Świat Medycznej Marihuany

Zielone Newsy

Aktualności

Czy możliwe, że narodowe uprawy medycznej marihuany to przekręt? Od jakiegoś czasu staramy się ustalić kompetencje Instytutu Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich w zakresie wytwarzania medycznej marihuany. Jeżeli procedowane obecnie propozycje zmian wejdą w życie, to właśnie IWNiRZ miałby się zająć produkcją suszu na nasz rynek. Konopni eksperci od miesięcy alarmują, że instytut z Poznania nie ma w tej materii kompetencji i jedyne na czym mu zależy to uzyskanie wielomilionowych dotacji na ten cel. Teraz okazuje się, że instytut nie jest w stanie podać nawet  przybliżonej ceny wytworzonego przez siebie surowca, a dyrektor odpowiedzialna za tę produkcję stwierdziła, że wstępna cena będzie znana najwcześniej rok po wejściu w życie ustawy. A to przecież cena jest podstawowym argumentem dla narodowych upraw. Oto więcej informacji.

Planowane narodowe uprawy medycznej marihuany przez Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich to przekręt?

Medyczna marihuana dostępna jest na naszym rynku od 2017 roku. Do dziś jednak sprowadzamy ją z Kanady czy Danii. Wiele osób jest błędnie przekonanych, że to właśnie fakt sprowadzania surowca zza granicy jest przyczyną jego wysokiej ceny. Co gorsza takie twierdzenia można usłyszeć np. od polityków Lewicy, którzy w ten sposób bardziej szkodzą niż pomagają. Paulina Matysiak z Lewicy twierdzi, że ponad połowa ceny suszu to koszt transportu, gdy ten tak naprawdę wynosi ok. 60 gr za opakowanie 10 gramów.
Z czego tak naprawdę wynika cena oraz dostępność medycznej marihuany pisaliśmy T U T A J.
Od przeszło roku trwają prace nad nowelizacją ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, aby możliwe było wytwarzanie surowca przez polskie podmioty. Podczas wielu komisji i spotkań, odpowiedzialny za nowelizację prawa, poseł Jarosław Sachajko, wypracował możliwe do zaakceptowania przez rząd rozwiązanie. Jest nim uprawa marihuany na cele medyczne przez instytuty państwowe. Wybrano do tego zadania Instytut Włókien Naturalnych i Roślin Zielarskich, który sam wyraził taką chęć.
Czemu państwowe jednostki? W głowach ludzi, którzy stanowią obecny rząd marihuana jest substancją bardzo niebezpieczną, a zezwolenie na jej uprawę prywatnym podmiotom mogłoby doprowadzić wyprowadzania suszu na czarny rynek (jakkolwiek niedorzecznie to brzmi). Dlatego jedyne na co byli w stanie przystać przedstawiciele rządu to uprawa medycznej marihuany w instytutach państwowych.
Nie byłoby w tym rozwiązaniu nic złego, gdyby tylko IWNiRZ naprawdę chciał wytwarzać surowiec odpowiedniej jakości i miał do tego jakiekolwiek kompetencje. Niestety, wszystko wskazuje, że jest inaczej, a instytutowi zależy głównie na dotacjach i wielomilionowych grantach na ten cel.
Poznański instytut nie ma w tej materii kompetencji. Nic dziwnego gdyż jest to jednostka rolnicza. Dokładnie tak, za produkcję leku odpowiedzialne będzie (wg procedowanych przepisów) ministerstwo rolnictwa, a nie zdrowia! Sytuacja w naszej opinii wynika z pomylenia produkcji medycznej z produkcją rolną. O tym, że ludzie z poznańskiego instytutu kompletnie nie wiedzą czym mieliby się zajmować świadczy choćby fakt, że medyczną marihuanę chcieli uprawiać… na polu.
Jednak to co najbardziej bulwersuje to fakt, że przedstawiciele instytutu świadomie kłamali w trakcie komisji sejmowych! Głównym argumentem za krajowymi uprawami jest kwestia ceny surowca dla pacjentów. Przedstawiciel IWNiRZ, na pytanie parlamentarzystów o cenę końcową produktu oznajmił, że wyniesie ona 30 zł za gram.
Postanowiłem ustalić w jaki sposób to wyliczono.
Zadzwoniłem w tej sprawie do dyrektor dr hab. Małgorzaty Łochyńskiej – osoby nadzorującej projekt polskich upraw w ramach instytutu. Od pani dyrektor dowiedziałem się, że w poznańskim instytucie nikt nie wie jaka będzie ostateczna cena ich surowca!
-Ale jak to, przecież to właśnie niska cena końcowa produktu jest jeżeli nie jedynym to podstawowym argumentem i powodem prowadzenia upraw przez IWNiRZ – dopytywałem.
Na pytanie, kiedy ustalą cenę ich surowca, pani Łochyńska odpowiedziała, że jej zespół ekspertów jest w stanie ustalić cenę po ok. roku od wejścia w życie nowego prawa! Po roku! A gdy wtedy okaże się, że ich koszt wyprodukowania jednego grama to 100 zł? Instytut będzie już zasilony w dotacje, zatem stracą tylko i wyłącznie pacjenci.
Na pytania o to dlaczego zatem kłamali na komisjach ws. ceny i zarzekali się, że cena ostateczna wyniesie 30 zł słyszałem, że „nie będę na ten temat z panem rozmawiać”.
IWNiRZ złożył dokumenty ws. grantów na swój projekt upraw medycznej marihuany. Mówi się o kwocie 50 000 000. Co ciekawe, składając taki wniosek trzeba podać koszty. Czy zatem instytut zna koszty, a co za tym idzie cenę końcową i ją ukrywa bo będzie znacznie wyższa niż obecne ceny suszu sprowadzanego do polski?  Wiele wskazuje, że poznański instytut chce produkować, ale nie wyprodukować. Co oznacza, że otrzymają wspomniane środki, a po roku lub dwóch oznajmią, że im się nie udało.
Potwierdza się to o czym w pewnych kręgach mówi się od dawna – poznański IWNiRZ wyczuł możliwość dużego zarobku i wcale nie ma zamiaru uprawiać medycznej marihuany tylko zarobić na udawaniu, że ją uprawia.
O komentarz do faktu, że instytut nie zna ceny końcowej swojego surowca poprosiłem posła Jarosława Sachajko:
Sytuacja, o której Pan mówi jest niedopuszczalna i z pewnością na te doniesienia zareaguję. Nie można dopuścić do sytuacji, aby surowiec wytwarzany w państwowych jednostkach był finalnie droższy od tego oferowanego przez podmioty komercyjne.
-oznajmił poseł.
Dziś otrzymałem też nieoficjalną informację, że IWNiRZ rozważa jeszcze jeden wariant, który doskonale obrazuje z czym mamy do czynienia. Otóż szanowni państwo, dotarła do nas informacja, że poznański instytut rozważa możliwość zakupienia surowca w stanach zjednoczonych i przepakowanie go u siebie. Prawo farmaceutyczne proces przepakowania surowca farmaceutycznego z opakowania zbiorczego do opakowania docelowego określa jako „wytwarzanie”. Dlatego w przypadku sprowadzenia suszu i przepakowania go w IWNiRZ, instytut będzie mógł w świetle prawa mówić, że wytwarza medyczną marihuanę. I zgarnie dziesiątki milionów dofinansowania.
Temat jest rozwojowy, będziemy go monitorować i informować was na bieżąco.

 Przepisy dotyczące produktów konopnych wciąż nie są do końca jasne. Przekroczenie dopuszczalnej wartości 0,20% spędza sen z powiek wielu producentom i dystrybutorom, ale też użytkownikom produktów konopnych. Laboratorium z Gdańska, Cannalabs by EkotechLAB znalazło na to rozwiązanie. Wystarczy kupić woreczek z unikalnym numerem i wysłać w nim swój materiał do badań. Na koniec pozostaje tylko sprawdzić wyniki analizy na stronie internetowej laboratorium. Proste, łatwe i bez żadnych formalności.

Anonimowe badania suszu konopnego już możliwe dzięki Cannalabs

Wyśrubowane normy często ograniczają działalność producentów i importerów produktów na bazie konopi. Ustawa o przeciwdziałaniu narkomanii określa limit dopuszczalnej zawartości sumy delta-9-THC i delta-9-THCA na maksymalnym poziomie 0,20%. Za posiadanie suszu, który nie spełnia wymogów prawnych grozi odpowiedzialność karna taka sama jak za posiadanie marihuany z czarnego rynku. W innych krajach wartość dopuszczalna może być różna, stąd niekiedy problemy z przewozem towaru przez granicę.

Badanie zawartości THC i innych kannabinoidów

Również osoby stosujące medyczną marihuanę mają często wątpliwości, czy przyjmują preparat o odpowiednim stężeniu kannabinoidów. Każdy kto nie jest pewny czy jego susz zawiera odpowiednią ilość THC, CBD czy CBG, może skorzystać z anonimowego badania stężenia kannabinoidów, które oferuje Cannalabs by EkotechLAB. Jest to pierwsza i póki co jedyna taka możliwość w Polsce.

Jesteśmy znani z elastycznego podejścia do klientów naszego laboratorium. Widzimy, jakie są ich potrzeby i jak można jeszcze ułatwić im życie

mówi Marek Klein- pomysłodawca i realizator koncepcji anonimowych badań produktów konopnych.

Anonimowe badania suszu konopnego prowadzone przez Cannalabs skonstruowano tak, że nie można ustalić, kto jest zleceniodawcą badania danej próbki.

Laboratorium gwarantuje poufność i bezstronność oraz realizuje usługi na najwyższym poziomie – to jest niezmienne. Niektórym klientom jednak to nie wystarczało, dlatego załoga Cannalabs postanowiła umożliwić anonimowość badania, z zachowaniem dostępu do ich wyników.

Jak to działa i dlaczego to jest takie dobre?

W sklepie internetowym Cannalabs można kupić ponumerowane worki na próbki. Cena woreczka na próbkę zawiera koszt badania. Laboratorium gwarantuje 100% anonimowość, ponieważ numer worka wysyłanego do klienta nie jest nigdzie odnotowywany. Numer woreczka wysyłany jest do klienta losowo. Po zakończeniu analiz zamieszczamy wyniki na naszej stronie internetowej pod adresem www.ekotechlab.pl/sprawozdania/numerworeczka.pdf

Wyniki pojawiają się po 5 dniach od otrzymania przez laboratorium próbki i są dostępne przez 14 dni. Worek można odsprzedać lub komuś podarować jako prezent, a skorzystać z usługi można nawet po roku od jego zakupu. Do skorzystania z usługi uprawniają tylko worki zakupione przez sklep Cannalabs by EkotechLAB.

Medyczna marihuana od Aurory trafi jutro do hurtowni, skąd zostanie rozesłana do aptek, w których powinna znaleźć się w czwartek. Po długiej i uciążliwej dla pacjentów przerwie w dostawach, do Polski trafi 140 kg surowca, a jeszcze w tym roku planowana jest kolejna dostawa – czytamy w oświadczeniu otrzymanym wczoraj od polskiego Aurora Polska. Będzie to pierwsza dostawa surowca wytworzonego w Danii. Oto więcej informacji.

Medyczna marihuana od Aurory trafi jutro do hurtowni

Przerwa d dostawach medycznej marihuany do polskich aptek to, mówiąc najdelikatniej, dla wielu pacjentów sytuacja trudna i uciążliwa. Pacjenci zostają w takiej sytuacji postawieni przed wyborem suszu z nielegalnego źródła bądź zaprzestaniem kuracji. Wszystkiemu winne są obecne przepisy regulujące kwestie formalne w zakresie dopuszczenia do obrotu surowca farmaceutycznego jakim jest medyczna marihuana. Więcej na ten temat pisaliśmy T U T A J.

Po trwającej obecnie od kilku tygodni przerwie w dostawach suszu do aptek, wczoraj wieczorem otrzymaliśmy oficjalne oświadczenie od Aurora Polska informujące o powrocie surowca do hurtowni i aptek. Oto pełna treść otrzymanego pisma:

Dobry wieczór,

Dzisiaj otrzymaliśmy pozytywne decyzje dotyczące kontroli seryjnej wstępnej co oznacza że dostawa dwóch na ten moment aktywnych produktów Aurora wyjedzie z Berlina 16.11.21 i dotrze do hurtowni Modumpharma 17.11.2021. Jest to pierwsza dostawa z naszej duńskiej fabryki Aurora Nordic, która już produkuje do pozostałych krajów UE, gdzie zalegalizowana jest marihuana medyczna. To największy volumen jaki jednorazowo trafił do Polski od legalizacji, mianowicie sprowadzamy ponad 140 kg suszu. Naszym zdaniem powinno to pokryć obecne potrzeby pacjentów, poza tym do końca roku planujemy sprowadzić co najmniej drugie tyle. To zupełnie nowa jakość w kwestii dostępności produktu Aurora i możliwości reakcji na zmieniające potrzeby, na co pozwala fabryka zlokalizowana w EU. Z uwagi na bardzo trudną sytuację pacjentów, oczekujących na produkty  niekiedy nawet 2 miesiące zdecydowaliśmy się przeprowadzić dystrybucję tej dostawy do aptek bezpośrednio z hurtowni Modumpharma, wszelkie przesunięcia hurtowe kosztowałyby nas kolejne dni. Hurtownia wcześniej zgromadziła i wciąż gromadzi zapotrzebowania i rozpocznie dystrybucję natychmiast po przyjęciu dostawy. Bardzo nam przykro z powodu zaistniałej sytuacji związanej z brakiem dostępności suszu Aurora w ostatnim czasie. Mamy świadomość jak było to dotkliwe dla pacjentów.  Proces zmiany w dokumentacji miejsca wytwarzania z fabryk kanadyjskich Aurory na Aurora Nordic rozpoczęliśmy w kwietniu licząc że zajmie nam zdecydowanie mniej czasu. Pragniemy podziękować pracownikom URPiL za dobrą komunikację i szybkie procedowanie naszych zmian, należy pamiętać iż polskie regulacje rejestracyjne są znacząco wyższe z naszego punktu widzenia niż niemieckie.  Z uwagi na nasz długofalowy cel związany z zapewnieniem nieprzerwanej dostępności produktów Aurora dla pacjentów w Polsce, zmiana ta była konieczna. Dokonamy wszelkich starań ażeby w przypadku zarówno obecnie aktywnych produktów, jak i kolejnych rejestrowanych nie doszło do podobnej sytuacji w przyszłości.

-Radzisław Elias, Dyrektor Zarządzający

Pacjenci posiadający lub uprawiający konopie indyjskie w celach medycznych są regularnie nękani przez polski wymiar sprawiedliwości. Do nękania człowieka zmagającego się od lat z HIV dojdzie też niestety jutro w Bydgoszczy. Kiedyś, Pan Marian na co dzień mierzył się z takimi przypadłościami jak omdlenia, brak apetytu, biegunki czy nagłe skoki ciśnienia. Wszelkie objawy ustały gdy zaczął korzystać z marihuany. Teraz niestety musi się zmagać nie tyle z chorobą, co wymiarem sprawiedliwości chcącym ukarać go za korzystanie z nieaptecznego suszu, gdyż ten był dla chorego zbyt drogi. Oto więcej informacji. #UNIEWINNIĆMARIANA

Pacjent uprawiający konopie indyjskie w celach medycznych stanie jutro przed sądem

Pan Marian ma dziś 49 lat, od połowy lat ’90 ubiegłego stulecia, zmaga się z wirusem HIV.  Zmagania z wirusem na przestrzeni dwóch dekad doprowadziły do mocnego wyniszczenia organizmu bydgoszczanina. Dziś Pan Marian bez ogródek mówi, że gdyby nie marihuana już by zapewne nie żył na skutek zbytniego wyniszczenia organizmu, co spotkało jednego z jego znajomych.

O chorobie dowiedział się podczas pobytu we Francji, gdy powrócił do kraju w 1995 roku zaczął podupadać na zdrowiu psychicznym, odizolował się od społeczeństwa. Pan Marian cierpiał co raz bardziej, a leki, które przyjmował miały całą listę niepożądanych efektów ubocznych.

Po kilku latach chory przeczytał artykuł o medycznym zastosowaniu marihuany, która w tamtym czasie była nielegalna pod każdą postacią. Postanowił jednak spróbować konopnej terapii pomimo jej nielegalności. Efekty okazały się niesamowite, a działanie natychmiastowe.

Wcześniej człowiek mógłby się sam „zajeździć” psychicznie. Ciągle pytałem się sam siebie, dlaczego to właśnie ja się zaraziłem. Przecież nie zrobiłem nic złego! A marihuana dała mi wiarę w siebie i, można powiedzieć, skrzydła

-czytamy w jednej z wypowiedzi wypowiedzi chorego na portalu wolnekonopie.org

Zmagający się z wirusem HIV pacjent musiał podjąć terapię lekami ograniczającymi namnażanie się wirusa w organizmie

W międzyczasie zakażony HIV pacjent musiał też zacząć terapię ciężkimi lekami, które ograniczały namnażanie się wirusa w organizmie. Były to leki, które miały całą gamę działań niepożądanych takich jak ciągłe biegunki, utrata apetytu, skoki ciśnienia. Jednak u Pana Mariana objawy te nie występowały, a ogólny stan pacjenta był znacznie lepszy niż jemu podobne przypadki.

Rozmawiałem z jedną panią doktor, która była bardzo sceptyczna co do marihuany, nie wiem czemu, która pytała o to, czy regularnie biorę leki. Pamiętam, otworzyła plik z wynikami i powiedziała, że są bardzo dobre, że to wręcz niemożliwe, to co się dzieje. Ja jej odpowiedziałem, że regularnie do leków przyjmuję marihuanę, a ta natychmiast to dopisała do kartoteki

Gdy bydgoszczanin wiedział już o zbawiennym dla niego działaniu marihuany nie była ona legalna nawet do celów medycznych. Chory nie chcąc dawać zarabiać na nim dilerom – postanowił o posadzeniu niewielkiej ilości roślin na własne cele medyczne.

Podejrzewam, że pewna osoba, która dowiedziała się, że uprawiam marihuanę w celach leczniczych, doniosła na mnie – nie ma wątpliwości pan Marian. – Jej syn chciał uprawiać marihuanę na sprzedaż, co było dla mnie nie do pomyślenia.

Niestety, fakt uprawy ktoś postanowił zadenuncjować i u chorego zjawiły się służby i za ratowanie własnego zdrowia i życia Pan Marian trafił przed oblicze Temidy. Został oskarżony o posiadanie znacznych ilości marihuany oraz uprawę konopi innych niż włókniste.

Pacjent jest sądzony z USTAWY O PRZECIWDZIAŁANIU NARKOMANII mimo, że jego używanie marihuany było stricte medyczne, na pewno nie rekreacyjne, na pewno nie szkodliwe społecznie, na pewno chory nie jest narkomanem.

Chory mówi, że ustawa o medycznej marihuanie jest źle skonstruowana i że sam metodą prób i błędów, uprawiając własne rośliny, dotarł to tego jaka odmiana pomaga mu najlepiej pozwalając normalnie funkcjonować. Zaporowa jest tez dla niego cena suszu z apteki, na który go zwyczajnie nie stać. I nie ma co się dziwić gdyż taka terapia jest bardzo kosztowna.

300 zł za wizytę, potem 150 zł w jedną stronę za podróż do klinki w Warszawie, a potem kupuję w aptece jeden gram za 65 zł. Zapas na jeden dzień. To się nie opłaca

-mówi chory.

8 lipca w trakcie rozprawy Pana Mariana w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy, adwokat pacjenta, mecenas Stelios Alewras, złożył wniosek o wydanie opinii biegłego, a konkretnie  dr Doroty Rogowskiej-Szadkowskiej. Pani Dorota jest lekarką z dużym doświadczeniem, jest wybitną znawczynią medycznych właściwości konopi, a także honorową członkinią Polskiego Towarzystwa Naukowego AIDS.

Niestety, sąd wniosek odrzucił. Jako biegła została wysłuchana lekarka, która o leczeniu marihuana nie ma pojęcia co niestety działa na niekorzyść pacjenta.

 Sądy obawiają się precedensu, że każdy pacjent z receptą będzie powoływał się na fakt jej posiadania i uprawiania na własny użytek medyczny, co mogłoby doprowadzić do paraliżu skazań za konopie, a w dalszej perspektywie także zatrzymań. Dlatego też sprawy pacjentów nie są umarzane. Sąd może jednak uznać winę oskarżonego, ale jednocześnie odstąpić od wymierzania kary

-mówi Stelios Alewras

Kolejne Posiedzenie (możliwe, że ostatnie) w sprawie Pana Mariana odbędzie się jutro tj. w czwartek, 7 października, w Sądzie Rejonowym w Bydgoszczy przy ul. Wały Jagiellońskie 4, o godzinie 12:00 w sali nr 34

Cytaty pochodzą ze strony wolnekonopie.org

W aptekach brakuje medycznej marihuany. Po raz kolejny. Kiedy można się spodziewać następnych dostaw suszu oraz z czego wynika tak słaba dostępność leku w polskich aptekach? Oto więcej informacji.

W aptekach brakuje medycznej marihuany

Na chwilę obecną zarówno w aptekach jak i hurtowniach brakuje produktów zarówno od Spectrum Cannabis jak i od Aurory.

Po raz kolejny pacjenci zostali bez leku… 😒
W większości aptek w Polsce stany zerowe…😖
Po ostatnim braku dostępności miałem cicha nadzieje, ze taki stan się nie powtórzy…🙁
K@&#a 🤬 a jednak !!! 😠
😥Najgorsze jest to, że Ci którzy najbardziej potrzebują tego leku, po prostu nie mają sił z bólu albo są umierający aby wyrazić swoje emocje na ten temat 🥺 – Dramat ‼️ 🤞🏻Oby jak najszybciej surowiec wrócił do aptek
-czytamy we wczorajszym wpisie Bartka Zalewy – Konopnego Farmaceuty

Kiedy susz pojawi się w aptekach?

Niestety na chwilę obecną pacjenci muszą uzbroić się z w cierpliwość bądź zmuszeni są do korzystania z czarnego rynku. Przerażające jest to, że pacjenci, którzy rozpoczęli terapię i nie mogą jej ot tak przerwać – zmuszeni są do zaopatrywania się na czarnym rynku czyli zwyczajnie iść do dilera.

Susz od Aurory, który trafi na nasz rynek, pochodzi już z upraw zlokalizowanych w Danii. Partia przeznaczona na polski rynek jest już spakowana i czeka w Niemczech. Jedyna przeszkodą jest dopełnieni polskich procedur, aby umożliwić dopuszczenie partii do obrotu. O tym kiedy formalności zostaną dopięte, a partia uwolniona do hurtowni poinformujemy w pierwszych dniach przyszłego tygodnia.

Na susz od Canopy Growth / Spectrum Therapeutics (Red No.2) trzeba będzie poczekać nieco dłużej. Partia surowca, który mógłby być przeznaczony na Polski rynek, czeka na przebadanie. Jeżeli wyniki będą mieścić się w normach – produkt w ciągu kilku tygodni powinien trafić do polskich hurtowni.

Dostępność medycznej marihuany w Polsce, a raczej jej brak, wynika z bardzo restrykcyjnych przepisów dotyczących dopuszczalnych odchyleń stężenia THC w produkcie. W Polsce normy te są najsurowsze w Europie co skutkuje brakami w dostawach, obszerniejszy materiał na ten temat znajdziesz T U T A J.

[vc_row][vc_column][vc_column_text]Policjant wydalony ze służby za używanie marihuany w celach medycznych stanął dziś przed sądem, poznaliśmy przebieg rozprawy. O historii Pana Kamila, funkcjonariusza z ośmioletnim stażem, u którego znaleziono niespełna trzydzieści gramów ziela opowiedział niedawno na swoim kanale Mestosław, przeprowadzając z byłym policjantem obszerną rozmowę, z której dowiadujemy się wielu szczegółów tej sprawy. Dziś odbyła się rozprawa, której towarzyszyły dziwne decyzje sędzi prowadzącej postępowanie. Z sali wyproszono publiczność, a samego posiedzenia zabroniono rejestrować mimo, iż było ono jawne. Oto więcej informacji. 

Pan Kamil przez 8 lat pełnił służbę w pionie prewencji polskiej policji. Gdy w jego życiu pojawiły się pewne problemy natury zdrowotnej, funkcjonariusz postanowił podjąć leczenie. Nie chcąc ryzykować skutków ubocznych niektórych leków postanowił, że będzie się leczyć marihuaną.

Niestety, były już dzisiaj policjant uznał, że konopną terapię będzie ukrywał przed światem i leczył się suszem z nielegalnego źródła. Jak tłumaczy, obawiał się, że zostanie zwolniony ze służby gdy do przełożonych dotrze informacja o podjętej terapii z użyciem medycznej marihuany.

Jednak o prowadzonym na własna rękę leczeniu marihuaną, dowiedzieli się przełożeni Kamila, u którego ujawniono 27 gramów ziela. Został on wydalony ze służby oraz postawiono mu zarzuty.

Dziś Pan Kamil jest w pełni legalnym pacjentem, który swój lek nabywa legalnie w aptece i jak twierdzi, żałuje, że postąpił tak od razu. Rozmowę Mestosława z Panem Kamilem znajdziesz poniżej.

Policjant wydalony ze służby za używanie marihuany w celach medycznych stanął dziś przed sądem

Obrony Pana Kamila podjął się Adwokat Stelios Alewras, który jest w tego typu sprawach specjalistą. Dowiedzieliśmy się, że na salę rozpraw nie wpuszczono publiczności mimo, że osoby te wcześniej zgłosiły chęć udziału w rozprawie w roli publiczności. Obrońcy zabroniono też rejestrować przebieg rozprawy mimo, że posiedzenie było jawne. Obie te sytuacje nie powinny mieć miejsca w przypadku jawnego posiedzenia sądu. Jedynym wyjątkiem i podstawą do tego typu decyzji jest ryzyko naruszenia prawidłowości postępowania, które w tym przypadku nie zachodziło. 

Art. 358 Kodeksu Postępowania Karnego brzmi:

„Jeżeli nie przemawia przeciw temu wzgląd na prawidłowość postępowania, sąd na wniosek strony wyraża zgodę na utrwalenie przez nią przebiegu rozprawy za pomocą urządzenia rejestrującego dźwięk.”

Mimo to sędzia na rejestrowanie posiedzenia nie zezwoliła.

Sędzia w trakcie posiedzenia oddaliła wszystkie wnioski obrony, poprosiła o mowy końcowe i zamknęła przewód sądowy.

Niestety, sąd oddalił wnioski obrony, a ta wnioskowała m.in. o wywiad środowiskowy, przesłuchanie lekarza prowadzącego w szczególności w kontekście poprzedniego leczenia farmakologicznego w zestawieniu z terapią konopną czy też powołanie biegłego celem ustalenia czy Pan Kamil jest uzależnionym narkomanem czy jednak pacjentem korzystającym z marihuany w celach medycznych.

Prokuratura wnioskuje o karę jednego roku pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres trzech lat, pięciu tysięcy grzywny oraz nawiązki na MONAR. Wyrok ma zapaść za kilka dni, 28.09.2021[/vc_column_text][/vc_column][/vc_row][vc_row][vc_column][vc_video link=”https://youtu.be/kxytcwNVUg8″][/vc_column][/vc_row]

W polskich aptekach pojawiła się możliwość realizacji recepty na olej z medycznej marihuany. Jest to dobra informacja z kilku powodów, przede wszystkim dlatego, że medyczna marihuana przyjmowana doustnie w postaci oleju działa nieco inaczej niż palenie bądź waporyzacja i przy części chorób znacznie lepsze efekty daje właśnie taka metoda przyjmowania leku. Wielu pacjentów ma też problem z samym faktem palenia lub waporyzacji. Oto kilka ważnych dla pacjentów szczegółów dotyczących oleju oraz wzór recepty.

Olej z medycznej marihuany już do nabycia w aptece

Stworzenia oleju z medycznej marihuany jako jeden z pierwszych podjął się mgr farmacji Bartłomiej Zalewa znany też jako Konopny Farmaceuta. Bartłomiej jest farmaceutą, który dostrzegł niesamowity potencjał medyczny tkwiący w konopiach i postanowił skupić się właśnie na medycynie konopnej. Dokonując zakupu medycznej marihuany u Bartka pacjent zawsze otrzyma garść informacji np. o przechowywaniu suszu po otwarciu pudełka czy metodach przyjmowania, a także stworzył możliwość wypożyczania przez pacjentów waporyzatorów klasy medycznej.

Teraz Konopny Farmaceuta poszedł o krok dalej i jako pierwszy wprowadził do sprzedaży olej z medycznej marihuany, a także przygotował wzór recepty recepturowej na sporządzenie oleju.

Olej z medycznej marihuany – podstawowe informacje

Przede wszystkim zaznaczyć należy, że olej można wykonać z każdej dostępnej w naszym kraju odmiany medycznej marihuany, niektóre portale informowały, iż dostępny jest on jedynie z suszu red No 2, co jest nieprawdą – farmaceuta może go wykonać z dowolnego dostępnego medycznego suszu. O ile oczywiście dysponuje odpowiednią wiedzą i sprzętem.

Standardowe opakowanie zawiera 30 ml oleju, jest to olej konopny uzyskany zawsze z 10. gramów suszu i następnie rozcieńczony w oleju rzepakowym. Stężenie się nieco waha i jest zależne przede wszystkim od stężenia substancji aktywnej (THC) w danej partii suszu, dlatego jest ono każdorazowo badane chromatografem, a jego zawartość umieszczana na etykiecie. Stężenie THC w gotowym oleju wynosi 3 – 4%.

każdy olej poddany jest analizie ilościowej techniką chromatograficzną , w celu podania precyzyjnej zawartości kannabinoidów.

Po złożeniu recepty do realizacji, czas oczekiwania na olej to od 2 do 4 dni roboczych, natomiast może tak się zdążyć, że olej będzie dostępny od ręki. Lek w postaci oleju z medycznej marihuany można zamówić telefonicznie podając pesel oraz nr recepty.

Na chwile obecną olej dostępny jest jedynie w Katowicach przy ul. Misjonarzy Oblatów w aptece Premium-Lek, gdzie można też spotkać Bartłomieja Zalewę w celu uzyskania fachowej porady, jeżeli jest taka potrzeba, oraz w jednej z aptek dr. Max we Wrocławiu, jak tylko ustalimy dokładnie w której – tekst zostanie tutaj wzbogacony o tę informację.

poniżej przedstawiamy wzory recept na olej z medycznej marihuany, są to recepty na każdy z dostępnych obecnie w aptekach medycznych suszy, wzór należy przedstawić lekarzowi, który nie wie jak wystawić receptę na ten lek:

olej z medycznej marihuany recepta

olej z medycznej marihuany recepta

olej z medycznej marihuany recepta

Cena olejku jest ruchoma i zależy m.in. od ceny wyjściowej surowca (suszu), waha się ona w przedziale 750-800 zł za 30 ml olejku uzyskanego zawsze z 10 g. suszu.

Dostępność oraz cena medycznej marihuany to na chwilę obecną dwa podstawowe problemy pacjentów korzystających z terapii konopiami indyjskimi. Ostatnie miesiące przyniosły wysyp pseudoekspertów twierdzących, że gram suszu medycznej marihuany wytworzonej w naszym kraju kosztowałby ok. 4,5 zł., a sam fakt sprowadzania do nas konopi z kanady podnosi ich cenę kilkusetkrotnie, oczywiście podobne stwierdzenia to kompletne bzdury powtarzane przez osoby, które o produkcji MM nie mają zielonego pojęcia. Prawda jest taka, że susz wytwarzany naszym kraju byłby najprawdopodobniej finalnie droższy niż ten zza oceanu, tłumaczymy z czego to wynika.

Z czego wynika dostępność oraz cena medycznej marihuany

Na początek omówmy kwestię dostępności, która wynika tak na prawdę z bardzo restrykcyjnych przepisów dotyczących rejestracji każdej trafiającej na nasz rynek partii suszu.

Oto jak wygląda procedura dostawy i uwolnienia na rynek każdej jednej dostawy suszu: zarejestrowany już wcześniej produkt, np. Red No 2, aby wjechać na teren naszego kraju musi spełniać wymogi co do zawartości substancji czynnej, w tym przypadku THC. Zawartość THC w suszu trafiającym do naszego kraju musi być taka jak podał producent składając wniosek na wwóz nowej partii +/- 10%. Jeżeli produkt w zgłoszeniu ma stężenie THC na poziomie 19%, to w świetle naszych przepisów zawartość substancji czynnej musi mieścić się w widełkach 17.1 – 20.9% (19% +/- 10%). I tu pojawia się problem. Pomimo (teoretycznie) wysokiego poziomu standaryzacji produkcji suszu, dla jego producentów sporym wyzwaniem jest utrzymanie powtarzalności danego produktu (standaryzacja w celu utrzymania substancji czynnej na stałym poziomie), pomimo, iż korzystają z zaawansowanych technologii jak np. klonowanie roślin przy użyciu komórek macierzystych.

Niestety, utrzymanie na stałym poziomie ilości THC +/- 10% często osobom odpowiedzialnym za uprawę roślin się zwyczajnie nie udaje.

Z tego właśnie powodu w naszych aptekach występują braki suszu, bywało, że dziesiątki kilogramów suszu nie trafiło do aptek ze względu na odchylenie od normy zaledwie o miejsca po przecinku.

Jak ten problem rozwiązać? Dobrym przykładem może być nasz zachodni sąsiad. W Niemczech dopuszczalny odchył od zadeklarowanego stężenia THC wynosi nie 10, a 20%. Z tego powodu w tamtejszych aptekach jest znacznie większy wybór produktów, a ich dostawy są stałe i regularne. Mało tego, Niemcy stworzyli specjalna komórkę, która zajmuje się kwestiami związanymi m.in. z utrzymaniem deklarowanych w zgłoszeniach stężeń THC. Jeżeli dana partia suszu ma odchył od deklaracji większy niż 20%, wtedy wyznaczona do tego komórka bada każdy przypadek indywidualnie i na ponowną zgodę na wwiezienie suszu na teren kraju czeka się nie jak u nas kilka miesięcy(zdarzało się, że nie wpuszczona partia traciła w tym czasie swoja ważność), a zaledwie kilka dni. Dzięki temu rozwiązaniu partia o wyższych niż dopuszczalne przekroczeniach trafia do aptek, a nie wraca do Kanady. Oczywiście w komórce wydającej zgody zasiadają ludzie, którzy maja odpowiednią wiedzę o medycznej marihuanie. Niemcy mieli uprzednio przepisy takie jak obowiązują obecnie u nas, jednak ze względu na braki w zatowarowaniu, wspomniany próg odchyłu od deklaracji zmieniono z 10 na 20%

Ciekawostką jest to, że Polska ma najbardziej surowe przepisy w tej materii i to właśnie do nas trafia susz najwyższej jakości. W rozmowach z dyrektorami Aurory i Canopy dowiedziałem się, że jeżeli chodzi o standard produktu to u nas wymagany jest najwyższy i to naszymi surowymi przepisami kierują się producenci, tzn., że produkują susz pod nasz rynek. Jeżeli dana partia nie spełnia naszych norm, trafi do aptek w innych krajach np. w Niemczech. Aby poprawić dostępność należy poluzować nasze przepisy. Takie są fakty.

Cena medycznej marihuany

Odkąd w naszych aptekach pojawił się susz medycznej marihuany, pojawiają się głosy mówiące o jej wysokiej cenie oraz o tym, że konopie indyjskie na cele medyczne powinny być uprawiane w Polsce. Panuje przekonanie, że wtedy produkty konopne będą tańsze, a zamiast Kanadyjczyków zarobią polscy przedsiębiorcy. Konopni pseudoeksperci nie mający pojęcia o tym jak wygląda proces produkcji medycznej marihuany potrafią stwierdzić, że gram suszu wyprodukowanego w naszym kraju kosztowałby ok. 4,50 zł (obecna cena to 50-60 zł/g) oraz, że fakt transportowania do nas suszu zza oceanu podnosi jego cenę kilkusetkrotnie! Osoby powtarzające takie teorie nie mają pojęcia o czym mówią, ja natomiast nie mam pojęcia po co to mówią, chyba tylko po to żeby mówić cokolwiek gdy się ich zapyta o tematy na których się nie znają ale znać by się chcieli.

Procesy wytwarzania medycznej marihuany, od uprawy po pakowanie, przeprowadzane są w najwyższych standardach GAP oraz GMP. Produkcja MM w najwyższych standardach medycznych generuje potężne koszty. Postawienie sensownej hali produkującej MM (uprawa + pakowanie) to koszt kilkudziesięciu milionów złotych!

Ale to nie koniec, z uprawianych roślin, na cele medyczne z każdej przeznacza się jeden lub dwa kwiaty (główne kwiatostany), natomiast cała reszta kwiatów trafia na rynek komercyjny. Gdyby nie fakt sprzedaży „pozostałości” na rynek komercyjny – medyczna marihuana byłaby znacznie droższa! Inaczej nie opłacałoby się nikomu jej produkować.

Mówiąc inaczej, na chwilę obecną „niska” cena medycznej marihuany wynika z tego, że firmy ją produkujące zarabiają na „pozostałościach” produkcji MM, sprzedając je na rynek komercyjny. Gdyby nie ten zabieg, cena suszu w aptece byłaby przynajmniej dwukrotnie wyższa w stosunku do cen obecnych.

Gdyby zacząć teraz wytwarzać medyczną marihuanę w Polsce, należałoby stworzyć przepisy prawne umożliwiające odsprzedanie „pozostałości” na rynki komercyjne krajów, gdzie marihuana rekreacyjna jest legalna. W innym przypadku jej cena będzie znacznie wyższa niż obecnie.

Innym rozwiązaniem tego problemu może być dopuszczenie do obrotu olejków na bazie medycznej marihuany, które wytwarzano by właśnie z pozostałości rośliny. Sens ekonomiczny będzie wtedy zachowany dzięki przychodom ze sprzedaży olejków, które swoją drogą znacznie łatwiej standaryzować do trzech miejscach po przecinku.

„Konopie i marihuana w kuchni” to warsztaty kulinarne, które odbędą się już 22 maja w formie wydarzenia online. Wydarzenie jest doskonałą okazją, aby poznać tajniki potraw z produktami konopnymi takimi jak nasiona czy mąka konopna, ale przede wszystkim domowych przetworów z konopnych kwiatostanów, bogatych w THC oraz CBD. Uczestnicy przygotują m.in. domowe masło konopne oraz potrawy z jego dodatkiem, nauczą się przygotowywać wegański nabiał z nasion konopi, dowiedzą się też sporo o dawkowaniu i właściwościach produktów z konopi. Warsztaty poprowadzi Gosia Szakuła, autorka książki „Konopie i marihuana w kuchni”, prowadząca bloga o zastosowaniu konopi w kuchni – Smiling Spoon.

Konopie i marihuana w kuchni – Konopne warsztaty kulinarne online już 22 maja

Serdecznie zapraszamy wszystkich naszych czytelników na warsztaty kulinarne o tematyce konopnej, które odbędą się już 22 maja w formie wydarzenia online, dzięki czemu udział w nim może wziąć każdy z dowolnego miejsca na ziemi gdzie jest Internet i dostęp do kuchni. Za całość odpowiada Małgorzata Szakuła – autorka konopnej książki kucharskiej zawierającej przepisy na potrawy z konopiami włóknistymi (CBD) oraz marihuaną oraz autorka konopno-kulinarnego bloga Smiling Spoon, która swoje konopne przepisy udoskonala od lat. To nie pierwsze warsztaty kuchni konopnej prowadzone przez Gosię, do tej pory odbyły się one m.in. w Warszawie, Poznaniu, Wrocławiu, Krakowie czy Kurozwękach.

Plan warsztatów

Tematem przewodnim szkolenia będzie zastosowanie w kuchni różnych części konopi, zaczynając od nasion, z których powstaje olej, mąka czy białko, przez liście, łodygi, na kwiatostanach skończywszy. W trakcie trwania warsztatów uczestnicy będą przygotowywać następujące dania:

⦁ masło konopne infuzowane CBD /THC (inaczej ekstrakt z kwiatostanów konopi siewnych / indyjskich)
⦁ makaron z konopnym pesto, szparagami, pomidorkami cherry z masłem konopnym infuzowanym CBD / THC
⦁ konopne praliny z masłem konopnym infuzowanym CBD / THC
⦁ mleko konopne i konopny twaróg
⦁ bezglutenowe ciasteczka z mąką konopną, tahini i orzechami
⦁ gryczane bliny z wegańskim łososiem, kaparami i kremowym dipem z nasion konopi

Część praktyczna poprzedzona będzie wprowadzeniem teoretycznym, poświęconym roślinie Cannabis sativa L., produktom konopnym i ich właściwościom oraz temu, jak łączyć konopie z innymi składnikami, jak je przetwarzać i bezpiecznie dawkować.

Dzięki wsparciu polskich producentów konopnych uczestnicy w cenie warsztatów otrzymają wyjątkowe podarunki konopne, takie jak wysokiej jakości susz CBD od Freedom Farms czy nasiona konopi, białko konopne, mąka konopna oraz herbatki konopne od dobrekonopie.pl

Legalność produktów konopnych i potraw z ich zawartością

Zgodnie z ustawą o przeciwdziałaniu narkomani z dnia 29 lipca 2005 r., w Polsce możemy legalnie uprawiać i wprowadzać do obrotu konopie włókniste, czyli siewne, które posiadają mniej niż 0,2% THC. Produkty z nich pochodzące są wolne od działania psychoaktywnego i legalne w Polsce, zatem możemy wykorzystywać je w kuchni. W przypadku konopi innych niż włókniste, na przykład konopi indyjskich, ustawa dopuszcza jedynie zastosowanie medyczne. Susz medycznej marihuany bogaty w THC dostępny jest na receptę w aptekach wyłącznie dla pacjentów medycznych. Osoby posiadające status pacjenta i posiadające surowiec medyczny będą mogły wykorzystać go na warsztatach do przygotowania legalnego, domowego wyciągu z konopi indyjskich (masła konopnego infuzowanego THC).

Zapisy oraz więcej informacji o warsztatach znajdziesz T U T A J.

Rząd wyraził zgodę na polskie uprawy medycznej marihuany oraz 0,3% THC w konopiach siewnych – poinformował nas w środę poseł Jarosław Sachajko. W zeszłym tygodniu informowaliśmy, że w obu kwestiach ministrowie wyrazili wstępną zgodę na obie propozycje. Teraz akceptacja zaproponowanych przez posła Sachajko rozwiązań została ostatecznie potwierdzona. Co dalej? Oto więcej informacji.

Rząd wyraził zgodę na polskie uprawy medycznej marihuany oraz 0,3% THC w konopiach siewnych

W zeszłym tygodniu informowaliśmy o efektach prowadzonych od wielu tygodni rozmów posła Jarosława Sachajko, przeczytasz o tym T U T A J.

Po wyrażeniu wstępnej zgody na propozycje posła Kukiz’15, odpowiedni dla sprawy ministrowie potrzebowali jeszcze tygodnia, aby móc ostatecznie potwierdzić zgodę rządu na zaproponowane rozwiązania. Podczas rozmów, które odbyły się w środę 21.04 ministrowie potwierdzili zaproponowane wcześniej rozwiązania mówiące o polskich uprawach medycznej marihuany oraz o zmianach w przepisach dot. konopi siewnych.

Teraz przedstawiciele rządu przy dalszej współpracy m.in. z posłem Jarosławem Sachajko będą ustalać treści nowych przepisów.

Kiedy możemy spodziewać się faktycznych zmian przepisów?

W przypadku konopi siewnych – jeszcze w tym roku, poinformował nas poseł Sachajko.

Podniesienie dopuszczalnego limitu THC w konopiach siewnych z 0,2 do 0,3%, zniesienie rejonizacji oraz centralizacja składania wniosków i wydawania pozwoleń, zmniejszenie ilości kontroli oraz liczby państwowych instytucji do nich upoważnionych – tak po krótce można opisać planowane zmiany, które w życie wejść mogą jeszcze tego lata.

Kwestia uprawy medycznej marihuany na terenie naszego kraju to niestety temat o wiele bardziej skomplikowany i nie wiadomo ile może jeszcze upłynąć czasu zanim pierwsze rośliny konopi indyjskich na cele medyczne wykiełkują na naszej ziemi.

Póki co ustalono, że polska medyczna marihuana uprawiana ma być przez państwowe instytuty. Takie rozwiązanie wzbudza wiele obaw osób związanych z branżą konopną, pojawia się wiele zarzutów, że nasze instytuty nie mają kompletnie żadnych kompetencji w tej materii. Ciężko się z takim stwierdzeniem nie zgodzić. Od posła Sachajko dowiedzieliśmy się też, że instytuty nie będą miały np. możliwości zatrudnienia do współpracy podmiotów zewnętrznych.

Jak tylko na przestrzeni kolejnych spotkań zapadną znaczące decyzje – poinformujemy.

 

 

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.