33-letni mężczyzna poszedł na policję po tym, jak uznał, że diler go oszukał przy zakupie marihuany. Obywatel Malawi zameldowany w ośrodku dla osób ubiegających się o azyl postanowił uznał, że susz nie jest odpowiedniej jakości. Po okazaniu konopi indyjskich na komisariacie od razu został aresztowany, gdyż było to jednoznaczne z nielegalnym posiadaniem konopi indyjskich.
Kupił marihuanę niskiej jakości, a następnie poskarżył się na policji
Jak czytamy na łamach independent.ie – sędzia John Hughes prowadzący sprawę powiedział, że zachowanie Liwembe było co najmniej nielogiczne, a sam oskarżony po przyznaniu się do posiadania marihuany argumentował zachowanie psychozą wywołaną przez konopie indyjskie.
Policjant zatrzymujący Arthura Liwembe powiedział sędziemu, że „mężczyzna przyszedł na komisariat bezpośrednio po zakupie marihuany i skarżył się na jej jakość”.
Poza marihuaną Liwembe miał w kieszeni nóż do tapet, który również został przekazany jako dowód w sprawie. Adwokat Anne Fitzgibbon od razu sprostowała sytuacje mówiąc, że mężczyzna pracuje jako złota rączka, więc służył mu on jako codzienne narzędzie pracy.











