen. Opowiedział nam również ciekawą anegdotę na temat jednego terpenu, o którym pewnie myślisz, że zapomniał, czyli o myrcene.

„Uważa się obecnie, że poziom myrcene modyfikuje działanie uspokajające (poziom wysoki, high level) w porównaniu z działaniami stymulującymi (niski poziom, low level) efektami marihuany”

– opowiada Sindelar.

„Zabawne jest, że kiedy testujemy ten rodzaj terpenów szczepów dominujących indica i sativa, odkrywamy że oba rodzaje szczepów mogą mieć jednocześnie dwa rodzaje poziomów myrcene”.

Jasne jest więc, że dzieje się więcej.

Co z kannaboidami przy rozważaniu, który rodzaj jest uspokajający?

Kannabinoidy, takie jak THC, CBD oraz inne muszą zostać zauważone, gdy próbuje się ocenić, która z konopi jest bardziej uspokajająca.

„Jak wpływa na to [konopie indyjskie] aktywność człowieka, zależne jest od równowagi kannabinoidów oraz równowagi układu endokannabinoidowego u osoby, która spożywa kannabinoidy” – wyjaśnia Sindelar. „Jeśli ktoś chciałby generalizować, wówczas można powiedzieć, że CBD ma pewne właściwości uspokajające, podczas, gdy psychoaktywne efekty THC mogą powodować stymulację. Jednak działanie każdego kannabinoida z terpenami może spowodować utrudnienie identyfikacji, zwłaszcza w przypadku braku dużej ilości odpowiednich danych.”

Z uwagi na efekt entourage, czyli ze względu na to, że wszystkie związki składające się na marihuanę dają różne efekty, przyglądanie się tylko kilku kannabinoidom nie daje pełnego obrazu działania.

Dodatkowo, również dawka odgrywa dużą rolę w tym, jak konopie będą na Ciebie działać i która okaże się uspokajająca, a która pobudzająca. Sindelar podkreśla, że używanie tego samego szczepu konopi w różnych dawkach powodować może zupełnie inne odczucia.

„Żeby uczynić tę kwestię bardziej złożoną, należy zauważyć, że istnieją dane, które sugerują, że interakcje z konopiami indyjskimi oraz ich kannabinoidami są zazwyczaj dwufazowe. Oznacza to, że taki sam stosunek kannabinoidów albo chemotypów może dać przeciwstawne efekty w zależności od niskiego lub wysokiego stężenia”.

Efekt dwufazowy może tłumaczyć, dlaczego wielu użytkowników marihuany uznaje, że mikrodozowanie jej pomaga im ukoić lęk, a używanie większej ilości, zwłaszcza szczepów o dużej zawartości THC zwiększa u nich niepokój.

Czy indica kontra sativa stanowi sumę B.S.?

Odpowiadając na to pytanie: niezupełnie. W dalszym ciągu stanowi to uzasadniony sposób opisania morfologii niektórych roślin. Gdy próbuję zdecydować, która konopia jest szkodliwa, pojawiają się głosy, że tak naprawdę jest to uzależnione od osoby. Sindelar na przykład, wyjaśnia, że wszyscy posiadamy różne systemy, z indywidualnymi zaburzeniami równowagi, więc trudno byłoby przyjąć, że takie same proporcje mają taki sam wpływ na różnych ludzi albo nawet wpływ na tych samych ludzi, lecz w różnych stężeniach konopi.

Nie wszyscy w branży marihuany są przekonani, że istnieje jakakolwiek zasługa w klasyfikacji indica kontra sativa. Do sceptyków należy Nicolas Ruiz, Chef Product Officer Cloudponics.

„Nie mam pojęcie, czy jeśli spożyjesz sativę nocą, nie będziesz w stanie zasnąć, a jeśli spożyjesz indica w czasie dnia, nie będziesz działać produktywnie”

– mówi Ruiz –

„Efekt będzie taki, jaki chcesz by był”.

„Moim zdaniem jest przesadnie dużo szumu wokół szczepu indica, co powoduje, że czujesz się tak, jak mówią, że powinieneś i to samo dotyczy sativy. Większość Twoich odczuć znajduje się w głowie. Wierzę, że ważna jest moc oraz czas trwania określonego efektu, jednak sam efekt jest zależny przede wszystkim od konsumenta”

– dodaje Ruiz.

Jeśli poszukiwałeś odpowiedzi, który rodzaj rośliny działa uspokajająco, a który pobudzająco, mam nadzieję, że artykuł Ci pomógł. Faktycznie, nie ma wielu badań i dowodów, które potwierdzają przekonanie, że indica powoduje zmęczenie, a sativa pobudza. Jednak wiele osób uważa, że u nich to się sprawdza, a więc jest prawdziwe.

Sprawdź także inne nasze artykuły na temat właściwości odmian Bubba Kush CBD oraz Euforia.

Po latach zajmowania się męskim orgazmem, w końcu pojawili się „sex workerzy”, którzy chcą pomóc kobietom w osiąganiu częstszego i lepszego, intensywniejszego orgazmu. Na to wszystko zaradzić ma lubrykant z konopi indyjskich, który stworzony został by wspomagać i spotęgować kobiecy orgazm.

Pani Matisse, edukatorka seksualna z Seattle, pisarka i profesjonalna dominatrix, od lat jest poważną figurą w świecie perwersji oraz seksu. Jej cotygodniowa kolumna „Control Tower” publikowana w „The Stranger”, była pierwszą kolumną o seksie w pełni dedykowaną perwersji. Na Twitterze Matisse samą siebie opisuje jako „perwersyjną, płodną, profanum, polityczną, panseksualną, poliamoryczną dominatrix i pisarkę”.

Nie jest więc zaskoczeniem, że odnalazła się w branży konopi indyjskich.

Lubrykant z konopi indyjskich

Jestem profesjonalną dominą od dwudziestu lat, a seks uprawiam jeszcze dłużej” – mówi – „Być może moje życie jako dominy oznacza, że taki quasi-legalny przemysł dobrze do mnie pasuje”. To nawet mało zaskakujące, że jej pierwszym produktem jest lubrykant z marihuany, o nazwie Velvet Swing.

Podczas gdy konopie – pierwsza, prawdziwie skuteczna pomoc dla kobiet – nie są niczym nowym, Velvet Swing wyróżnia się, ponieważ jako pierwszy lubrykant rozpuszcza się w wodzie. Jest pierwszym, który ma takie właściwości. Lubrykanty na bazie oleju nie są, technicznie rzecz biorąc, bezpieczne i dobre przy używaniu prezerwatyw. Powoduje to, że, takie produkty jak Foria lub Bond Sensual Oil mają skuteczność ograniczoną do monogamicznych związków.

Technologia do przygotowania tego typu lubrykantu jest stosunkowo nowa i tylko kilka firm jest w stanie to zrobić. Proces ten nazywa się „nanoemulsją”, a firma, która pierwsza doprowadziła ją do perfekcji to Tarukino.

Globulki zostaną powleczone dokładnie żywicznym polimerem, dzięki czemu będą mogły być używane z lateksem” – mówi Matisse – „Specyfik jest stworzony na bazie wody. Jest przyjazny dla środowiska pochwy, które posiada zbilansowane pH i nie można go zmieniać. Lubrykant nie zabarwia twoich prześcieradeł ani bielizny. Nie ma też żadnego zapachu, ponieważ jest wolny od aromatów. Ma słodkawy smak, ale nie smakuje jak marihuana”.

Matisse wspomina swoją przyjaciółkę, Chelsea Cabara adwokata od praw seksualnych, która pomogła jej w opracowaniu profilu kannabinoidowego produktu. Gdy Matisse została odesłana do Tarukino przez innego przyjaciela, który dołączył do firmy, gwiazdy zaczęły im sprzyjać. „Kombinacja moich [Chelsea’s] umiejętności z połączona z rozpuszczalną wodzie formułą jest dla mnie prawdziwie rewolucyjna” – powiedziała.

Jest również dumna z faktu, że Velvet Swing jest marką całkowicie opracowaną przez „seks-pomocników”. Cebara, jej przyjaciółka-adwokat, także pojawiła się na rynku jako producent produktów dla Tarukino. Obecnie Tarukino stanowi główną firmę popularyzującą konopie indyjskie. Zespół Velvet Swing składał się z sex workerów. Matisse podkreśla, że ma nadzieję, że w przyszłości będzie ich więcej, zwłaszcza jako ambasadorów marki.

Gdy jest to możliwe zatrudniam byłych albo obecnych pomocników do tego działu” – mówi – „Są doskonali w tym co robią i są świetnymi sprzedawcami. Są przystojni i jest to dla nich sposób, żeby mieć coś w swoim życiorysie, jeśli kiedykolwiek będą tego potrzebować”.

Matisse zauważa, że wielu pomocników-seksualnych ma problemy z wyjściem z tej branży, głównie z uwagi na brak odpowiedniego doświadczenia w innych dziedzinach.

Jednym z moich celów dla Velvet Swing, jest zmiana społeczności i przybliżenie ludziom tego, gdzie chcą być” – mówi – „Staram się, żeby mój biznes doszedł do punktu, w którym będę mogła zatrudniać wielu sex workerów, którzy chcą opuścić tę branżę”.

Jednakże podkreśla, że praca seksualna jest tak samo uzasadniona, jak korzystanie z konopi indyjskich oraz, że są pomiędzy nimi znaczne podobieństwa.

Wolność seksualna a wolność konopi indyjskich

Utrudniamy wszystko mitami, w ten sam sposób, jak legalizacja marihuany była powstrzymywana przez mity” – mówi – „To szaleństwo. Co mamy? Ludzi, którzy mówią, że wszyscy pomocnicy seksualni to praktycznie niewolnicy seksualni. Podczas, gdy tak po prostu nie jest.

Echa walki o legalizację konopi trudno jest ignorować. Tak samo, jak organizacje anty-marihuany, które argumentują, że jej legalizacja jest równoznaczna z dawaniem działki nastolatkom. Matisse zauważa, że jest to trudne dla niej, jako sex workera, oddzielać to, co robi od okropnych obrazów handlu dziećmi, które spotyka w mediach.

Jeżeli moglibyśmy w jakiś magiczny sposób usunąć ten mit, myślę że szybko osiągnęlibyśmy dekryminalizację” – mówi – „Ale to odpowiedzialne, że nikt nie chce żeby ludzie byli seksualnie zniewoleni, łącznie ze mną i wszystkimi sex workerami. Powoduje to napięcia między nami, chcemy być wolni i nie stygmatyzowani, i jednocześnie nie chcemy, żeby ludzie byli wykorzystywani”.

Innym podobieństwem, jakie istnieje między konopiami a sex workerami, jest ich kryminalizacja.

„Kryminalizacja szkodzi najbardziej zmarginalizowanym ludziom” – ostrzega – „Ludzie, którzy są krzywdzeni najbardziej przez takie prawo są ekstremalnie biedni, często żyją na ulicy. Mogą mieć problemy ze zdrowiem psychicznym i nie móc podejmować tradycyjnej pracy, lecz dobrze radzą sobie jako pomocnicy seksualni i są szczęśliwi w takiej pracy. Kolorowi ludzie są w oczywisty sposób marginalizowani, zarówno jako pomocnicy seksualni, jak i jako klienci. W czasie, gdy konopie indyjskie stały się częścią głównego rynku – o ironio są mniej ryzykowne, niż oryginalny zawód Matisse – praca seksualna pozostała w tle. „Dla nas nadal jest jak w latach sześćdziesiątych” – mówi.

Obecne ataki na aukcje online – znane jako FOSTA-SESTA – zawierają witryny internetowe odpowiedzialne za nielegalną działalność prowadzoną przez użytkowników stron trzecich. „Jest to wyjątkowo szkodliwe” – mówi. – „Gdyż pozbawia sex workerów bezpiecznego i bezpośredniego sposobu kontaktowania się z klientami. Zmusza ich do powrotu do ryzykownego podziemnego rynku, na takiej samej zasadzie, jak wojna narkotykowa przekazała konopie w ręce karteli.

Wiele osób alarmuje, że alfons kontaktuje się z nimi i pyta: co zamierzasz teraz zrobić? Potrzebujesz klientów. Potrzebujesz mnie” – mówi – „I jest to naprawdę okropne”.

Postęp, byłby dla niej czymś tak prostym, jak zlikwidowanie jej okręgowego prokuratora, Dana Satteberga. Jego ataki wywołały wstrząsy w społeczności sex workerów w Seattle. Konkurent Satteberga przeciwstawia się takiemu stylowi działania.

To niewielka rzecz” – mówi Mattise – „To tylko jedno miasto, ale myślę, że to musi się tak dziać. Cal po calu. Krok po kroku. Tak zrobiła marihuana. Jest to stopniowy postęp, zazwyczaj poprzez głosowanie. To będzie działo się, cal po calu.” Pomimo, że ona i jej towarzysze wciąż walczą o każdy cal, ona cieszy się też swoją przygodą w branży konopi indyjskich. „Od lat pomagam wielu mężczyznom mieć lepsze orgazmy” – mówi ze śmiechem –  „chciałabym zacząć pomagać w tym także kobietom, aby miały lepszy orgazm”.

W ciągu całego roku, jest kilka specjalnych dni, które łączą się z wręczaniem prezentów. Święta, urodziny, dzień babci czy też dzień ojca. Ten ostatni już za kilka dni. A jaki prezent wybrać gdy obdarowywany jest miłośnikiem konopi? Oto kilka naszych propozycji na prezenty dla palącego taty.

Propozycji dostępnych obecnie na rynku jest sporo, od kosmetyków przez smakołyki, sprzęt do palenia do książek o tematyce konopnej. Wszystko zależy od preferencji obdarowanego, budżetu czy dostępności produktów. Oto kilka naszych propozycji.

Sprzęt do palenia

Jest to chyba najpopularniejsza kategoria prezentowa, każdy palacz lubi dostać bongo. A do tego każdy palacz wie, że bongo od bliskiej osoby to często fajka na specjalne okazje, a palenia z niej ma +10 do jakości. W tym przypadku sporo zależy od kwoty jaka planujemy na prezent przeznaczyć. Ciekawy asortyment z tej kategorii (i wielu innych), w rozsądnych cenach znajdziecie na sklepie KusHaze.pl.

Jeżeli natomiast fundusz jest nieco ograniczony, świetnym wyborem jest np. wysokiej jakości młynek lub poducha wyglądająca jak worek ziela .

 

A co, jeżeli osoba dla której wybieramy prezent woli kręcić niż nabijać? W takim przypadku polecamy zainteresować się ofertą od JointBrothers.eu. W swojej ofercie posiadają designerskie podstawki do kręcenia jointów. Jeżeli trzeba zrobią tez unikatową na zamówienie, jakość produktów jest najwyższa, są wykonane bardzo precyzyjnie, a materiały z jakich są zrobione to np. bambus.

W ofercie JointBrothers znajdziecie też świetnie wykonane i bardzo dobrze wyglądające lampki z motywami konopnymi, nieduży kosz, a prezencik ciekawy.

Kosmetyki i smakołyki

Kosmetyki, książki, odżywki dla sportowców, herbatki, ciastka i inne przyjemności zawierające w swoim składzie konopie to zawsze dobry upominek dla miłośnika konopi. Korzyść jest podwójna gdyż w większości przypadków są to produkty dużo lepsze i zdrowsze aniżeli ich nie zawierające konopi odpowiedniki. Duży wybór tego typu produktów znajdziecie w Punkcie Konopnym.

Growing

Jeżeli sam jesteś growerem lub znasz kogoś doświadczonego, świetnym i dość oryginalnym pomysłem jest zdobycie genetyki, której u nas nie dostaniesz, mówiąc u nas mam na myśli Europę, misja niełatwa, coś dla prawdziwych pasjonatów.

Jednak dobrym prezentem będzie też książka dotycząca uprawy bądź też innych tematów związanych z gandzią.

Właściciele kawiarni w Paryżu twierdzą, że marihuana, którą sprzedają, nie jest przeznaczona do palenia. Jednak klienci ustawieni w kolejce, aby odwiedzić sklepy są nieugięci i jak sami przyznają – zamierzają to robić.

Dzięki niedawnemu złagodzeniu rygorystycznych przepisów antynarkotykowych we Francji, legalne jest, aby sklepy sprzedawały konopie zawierające mniej niż 0,2% THC. Produkty są obecnie sprzedawane przez dwie kawiarnie z konopiami indyjskimi w bardzo modnej, 11 dzielnicy Paryża. Jak donosi The Telegraph – kolejki chętnych do przypalenia ziółka z kawiarni są ogromne. Jednak Joaquim Lousquy, właściciel kawiarni „Cofyshop„, twierdzi, że jego produkty nie są przeznaczone do palenia.

CBD a działanie psychoaktywne

Nie ma efektu psychoaktywnego. To nie jest lekarstwo ani środek rekreacyjny ” – powiedział Joaquim, dodając „Nie radziłbym nikomu palić tej marihuany. Sprzedajemy ją jako przedmiot, dekoracje, tak jak w sklepie z meblami sprzedaje się stoły i krzesła.

Podczas gdy twierdzenia Lousquy’ego o braku efektów psychoaktywnych są prawdopodobnie prawdziwe, twierdzenie, że produkty nie są przeznaczone do palenia, jest sztucznym unikaniem konsekwencji.

„Marihuana, którą sprzedają, nie jest przeznaczona do palenia”

W przeciwieństwie do stołów i krzeseł, jego produkty są prawdziwymi kwiatami konopi i bardzo łatwymi i wręcz kuszącymi do spalenia. Wielu ludzi z linii swobodnie przyznaje, że są tam, aby przypalić bucha, mając nadzieję, że będą cieszyć się chociaż niektórymi efektami jakie może zaoferować nam CBD.

Jeden z klientów, Marc powiedział – „Chcę się przekonać, czy sprzedawane przez ciebie „rzeczy” sprawią, że poczuje się upalony„. Marc jest świadom tego, co chce palić „Teoretycznie ma mniej niż 0,2 procenta THC, ale słyszałem, że zawiera więcej CBD [cannabidiol, legalny kannabinoid] i powinno to przynieść przynajmniej efekt przyjemnego relaksu”.

Stéphane Bélaiche, właściciel drugiej kawiarni konopnej w Paryżu oraz sklepem oferującym e-papierosy i liquidy, powiedział, że sprzedaje kwiaty bogate w CBD jako „Kolejny ciekawy smak w kawiarni, którego warto spróbować„, ale również twierdzi, że same kwiaty nie służą do palenia. Ale nie oszukujmy się, sprzedają aromatyczne kwiaty marihuany, a ludzie świadomie ustawiają się w kolejkach by przypalić francuskiego, relaksacyjnego ziółka przy aromatycznej kawie i croissancie.

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.