Cannabis House odradza się niczym Feniks z popiołu i uruchamia zapowiadany od lat projekt badawczy

cannabis house

Cannabis House jest projektem wzbudzającym od lat wiele emocji. Szumne zapowiedzi uruchomienia programu badawczego, w ramach którego uczestnicy badania na określonych zasadach mogą legalnie nabywać susz i ekstrakty konopi indyjskich, kończyły się niestety fiaskiem. Jednak wszystko wskazuje, że Cannabis House udało się w końcu uruchomić program badawczy i pierwszy susz trafi do dyspensariów w ciągu kilku najbliższych tygodni. Działania stowarzyszenia są na chwile obecną szeroko zakrojone i obejmują więcej zagadnień aniżeli tylko wspomniany program badawczy. To właśnie m.in. osoby związane ściśle z CH pracowały przy stałej podkomisji do spraw biogospodarki i innowacji w rolnictwie czego wynikiem będą długo wyczekiwane zmiany w polskim prawie regulującym uprawę, przechowywanie, przetwarzanie i stosowanie konopi. Oto więcej informacji.

Cannabis House uruchamia zapowiadany od lat projekt badawczy

O projekcie Cannabis House, w ramach którego probanci biorący udział w badaniu mogą w określonych warunkach legalnie otrzymywać susz konopi indyjskich mówi się w Polsce od lat. Osoby odpowiedzialne za projekt kilkukrotnie ogłaszali jego uruchomienie, jednak do tej pory wszystkie próby kończyły się fiaskiem.

Teraz wszystko wskazuje na to, że wreszcie się udało, materiał badawczy trafi do dyspensariów skąd probanci będą mogli go odebrać.

„Temat Badania to: Wykorzystanie standaryzowanego suszu konopi innych niż włókniste w procesie działań mających na celu odwyk pacjentów uzależnionych od twardych narkotyków oraz innych syntetycznych substancji psychoaktywnych.
twardych narkotyków oraz innych syntetycznych substancji psychoaktywnych.
To oznacza, że będąc uczestnikiem badania wypełniasz przygotowane przez specjalistów odpowiednie ankiety, oddajesz próbki do analizy a po ostatecznym zakwalifikowaniu do projektu przez lekarzy otrzymujesz susz konopi indyjskich zgodnie z ich zaleceniem. W trakcie wizyty u lekarza masz szansę opowiedzieć jakie jest Twoje podejście do używania konopi, co chciałbyś w związku z tym zmienić, a co zachować. A także jak system prawny wpływa na używanie przez Ciebie konopi innych niż włókniste. Twoja opinia jest dla nas ważna i może pomóc wielu innym użytkownikom konopi.”

-czytamy w broszurze informacyjnej projektu.

Kierownikiem projektu badawczego został utytułowany dr hab. n.med. Dariusz Boroń, Prorektor ds. jakości kształcenia, który czuwa nad merytoryczną stroną projektu i stanowi podporę wysiłków badawczych całego zespołu badawczego.

Głównym Badaczem jest natomiast lek. Michał Kowol, psychiatra w Szpitalu Powiatowym w Chrzanowie i to właśnie on nadzoruje poprawność przeprowadzania ankiet oraz ustanawia wytyczne, na podstawie których kandydat może zostać zakwalifikowany do badań. Pan Kowol o projekcie pisze w następujących słowach:

Szanowny Pacjencie,

   Warunkiem przeprowadzenia badania jest zgoda osób biorących w nim udział oraz złożenie stosownych oświadczeń. Tym samym prosimy o wyrażenie zgody na udział w badaniu. Ma ono za zadanie opracowanie skutecznego sposobu ograniczenia lub rezygnacji przez osoby używające konopi i twardych narkotyków poprzez zastąpienie ich wysokiej jakości zielem i przetworami z konopi.

Udział polega m.in. na wypełnianiu ankiet online i konsultacjach lekarskich. Badani poddawani są też obserwacji przez badaczy. Od badanych pobierane są próbki włosów lub moczu w celach weryfikacji postępów w badaniu. Na czarnym rynku handlarze w celu zwiększenia przychodów zanieczyszczają produkty z konopi substancjami wywołującymi i pogłębiającymi uzależnienie jak np. amfetaminą, metamfetaminą, heroiną czy też innymi syntetycznymi substancjami psychoaktywnymi tzw „dopalaczami”. W efekcie osoby używające zanieczyszczone preparaty konopi wpadają w coraz większe uzależnienie.

W każdej chwili istnieje możliwość odmowy dalszego uczestnictwa w badaniu bez podania przyczyny oraz bez konsekwencji co do sposobu dalszego leczenia.

W broszurze dot. badania czytamy:

“Celujemy w ograniczenie kontaktu osób uzależnionych ze środowiskami przestępczymi, opracowanie nowoczesnych, racjonalnych i skutecznych mechanizmów stabilizujących obrót produktów pozyskanych z konopi, a także wypracowanie odpowiednich modeli przeciwdziałających narkomanii na bazie rzetelnych rozwiązań prawnych poprawiających aktualną legislację.

Jeśli czujesz, że Twoja sytuacja życiowa zmusza Cię do zażywania narkotyków to istnieje inna, być może lepsza droga aby robić to w sposób legalny korzystając przy tym z konopi o farmaceutycznej jakości.”

Projekt badawczy Cannabis House w praktyce

Jak będzie to wyglądało w praktyce i jak wziąć udział w badaniu?

Probantem (osobą biorącą udział w badaniu) może zostać każdy członek stowarzyszenia Cannabis House, który ukończył 21 lat i ma opłacona składkę członkowską. Po zapisaniu się do projektu, probant będzie mógł w wyznaczonym dyspensarium, na określonych warunkach, będzie mógł odebrać materiał badawczy w postaci suszu konopi indyjskich bądź wykonanego z nich ekstraktu

Obowiązuje limit dzienny/jednorazowy (nie więcej niż 10g/d. Suszu, 5g/d. ekstraktu,) i miesięczny maksymalny (nie więcej niż 30g/mies. Suszu, 15g/mies. ekstraktu).

Probant odbierając materiał badawczy współdzieli koszty infrastruktury użytej do przeprowadzenia badania w wysokości 40 zł za gram suszu oraz 200 zł za gram ekstraktu w stężeniu ok. 60%

W ten sposób każdy kto bierze udział w badaniu staje się też jego sponsorem tego unikalnego projektu.

Wszelkie informacje oraz zapisy znajdziesz na stronie cannabishouse.eu. Aby uzyskać informacje i możliwość zapisania się do projektu badawczego należy wpierw zarejestrować się na stronie stowarzyszenia i zostać jego członkiem gdyż udział w badaniu wziąć mogą tylko członkowie stowarzyszenia.

Nie tylko projekt badawczy

Od stycznia tego roku przedstawiciele stowarzyszenia Cannabis House brali ciągły udział w pracach stałej podkomisji do spraw biogospodarki i Innowacji w Rolnictwie ,dzięki czemu udało się wprowadzić zmiany takie jak 0,3 % THC w konopiach włóknistych czy polskie uprawy medycznej marihuany w ramach instytutów, o ile zmiany te pozostawiają nadal wiele do życzenia to jest to jedyne co w mijającym roku udało się osiągnąć, a przecież poza CH próbowali też inni. Za sprawą spotkań wspomnianej podkomisji 02.08.2021 został zgłoszony projekt Ustawy o zmianie ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.

O efektach prac tejże podkomisji, które przełożyły się na realne zmiany, przeczytasz T U T A J.

cannabis house

Stowarzyszenie Cannabis House ma w zanadrzu jeszcze kilka dużych projektów, które się już dzieją i o których z pewnością Was niebawem poinformujemy.

Ostatnio popularne

8 komentarzy do “Cannabis House odradza się niczym Feniks z popiołu i uruchamia zapowiadany od lat projekt badawczy”

  1. Ja od początku jestem wobec tego projektu sceptyczny. Powody wyłożyłem parę lat temu w kilku wpisach na moim blogu – gdyby ktoś chciał poczytać, to podaję linki (do wszystkich wpisów, żeby zainteresowani nie musieli szukać, choć oczywiście zapraszam do lektury także pozostałych tekstów): ● http://odklamywaniemarihuany.pl/o-medycznej-marihuanie-w-telewizorze/, ● http://odklamywaniemarihuany.pl/cannabis-house/, ● http://odklamywaniemarihuany.pl/cannabis-house-odpowiedzial/, ● http://odklamywaniemarihuany.pl/cannabis-house-2/, ● http://odklamywaniemarihuany.pl/oswiadczenie-cannabis-house/.

    Jedno oświadczenie CH zwróciło moją uwagę – na tyle, że pamiętam je po paru latach. Otóż dowiedziałem się z niego, że eksperyment firmowany przez CH już ruszył i w tej chwili trwają badania w grupie kontrolnej (czyli tej nieotrzymującej zioła)…

    No, ale ja im nie wróg, mocno życzę, żeby sprawa faktycznie ruszyła z miejsca (a czy w to wierzę, to już zupełnie inny temat).

    1. Nie szkoda Panu trzymać do kogoś urazę przez tyle lat? Przecież to musi być ekstremalnie trudne żyć w napięciu i oczekiwaniu na czyjeś potknięcie i traktowanie jako okazję do wytknięcia palcem. Takie wzorce mogą wskazywać na syndrom stresu pourazowego nawet.
      Pozdrawiam serdecznie.

  2. Nie dajcie sie nabrać, nawet jesli ten projekt ruszy to strasznie niemoralnym jest aby prowadzic zapisy przez lata i pozyskiwac pieniądze przez tysiace osób ktore naiwnie wierzą w to że zostana uczestnikami takiego badania. Wykorzystujecie naiwność osób które być może potrzebują pomocy, wyzyskujecie pieniądze jako „wpisowe” przez lata nie robiąc nic a co jakiś czas rzucając newsa na swoj temat aby pozyskać jeszcze więcej pieniędzy od ludzi, do ktorych nigdy więcej sie juz nie odezwie, no chyba ze po więcej pieniędzy. I zaraz kolejny, zupelnie „przypadkowy” Igor będzie bronił tej złodziejskiej bandy.

    1. Stowarzyszenie Cannabis House istnieje od 2015 roku – dokładnie od 23 listopada – co daje nam 6 lat obecności z Wami i dla Was. Zaczynaliśmy w okresie,w którym słowo Cannabis było zakazane. Przeżyliśmy razem z całą branżą wszystkie możliwe wzloty i upadki tego okresu starając się działać w warunkach restrykcyjnych przepisów, zawsze zgodnie z prawem, chociaż czasami bolało. Mieliśmy swój udział w powolnej – ale jednak – zmianie postrzegania konopi i w jej powolnym ale systematycznym „odkryminalizowaniu”.
      Co roku od momentu powołania, publikowaliśmy raporty finansowe co wyróżniało nas w środowisku. Rozliczaliśmy się z każdej otrzymanej złotówki. Ze składek – za, które ogromne! dzięki naszym członkom – finansowaliśmy i finansujemy utrzymanie infrastruktury Stowarzyszenia koniecznej do prowadzenia działalności jak chociażby wynajęcie i prowadzenie biura. W razie konieczności finansujemy ekspertów prawa, a kiedy trzeba kadrę naukową potrzebną do prowadzenia badań.
      Wielokrotnie przekonywaliśmy się o tym, iż członkowie Stowarzyszenia doceniali i doceniają nasze działania oraz szanują to co robiliśmy i robimy.
      Pokonując wiele barier formalnych i nieformalnych, ucząc się na błędach swoich i cudzych, udało się nam w końcu uruchomić projekt, o którym mowa. Realizujemy go wspólnie z instytucjami naukowo-badawczymi oraz gronem doskonałych specjalistów i ekspertów. W badaniu może wziąć udział każdy kto w dniu rozpoczęcia ma ukończone 21 lat oraz kto oświadczy, iż konopie indyjskie używa dłużej niż 3 lata. Celem projektu jest ograniczenie czarnego rynku poprzez umożliwienie uczestnikom legalnego stosowania czystego (przebadanego laboratoryjnie) surowca w postaci suszu czy ekstraktu do waporyzacji. To pierwszy taki projekt w tej części świata, więc uczestnicy powinni być z siebie dumni.
      Przy tej okazji informujemy, iż wszystkie osoby, które były z nami w okresie przed 1 lipca 2021 roku, mają automatycznie przedłużane składki roczne, gdyż to tylko dzięki nim ten projekt doczekał się realizacji. Dziękujemy im za cierpliwość i zrozumienie.
      Osoby, które chcą zwrotu wpłaconych składek – prosimy kierować wiadomości mailowe na oficjalną skrzynkę podaną na stronie https://cannabishouse.eu.
      Stowarzyszenie funkcjonuje dzięki wpłatom własnym członków plus darowiznom od darczyńców, za które jesteśmy niezmiernie wdzięczni.

  3. Dzień dobry
    Ale złodziejska inicjatywa cały czas przesuwają termin dostarczenia surowca do Polski, najpierw materiał medyczny leci później płynie jedno wielkie oszustwo!!!!

  4. Dzień dobry
    Ale złodziejska inicjatywa cały czas przesuwają termin dostarczenia surowca do Polski, najpierw materiał medyczny leci później płynie jedno wielkie oszustwo!!!!

  5. Dzień dobry, zostałem zaproszony do badania przez promotora. Powiedziano mi,że uczestnictwo jest bezplatne a w broszurze informacyjnej było napisane,że można zostac dobrowolnym sponsorem. Powiedziano mi rowniez,ze susz ma 20% thc. Po zalogowaniu sie na stronie trzeba dokonac oplaty 50zl by przejsc do regulaminu. Zaplacilem, nastepnie w regulaminie przeczytalem,ze susz ma 0.2 % thc czyli prawie nic. Po przeczytaniu regulaminu,by przejsc do kolejnej czesci badania wymagana jest oplata 300zł. Zrezygnowalem i poprosilem o zwrot pierwszej wplaty. Pani w CanabisHouse.eu byla bardzo chamska i uznala,ze to moj problem ze wplacilem pieniadze. Moj bank zajal sie juz sprawa i doradzil mi napisac opinię dla pozostalych osob. Uważać na ten projekt. Nie polecam stanowczo.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Poczytaj więcej

Aktualności

W czwartek prezydent Donald Trump ogłosił podpisanie rozporządzenia, które zmienia prawną klasyfikację marihuany na poziomie federalnym. Podczas oficjalnej ceremonii w Gabinecie Owalnym prezydent podkreślił, że nowe przepisy nie oznaczają pełnej legalizacji marihuany, ale stanowią odpowiedź na rosnące zapotrzebowanie społeczne oraz głosy ekspertów i pacjentów. Tłumaczymy co dokładnie oznacza przeniesienie konopi z Wykazu I do Wykazu III i jakie będą efekty.

To już oficjalne, Trump zmienił klasyfikację marihuany

To o czym pisaliśmy kilka dni temu, wydarzyło się szybciej niż większość się spodziewała. Donald Trump podpisał rozporządzenie, które symbolicznie i praktycznie kończy pewną erę.

W czym dokładnie rzecz? Zgodnie z prawem federalnym USA substancje odurzające są klasyfikowane i przydzielane do wykazów na podstawie wartości medycznej, potencjału nadużywania i bezpieczeństwa. Na chwilę obecną konopie indyjskie były ujęte w Wykazie I nieprzerwanie od 1970 roku, w kategorii zarezerwowanej dla substancji uznanych za niemające akceptowanego zastosowania medycznego i o wysokim potencjale nadużywania.

Przeklasyfikowanie marihuany do Wykazu III formalnie oznacza, że marihuana jest dopuszczona do użytku medycznego na mocy prawa federalnego.

Do tej pory medyczna marihuana funkcjonowała w USA jedynie na mocy prawa stanowego, a nie federalnego. Co powodowało różnego rodzaju utrudnienia i przeszkody dla pacjentów.

Nowa klasyfikacja stanowi fundamentalną zmianę w sposobie, w jaki organy regulacyjne, sądy, naukowcy i decydenci traktują marihuanę.

waporyzatory hero
-reklama-

Zmiana federalnej klasyfikacji marihuany nie oznacza jej pełnej legalizacji na terenie całych Stanów Zjednoczonych. Obecnie prawo dotyczące marihuany jest zróżnicowane w poszczególnych stanach – w 24 stanach dopuszczalne jest jej użycie w celach rekreacyjnych, a w 40 stanach w celach medycznych. Nowe rozporządzenie ułatwi jednak dostęp do marihuany pacjentom w całym kraju i może przyczynić się do dalszych zmian legislacyjnych

Trump zmienił klasyfikację marihuany, co to konkretnie oznacza?

Zgodnie z prawem federalnym USA substancje odurzające są klasyfikowane i przydzielane do wykazów na podstawie wartości medycznej, potencjału nadużywania i bezpieczeństwa.

medycyna cbd
-reklama-

DO tej pory federalna klasyfikacja, wrzucająca marihuanę do jednego worka np. z heroiną, co oznaczało najsurowsze restrykcje dotyczące jej stosowania i badań. Nowe rozporządzenie przenosi marihuanę do kategorii III, gdzie znajdują się substancje o umiarkowanym lub niskim potencjale uzależnienia, takie jak paracetamol z kodeiną, ketamina czy sterydy anaboliczne.

Przeniesienie marihuany do Wykazu III oznacza:

  • Na szczeblu federalnym najważniejszą zmianą byłoby obalenie długoletniego twierdzenia, że ​​marihuana nie ma wartości medycznej. Sama ta zmiana będzie miała znaczenie w przyszłych procesach sądowych, zatwierdzaniu badań i dostosowywaniu polityki międzynarodowej.
  • Instytucje badawcze napotykałyby mniej barier administracyjnych, co ułatwiłoby prowadzenie badań klinicznych i badań medycznych. Z czasem mogłoby to poprawić jakość danych dotyczących zarówno korzyści, jak i ryzyka związanego z używaniem konopi indyjskich – czego bardzo brakowało w Załączniku I.
  • Z perspektywy biznesowej, najczęściej omawianym problemem w amerykańskiej branży marihuany, jest opodatkowanie. Artykuł 280E amerykańskiego kodeksu podatkowego, który uniemożliwia firmom z branży konopi odliczanie normalnych kosztów operacyjnych, ma zastosowanie wyłącznie do substancji z Wykazu I i II. Jeśli konopie staną się Wykazem III, artykuł 280E nie będzie już miał zastosowania w przyszłości.

Zmiana ta z pewnością też ułatwi zadanie jakim jest legalizacja marihuany rekreacyjnej w USA na poziomie federalnym.

Wyrokiem rumuńskiego sądu, Wiz Khalifa został skazany za palenie marihuany na scenie. Wyrok to dziewięć miesięcy bezwzględnego pozbawienia wolności. Wyrok zapadł zaocznie po tym, jak Wiz przyznał się do winy, którą było zapalenie jointa podczas festiwalu Bitch, Please! w Costinești. W pierwszej instancji zapadł wyrok znacznie łagodniejszy – była to grzywna. Jednak rumuńska prokuratura odwołała się od tej decyzji, a sąd apelacyjny zamienił grzywnę na bezwzględne pozbawienie wolności. Wyrok jest prawomocny, a rumuńskie władze mogą domagać się ekstradycji. Oto więcej informacji.

Rumunia: Wiz Khalifa skazany za palenie marihuany na scenie na dziewięć miesięcy więzienia

Policja zatrzymała i przesłuchała Wiz Khalifa po koncercie, który odbył się 13 lipca 2024 r. Następnie prokuratura postawiła mu zarzut posiadania tak zwanych „narkotyków ryzyka” na własny użytek. Jak wskazali rumuńscy śledczy, raper miał przy sobie ponad 18 gramów marihuany oraz spożył jej część podczas swojego występu.

Wg. aktu oskarżenia, raperowi zarzucono „ popełnienie przestępstwa posiadania niebezpiecznych narkotyków bez pozwolenia, w celu ich  konsumpcji” 

W akcie oskarżenia muzyka napisano:

„Ze zgromadzonego materiału dowodowego wynika, że ​​w dniu 13 lipca 2024 r. około godziny 23:55, przebywając na terenie festiwalu muzycznego w Costinești, posiadał na własny użytek bez prawa ilość 18,53 grama marihuany i papierosa zawierającego konopie indyjskie.
Sprawa została przekazana do kompetentnego rozstrzygnięcia Sądowi w Konstancy.
Precyzujemy, że ten etap procesu karnego oznacza, zgodnie z Kodeksem postępowania karnego, zakończenie śledztwa i przesłanie aktu oskarżenia do sądu na rozprawę, co nie może w żaden sposób obalić zasady domniemania niewinności.”

W uzasadnieniu wyroku sędziowie Sądu Apelacyjnego zaznaczyli, że raper swoim zachowaniem wysłał sygnał normalizacji nielegalnych zachowań, co — zdaniem sądu — mogło zachęcić młodych ludzi do zażywania narkotyków. W opinii sędziów był toostentacyjny akt„, a artysta jako „wykonawca muzyczny, występujący na scenie festiwalu muzycznego dobrze znanego wśród młodych ludzi„, posiadał i spożywał marihuanę na oczach licznej, przede wszystkim młodej publiczności.

waporyzatory hero
-reklama-

Wiz Khalifa skazany za palenie marihuany na scenie na dziewięć miesięcy więzienia prawomocnym wyrokiem- co dalej

Rumuński kryminolog Vlad Zaha ocenił dla BBC News, że szansa na ekstradycję rapera ze Stanów Zjednoczonych jest minimalna, a sam wyrok określił jako „niezwykle surowy.

Zwrócił uwagę, że majątek i kontakty artysty, a także ograniczone możliwości Rumunii w negocjacjach ekstradycyjnych oraz status prawny marihuany w USA sprawiają, iż jest bardzo mało prawdopodobne, by Khalifa został wysłany przez amerykańskie służby do odbycia kary w Rumunii, nawet jeśli formalny wniosek trafi do Stanów Zjednoczonych.

Niestety może to też oznaczać brak koncertów Wiza w Unii Europejskiej, której Rumunia jest członkiem. W przypadku ponownej wizyty muzyka na terenie UE, rumuńskie władze mogą uruchomić procedurę ENA – Europejskiego Nakazu Aresztowania.

Czy policja może zatrzymać za medyczną marihuanę? Czy pacjenci mogą swobodnie przemieszczać się ze swoim lekiem? Czy medyczny susz można spożywać w pociągu? A w parku? Jak te oraz inne kwestie związane z używaniem medycznej marihuany wyglądają od strony prawnej oraz jakie jest w tej sprawie stanowisko Komendy Głównej Policji. Oto pakiet informacji dla każdego pacjenta korzystającego z medycznych konopi.

Czy policja może zatrzymać za medyczną marihuanę?

Wiele osób korzystających z medycznej marihuany jest w pełni przekonanych, że posiadając susz z apteki, nie muszą się przejmować ewentualną kontrolą policji. Ale czy na pewno mają rację? Niestety nie do końca.

Teoretycznie powinno oczywiście być tak, że w razie policyjnej kontroli wystarczy okazać:

  • receptę na medyczną marihuanę
  • imienną fakturę zakupu medycznej marihuany
  • ewentualnie zaświadczenie od lekarza, że jest się pacjentem korzystającym z medycznych konopi

Najważniejsze są recepta i imienna faktura zakupu i one powinny zamykać sprawę. Jednak rzeczywistość często wygląda zdecydowanie inaczej.

Nie jest rzadkością sytuacja gdy pacjent ma problemy jedynie dlatego, bo znaleziono przy nim jego w pełni legalny lek w postaci suszu roślinnego.

Wg polskiego prawa policja może zatrzymać pacjenta posiadającego w pełni legalny lek – zatrzymać do wyjaśnienia. 

„Do wyjaśnienia” jest tutaj kluczowym terminem. 

Gdy funkcjonariusze np. patrolujący ulice znajdą przy pacjencie susz (abstrahując od legalności czynności przeszukania) mogą uznać, że nie są w stanie stwierdzić, czy w opakowaniu faktycznie to co jest na recepcie i fakturze imiennej. Wtedy funkcjonariusze rozpoczynają procedurę zatrzymania do wyjaśnienia, mającą na celu weryfikację stanu faktycznego. A ponieważ policjanci nie mogą sami podjąć decyzji, bo to rola prokuratora, pacjent trafia na komisariat, gdzie decyzję podejmuje prokurator ew. przełożony. 

waporyzatory hero
-reklama-

W ramach działań wyjaśniających, policja lub prokuratura może wysłać susz do laboratorium, aby stwierdzić czy faktycznie jest to deklarowany lek. Policja ma do tego laboratorium, które współpracuje z firmami dystrybuującymi medyczna marihuanę i do którego kierowane są próbki.

Takie sytuacje mają miejsce regularnie co jest oczywiście nękaniem pacjentów korzystających z medycznej marihuany, bo należy podkreślić, że np. jeżeli ktoś w celach medycznych będzie posiadał morfinę lub inne opioidy stanowiące dużo większe niebezpieczeństwo niż marihuana, nie będzie z tego powodu przeszukiwany ani zatrzymywany nawet na minutę. 

Czy policja może zatrzymać za medyczną marihuanę? Stanowisko Komendanta Głównego Policji

W maju 2023 do Rzecznika Praw Obywatelskich, na prośbę pacjenta korzystającego z terapii konopiami, zwrócił się w tej sprawie do Komendanta Głównego Policji.

Zdaniem wnioskodawcy „pacjenci leczeni preparatami na bazie wspomnianego surowca nie mogą być apriorycznie traktowani jako podejrzani, zatrzymywani, nie może być zatrzymywana bez wydania kopii – ich dokumentacja medyczna, recepty na leki, zaświadczenia o leczeniu i faktury imienne za zakup leków, nie może być przeszukiwane ich miejsce pobytu czy pojazdy, z których korzystają – sam bowiem fakt leczenia taką, a nie inną substancją – nie stanowi bowiem przesłanki określonej art. 217, 219, 221, 223 i 244 k.p.k., ani nie uzasadnia godzących w prawa człowieka działań funkcjonariuszy wymiaru sprawiedliwości”.

Wnioskodawca prosi zatem o „zajęcie publicznego stanowiska w sprawie wymogów stawianych pacjentom leczonych lekami na bazie medycznej marihuany odnośnie do stałego posiadania przy sobie dokumentów: zaświadczenia o leczeniu określonymi preparatami, kopii recept, kopii faktur imiennych na zakup leków – jako łamiących zasadę równego traktowania obywateli”.

Co odpowiedział KGP?

„Uprzejmie informuję, iż w ramach obowiązujących przepisów prawa fakt stosowania określonej procedury medycznej, zgodnie z zaleceniami lekarza, nie stanowi podstawy podjęcia przez Policję czynności wobec osoby, która daną procedurę (leczenie) stosuje. Powodem podjęcia czynności przez funkcjonariuszy Policji jest bowiem określona podstawa faktyczna i prawna. Zastosowanie przepisów Kodeksu postępowania karnego, w tym zatrzymanie rzeczy, przeszukanie, zatrzymanie osoby możliwe jest dopiero wówczas, gdy istnieje uzasadnione przypuszczenie popełnienia przestępstwa.

W przypadku posiadania przez osobę suszu roślinnego – deklarowanego jako lek recepturowy na bazie konopi innych niż włókniste – będą to okoliczności wskazujące na naruszenie przepisów ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii, w szczególności zaistnienie okoliczności, które wzbudzają uzasadnione wątpliwości co do faktycznego pochodzenia i przeznaczenia tego suszu.

medycyna cbd
-reklama-

Należy zaznaczyć, że w praktyce coraz bardziej powszechne jest wykorzystywanie faktu dostępności na rynku leków w formie suszu konopi innych niż włókniste do próby uniknięcia odpowiedzialności karnej przez osoby uzyskujące ziele konopi innych niż włókniste z nielegalnych źródeł. Do przejawów takich działań zaliczyć można przypadki ponownego wykorzystania, udostępniania lub sprzedaży opakowań po lekach recepturowych na bazie konopi innych niż włókniste, a także składanie niezgodnych z prawdą oświadczeń o uzyskaniu z apteki suszu roślinnego, pochodzącego w rzeczywistości z nielegalnej dystrybucji.”

-czytamy w odpowiedzi, której cała treść znajduje się T U T A J.

W odpowiedzi Komendant Główny Policji stwierdził także, że:

„Niezależnie od powyższego, biorąc pod uwagę specyfikę omawianych spraw posiadanie wskazanych dokumentów przez pacjenta w sytuacji, gdy podjęte zostaną wobec niego czynności Policji daje możliwość zakończenia czynności bez wdrożenia procedury karnej. Dokumenty takie mogą także zostać dostarczone lub przedstawione już po zainicjowaniu czynności postępowania przygotowawczego, a współpraca osoby faktycznie uprawnionej do korzystania z określonej procedury medycznej może w znacznym stopniu skrócić czas wydania rozstrzygnięcia i zakończenia postępowania, a także ewentualnego zwrotu zatrzymanych przedmiotów, w tym leku recepturowego.”

Z tej wypowiedzi wprost wynika, że pacjent zostaje zatrzymany za posiadanie leku, ale spokojnie – nie zostanie wdrożona procedura karna, pacjent zostanie tylko zatrzymany, przewieziony na kilka godzin na komisariat, przeszukają mu miejsce zamieszkania i samochód – a po wszystkim powiedzą, że jednak nic się nie stało. Patologia systemu w najczystszej postaci.

Dalej czytamy, że:

„Reasumując, leki na bazie surowca farmaceutycznego z konopi innych niż włókniste posiadają potencjał odurzający i uzależniający (co znajduje odzwierciedlenie w specyfikacjach leków). Jednocześnie stosunkowa łatwość ich uzyskania, a także wykorzystania ich obecności na rynku do ukrycia nielegalnych źródeł uzyskiwania marihuany w celach niemedycznych powoduje konieczność wnikliwej i kompleksowej oceny każdego przypadku ujawnienia tego typu środków przez organy ścigania.

Zapewniam Pana Rzecznika, że podejmowane przez Policję działania mają na celu wyłącznie realizację ustawowych zadań, a więc rozpoznawanie, wykrywanie i zapobieganie popełnianiu przestępstw, a czynności w tych sprawach są realizowane z poszanowaniem praw człowieka i pacjenta.”

-czytamy w odpowiedzi KGP

Ostatnie zdanie jest napluciem w twarz wszystkim pacjentom, którzy zostali zatrzymani i przeszukano im mieszkania bo leczą się konopiami.

Porada: jak już zostało wspomniane, policja nie podejmuje decyzji, a jedynie zatrzymuje do czynności wyjaśniających, w trakcie których prokurator podejmuje decyzje np. o zaniechaniu dalszych czynności z braku podstaw. Gdy pacjent zostanie zatrzymany z suszem, może poprosić funkcjonariuszy o wezwanie policji kryminalnej, która jest w stałym kontakcie z prokuratorem. Policja kryminalna może wtedy skonsultować sytuacje z prokuratorem i na miejscu podjąć decyzję o zaniechaniu dalszych działań

recepta na medyczną marihuanę online AnandaMed
-reklama-

Używanie medycznej marihuany w miejscach publicznych oraz w PKP

Co do zasady, medyczna marihuana to lek, który jest w pełni legalny. Zatem teoretycznie można go zażywać w miejscach publicznych. Osobna kwestia to sam fakt palenia / waporyzacji, które mogą być w danym miejscu zabronione bez znaczenia co jest palone / waporyzowane.

Jednak pamiętać należy, że w przypadku zażywania leku w miejscu publicznym, może się zdarzyć sytuacja w której podejdzie patrol policji i stwierdzi, że nas zatrzyma do wyjaśnienia.

Tak, jest to patologia, która nigdy nie powinna mieć miejsca ale niestety ma.

A jak to wygląda w przypadku długiej podróży koleją, w trakcie której pacjent potrzebuje zażyć swój lek i nie chce robić tego po kryjomu w pociągowej toalecie?

Oficjalne stanowisko PKP mówi, że w takiej sytuacji istnieje możliwość wyznaczenia przez obsługę pociągu miejsca do zażycia leku. W tym przypadku decyzja każdorazowo należy do kierownika pociągu. Osobiście znam przypadek, w którym kierownik pociągu wyznaczył pacjentowi przedział gdzie mógł zażyć lek. Kierownik pociągu zamknął przedział z zewnątrz, aby nikt w międzyczasie do niego nie wszedł  i wrócił po piętnastu minutach, tak jak zapowiedział. Zaznaczył też, że zezwala na spożywanie jedynie medycznej marihuany i żeby pacjent nie wpadł na pomysł palenia np. tytoniu.

Podczas gdy w Niemczech i Czechach można uprawiać i posiadać konopie indyjskie na własny użytek, w Polsce policja marnuje czas i zasoby na zatrzymywanie ludzi, którzy posiadają trochę konopnych liści. Policjanci z Oddziału Prewencji Policji w Kielcach podczas patrolu Sandomierza zatrzymali mężczyznę stojącego na przystanku autobusowym przy ul. Zawichojskiej. Na widok radiowozu 36-latek zaczął zachowywać się nerwowo, co wzbudziło podejrzenia funkcjonariuszy.

Zatrzymali go za liście ale odpowie jak za normalne zioło

Podczas legitymowania okazało się, że w plecaku mężczyzny znajduje się foliowy woreczek z 22 gramami zielonego suszu roślinnego. To nie był jednak koniec sprawy. Jeszcze tego samego dnia policjanci z Wydziału Kryminalnego przeszukali jego miejsce zamieszkania, gdzie zabezpieczyli kolejne 55 gramów podobnej substancji.

Łącznie funkcjonariusze zabezpieczyli blisko 88 gramów „środków odurzających”, wstępnie zidentyfikowanych jako marihuana. Mężczyzna usłyszał już zarzuty,  za posiadanie narkotyków grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności, a zatrzymali go za liście. 

W normalnym kraju takie sytuacje nie powinny nigdy mieć miejsca. Niestety w szeregach polskiej policji nadal pracuje wiele osób, którym zależy jedynie na własnych statystykach i zamiast „pomagać i służyć” – prześladują i nękają obywateli sprowadzając na nich poważne kłopoty tylko dlatego, żeby się wykazać, to jest patologia polskiego wymiaru sprawiedliwości, która w nie powinna mieć miejsca.

Czytaj też:

Dorośli mający dostęp do legalnej marihuany rzadziej sięgają po alkohol, wynika z badań

Młody Portugalczyk chciał przemycić do Polski 24 kg zioła z Tajlandii. To kolejna tego typu sytuacja w ostatnich tygodniach. I zawsze jest to podobna ilość – średnio 22 kg w jednej walizce, a przemytnicy często lecą z więcej niż jedną sztuką. Z czego to wynika i czy możliwe, że takie transporty przechodzą niezauważone? Oto więcej informacji.

W Bangkoku spakował 24 kg zioła do walizki i poleciał do Polski – znów rośnie skala przemytu konopi z Tajlandii do Europy

Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie wytypowali do kontroli pasażera, który przyleciał z Bangkoku. W jego walizce znaleziono 42 foliowe pakiety zielonego suszu roślinnego.

Badania narkotestem oraz analizy w Laboratorium Celno-Skarbowym w Otwocku potwierdziły, że była to marihuana. Zabezpieczono ponad 24 kg narkotyków o szacunkowej czarnorynkowej o wartości od pół miliona do ponad miliona złotych.

Zatrzymany 22-latek usłyszał w prokuraturze zarzuty przemytu znacznej ilości środków odurzających. Na wniosek śledczych sąd aresztował go na trzy miesiące. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara grzywny oraz pozbawienia wolności od 3 do 20 lat.

To już drugi w ostatnich tygodniach przypadek próby przemytu znacznej ilości marihuany na Lotnisku Chopina – w listopadzie funkcjonariusze wykryli prawie 40 kg narkotyku w bagażu 26-letniej obywatelki Szwecji – pisaliśmy o tym T U T A J.

Tajlandia: Marihuana pozostanie legalna, poinformował premier Srettha.

Czy mamy do czynienia z drugą falą przemytu marihuany z Tajlandii do Europy?

Bo pierwsza taka fala miała miejsce rok temu – pisaliśmy o tym  T U T A J.

We wspomnianym artykule z marca tego roku informowaliśmy:

 Rośnie liczba prób przemytu marihuany do Europy, na lotnisku w Chiang Mai zatrzymano w poniedziałek 5 osób, każdy miał w walizce znacznie ponad 20 kg i każdy leciał do Europy, a konkretnie do Anglii i Belgii. We wtorek na Koh Samui zatrzymano dwóch Brytyjczyków, którzy w walizkach mieli 165 kg suszu. Tylko od lutego przejęto 3,1 tony zioła i 8 ton produktów otrzymanych z konopi (np. ekstrakty), które miały lecieć do Wielkiej Brytanii. Od 16 lutego tajski Departament Celny ściśle współpracuje z brytyjskim Home Office International Operations, aby rozwiązać ten „problem”.

Tylko od początku lutego do połowy marca, tajskie służby przejęły ponad 3 tony marihuany oaz blisko 8 ton produktów z niej wytworzonych takich jak ekstrakty, olejki czy nasiona.

Proceder nieco ustał gdy w Tajlandii doszło do pewnych zmian prawnych, o których pisaliśmy T U T A J.

O ile marihuana nie została w pełni zdelegalizowana (pomimo plotek, które rozwiewamy w artykule T U T A J) o tyle pojawił się chwilowy problem dla jej producentów. A to właśnie nadprodukcja była w Tajlandii głównym czynnikiem powodującym próby przemytu.

W Tajlandii zalega nadal wiele ton marihuany, której nie ma szans sprzedać na lokalnym rynku. Dlatego ci najbardziej zdesperowani, którzy wydali ogromne pieniądze, a czasem oszczędności życia na uruchomienie upraw indoor, mając nadzieje na intratny interes – teraz szukają rozwiązania decydując się także na te nielegalne metody.

Dlatego tego typu przemyty przez „mułów”, którzy pakują do walizki tyle zioła ile się da (a da się ok 22 kg bez zbytniego sprasowania) i lecą z tym do Europy, gdzie popyta na marihuanę jest spory, a ceny znacznie lepsze niż w Tajlandii. Czy zatem próby przemytu konopi z Tajlandii do Europy znów staną się codziennością? Jest to możliwe chociaż skala będzie zapewne raczej maleć ponieważ mało kto otwiera nowe uprawy w tamtej części świata.

Red Velvet Cake – nowość od Spectrum Therapeutics (Canopy Growth) lada dzień powinna trafić do polskich aptek. Jest to kolejna pozycja w katalogu tego producenta, która cechuje się wysokim stężeniem THC wynoszącym 27%. Oto podstawowe informacje i wzór recepty.

Red Velvet Cake – nowa odmiana od Spectrum Therapeutics lada dzień trafi do aptek

Red Velvet Cake to odmiana w typie Sativa, która powstała poprzez skrzyżowanie ze sobą znanych odmian Red Headed Stranger oraz Cookies N’ Cream. To dość ciekawe połączenie dwóch dobrych genetyk. Rodowód ten odzwierciedla się w profilu sensorycznym odmiany, który charakteryzuje się słodkimi nutami z przebijającym się ostrym finiszem. Suszone kwiatostany tej odmiany wyróżniają się głębokim, oliwkowo-zielonym zabarwieniem.

Red Velvet Cake

Hang-Dried czyli  suszenie metodą wiszącą – rośliny suszone są metodą wiszącą, co sprzyja zachowaniu pełnego profilu terpenowego i przekłada się na bardziej odczuwalny aromat oraz smak suszu.

Hand-Finished czyli ręczne trymowanie –  każdy kwiat poddawany jest ręcznej obróbce, co pozwala zachować charakterystyczne cechy rośliny.

Jak sama nazwa wskazuje, w nowej odmianie Spectrum Therapeutics można doszukać się słodkich nut smakowo-zapachowych obejmujących: wanilię, orzechy czy śmietankę.

Red Velvet Cake

 

Red Velvet Cake – potencjalne zastosowanie i wzór recepty 

Odmiana ta pod kątem działania klasyfikuje się jako Sativa – czyli może sprawdzić się w stosowaniu w trakcie dnia, na poprawę apetytu, poprawę nastroju, a ze względu na dużą zawartość THC może pomóc uporać się z bólem

Produkt został zarejestrowany pod nazwą „Cannabis flos, Canopy Growth THC 27%, CBD < 0,5%”  i ta nazwa powinna w tym przypadku widnieć na recepcie.
 
Planowana data rozpoczęcia sprzedaży  w aptekach to 22.12.2025

Mike Tyson od lat kojarzony jest nie tylko z boksem ale także z konopiami indyjskimi. Legendarny pięściarz ma nawet swoją konopną markę – Tyson 2.0. Jakiś czas temu otworzył w Amsterdamie swój Coffeshop, a kilka lat temu Tyson walczył z Jonesem Jr. upalony, stwierdzając, że „Jestem palaczem, palę codziennie, nawet w trakcie walk”. Swego czasu chwalił się, że wraz ze swoim wspólnikiem „wypalają towaru za 40.000 $ miesięcznie”. Niedawno w trakcie podcastu Confidence of Champions, opowiedział historię o tym, jak na kilka dni przestał palić zioło,  przyznając, iż po pięciu dniach bez marihuany stał się tak intensywną wersją siebie, że jego własna rodzina namawiała go, aby znowu zaczął palić. 

Mike Tyson zrobił sobie przerwę od zioła, po pięciu dniach rodzina błagała go żeby jednak znów zapalił

Były mistrz wagi ciężkiej, który stał się jedną z największych ikon w świecie legalnej marihuany, opowiedział o swoich doświadczeniach podczas niedawnego występu w podcaście Confidence of Champions .

Tyson używał marihuany przez większość swojego życia, ale w ostatnich latach przekształcił ten osobisty nawyk w pełnoprawne imperium biznesowe. Jego marka, Tyson 2.0, wystartowała w 2021 roku, a w 2023 roku rozszerzyła działalność poza USA, otwierając własną kawiarnię w Amsterdamie.
Tyson otwarcie mówił też o tym, ile zioła zużywa, mówiąc kiedyś w programie Hotboxin’ With Mike Tyson, że miesięcznie wydaje na nią około 40 000 dolarów, przeczytasz o tym T U T A J

Według Tysona marihuana działa na niego uziemiająco i uspokajająco. Bez niej, 59-latek twierdzi, że staje się zupełnie innym człowiekiem.

Ostatnio będąc gościem podcastu, który prowadzili Billym White’em i aktorem Peterem Lee Thomasem, Tyson powiedział, że rzucił palenie marihuany na zaledwie pięć dni – i natychmiast zauważył zmianę. Zauważyli ją także jego najbliżsi.

Moja żona i dzieci się przestraszyły. »Proszę, zapal, tato«. Nie żebym coś zrobił – po prostu byłem zbyt „intensywny” Ludzie przechodzący obok mnie patrzyli tylko: 'Wow’. To po prostu zupełnie inna osoba

-opowiada były mistrz świata.

Były mistrz świata wagi ciężkiej przyznał, że gdy nie pali marihuany nie jest agresywny ani nic z tych rzeczy. Jest po prostu „zbyt intensywny” – jak sam stwierdził.

Tyson porównał używanie marihuany do swoich wcześniejszych nawyków związanych z piciem alkoholu, mówiąc, że alkohol zawsze wyzwalał w nim lekkomyślną stronę, podczas gdy zioło go uspokaja.

Tyson podczas rozmowy stwierdził, że społeczeństwo nadal traktuje marihuanę jako temat tabu bardziej niż alkohol, choć jego zdaniem powinno być odwrotnie.

waporyzatory hero
-reklama-

Thomas zgodził się, sugerując, że marihuana powinna być bardziej akceptowalna społecznie niż alkohol. 

Bierzesz bandę gangsterów i kupę alkoholu – pozabijają się nawzajem.
Dostajesz trochę trawki, zaczynają robić sobie selfie. To była fajka pokoju

-odpowiedział Tyson

Tyson rzucił też palenie przed pokazową walką z Jakiem Paulem w listopadzie. W rozmowie z reporterami powiedział, że wówczas zachowywał „dyscyplinę”.

Przed walką powiedział, że przez sześć tygodni nie palił marihuany ani nie uprawiał seksu.

Nienawidzę tego, że nie mogę palić, ale robię to, bo to kocham

-mówił pięściarz

Kto i w jaki sposób może odpisać medyczną marihuanę od podatku? Wkrótce nowy rok, a co za tym idzie za kilka tygodni Polacy będą składali roczne deklaracje podatkowe i rozliczali podatek dochodowy od osób fizycznych. Podczas rozliczania podatku, można od niego odliczyć sporą część wydatków na medyczną marihuanę. Jak i komu przysługuje ulga? Oto więcej informacji.

Kto i w jaki sposób może odpisać od podatku medyczną marihuanę?

Koszty terapii medyczną marihuaną w Polsce potrafią być spore, a zakup niezbędnych leków stanowi duże obciążenie dla domowego budżetu.

Niestety, choroba często powoduje, że pacjent nie jest w stanie w pełni wykorzystać swojego potencjału zarobkowego. A w przypadku leczenia medyczną marihuaną – koszty potrafią być wysokie.

Kto i w jaki sposób może odpisać od podatku medyczną marihuanę?

W 2025 roku podatnicy, tak jak i w latach poprzednich, będą mogli skorzystać z ulgi na leki, dzięki której możliwe jest częściowe odliczenie poniesionych wydatków. Ulga ta dotyczy także medycznej marihuany

Jednak nie każdy ma do niej prawo.

recepta na medyczną marihuanę online AnandaMed
-reklama-

System podatkowy w naszym kraju przewiduje różnego rodzaju ulgi podatkowe takie jak np.  ulga prorodzinna czy ulga termomodernizacyjna. W przepisach uwzględniona jest także wspomniana ulga na leki, z której mogą skorzystać osoby z niepełnosprawnościami lub ich opiekunowie.

  • Leki muszą być przepisane przez lekarza specjalistę do stałego lub długotrwałego stosowania.
  • Nie mogą być refundowane przez Narodowy Fundusz Zdrowia ani inne źródła.
  • Odliczeniu podlegają jedynie wydatki pokryte z własnej kieszeni – nie można odliczyć leków zakupionych np. za środki z dofinansowania.

Z ulgi mogą skorzystać osoby z niepełnosprawnościami oraz podatnicy, którzy utrzymują osobę niepełnosprawną. W tym drugim przypadku roczny dochód podopiecznego nie może przekroczyć 21 371,52 zł.

Ile można odliczyć od podatku?

Zasady obliczania ulgi są w tym przypadku stosunkowo proste. Od podatku można odliczyć nadwyżkę wydatków na leki powyżej 100 zł miesięcznie.

🔹 Jeśli podatnik w danym miesiącu wydał na leki 960 zł, może odliczyć 860 zł (960 zł – 100 zł = 860 zł).
🔹 Jeśli miesięczne wydatki wyniosły 90 zł, ulga nie przysługuje, ponieważ nie przekroczyły progu 100 zł.

Odliczenia dokonuje się na podstawie udokumentowanych wydatków – konieczne są faktury, paragony i zaświadczenia lekarskie, które potwierdzają zasadność zakupu.

waporyzatory hero
-reklama-

Jak rozliczyć ulgę na leki w PIT?

Aby skorzystać z ulgi, należy wypełnić formularz PIT/O, który jest załącznikiem do deklaracji podatkowej PIT-36, PIT-37 lub PIT-28.

Krok po kroku wygląda to następująco:

  1. Zbierz wszystkie faktury i paragony za zakup leków przepisanych przez lekarza.
  2. Pamiętaj, że odliczeniu podlega kwota powyżej 100 zł miesięcznie.
  3. Wypełnij formularz PIT/O, wpisując łączną kwotę odliczenia w odpowiedniej rubryce.
  4. Dołącz PIT/O do głównej deklaracji podatkowej (PIT-36, PIT-37 lub PIT-28) i wyślij rozliczenie do urzędu skarbowego.

Ulga na leki to istotne wsparcie dla osób z niepełnosprawnościami i ich opiekunów. Aby skorzystać z odliczenia, należy spełnić określone warunki – leki muszą być przepisane przez lekarza, nie mogą być refundowane, a wydatki muszą przekraczać 100 zł miesięcznie. Trzeba też posiadać orzeczenie o niepełnosprawności.

Dorośli mający dostęp do legalnej marihuany rzadziej sięgają po alkohol – wynika z badań. Badacze na przestrzeni ośmiu lat ocenili związek między dostępem do marihuany w lokalnych punktach detalicznych, a spożyciem marihuany i alkoholu wśród osób dorosłych. „U osób starszych i młodych dorosłych zaobserwowano zmniejszenie częstości upijania się w sposób ciągły, w zależności od dostępu” – informują autorzy badania. Biorąc pod uwagę kwestie szkodliwości obu substancji, uznać należy, że to dobry trend. Oto więcej informacji.

Dorośli mający dostęp do legalnej marihuany rzadziej sięgają po alkohol, wynika z badań

Naukowcy z Oregon State University na przestrzeni ośmiu lat ocenili związek między dostępem do marihuany w lokalnych sklepach detalicznych a spożyciem marihuany i alkoholu wśród osób dorosłych.

Zgłosili, że bliskość sklepów z marihuaną wiązała się ze zwiększonym spożyciem konopi przez osoby dorosłe, ale nie przez osoby niepełnoletnie. Zgłosili również, że dostęp do marihuany był odwrotnie proporcjonalny do nadużywania alkoholu przez młodych dorosłych (w wieku 21–24 lat) i seniorów (w wieku 65 lat i starszych). Im częściej badani wybierali marihuanę, tym rzadziej stawiano na alkohol. 

Wynik badań: dorośli mający dostęp do legalnej marihuany rzadziej sięgają po alkohol

Dorośli z Oregonu z najniższym, średnim i najwyższym dostępem do lokalnej detalicznej sprzedaży marihuany, mieli wyższe prawdopodobieństwo 30-dniowego używania konopi niż w okresie przed wprowadzeniem legalnej marihuany.

Prawdopodobieństwo częstego używania konopi również rosło wraz z większym dostępem do sprzedaży detalicznej. Związek między dostępem do sprzedaży detalicznej a używaniem konopi był istotny statystycznie we wszystkich grupach wiekowych dorosłych, z wyjątkiem nieletnich w wieku 18–20 lat.

Prawdopodobieństwo nadużywania alkoholu było niższe w przypadku większego dostępu do sprzedaży detalicznej konopi, głównie wśród osób w wieku 21–24 lat i ≥65 lat.

 U osób starszych i młodych dorosłych zaobserwowano zmniejszenie częstości upijania się w sposób ciągły, w zależności od dostępu

– napisali autorzy badania

Dodając, że wybór marihuany zamiast alkoholu jest zdecydowanie bezpieczniejszy jest pozytywnym efektem zmiany prawa

Częste lub nadmierne spożywanie alkoholu powoduje niezliczone, ostre i długotrwałe zagrożenia dla zdrowia osób pijących i ich otoczenia. Dlatego względne zmniejszenie spożycia alkoholu wysokiego ryzyka wśród osób starszych i młodych dorosłych może być pozytywnym efektem zmiany polityki dotyczącej marihuany

-napisali badacze

Wnioski z badania są spójne z danymi opublikowanymi wcześniej w tym roku, z których jasno wynika, że marihuana może pomóc ograniczyć spożywanie alkoholu, pisaliśmy o tym T U T A J.

Pełny tekst badania „Oregon adults’ cannabis and alcohol use associations with local cannabis retail access, 2014-2022” (Związki między używaniem marihuany i alkoholu przez osoby dorosłe w Oregonie a dostępem do lokalnego handlu detalicznego marihuaną w latach 2014-2022) ukazał się w czasopiśmie American Journal of Preventive Medicine

czytaj też:

Nie jest prawdą, że Tajlandia zdelegalizowała marihuanę – wyjaśniamy zmianę tajskich przepisów o konopiach

Klasyfikacja marihuany w USA może dziś ulec największej zmianie na poziomie federalnym od dekad. Amerykańskie media od jakiegoś czasu donoszą, że decyzja, czy ​​marihuana zostanie przeniesiona z Wykazu I do Wykazu III na mocy Ustawy o Substancjach Kontrolowanych, najprawdopodobniej zostanie podjęta właśnie dzisiaj. Na tę decyzję czeka wiele osób ponieważ Wykaz I to substancje bez zastosowania medycznego i z dużym potencjałem uzależniania. Ale co to dokładnie oznacza? Czy zmianę klasyfikacji można traktować jako federalną legalizację ziela w USA? Oto więcej informacji.

USA: Klasyfikacja marihuany zostanie prawdopodobnie zmieniona, decyzja może zapaść dzisiaj. Co to dokładnie oznacza?

Zgodnie z prawem federalnym USA substancje odurzające są klasyfikowane i przydzielane do wykazów na podstawie wartości medycznej, potencjału nadużywania i bezpieczeństwa. Na chwilę obecną konopie indyjskie pozostają w Wykazie I nieprzerwanie od 1970 roku, w kategorii zarezerwowanej dla substancji uznanych za niemające akceptowanego zastosowania medycznego i o wysokim potencjale nadużywania.

Ta klasyfikacja jest na chwilę obecną mocno oderwana od rzeczywistości. Programy leczenia z wykorzystaniem medycznej marihuany działają obecnie w zdecydowanej większości stanów USA. Miliony pacjentów używają marihuany pod nadzorem lekarza. Nawet agencje federalne w ostatnich latach uznały jej terapeutyczne zastosowanie. A mimo to konopie nadal klasyfikowane są jako substancja bez potencjału medycznego i bardzo niebezpieczna.

Przeklasyfikowanie marihuany do Wykazu III formalnie oznaczałoby, że marihuana jest dopuszczona do użytku medycznego na mocy prawa federalnego.

Samo to stanowiłoby fundamentalną zmianę w sposobie, w jaki organy regulacyjne, sądy, naukowcy i decydenci traktują marihuanę.

Jaka jest szansa, że pierwsza decyzja w tej kwestii zapadnie dzisiaj?

Biorąc pod uwagę bieżące doniesienia i kontekst polityczny, prawdopodobieństwo ogłoszenia zmiany klasyfikacji marihuany dzisiaj lub w najbliższych dniach jest bardzo wysokie. Jednak należy podkreślić, że decyzja o zmianie nie oznacza jej natychmiastowego wejścia w życie, a uruchamia cały administracyjny proces, który może mieć kilka ścieżek. Amerykańskie media przeanalizowały, która droga jest najbardziej prawdopodobna:

  • Ogłoszenie lub dyrektywa sygnalizująca zamiar zmiany harmonogramu: prawdopodobieństwo ~70–80%

  • Formalne przejście do Załącznika III poprzez proces regulacyjny: prawdopodobieństwo ~60–70%

  • Natychmiastowa, czysta implementacja bez prawnych lub politycznych tarć: prawdopodobieństwo <30%

Innymi słowy, choć dynamika jest ewidentna, zmiana harmonogramu to wciąż proces – a nie coś, co da się zmienić z dnia na dzień. Każde ogłoszenie prawdopodobnie zapoczątkowałoby dalsze prace regulacyjne, wytyczne i potencjalne wyzwania prawne.

Zmieniona klasyfikacja marihuany – co będzie to oznaczało, a na co nie można liczyć?

Co na chwilę obecną oznaczałoby wprowadzenie zmiany klasyfikacji marihuany i przeniesienie jej z wykazu I do wykazu III?

  • Na szczeblu federalnym najważniejszą zmianą byłoby obalenie długoletniego twierdzenia, że ​​marihuana nie ma wartości medycznej. Sama ta zmiana będzie miała znaczenie w przyszłych procesach sądowych, zatwierdzaniu badań i dostosowywaniu polityki międzynarodowej.
  • Instytucje badawcze napotykałyby mniej barier administracyjnych, co ułatwiłoby prowadzenie badań klinicznych i badań medycznych. Z czasem mogłoby to poprawić jakość danych dotyczących zarówno korzyści, jak i ryzyka związanego z używaniem konopi indyjskich – czego bardzo brakowało w Załączniku I.
  • Z perspektywy biznesowej, najczęściej omawianym problemem jest opodatkowanie. Artykuł 280E amerykańskiego kodeksu podatkowego, który uniemożliwia firmom z branży konopi odliczanie normalnych kosztów operacyjnych, ma zastosowanie wyłącznie do substancji z Wykazu I i II. Jeśli konopie staną się Wykazem III, artykuł 280E nie będzie już miał zastosowania w przyszłości.

Jednak podkreślić należy, że zmiana klasyfikacji to nie jest legalizacja marihuany, nie oznacza to także zmiany obecnie funkcjonujących przepisów stanowych, na mocy których w wielu stanach marihuana jest zalegalizowana i dopuszczona do obrotu handlowego.

Ale możliwa zmiana nie budzi jedynie zadowolenia wśród amerykańskich firm konopnych. 

Niektórzy operatorzy obawiają się tego, jak agencje federalne, zwłaszcza IRS i FDA, będą zachowywać się w okresie przejściowym. Inni obawiają się, że przejrzystość przepisów może narazić firmy, które dotychczas opierały się na niejasnościach prawnych lub agresywnych interpretacjach obowiązujących przepisów.

Istnieje również szerszy niepokój, że zmiana harmonogramu może faworyzować większych, lepiej skapitalizowanych graczy, a jednocześnie ograniczać szanse mniejszych operatorów, którzy i tak działają z niskimi marżami.

Obawy te oczywiście nie negują potencjalnych korzyści wynikających ze zmiany klasyfikacji zioła, ale pomagają wyjaśnić, dlaczego reakcja branży jest bardziej mieszana, niż jedynie radosna.

Podsumowując, usunięcie marihuany z wykazu I usuwa fundamentalną sprzeczność leżącą u podstaw amerykańskiej polityki antynarkotykowej. Zmiana ta, na poziomie federalnym uznaje to, co już jasno wynika z przepisów stanowych i praktyki medycznej: marihuana nie powinna należy do najbardziej restrykcyjnej kategorii prawnej.

Źródło: Internationalhighlife.com

Czytaj też:

Dlaczego Wolne Konopie kryją oszustwo Liroya, które sami promowali? Bo Liroy to ich przyjaciel, jak twierdzą

 

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.