Konopne ciekawostki

Zielone Newsy

Aktualności

Future #1 – odmiana uprawiana przez 7 Points Oregon w Portland pobiła rekord zawartości THC. Dla pewności testy przeprowadzono kilkukrotnie. Jak do tej pory, najmocniejsze szczyty oscylowały w okolicy 30%, a pewne teorie mówią, że przekroczenie poziomu 35% jest niemożliwe. Jak się okazało, Future #1 znacznie przekroczył ten pułap, wywołało to pewną konsternację oraz dyskusję.

Future #1

to krzyżówka Gorilla Glue #4 oraz Starfightera F2, którą wyhodowało Exotic Genetix. Uprawą zajęli się 7 Points Oregon z Portland, USA. Z 12 nasion regularnych, 9 było żeńskich. W trakcie uprawy rośliny wykazały cztery różne genotypy o wyraźnych różnicach we wzroście oraz profilach terpenowym i flawanoidowym, różnice dotyczyły też potencji. Future (# 1) był najlepszy z czterech, uprawiany przez 7 Points wygrał drugie miejsce w kategorii Najmocniejszy Kwiatostan na Oregon Dope Cup 2017, z wynikiem 32,5% THC.

Jednak growerzy z 7 Points nie spoczęli na laurach i przez rok starali się zmaksymalizować potencjał swojej perełki po czym ponownie oddali szczyty do analizy. Kwiatostany przeanalizowało renomowane MRX Labs, które na wszelki wypadek wykonało chromatografię jeszcze trzykrotnie, kalibrując urządzenia pomiędzy pomiarami, potwierdzając ostatecznie rekordowy wynik 37,28% THC!

Zaskoczenie i dyskusja

Reakcje na ponad 37% stężenia THC wahały się od zaskoczonych i ciekawskich do sceptycznych i podejrzliwych. Pojawiły się oskarżenia o fałszerstwo oraz tezy, że taki wynik jest zwyczajnie niemożliwy.

„Wiedzieliśmy, że może to być kwestia sporna. MRX to laboratorium akredytowane przez ORELAP, a nasze relacje z nimi były bardzo profesjonalne. Słusznie zachowywali ostrożność, gdy po raz pierwszy ujrzeli wyniki. Testy kontroli jakości przeprowadzano jeszcze cztery razy, a sprzęt był pomiędzy nimi kalibrowany. Wszystko zrobili z należytą starannością.”

-informuje 7 Points Oregon

Po za stwierdzeniami, że badania są sfałszowane, pojawiły się opinie, że to już zbyt wysoki poziom THC, że marihuana to coś więcej niż ten jeden kannabinoid, tu sie akurat zgadzamy. Sami growerzy z 7 Points Oregon przyznają, że już odmiany z zawartością ok. 30% to dla nich za mocne palenie. Wolą oni skupiać się na takich aspektach konopi jak terpeny oraz rzadsze kannabinoidy np. CBC czy CBG, obsesja THC ich zdecydowanie nie dotyczy. Jednak jak mówią, właśnie tego poszukuje klient w USA, dlatego takie szczepy będą tworzone i uprawiane.

Górna granica

„Generalnie wydaje się, że fizyczny limit wynosi około 35%. Ale tak naprawdę tego nie rozumiemy ani tego dlaczego tak jest. Po prostu zgadujemy. Czy więc roślina może osiągnąć 37 lub 38 procent? Może. Prawdopodobnie. Nie jest to niemożliwe. Jest to jednak rzadkością. Główną kwestią jest tutaj: dlaczego, kurwa, chcesz, żeby roślina była tak silna?”

-powiedział Mowgli Holmes, autorytet w kwestii uprawy konopi, dyrektor generalny Phylos Bioscience.

Czy przyjdzie nam zatem za jakiś czas napisać o nowym rekordzie? Zapewne tak, to bardziej kwestia kiedy, a nie czy. Póki co, Future #1 wydaje się być mocno ugruntowanym liderem w kategorii zawartości THC. Uzyskanie takiego wyniku wymagało z pewnością sporo pracy oraz ogromu wiedzy i umiejętności.

źródło: Portland Mercury

Mieszkańcy Denver w dzisiejszy Światowy Dzień Marihuanys mogli zakupić specjalnego burgera z marihuaną. Sieć amerykańskich fast-foodów Carl’s Jr. poinformowała, że tego dnia znajdziemy w ich menu sosy z zawartością CBD.

Hamburger z CBD w Światowy Dzień Marihuany

Nowy Rocky Mountain High: CheeseBurger Delight nawiązuje do naszej strategii wprowadzania jako pierwsi odważnych i nieoczekiwanych smaków, które znajdują się w czołówce trendów dla restauracji szybkiej obsługi – poinformowała w oświadczeniu Patty Trevino, wiceprezes ds. marketingu marki Carl’s Jr.

Burger składa się z dwóch kawałków wołowiny, sosu Santa Fe z dodatkiem oleju CBD, marynowanych papryczek jalapeno, seru z dodatkiem pieprzu oraz frytkami crisscut. Olej CBD znajdujący się w sosie pochodzi z Bluebird Botanicals z siedzibą w Kolorado.

Rocky Mountain High: CheeseBurger Delight będzie dostępny wyłącznie w restauracji Carl’s Jr. znajdującej się w Denver przy 4050 Colorado Blvd. Będzie można go kupić w cenie 4,20 dolarów już od 6 rano aż do zamknięcia lub wyczerpania zapasów – czytamy na stronie restauracji.

Carl’s Jr. jest pierwszą restauracją szybkiej obsługi, w której do menu wprowadzana jest żywność CBD.

Czy już wkrótce Unia Europejska podniesie dopuszczalny poziom THC w konopiach włóknistych? Komisja Rolnictwa i Rozwoju Wsi Parlamentu Europejskiego zatwierdziła ostatnio serię propozycji reform dotyczących polityki rolnej Unii Europejskiej po 2020 roku – informuje Hemp Today

Odmiany konopi włóknistych dopuszczone do uprawy na terenie Unii Europejskiej i wymienione w katalogu odmian nie mogą przekraczać 0.2% zawartości THC. Rozporządzenie to obowiązuje w UE od 1999 r., Wcześniej dopuszczalna wartość wynosiła 0,3%. I do tego stanu rzeczy, UE chce najprawdopodobniej wrócić. Wiele ustawodawstw krajowych, na przykład w Austrii, do dziś zachowało limit 0,3%, a we Włoszech jest to 0,6%.

Jeśli reformy zostaną ostatecznie zatwierdzone przez Parlament Europejski, wejdą w życie od 2021 roku. Niektóre państwa członkowskie UE poprosiły o zwiększenie dopuszczalnej zawartości THC do 1%. Argumentują to konkurencją ze strony Szwajcarii, Jednak wprowadzenie takiego poziomu THC, jest mało prawdopodobne. Podniesienie dopuszczalnego stężenia THC mogłoby zwiększyć różnorodność odmian konopi uprawianych w UE.

Poprawki są obecnie omawiane przez Parlament Europejski. Jeśli ten je przyjmie, będzie musiała je jeszcze zatwierdzić Rada UE. Gdy tak się stanie wejdą w życie 1 stycznia 2021 roku.

[vc_row][vc_column][vc_column_text]

W ostatnich latach przemysł konopny wyszedł z ciemnych zakamarków i wszedł na salony, a wszystko za sprawą CBD (Kannabidiolu). Ze względu na swoje właściwości medyczne wiele państw zmieniło swój stosunek do konopi i wprowadziły bardziej liberalne przepisy dotyczące marihuany. Kannabidiol nie tylko przyczynił się do legalizacji marihuany w wielu krajach, ale również zmienił wzorce konsumpcji. W przypadku każdej rzeczy, która idzie w modzie, powstaje wiele mitów dotyczących CBD. Rzetelna informacja jest kluczem do świadomej konsumpcji, dlatego spróbujemy sprostować najbardziej rozpowszechnione mity na temat Cannabidiolu.

 

 

Obalamy mity na temat CBD

 

 

Mit numer 1: CBD nie ma wpływu na ludzką psychikę

Kannabidiol nie jest określany jako substancja psychoaktywna i sami w wielu artykułach używaliśmy takiego sformułowania, gdyż w najprostszy sposób oddaje samą idee – zażywając CBD nie osiągniemy haju. Termin psychoaktywny odnosi się do wszystkich substancji chemicznych wpływających na centralny układ nerwowy i sposób jego funkcjonowania np. THC.

Mimo, że CBD nie zmienia naszego sposobu postrzegania rzeczywistości i nie wpływa na naszą motorykę – w przeciwieństwie do THC – istnieją dowody, że Cannabidiol ma działanie przeciwlękowe, przeciwpsychotyczne i poprawiające samopoczucie, więc mimo że nie jest kwalifikowany jako „psychoaktywny” wpływa na naszą psychikę.

 

Mit numer 2: CBD jest medyczne, a THC rekreacyjne

Jest to jedna z najczęściej rozpowszechnianych informacji, która z prawdą nie ma nic wspólnego. Oba związki stosowane są zarówno w medycynie jak i w rekreacji. Szczepy bogate w CBD spowodują mniej psychoaktywny efekt, niż wgniatający w kanapę Godfather OG. Jeśli planujemy aktywnie spędzić dzień w towarzystwie Mary Jane warto wybrać odpowiednią krzyżówkę. Teoria dotycząca efektu synergii twierdzi, że szczepy z bogatym spectrum kannabinoidów mają mocniejsze działanie, gdyż efekt kumuluje się i otwiera drzwi do nowych doświadczeń.

 

Mit numer 3: CBD działa uspokajająco

Kannabidiol nie jest środkiem uspokajającym, choć jego działanie przeciwlękowe może nasuwać taki wniosek. W rzeczywistości jest przeciwnie, istnieją badanie sugerujące, że CBD może rzeczywiście poprawić nasze samopoczucie i zadziałać pobudzająco. Wiele zamieszania wynika z faktu, że większość szczepów bogatych w CBD jest również bogata w terpen zwany mircenem, który działa uspokajająco. Pacjenci w przeprowadzonych badaniach klinicznych wykazali trend zgłaszania większego pobudzenia po przyjęciu dużych dawek kannabidiolu. Izolowany kannabidiol nie wywołuje senności.

 

Mit numer 4: CBD z konopi siewnych jest mniej skuteczne niż z odmian bogatych w CBD

Jakość CBD ma niewiele wspólnego ze źródłem ekstrakcji, bez względu na to czy są to konopie siewne czy też odmiany konopi bogate w CBD. Jedyne co się zmieni to wynikowa zawartość CBD, czyli ilość kannabidiolu zawarta w oleju już w końcowych procesie ekstrakcji. Tutaj szczepy bogate w CBD notują dużo lepsze wyniki, ponieważ dzięki procesom hodowlanym ich zawartość jest znacznie większa. Dobrym przykładem jest Dinamed CBD Plus, który zawiera do 20% CBD.

 

Mit numer 5: po CBD nie ma skutków ubocznych

CBD może powodować działania niepożądane, takie jak zmęczenie, zmiana apetytu i wagi. Reakcje te są znacznie łagodniejsze niż w przypadku innych metod leczenia chorób, w których stosowanie kannabidiolu okazało się skuteczne m.in. padaczki. Z tego powodu tendencja do mówienia, że CBD jest wolne od skutków ubocznych stała się powszechna. Oczywiście wszystkie kannabinoidy nie wywołują większego zagrożenia dla naszego zdrowia, nawet w przypadku zażycia dużych dawek.

 

Mit numer 6: CBD to lekarstwo na wszystko

Sława jaką zdobył kannabidiol spowodowała, że często uważany jest on za lekarstwo na wszystko. Oczywiście nie jest to prawdą i mimo, że medycznych właściwości CBD jest wiele, nie jest on Świętym Graalem medycyny. Jak każda substancja czy lek, działa skutecznie w określonych warunkach. Tak więc przed rozpoczęciem terapii z pomocą kannabidiolu zalecamy zasięgnąć porady lekarza. Nie traktuj CBD jak cudownej substancji, która niesie same korzyści.

 

Mit numer 7: Im więcej CBD, tym lepiej

Każda substancja, której nadużywamy działa niekorzystnie dla naszego organizmu. Tak samo jest w przypadku CBD. Stosowanie zawyżonych dawek Kannabidiolu nie jest równoznaczne z lepszą kondycją zdrowotną. Oczywiście w sytuacjach stresowych CBD może okazać się wielką pomocą, jednak cały czas nie przebadano jak stosowanie dużych dawek CBD wpływa na nasze zdrowie. Dlatego warto odpowiedzialnie korzystać z Kannabidiolu w celu utrzymania zdrowego trybu życia.

[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row]

Biznes prowadzony w oparciu o konopie zachęcił samego Dana Bilzeriana do założenia własnej marki. Ostatnio natknęliśmy się na specjalny produkt wypuszczony przez markę Ignite, a są to wykałaczki CBD.

Nie trzeba śledzić rynku konopi, żeby zauważyć coraz więcej produktów zawierających kannabinoidy. Sklepy przepełnione są produktami od kosmetyków, jedzenia, leków po przysmaki dla psów. Szczerze mówiąc… ciężko za tym nadążyć.

Dan Bilzerian wypuszcza wykałaczki CBD pod marką Ignite

Drewno używane w naszych wykałaczkach to północnoamerykańskie drewno brzozowe, które jest świeżo ścinane co kwartał. Następnie przetwarzane jest pod kątem uzyskania jasnego koloru, gładkiej powierzchni, zwartej konstrukcji i wytrzymałości na rozciąganie. Zaufaj nam, to nie może być bardziej naturalne.

Warto inwestować w wykałaczki CBD?

Doustne spożywanie CBD jest najczęstszą metodą przyjmowania CBD. Metoda jest prosta i szybka oraz można precyzyjnie określić dawkę. Pytanie brzmi ile CBD zostanie wchłonięte przez nasz organizm? Przecież po drodze musi przejść przez układ trawienny, a to dość długi proces. Możemy się tylko domyślać ile przyjmiemy CBD za pomocą takiej wykałaczki, ale będzie to dalekie od 25mg na wykałaczkę. Twierdzenie, że całe nasze ciało odczuje potężny efekt po kilku przeżuciach jest niczym innym jak bzdurą. Z pewnością są lepsze sposoby na zainwestowanie 30$ za 250mg.

Spójrzmy na opis produktu:

„Zrelaksuj się i odpręż, tylko Chill.” WYKAŁACZKI CBD | 25MG CBD W WYKAŁACZCE | 250MG CBD W PACZCE(10 WYKAŁACZEK)

„Po chwilowym przeżuwaniu wykałaczki, całe twoje ciało odczuje potężny efekt odprężenia. W połączeniu z PCR, aktywnym kannabidiolem, nasze wykałaczki podczas żucia uwalniają CBD do dziąseł i jamy podjęzykowej, umożliwiając przy tym natychmiastową absorpcję do krwiobiegu. Kiedy wprowadzimy kannabidiol do krwioobiegu, efekty mogą być odczuwane we wszystkich obszarach naszego ciała.

Drewno używane w naszych wykałaczkach to północnoamerykańskie drewno brzozowe, które jest świeżo ścinane co kwartał. Następnie przetwarzane jest pod kątem uzyskania jasnego koloru, gładkiej powierzchni, zwartej konstrukcji i wytrzymałości na rozciąganie. Zaufaj nam, to nie może być bardziej naturalne.”

Warto inwestować w wykałaczki CBD?

Doustne spożywanie CBD jest najczęstszą metodą przyjmowania CBD. Metoda jest prosta i szybka oraz można precyzyjnie określić dawkę. Pytanie brzmi ile CBD zostanie wchłonięte przez nasz organizm? Przecież po drodze musi przejść przez układ trawienny, a to dość długi proces. Możemy się tylko domyślać ile przyjmiemy CBD za pomocą takiej wykałaczki, ale będzie to dalekie od 25mg na wykałaczkę. Twierdzenie, że całe nasze ciało odczuje potężny efekt po kilku przeżuciach jest niczym innym jak bzdurą. Z pewnością są lepsze sposoby na zainwestowanie 30$ za 250mg.

W każdym razie przyszedł czas na test, będziemy was informować!

W ciągu ostatnich kilku lat ewolucja rynku konopnego, spowodowała wysyp innowacyjnych produktów zawierających kannabinoidy na sklepowych półkach. Konsumenci mają dostęp do niekończącej się listy sposobów, włączania konopi do swojego stylu życia. Maści, olejki czy wszelakie sposoby spalania marihuany są nam dobrze znane, jednak listki odświeżające oddech z THC to zdecydowana nowość.

Na rynku konopnym trwa wyścig w opracowywaniu nowych sposobów przyjmowania kannabinoidów. Listki THC MIDORI opracowane przez firmę Kin Slips z Bay Area są alternatywą dla popularnych olejków czy koncentratów. Wystarczy, że podłożysz listek pod językiem, a on natychmiast się rozpuści.

Listki THC są bardzo dyskretne i pozwalają podać dawkę THC/CBD w dowolnym miejscu i czasie. Z racji precyzyjnego i prostego zastosowania takie paski zdobędą sympatie u osób, które przyjmują THC lub CBD z powodów medycznych.

To nie koniec zalet listków THC. Stosując listki podjęzykowe pomijamy podróż THC przez żołądek i wątrobę do naszego krwiobiegu. Kannabinoidy są wchłaniane bezpośrednio do tętnicy podjęzykowej i przemieszczają się do zewnętrznej tętnicy szyjnej, następnie do wewnętrznej tętnicy szyjnej skąd już trafiają prosto do mózgu.

Listki marki Kin Slips występują w różnych smakach, od miętowych po estragonowe. Na razie dostępne są tylko w wybranych przychodniach w Kalifornii i mimo, że firma nie planuje ekspansji na inne stany to stale zamierzają rozwijać swój produkt poprzez wprowadzanie nowych smaków i dopracowywanie aktualnych. Jest to jedna z nielicznych marek, która oferuje podjęzykowe listki THC.

Spectrum Cannabis to pierwszy w Polsce podmiot, który zaopatruje apteki w medyczną marihuanę. Spółka właśnie złożyła na policję zawiadomienie w sprawie szantażu. Jak się okazuje w sprawę zamieszane jest stowarzyszenie Wolne Konopie. O komentarz poprosiliśmy obie strony.

Chodzi o e-maile, które otrzymujemy. Autor wiadomości, domniemany klient, powołuje się na rzekome różnice między poszczególnymi partiami naszych konopi i wylicza koszty, jakie podobno z tego tytułu poniósł, szacowane na 2,5 tys. zł. Żąda od nas podjęcia konkretnych działań, czyli w domyśle wypłaty odszkodowania. W przeciwnym razie, jak zostało podkreślone kilkukrotnie w e-mailach, sprawą zostaną zainteresowane media. Robi to, jak tłumaczy, w ramach reklamacji.

-mówił Tomasz Witkowski, menedżer na kraj w Spectrum Cannabis, pierwszej spółce oferującej polskim pacjentom medyczną marihuanę, w rozmowie z Dziennik Gazeta Prawna

Zaznaczył, że spółka nie zamierza ulec i jest przekonana o wysokiej jakości swojego produktu. Jako dowód podają badania laboratoryjne, przeprowadzane każdorazowo zanim susz trafi na rynek. Takie badania są konieczne, by Główny Inspektor Farmaceutyczny wydał zgodę na import marihuany do Polski.

No i mamy świadomość, że jeśli ulegniemy, to otrzymamy lawinę pism z żądaniem odszkodowania

– mówi w rozmowie z DGP Witkowski.

Skąd w sprawie wzięło się stowarzyszenie Wolne Konopie? Tomasz Witkowski informuje, że ich podejrzenie wzbudził podmiot, który zlecił badania laboratoryjne, które miały rzekomo potwierdzić złą jakość marihuany. Jak się okazało badania zleciło właśnie stowarzyszenie Wolne Konopie.

Naszym zdaniem niezadowolony użytkownik powinien w pierwszej kolejności zwrócić się z roszczeniem czy reklamacją do apteki, w której nabył produkt

– mówi Tomasz Witkowski.

Gdy spółka zaproponowała właśnie takie rozwiązanie usłyszeli, że rzekomy pacjent nie ma czasu na takie procedury.

Jeśli zlecono badania naszego produktu w laboratorium, musiałoby to wydłużyć czas takiej reklamacji. Nie mamy jednak pewności, czy był to nasz produkt

– dodaje Tomasz Witkowski.

Zwróciło się do nas ponad 30 osób rozczarowanych jakością leczniczej marihuany. Chodzi zwłaszcza o ostatnią dostawę. Postanowiliśmy ich wesprzeć w procesie reklamacji, służąc doświadczeniem i dostępem do laboratorium, w którym zbadaliśmy przesłane do nas próbki zakupionego produktu. Próbki pochodziły z różnych źródeł, z różnych miast. Ryzyko zmowy jest nikłe.

-Mówi w rozmowie z DGP Andrzej Dołecki, prezes stowarzyszenia.

Przedstawiciele Spectrum Cannabis twierdzą, że przedstawione badania nie mają wartości.

Wykonywane na nasze zlecenie badania to długa lista pozycji, a nie tylko dwie jak w tym przypadku. Ich koszt to 1500 euro, a nie 700 zł, bo tyle za analizę żądają renomowane certyfikowane laboratoria

– mówi Tomasz Witkowski.

Organizacja Wolne Konopie zapewnia, że badania, które przeprowadził dla nich Zakład Analiz i Toksykologii Żywności z Wrocławia są rzetelne i wiarygodne.

Prezes stowarzyszenia Andrzej Dołecki mówi, że nie ma na celu szkodzenia Spectrum Cannabis, a jedynie dobro pacjentów, inaczej opisał by całą sprawę na Facebooku, stronie organizacji i złożył zawiadomienie do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego (GIF).

Oczekuję tylko, że do pacjentów będzie trafiał produkt dobrej jakości. Myślę, co zrobić, jeśli spółka nie dogada się z klientem. Nagłośnienie sprawy może zaszkodzić pacjentom. Zwłaszcza jeśli zostanie wstrzymana sprzedaż produktu. Dla osób z lekooporną padaczką konopie medyczne to jedyny skuteczny lek.

– mówił Dołecki.

Zastanówmy się jednak chwilę, czy to jest normalna droga postępowania? Gdy kupuję lek i nie spełnia on ściśle określonych norm to składam reklamację tak jak w przypadku każdego innego wadliwego produktu oraz składam ew. zawiadomienie do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego. Tu natomiast została wysłana (kilkukrotnie) wiadomość e-mail, że albo Spectrum Cannabis zapłaci 2,5 tys. zł. albo rzekoma słaba jakość ich produktów zostanie rozgłoszona po mediach oraz mediach społecznościowych. Gdy poprosiłem Dołeckiego o komentarz do sytuacji nie uzyskałem żadnej informacji po za zaprzeczeniami. Prezes Wolnych Konopi zaprzeczył, iż to oni wysyłali wiadomości. Nie potrafił jednak odpowiedzieć na pytanie czy to Wolne Konopie inicjowały te działania. [edit: po zaskakująco długim namyśle Andrzej Dołecki odpowiedział na pytanie, oczywiście przecząco]

Nie uważam aby chodziło o świadome szkodzenie spółce czy pacjentom. W środowisku konopnym nie od dziś wiadomo, że Wolne Konopie wysyłają do firm działających na naszym konopnym podwórku wiadomości np. z żądaniem pieniędzy za to, że w ogóle mogą w naszym kraju funkcjonować argumentując to tym, że bez WK działać by nie mogli więc teraz co miesiąc powinni im płacić. Dołecki oczywiście jak zwykle to dementuje, po czym stwierdza, że w istocie uważa, iż tylko dzięki WK jest możliwe to, że firmy z tej branży w ogóle mogą funkcjonować. WK na różne sposoby regularnie próbują wyciągać od różnych podmiotów pieniądze, czy w tym przypadku jest podobnie? O tym nie przesądzamy, sprawą teraz zajmie się prokuratura, a o postępach będziemy informować na bieżąco.

Oświadczenie Spectrum Cannabis otrzymaliśmy dziś popołudniu:

Spectrum Cannabis pragnie poinformować, że skład jakościowy i ilościowy konopi medycznych sprowadzanych do Polski jest ściśle określony oraz kontrolowany na każdym etapie produkcji. Są to substancje pochodzące z surowca roślinnego, starannie przygotowywane, w odpowiednim procesie produkcji, zgodnie z zasadami Dobrych Praktyk Wytwarzania (GMP) oraz zgodnie z wytycznymi Farmakopei Niemieckiej. Tym samym Spółka dostarcza pacjentom gwarancję bezpieczeństwa. 

Spectrum Cannabis zapewnia, że każda z partii suszu przed wprowadzeniem ich do obrotu w Polsce jest obejmowana badaniami przeprowadzanymi przez niezależne, certyfikowane laboratorium GMP. Spółka dysponuje certyfikatem zgodności partii, wskazującym, że partia R2N8016F4B5 jest zgodna ze wszystkimi cechami jakościowymi. Badania tego typu są bowiem warunkiem koniecznym, niezbędnym do wydania zgody przez Głównego Inspektora Farmaceutycznego na import produktu do Polski.

Michał Trybusz z Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego informuje, że jak dotąd nie wpłynęły skargi na złą jakość konopi medycznych dostępnych od tego roku na rynku.

O dalszym rozwoju sytuacji będziemy informować na bieżąco.

Rządowa agencja jaką jest Narodowy Instytut ds. Nadużywania Narkotyków potrzebuje jointów, dużo jointów. Oczywiście wyłącznie do celów badawczych. Ogłoszony został nabór na stanowisko profesjonalnego joint-rollera, jakie, dość zaskakujące, warunki trzeba spełnić starając się o tę posadę i jakim cieszy się on zainteresowaniem?

We wtorek Narodowy Instytut ds. Nadużywania Narkotyków (NIDA) ogłosił, że poszukuje prywatnego wykonawcy do skręcania „papierosów z marihuaną”. Wszystko na potrzeby bieżących projektów badawczych.

Wymagania

Niestety, federalni nie szukają wprawionego palacza zioła, który tak po prostu kręciłby przysłowiowe grube lole. Zgodnie z listą wymagań NIDA, poszukiwane są osoby z doświadczeniem w chemii analitycznej, doświadczeniem w produkcji papierosów, dostępem do obiektu w którym można bezpiecznie przechowywać zioło, oraz z zaświadczeniem o niekaralności. Oferta nie zawiera natomiast informacji o testowaniu skrętów.

Drugie podejście

Najnowsze ogłoszenie z ofertą pracy dla National Institute of Drug Abuse nie jest pierwszym tego typu. Ta rządowa agencja już po raz drugi poszukuje profesjonalnych joint-rollerów. W zeszłym roku organizacja opublikowała podobne ogłoszenie o naborze na takie stanowiska, prawdopodobnie z niewielkim lub żadnym powodzeniem.

Częściowa dekryminalizacja marihuany w Izraelu weszła w życie w poniedziałek pierwszego kwietnia. Na mocy decyzji z marca 2017 roku zniesiono większość kar za posiadanie i konsumpcję konopi indyjskich.

Dekryminalizacja marihuany w Izraelu

Reforma ma trwać trzy lata, w tym czasie zostanie podjęta decyzja dotycząca możliwego rozszerzenia dostępu do marihuany w postaci pełnej legalizacji. Poza liberalizacją konopi plan dekryminalizacji przewiduje zwiększenie liczby legalnych upraw medycznej marihuany w całym Izraelu.

Skutkiem podjętych działań przez rząd, od poniedziałku używanie i posiadanie marihuany do celów osobistych nie jest przestępstwem. Nadal obowiązuje zakaz palenia marihuany w miejscach publicznych i za takie wykroczenie zostaniemy ukarani grzywną. Jeśli to będzie nasze pierwsze zatrzymanie, grzywna wynosi 275 dolarów amerykańskich (1000 szekli), gorzej w przypadku kolejnego zatrzymania – w takim przypadku zapłacimy dwukrotność grzywny.

Większe konsekwencje spotkają nas w przypadku trzeciego zatrzymania. Kodeks karny przewiduje wszczęcie postępowania karnego oraz utratę prawa jazdy i licencji na broń palną. Niepełnoletni, którzy zostaną przyłapani na paleniu marihuany będą wysyłani na program profilaktyki antynarkotykowej.

Poza częściową dekryminalizacją, Izrael planuje rozszerzyć działalność w branży medycznej marihuany. Więcej lekarzy dostanie licencje oraz usunięto limity dla autoryzowanych hodowców, dzięki czemu do aptek trafi większa ilość produktów medycznych z konopi. Pacjenci po konsultacji z lekarzem i uzyskaniu recepty będą mogli używać medycznej marihuany.

Ostatnim elementem nowej ustawy jest zmniejszenie ilości marihuany, którą każdy z pacjentów może wykupić. Globes informuje, że marihuana od pacjentów często trafia na nielegalny rynek. Być może pacjenci sprzedają nadwyżkę marihuany lub dzielą się nią ze znajomymi. Zmniejszone limity mają naprawić ten problem.

Każdy może znać Snoop Dogga jako muzyka, producenta, aktora czy przedsiębiorcę, lecz niewielu wie, że jest on także zapalonym graczem. Kilka lat temu prowadził transmisje na żywo jak gra w Battlefielda 1, a w zeszłym roku grając w wycofaną grę SOS pokazał mega skille z wykorzystaniem telekinezy w grze. Teraz Snoop Dogg organizuje turniej e-sportowy dla palaczy marihuany.

Snoop Dogg organizuje turniej e-sportowy dla palaczy marihuany

W tym tygodniu Snoop podniósł stawianą sobie poprzeczkę i ogłosił wprowadzenie swojej własnej ligi e-sportowej, która rozpoczęła się w czwartek.

Założona we współpracy z Merry Jane liga o nazwie Gangsta Gaming League zadebiutowała 14 marca. Rozgrywka odbywa się między ośmioma zawodnikami – Red Woods, Red Grant, JC, Tripo Loc, Lala, Shelton, Waniac and Young Sagg – są to najlepsi kumple do grania Snoopa i rywalizują ze sobą w Madden NFL 19. Wszyscy walczą o tytuł „Top Dogg” i pule nagród o wartości 11 000 $.

Oczywiście zapobiegając pytania, które nie powinny się nawet pojawić, liga wyraźnie oświadczyła, że „z pewnością zezwoli na używanie konopi indyjskich przed, w trakcie i po zawodach, jeśli gracze i fani uznają to za stosowne.”.

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.