Do zdarzenia doszło już miesiąc temu na terenie województwa mazowieckiego. Żandarmeria wojskowa rozbiła grupę rozprowadzającą narkotyki właśnie w tym województwie.
Żandarmeria w ramach zintegrowanych działań operacyjnych, przeprowadziła uderzenie w grupę przestępczą trudniącą się handlem środkami odurzającymi oraz ich produkcją. W trakcie przeszukań pomieszczeń, gdzie narkotyki mogły być przechowywane, ujawniono ok. 120g amfetaminy, 25g marihuany oraz 7 roślin konopi indyjskich. Dodatkowo zabezpieczono również przyrządy do porcjowania narkotyków jak waga i woreczki strunowe.
Grupę tworzyło ok. 15 osób, w tym żołnierze, pracownicy dwóch mazowieckich jednostek wojskowych oraz cywile. Wszyscy zostali zatrzymani i doprowadzeni do aresztu śledzego. W stosunku do jednego z zatrzymanych cywilów, prokurator Wydziału ds. Wojskowych Prokuratury Okręgowej w Warszawie wystąpił do Sądu z wnioskiem o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztu na okres 3 miesięcy. Wobec 4 zatrzymanych żołnierzy zastosowano środki zapobiegawcze w postaci dozoru przełożonego wojskowego lub policyjnego.
Podejrzanym zarzuca się wprowadzanie do obrotu znacznych ilości substancji psychotropowych, udzielanie innym osobom oraz posiadanie narkotyków, a także uprawianie konopi indyjskich, czyli popełnienie przestępstw określonych w art. 56 ust. 3, art. 59 ust. 1, art. 62 ust. 1 oraz art. 63 ust. 1 ustawy z dnia 29 lipca 2005 roku o przeciwdziałaniu narkomanii.
Jak można zauważyć, macki Zielonego Świata oplatają nawet „Zielone Ludziki” naszej armii, gdzie uprawa i handel konopiami indyjskimi kwitnie w najlepsze bo przecież rozbicie tej grupy to jedynie wierzchołek góry lodowej. Czy nie byłoby piękniej, gdyby żołnierz mógł spokojnie koić stres i relaksować się po całodziennym wykonywaniu koszarowych rozkazów? Zapraszamy do dyskusji w komentarzach.