W USA powstała nowa grupa konopnych rolników. I nie jest to potężna korporacja. Amisze, bo o nich mowa, którzy do tej pory zajmowali się głównie uprawianiem tytoniu, teraz przechodzą na uprawę konopi. Co zdecydowało, że ta ortodoksyjna i znana z niechęci do zmian grupa postanowiła się przebranżowić?
Amisze przechodzą na uprawę konopi
Amisze są znani ze swojej ortodoksyjności, odizolowania od świata doczesnego oraz dużej niechęci do wszelkich zmian. Co zatem wpłynęło na decyzję o takim kroku jak przejście na uprawę zgoła innych roślin?
Przez dziesięciolecia ceny podstawowych produktów rolnych wytwarzanych przez Amiszów takich jak tytoń, pszenica i kukurydza, spadały. Ostatnie decyzję administracji prezydenta Trumpa nie pomagają. Według magazynu „Time” chińskie taryfy przyczyniły się do strat dla amerykańskich gospodarstw rolnych, które mają obecnie rekordowo wysoki dług zbliżający się do kwoty 416 miliardów dolarów. Małe gospodarstwa, które w 1991 r. Stanowiły połowę rolnej produkcji krajowej, odpowiadają obecnie za ok. 20 procent. To kryzys i wielu uważa, że będzie tylko gorzej. Eksperci polityczni twierdzą, że nic nie wskazuje aby wojna handlowa ma się ku końcowi, a nawet gdyby tak się stało, wiele kontraktów rolnych przepadło i nie da się ich odzyskać.
Kiedy nie wiadomo o co chodzi, przeważnie chodzi o pieniądze. Amisze mogą nie uznawać zachodniego świata jednak nie poradzą nic na to, że w nim funkcjonują. A to oznacza, że potrzebują gotówki. To własnie kryzys w rolnictwie skłonił ich do dość dużej zmiany. Odkąd amerykański rząd całkiem niedawno uwolnił konopie, wysiewy tych roślin przez Amiszów stale rosną. W zeszłym roku farmerzy z Pensylwanii obsiali konopiami 8000 hektarów. Wiele pól konopi znajduje się w okolicach hrabstwa Lancaster, gdzie znajduje się największa osada Amiszów w kraju, mieszka tam ok 40 000 wyznawców wiary anabaptystów.
Amisze i ich konopne korzenie
Hrabstwo Lancaster cechują dwie rzeczy. Bardzo liczna grupa Amiszów zamieszkująca ten obszar oraz to, że hrabstwo było fundamentem amerykańskiej produkcji konopnej przed wprowadzeniem zakazu. I tu pojawia się kolejny temat – dla Amiszów nie jest to zmiana ze starego na nowe ponieważ już kiedyś zajmowali się oni uprawą tych roślin. Śmiało można powiedzieć, że jest to swego rodzaju powrót do korzeni.
Kiedy były mistrz kolarstwa USA, który pochodzi z Pensylwanii, Floyd Landis (facet, który wygrał Tour de France, a następnie wygrał wyścig z powodu dopingu) umieścił małą reklamę w magazynie Lancaster Farming, szukając rolników zainteresowanych przejściem na konopie, zgłosiło się do niego prawie 300 osób – dwa razy więcej, niż się spodziewał. Większość to Amisze.
Firma Landisa, jest jedną z grup wspierających inwestycyjnie amiszów przechodzących na konopie. Sam Landis (który dorastał jako Amisz) sprzedaje produkty konopne do około 2500 sklepów w całym kraju i ma nadzieję, że w ciągu kilku miesięcy sprzedaż wzrośnie dwukrotnie. Co pokazuje jak prężnie rozwija się rynek konopi i produktów z CBD.
Konopie sposobem na kryzysz
Dochodowe do tej pory dla Amiszów rolnictwo przechodzi kryzys. Dlatego lokalni politycy bardzo chętnie pomagają rozwijać nową, ale jednak starą kultywacje roślin konopi.
Nikt nie wie o tym lepiej niż senator Mitch McConnell, który był orędownikiem legalizacji konopi poprzez ustawę o rolnictwie z 2018 roku. Gdy farmerzy z Kentucky zorientowali się, że ich przyszłość jest poważnie zagrożona tylko dlatego, że rząd USA postanowił ukarać Chińczyków, szef senackiej większości podjął działania mające na celu uratowanie przemysłu rolnego stanu. Jeżeli dodamy do tego, że soja coraz częściej na świecie pochodzi z Brazylii, a nie jak dotąd ze stanów zjednoczonych – okazało się, że amerykańskie rolnictwo czeka kryzys.
McConell musiał znaleźć rozwiązanie, które przywróci rolnictwo w regionie do dobrej formy.
Znalazł konopie. Od czasu uchwalenia ustawy ustawy rolnej legalizującej konopie, rolnictwo w Kentucky powróciło do życia, odnotowując w zeszłym roku 57 milionów dolarów sprzedaży brutto. Gdy porówna się to do zysków z roku 2017, które wyniosły zaledwie 16,7 milionów dolarów, widać jak bardzo konopie pomogły tamtejszej gospodarce rolnej.