Świat Prawa i legalizacji marihuany

Zielone Newsy

Aktualności

Do Tuska trafiła dziś petycja ws. poparcia dezyderatu dotyczącego dekryminalizacji marihuany, co było krokiem zapowiadanym przez Przemysława Zawadzkiego. Aktywista, który doprowadził do powstania dezyderatu wystosowanego do premiera, poinformował dziś, że do Donalda Tuska trafiła właśnie także petycja podpisana przez ponad 15 tys. osób. Zawadzki w swoim wpisie tłumaczy także pewne kwestie związane z odpowiedzią premiera na zadane w dezyderacie pytania, a także odnosi się do najczęstszych negatywnych komentarzy, które się ostatnio pojawiały. Oto więcej informacji.

Do Tuska trafiła dziś petycja ws. poparcia dezyderatu dotyczącego dekryminalizacji marihuany

Ostatnio informowaliśmy, że temat dezyderatu wystosowanego do Donalda Tuska ws. depenalizacji posiadania 15 gramów marihuany oraz uprawy jednej rośliny konopi indyjskich, wkrótce zostanie rozstrzygnięty gdyż dokument trafił na biurko premiera, który ma od tamtej pory 30 dni na zajęcie stanowiska wobec zawartych w nim pytań.

Informowaliśmy także, że poznaliśmy treść wystosowanego do szefa Rady Ministrów, przeczytasz o tym T U T A J.

Tak jak informował wcześniej Przemysław Zawadzki, autor petycji, która doprowadziła do wystosowania dezyderatu do premiera, kolejnym krokiem gdy Tusk tylko otrzyma dokument, ma być przekazanie mu petycji ws. poparcia zawartych w niej postulatów dekryminalizujących marihuanę.

Do premiera Donalda Tuska trafiła dziś petycja z prośba o zajęcie pozytywnego stanowiska wobec dezyderatu Komisji Sejmowej ds. petycjo dotyczącego złożonego przez nas projektu ustawy depenalizującej posiadanie do 15 gramów oraz uprawy jednego krzaczka na własny użytek.”

Załączyliśmy tez ponad 15 tys podpisów oraz kilka tysięcy komentarzy zawierających argumenty za zmianą prawa i Wasze często szokujące i poruszające historie.

-poinformował dzisiaj Zawadzki

Bez względu na to jaka będzie opinia premiera, przed nami długa i wyboista droga legislacyjna. Projekt, który złożyłem w sejmie to jedyne narzędzie służące przypomnieniu o naszym problemie posłom oraz wymuszenie pewnych stanowisk, które bez względu na to jakie będą, są cenną informacją (obok sondaży, które zlecamy) o tym, w którym miejscu się obecnie znajdujemy

-napisał aktywista i wyjaśnił, że:

Pierwszy cel został osiągnięty w 101%. Powstał Zespół parlamentarny ds. depenalizacji marihuany założony pierwszy raz przez posłów koalicji rządzącej, który zaprosił nas do współpracy i pracuje nad projektem ustawy biorąc pod uwagę założenia i argumenty zawarte w naszym projekcie.”

„Kolejnym celem jest stanowisko premiera i tu oczywistym jest, że będzie trudno o jednoznaczne pozytywne stanowisko ale warto mieć świadomość, że nawet negatywna opinia lub zrzucenie tego na ministerstwo zdrowia lub sprawiedliwości nie zamyka drogi do inicjatywy ustawodawczej i poddania projektu Zespołu Parlamentarnego pod głosowanie w sejmie.”

-poinformował konopny działacz.

Przemysław Zawadzki odniósł się także do swojego niedawnego wpisu na mediach społecznościowych. Chodzi o wpis mówiący, że „Tusk się zesrał”, którego przekazu jednak zdecydowana większość komentujących nie zrozumiała.

„Mój ostatni post to był oczywiście żart nawiązujący do osób, które masowo piszą komentarze w stylu „prędzej się zesra niż zmieni prawo”. Okazało się jednak, że wiele osób absolutnie tego nie dostrzegło, co zaowocowało znów lawiną komentarzy (szczególnie na FB) w stylu „a nie mówiłem” oraz „a czego się spodziewaliście”. Nie, Tusk nie zajął jeszcze stanowiska, a jedynie zrobił kupę.”

-napisał

Premier powinien swoje stanowisko przekazać jeszcze w tym miesiącu, czy tysiące podpisów i komentarzy oraz historie osób pokrzywdzonych przez obecne prawo pomogą? Tego oczywiście nie wiemy jednak poinformujemy gdy tylko pojawią się w tej sprawie nowe informacje.

Prezydent Kolumbii wzywa rząd do legalizacji marihuany gdyż obecna sytuacja generuje jedynie przemoc. Gustavo Petro zwrócił się do Kongresu o szybką zmianę prawa, argumentując, że prohibicja podsyca przemoc ze strony karteli na czarnym rynku, który ostatnio gwałtownie się w Kolumbii rozwinął, a obecna sytuacja prawna przynosi zdecydowanie więcej złego niż dobrego. W niektórych regionach kraju, starcia między grupami przestępczymi pochłonęły dziesiątki ofiar śmiertelnych i doprowadziły do ​​masowych przesiedleń lokalnej ludności. Oto więcej informacji.

Prezydent Kolumbii wzywa rząd do legalizacji marihuany

W poście zamieszczonym w ubiegłą niedzielę na portalu X, Petro wezwał kolumbijskich ustawodawców do zalegalizowania marihuany i zakończenia fali przemocy, którą generuje obecne prawo.

„Prohibicja marihuany w Kolumbii przynosi jedynie przemoc”

– powiedział prezydent.

Oświadczenie Petro związane jest z niedawnym aresztowaniem Namoussira Mounira, obywatela Belgii zamieszanego w przemyt narkotyków między Ameryką Łacińską a Europą, ale podkreśla ono szerszy problem, z jakim zmaga się w obecnych czasach Kolumbia.

W Kolumbii ostatnio wybuchła kolejna fala przemocy spowodowana tym, że zbrojne grupy takie jak Narodowa Armia Wyzwolenia (ELN), frakcje dysydenckie Rewolucyjnych Sił Zbrojnych Kolumbii (FARC) oraz grupy przestępcze, takie jak Klan Zatoki Perskiej – rywalizują między sobą o kontrolę nad szlakami przemytu narkotyków i nielegalną gospodarką.

W regionach takich jak Catatumbo i Chocó starcia między grupami przestępczymi pochłonęły dziesiątki ofiar śmiertelnych i doprowadziły do ​​masowych przesiedleń ludności cywilnej.

Polityka „całkowitego pokoju” prezydenta Petro, polegająca na negocjacjach z tymi grupami, znalazła się pod presją, a rozmowy pokojowe utknęły w martwym punkcie. W tym samym czasie wzrosła przemoc generowana przez gangi narkotykowe.

Ta niestabilność nie tylko doprowadziła do kryzysów humanitarnych, ale także zagroziła postępowi osiągniętemu od czasu zawarcia porozumienia pokojowego z FARC w 2016 r., gdyż mniejsze ugrupowania zbrojne nadal wykorzystują handel narkotykami do finansowania swoich kampanii.

Dlatego prezydent Petro dąży do wyjęcia marihuany spod kontroli karteli narkotykowych i ograniczenia przemocy poprzez jej pełną legalizację, choć uważa się, że to kokaina nadal pozostaje najczęściej sprzedawanym narkotykiem.

Aby jednak do tego doszło, Kongres musi wznowić proces legalizacji marihuany, który był już wielokrotnie w tym kraju przerywany.

Konopie indyjskie są w Kolumbii całkowicie legalne do celów leczniczych od 2016 r., a do celów przemysłowych od 2021 r. W celach rekreacyjnych konopie indyjskie zostały zdekryminalizowane wyłącznie do samodzielnej uprawy, posiadania i konsumpcji w 1994 r., ale sprzedaż pozostaje nielegalna – co  uniemożliwia na chwilę obecną utworzenie legalnego rynku, takiego jak w Stanach Zjednoczonych czy Kanadzie.

W ostatnich latach kolumbijscy politycy już kilkukrotnie próbowali zalegalizować marihuanę rekreacyjną dla dorosłych, jednak nigdy im się to nie udało. W grudniu 2023 r. kolumbijski Senat po raz kolejny odrzucił wcześniej przyjęty projekt ustawy mający na celu zalegalizowanie marihuany do użytku dorosłych w kraju.

Prezydent Petro nieustannie twierdzi, że kontrola narkotyków jest korzystniejszą i korzystniejszą ekonomicznie alternatywą niż prohibicja.

Prezydent Kolumbii wzywa rząd do legalizacji marihuany gdyż prohibicja nie zdała egzaminu

We wrześniu 2023 r., przemawiając na konferencji Ameryki Łacińskiej i Karaibów w sprawie narkotyków w Cali,prezydent  Petro zwrócił się do delegatów z całego kontynentu, proponując, aby narody Ameryki Łacińskiej zjednoczyły się w walce z handlem narkotykami. Opowiadał się za zmianą postrzegania konsumpcji narkotyków jako problemu zdrowia publicznego, zamiast dalszego podejścia karno – militarnego

W 2022 r., Petro wygłosił przemówienie przed Organizacją Narodów Zjednoczonych, w którym także wezwał państwa członkowskie do ponownej oceny swojej polityki narkotykowej i odejścia od prohibicji.

Marihuana VS kokaina w Kolumbii

Nie jest tajemnicą, że to kokaina jest najczęściej produkowanym narkotykiem w Kolumbii. Jednak uprawa konopi nadal odgrywa znaczącą rolę w nielegalnym handlu narkotykami w tym kraju. Dla przykładu, jedna z odmian uprawiana w regionach takich jak Valle del Cauca i Cauca, jest sprzedawana lokalnie za około 250 dolarów za kilogram. Jednak gdy ten sam kilogram jest eksportowany do Stanów Zjednoczonych, może osiągnąć cenę nawet 6000 dolarów.

Dlatego dla wielu gra jest warta świeczki.

Natomiast autorzy raportu opublikowanego przez Global Initiative Against Transnational Organized Crime wskazują, że „regulacja marihuany nie byłaby natychmiastowym rozwiązaniem problemu przemocy w Kolumbii, ponieważ o wiele bardziej brutalny rynek kokainy nadal będzie istniał”.

Poznaliśmy treść dezyderatu ws. dekryminalizacji marihuany, który trafił do premiera w tym tygodniu. Co ciekawe, w dokumencie nie znajdziemy pytania do Donalda Tuska, które wprost dotyczyłoby jego stanowiska w tej sprawie. Znajdziemy natomiast inne bardzo ciekawe pytania, z których jedno nieco nas zaskoczyło. Co może wynikać z treści dokumentu i zadanych w nim pytań? Oto więcej informacji.

Poznaliśmy treść dezyderatu ws. dekryminalizacji marihuany, który trafił do premiera w tym tygodniu

Dezyderat ws. dekryminalizacji posiadania do piętnastu gramów marihuany oraz uprawy jednej rośliny konopi indyjskich na własne potrzeby, o którego wystosowaniu zdecydowała na początku listopada Sejmowa Komisja ds. Petycji, trafił w tym tygodniu na biurko prezesa rady ministrów, informowaliśmy o tym T U T A J.

W Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej dezyderaty są tworzone przez komisje sejmowe w określonych sprawach i mogą być skierowane do różnych instytucji w tym przypadku do Prezesa Rady Ministrów. Adresat nie ma prawnego obowiązku wykonania postulatów zawartych w dezyderacie, ale musi zająć wobec nich stanowisko w ciągu 30 dni od dnia otrzymania dezyderatu, chyba że Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej ustali inny termin. Odpowiedź rozpatruje komisja.

Dlatego od dnia kiedy Komisja zdecydowała o wystosowaniu do Premiera dezyderatu ws. dekryminalizacji marihuany, miłośnicy konopi zastanawiają się i spekulują – co odpowie premier, jakie będzie jego stanowisko, odpowie konkretnie czy konkretów będzie unikał – tego jeszcze nie wiemy, dowiedzieliśmy się natomiast jak brzmi treść dokumentu, który trafił na biurko Donalda Tuska.

Treść dokumentu i postawione w nim pytania brzmią:

Dezyderat nr 74
Komisji do Spraw Petycji do Prezesa Rady Ministrów
w sprawie zmiany art. 62 oraz art. 63 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r.
o przeciwdziałaniu narkomanii
uchwalony na posiedzeniu w dniu 20 lutego 2024 r.

Komisja do Spraw Petycji na posiedzeniu w dniu 7 listopada 2024 r. rozpatrzyła petycję w sprawie zmiany art. 62 oraz art. 63 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (Dz.U. z 2023 r. poz. 1939 ze zm.) (BKSP-155-X-174/24).

Przedmiotem petycji jest postulat zmiany art. 62 ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii (dalej: u.p.n.), poprzez dodanie ustępu 4 w brzmieniu „jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1 jest żywica konopi lub ziele konopi innych niż włókniste w ilości mniejszej niż 15 gramów, sprawca nie podlega karze” oraz dodanie ustępu 4 w art. 63 tejże ustawy w brzmieniu: „jeżeli przedmiotem czynu, o którym mowa w ust. 1 jest uprawa konopi innych niż włókniste w ilości nie przekraczającej 1 rośliny, sprawca nie podlega karze”.

Celem przywołanych zmian jest zniesienie karalności za uprawę i posiadanie niewielkiej ilości marihuany na własny użytek. W uzasadnieniu do petycji wskazano, że w ocenie wnioskodawcy opisane czyny cechuje znikoma szkodliwość społeczna, a karanie za ich popełnienie jest „niecelowe, nieskuteczne”, jak również stanowi niepotrzebne obciążenie wymiaru sprawiedliwości oraz organów ścigania.

Autor petycji wskazuje też, że „marihuana jest – po legalnym alkoholu i tytoniu – najpopularniejszą używką w kraju. Do przyjmowania jej przyznaje się kilka milionów Polaków […]. Obecne zapisy ustawy są zatem fikcją, która podważa zaufanie do prawa”.

Komisja do Spraw Petycji zwraca się o przedstawienie kompleksowej oceny i analizy postulatów zawartych w petycji. Czy Rząd planuje prace legislacyjne związane z nowelizacją ustawy z dnia 29 lipca 2005 r. o przeciwdziałaniu narkomanii w kontekście opisanym przez autora petycji? Czy analizowany był związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy penalizacją posiadania marihuany na własny użytek a rozwojem rynku tzw. dopalaczy i wzrostem ich spożycia?

Przewodniczący Komisji
(-) Rafał Bochenek

Dezyderat zawiera w sumie trzy pytania – o przedstawienie kompleksowej analizy postulatów dekryminalizacji marihuany, o to czy rząd ma planach jakiekolwiek prace legislacyjne w tej kwestii oraz czy ktoś przeanalizował związek pomiędzy kryminalizacją marihuany, a pojawianiem się i spopularyzowaniem dopalaczy.

Zacznijmy od pierwszego pytania czy też może bardziej prośby o przedstawienie kompleksowej oceny i analizy postulatów zawartych w petycji. Czy jest to pytanie do premiera o jego stanowisko w tej sprawie? Nie, jest to bardziej zapytanie / wniosek o analizę i ocenę postulatów. Od wprost zadanego pytania o stanowisko w sprawie, zawarta w dokumencie prośba różni się tym, że można na nią odpowiedzieć na znacznie więcej sposobów niż na konkretne pytanie, które wymagałoby zajęcia stanowiska lub udzielenia wymijającej odpowiedzi.

Może być też tak, że premier nie zajmie żadnego stanowiska i poinformuje, że taka analiza i ocena obecnych przepisów potrwa X czasu.

Ale może się także okazać, że treść dezyderatu ws. dekryminalizacji marihuany celowo została utworzona w taki sposób gdyż rząd planuje poparcie postulatów zawartych w petycji jednak potrzebuje mieć na to silne argumenty, które mogą się pojawić po wspomnianej analizie obecnych przepisów, które nie działają oraz są szkodliwe dla państwa i obywateli co łatwo wykazać w takiej analizie wykazać.

Kolejne pytanie dotyczy tego, czy rząd planuje podjąć prace zmierzające do liberalizacji prawa, co może być bardzo ciekawym pytaniem w kontekście prośby o analizę obecnych przepisów. A to dlatego, że może to wskazywać na chęć podjęcia prac nad dekryminalizacją ziela. Chodzi o to, że gdy analiza wykaże nieskuteczność i szkodliwość obecnych przepisów – naturalnym byłoby podjęcie prac nad tym nieskutecznym i szkodliwym prawem. Może to być bardzo dobry znak.

Co bardzo ciekawe, w dezyderacie poruszono także kwestie rozwoju rynku dopalaczy, który bezapelacyjnie rozrósł się w naszym kraju właśnie przez penalizację marihuany posiadanej na własny użytek. Została ona zastąpiona przez środki odurzające będące przez całe lata poza prawem, które można nabyć i posiadać legalnie, które mają działać podobnie do środków nielegalnych z tym, że dopalacze wyrządzają w organizmie użytkownika znacznie większe szkody.

Pojawienie się i rozrost rynku dopalaczy w naszym kraju niewątpliwie związany jest z kryminalizacja marihuany – konopni aktywiści powtarzają to od lat jako jeden z naczelnych argumentów za liberalizacja prawa.

Oczywistym jest także, że w dzisiejszych czasach społeczeństwo jest względnie bardziej pozytywnie nastawione do „trawki” niż do dopalaczy i argument, że po dekryminalizacji marihuany rynek dopalaczy zdecydowanie się zmniejszy może być bardzo dobrze odebrany.

Wątek dopalaczy nieco zaskakuje jednak może też wskazywać na chęć zmiany prawa przez rząd i szukanie mocnych argumentów do uzasadnienia takich zmian.

Najpewniej jeszcze w tym miesiącu poznamy odpowiedzi na pytania zawarte w dezyderacie, a tym samym plany rzadu w kwestii dekryminalizacji marihuany w Polsce.

Poinformujemy jak tylko pojawią się jakiekolwiek informacje w tej sprawie.

„Uprawa, przetwórstwo i zastosowanie konopi” – to jedyne takie konopne studia podyplomowe w Polsce, które były też pierwszym konopnym kierunkiem w naszym kraju. Od 2021 roku kadra złożona ze specjalistów w swoich konopnych dziedzinach pomaga zdobyć studentom ceną wiedzę zarówno teoretyczną  jak i praktyczną m.in. w halach produkcyjnych, na polach czy w zamkniętych halach uprawowych. Wykładowcy to osoby tworzące w naszym kraju branże konopi, którzy w swoich dziedzinach są ekspertami i chętnie dzielą się ze studentami swoją wiedzą, doświadczeniem i cennymi spostrzeżeniami. Kolejna edycja studiów startuje już w kwietniu i zakończy się w przyszłym roku egzaminami, po których każdy student może otrzymać trzy kody zawodu (trzy egzaminy). Oto więcej informacji.

„Uprawa, przetwórstwo i zastosowanie konopi” – jedyne takie konopne studia podyplomowe w Polsce

Są to pierwsze i najstarsze w Polsce konopne studia podyplomowe, które tak kompleksowo zajmują się konopiami, ich uprawą, przetwórstwem i zastosowaniem. Nie są to jedyne studia konopne w naszym kraju jednak są one najbardziej wszechstronne dla osób szukających swojego miejsca w branży konopi lub tych, które chcą do niej dopiero wejść. Jest to doskonały sposób poznania świata konopi i konopnej branży „od zaplecza”.

Wykładowcy na kierunku to wyłącznie wysokiej klasy specjaliści, cenieni w środowisku praktycy, którzy konopiami zajmują się na co dzień.

„Celem studiów podyplomowych lub kursu „Uprawa, przetwórstwo i zastosowanie konopi” jest kształcenie profesjonalistów w zakresie uprawy, przetwórstwa i zastosowania konopi, zarówno jako rośliny leczniczej jak i przemysłowej. Program ma na celu wyposażenie uczestników w praktyczną wiedzę i umiejętności niezbędne do skutecznego funkcjonowania w dynamicznie rozwijającej się branży konopnej. Celem studiów podyplomowych / kursu „Uprawa przetwórstwo i zastosowanie konopi” jest kształcenie profesjonalistów z zakresu uprawy, przetwórstwa i zastosowań konopi, zarówno do celów zdrowotnych jak i przemysłowych. Studia prowadzone są przez najlepszych specjalistów, praktyków i przedsiębiorców w branży konopnej.”

-czytamy na oficjalnej stronie studiów.

Każdy kto pomyślnie ukończy studia:

  • Zdobywa kompleksową wiedzę niezbędną do projektowania i organizacji procesu produkcji w gospodarstwie rolnym, ze szczególnym uwzględnieniem uprawy konopi.
  • Jest przygotowany do pracy w dynamicznie rozwijającej się branży konopnej, zarówno w Polsce, jak i za granicą, z naciskiem na rolnictwo konopne – fundament tej gałęzi gospodarki.
  • Poznaje zasady funkcjonowania branży konopnej, w tym zagadnienia związane z organizacją i ekonomiką produkcji rolniczej, marketingiem artykułów rolnych (w szczególności konopnych) oraz zarządzaniem agrofirmą specjalizującą się w konopiach.

konopne studia

Konopne studia i ich konopna Kadra

Jak już wspomniałem, wykładowcy to uznani specjaliści w swoich dziedzinach, którzy konopiami zajmują się od wielu lat. W skład kadry wchodzą min.:

mgr farm. SAMIA ALHARMERI aka Konopna Doktorka – farmaceutka, ekspertka medycyny konopnej, jako pierwsza wprowadzała konopie do celów medycznych, założycielka fundacji Santa Herba.

dr inż. PRZEMYSŁAW BRZYSKI – pracownik naukowy Politechniki Lubelskiej, specjalista od budownictwa naturalnego, w tym budownictwa konopnego.

ANDRZEJ DOŁECKI – aktywista, prezes Wolnych Konopi, przedsiębiorca.

PAWEŁ FORNALSKI – przedsiębiorca, specjalista budownictwa konopnego, kopułowego.

PRZEMYSŁAW GÓRSKI – specjalista blockchain, tokenizacji i automatyzacji procesów w rolnictwie konopnym.

NICOLE GROSPIERRE – SŁOMIŃSKA – specjalistka od użycia efektywnych mikroorganizmów w rolnictwie.

PIOTR JASTRZĘBSKI – przedsiębiorca, specjalista od upraw wielkopowierzchniowych i przetwarzania na cele włókienniczo-budowlane.

dr inż. MAREK KLEIN – Biegły Sądowy ds. substancji odurzających i psychotropowych, właściciel laboratorium badawczo-rozwojowego.

PAWEŁ LEŚNIAŃSKI aka TEONE – aktywista, dziennikarz, doświadczony master grower, specjalista upraw indoor i doradca GACP.

MARCIN MARCZAK –ekspert w dziedzinie biopaliw, upraw wielkopowierzchniowych konopi oraz certyfikacji zeroemisyjnej i gospodarki cyrkularnej.

ŁUKASZ MAZUR – rolnik specjalizujący się w uprawie roślin i grzybów leczniczych, naturoterapeuta.

MACIEJ PAWŁOWSKI – aktywista, redaktor, wykładowca, konopny przedsiębiorca, doradca GACP/GMP.

JERZY SŁOMIŃSKI – współtwórca studiów konopnych, rolnik konopny, producent, przedsiębiorca.

MACIEJ TUORA aka PAWEŁ HERER – sommelier konopny, specjalista ds terpenów.

SZYMON WŁODARCZYK – producent i przedsiębiorca, specjalista od ekstrakcji.

mgr farm. BARTŁOMIEJ ZALEWA aka KONOPNY FARMECEUTA –farmaceuta, właściciel sieci aptek wytwarzających różne leki z konopi.

Co zyskują absolwenci studiów podyplomowych „Uprawa, przetwórstwo i zastosowanie konopi”:

  • Kwalifikacje rolnicze niezbędne do prowadzenia i rozwijania działalności rolniczej, w tym uprawy konopi.
  • Możliwość zakupu ziemi rolnej – dzięki ponad 150 godzinom zajęć i praktyk rolniczych, absolwenci spełniają wymogi art. 6 ust. 2 pkt 2 ustawy o kształtowaniu ustroju rolnego (po spełnieniu pozostałych warunków ustawowych).
  • Wpis do zbioru zawodów zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 7 sierpnia 2014 roku (Dz.U. 2014 poz. 1145) pod symbolami:
    • 611190 – Pozostali rolnicy upraw polowych,
    • 611311 – Producent i zbieracz ziół,
    • 323090 – Pozostali praktykujący niekonwencjonalne lub komplementarne metody terapii (w specjalności terapeuta konopny).

Studia te dają możliwość uzyskania aż trzech kodów zawodów.

Dla osób, które nie posiadają wykształcenia wyższego istnieje możliwość ukończenia studiów podyplomowych w formie kursu.

Studia te są hybrydowe – 40% online i 60% stacjonarnie, przy czym „stacjonarnie” często oznacza wizyty na halach uprawowych, polach czy konopnych laboratoriach w ramach zająć terenowych.

Organizatorem studiów podyplomowych Uprawa, przetwórstwo i zastosowanie konopi jest Centrum Kształcenia Podyplomowego AHE w Łodzi we współpracy z Polskim Uniwersytetem Wirtualnym i Polskie Stowarzyszenie Producentów i Przetwórców Konopi.

Wszelkie informacje oraz zapisy znajdziesz T U T A J.

Dezyderat ws. dekryminalizacji marihuany został podpisany przez marszałka Sejmu, jest to ostatni krok zanim dokument trafi na biurko premiera. Gdy tak się stanie Donald Tusk będzie miał 30 dni na ustosunkowanie się do postulatów dekryminalizacji posiadania 15 gramów suszu oraz uprawę jednej rośliny konopi na własne potrzeby. Jakie stanowisko zajmie w tej sprawie premier i co gdy już poznamy jego opinie? Oto więcej informacji.

Dezyderat ws. dekryminalizacji marihuany został podpisany przez marszałka Sejmu, wkrótce poznamy stanowisko premiera

7 listopada ubiegłego roku Sejmowa Komisja ds. Petycji rozpatrzała petycję ws. dekryminalizacji posiadania na własne potrzeby do 15 gramów marihuany oraz uprawy 1 rośliny konopi indyjskich. Komisja zdecydowała wtedy aby w tej sprawie wystosować do premiera dezyderat, w którym Donald Tusk powinien przedstawić w tej sprawie swoje stanowisko.

W Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej dezyderaty są tworzone przez komisje sejmowe w określonych sprawach i mogą być skierowane do różnych instytucji w tym przypadku do Prezesa Rady Ministrów. Adresat nie ma prawnego obowiązku wykonania postulatów zawartych w dezyderacie, ale musi zająć wobec nich stanowisko w ciągu 30 dni od dnia otrzymania dezyderatu, chyba że Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej ustali inny termin. Odpowiedź rozpatruje komisja.

Ostatnio informowaliśmy, że dezyderat został w końcu napisany i zatwierdzony przez Komisję przeczytasz o tym T U T A J. Informowaliśmy także dlaczego trwało to tak długo czyli niemal 4 miesiące przeczytasz o tym T U T A J.

Z prawnego punktu widzenia, ostatnią instytucją, która może cofnąć wniosek do Komisji jest marszałek Sejmu. Ten jednak dezyderat podpisał co oznacza, że w ciągu kilku najbliższych dni trafi on do premiera, który powinien odnieść się do zawartych w nim postulatów uprawy i posiadania niewielkich ilości marihuany na własny użytek

Dezyderat ws. dekryminalizacji marihuany – co może zrobić premier?

  • Prezes Rady Ministrów może poprzeć zawarte w dezyderacie postulaty. Wtedy Komisja, do której trafia stanowisko premiera, rozpatruje odpowiedź i decyduje co zrobić. W przypadku poparcia postulatów przez szefa rządu sprawa najpewniej będzie procedowana dalej, co może skutkować trafieniem pod sejmowe głosowanie.
  • Premier może być przeciwny postulatom dekryminalizacji marihuany, takie stanowisko szefa rządu najpewniej byłoby równoznaczne z odrzuceniem petycji przez Komisję.
  • Premier może też być przeciwny tym konkretnym postulatom, ale zaproponuje swoją wersję zmian.
  • Donald Tusk może też odpowiedzieć politycznie i uniknąć odpowiedzi zawierającej konkretne stanowisko.

Jak zachowa się szef rządu?

Lata temu Donald Tusk mówił, że jeżeli Polacy chcą legalizować narkotyki, w tym narkotyki miękkie, to niech znajdą innego premiera, gdyż on tego nie zrobi.

Obecnie Donald Tusk najwyraźniej zmienił swoje zdanie na ten temat i publicznie wypowiadał się, że należy skończyć z karaniem ludzi za niewielkie ilości marihuany.

Dziś sytuacja społecznego poparcia dla dekryminalizacji posiadania marihuany oraz uprawy konopi indyjskich na własny użytek wygląda zupełnie  inaczej niż miało to miejsce kilka czy kilkanaście lat temu (ponad 70% Polaków popiera dekryminalizację marihuany). Trend legalizacji marihuany ma już zasięg światowy. Czy Polska będzie następnym krajem, który przestanie karać za marihuanę posiadaną na własny użytek? Być może wkrótce się o tym przekonamy, a poparcie dezyderatu przez premiera zdecydowanie by zwiększyło na to szanse.

Swoje stanowisko na ten temat zajął też Przemysław Zawadzki, autor petycji ws. dekryminalizacji marihuany:

„Sporo osób pytało mnie w ostatnich dniach o to jak według mnie odpowie Tusk na dezyderat, który zresztą wczoraj podpisał Marszałek Sejmu i być może dziś wyjdzie już z Komisji Sejmowej do premiera.
Oczywiście odpowiedzieć może wszystko ale gdybym miał ocenić prawdopodobieństwo określonych zdarzeń to największe szanse daje na to że zostanie to zepchnięte na Ministerstwo Zdrowia i/lub Ministerstwo Sprawiedliwości które to udzielą odpowiedzi zamiast premiera.
W drugiej kolejności obstawiam odpowiedź w stylu bla bla bla nie są prowadzone ani planowane żadne prace nad zmianą ustawy w tym zakresie…
I dopiero gdzieś dużo dalej widzę drobne szanse nawet nie tyle że na jakąś pozytywną odpowiedź ale taką która nie zamyka dialogu i daje furtkę do dalszych prac czy to nad moją propozycja czy też w zupełnie innym trybie. Choćby w ramach zespołu parlamentarnego który już pracuje nad projektem depenalizujacym posiadanie na własny użytek.
Najważniejsze to uzyskać odpowiedź. Od początku jest to główny cel tego konkretnego działania. I bez względu na to jaka to będzie odpowiedź ja wiem co z tym dalej zrobić.”
-napisał Zawadzki

Burmistrz Grenoble proponuje legalizację marihuany i testy narkotykowe dla polityków, o których mówi, że są hipokrytami, którzy sami używają m.in. zioła lecz nie chcą go zalegalizować. Eric Piolle, o którym mowa, w styczniu wywołał we francuskich mediach burzę, gdy publicznie zaapelował do prezydenta Francji o inicjatywę w sprawie referendum dotyczącego dekryminalizacji lub legalizacji marihuany. Natomiast francuski minister sprawiedliwości stwierdził, że nawoływanie do legalizacji jest szkodliwe gdyż demotywuje policjantów zwalczających przestępczość narkotykową. Oto więcej informacji.

Burmistrz Grenoble proponuje legalizację marihuany i testy narkotykowe dla polityków

23 stycznia burmistrz Grenoble, Eric Piolle, zaproponował przeprowadzenie we Francji inicjatywy referendalnej w sprawie legalizacji lub dekryminalizacji marihuany rekreacyjnej.

„Proponuję, aby Prezydent Republiki przeprowadził referendum w tej kwestii. Rozważmy dekryminalizację lub kontrolę produkcji, a nawet pełną legalizację” 

– powiedział Piolle w rozmowie z France Info.

Jego propozycja spotkała się głównie z negatywnymi reakcjami środowiska politycznego.

Natomiast 3 lutego 2025 r. mer Grenoble przedstawił kolejną kontrowersyjną inicjatywę. Zaproponował przeprowadzanie testów śliny w celu wykrycia obecności narkotyków wśród senatorów, posłów oraz ministrów. Uważa on, że ci co są najbardziej przeciwni zmianom, sami korzystają z nielegalnych środków. Piolle zaznaczył, że wyniki przeprowadzonych testów powinny pozostać anonimowe, aby uniknąć personalnych ataków.

Chodzi o to, aby sprawdzić, czy problem zażywania narkotyków dotyczy również kręgów decyzyjnych”

– wyjaśnił Piolle.

Podobną propozycję złożył już wcześniej senackiej komisji śledczej ds. handlu narkotykami.

„Testy śliny, włosów i moczu powinny być przeprowadzane w Zgromadzeniu Narodowym i Senacie, a także wśród ministrów, wybranych przedstawicieli i personelu politycznego. Anonimowo, by nikogo nie atakować personalnie. Wokół handlu i zażywania narkotyków we Francji panuje ogromna hipokryzja. Nasze instytucje również mogą być penetrowane przez ten proceder

– powiedział Piolle w wywiadzie dla RTL 5 na początku lutego

Na propozycję burmistrza Grenoble, odpowiedział francuski minister sprawiedliwości, Gérald Darmanin, deklarując gotowość do poddania się testom.

„Jestem gotów poddać się wszystkim testom. Kręgi władzy i ludzi zamożnych również korzystają z narkotyków. To nie jest problem dotyczący wyłącznie młodzieży z imigranckich dzielnic. Prawnicy biznesowi, dyrektorzy, dziennikarze i politycy także używają narkotyków „

– stwierdził Darmanin na antenie France 5.

Minister sprawiedliwości mimo wszystko skrytykował postępowanie Piolle’a, zarzucając mu brak skutecznej walki z narkotykami na poziomie lokalnym.

„Może powinniśmy przyjrzeć się całej jego radzie miasta, bo pan Piolle, jako mer, nie walczy z narkotykami w Grenoble. Obserwowałem go przez cztery lata jako minister spraw wewnętrznych. On chce czegoś więcej niż dekryminalizacja. Dąży do pełnej legalizacji, co demotywuje policjantów walczących z handlem narkotykami w jego gminie „

-powiedział minister.

Marihuana w coffee shopach przez całe dekady była uznawana za produkt wysokiej jakości. Jednak od wielu lat jakość suszu dostępnego w pół-legalnym obrocie pozostawia wiele do życzenia. W głównej mierze wynika to z tego, że zioło sprzedawane w coffee shop’ach pochodzi z szarej strefy lub wręcz z czarnego rynku gdzie nie funkcjonują żadne normy co do jakości produktu i jego czystości pod względem zawartości patogenów, metali ciężkich etc. Gdy przebadano próbki suszu sprzedawanego w holenderskich konopnych kawiarniach, okazało się, że zawiera on wiele szkodliwych związków, które  mają negatywny wpływ na zdrowie użytkowników. Oto więcej informacji.

Marihuana w coffee shopach zawiera pestycydy, metale ciężkie i patogeny – wykazały badania

W Europie przez całe dekady marihuana z holenderskich coffe shopów uznawana była za produkt wysokiej jakości, wręcz punkt odniesienia do opisywania marihuany z górnej półki. I faktycznie kiedyś, dawno temu, tak było. Niderlandy były miejscem gdzie zjeżdżali growerzy i breederzy (twórcy nowych odmian), którzy przez lata udoskonalali holenderskie zioło.

Niestety w obecnych czasach holenderska marihuana jest co najwyżej przeciętna, a szczególnie tam gdzie jest dużo turystów.

W Holandii marihuana rekreacyjna nie jest legalna. Legalnie można ją jedynie sprzedawać w konopnych kawiarniach jednak produkcja pozostaje prawnie zabroniona. Taka sytuacja doprowadziła w ostatnich latach do ogromu patologi w tej branży. Zdecydowana większość zioła sprzedawanego w Holandii pochodzi z czarnego rynku, od grup przestępczych, które głęboko w poważaniu maja jakość i czystość produktu – liczy się tylko jak największy zarobek. Nikt nie bada produktu zanim trafi do sprzedaży, a jednocześnie podczas uprawy stosowane są szkodliwe dla naszego zdrowia związki, które się w konopiach akumulują. Mowa tu o metalach ciężkich, pestycydach, a także patogenach takich jak grzyb.

Przeprowadzone niedawno przez Holenderski Instytut Zdrowia Psychicznego i Uzależnień (Instytut Trimbos) badanie, miało na celu ustalenie „punktu odniesienia” w zakresie zanieczyszczenia marihuaną i zagwarantowanie bezpieczeństwa produktów pochodzących od licencjonowanych plantatorów. Jest to jeden z kroków do wprowadzenia w Holandii w pełni legalnej marihuany pochodzącej z legalnych holenderskich upraw.

Naukowcy przetestowali 105 próbek suszu konopi indyjskich i haszyszu. Jedna na pięć próbek wykazywała oznaki „przekroczeń mikrobiologicznych”, takich jak bakterie Staphylococcus aureus lub pozostałości grzybów. Około jedna trzecia zawierała ślady pestycydów.

Jedna pobranych próbek haszyszu zawierała prawie sześciokrotnie większą ilość ołowiu (28,5 mg/kg) niż dopuszczalna norma ustalona dla marihuany, która ma być sprzedawana w trakcie zbliżającego finału eksperymentu z legalną marihuaną.

„Tak, w konopiach są zanieczyszczenia. Znaleźliśmy wiele pestycydów, wiele przypadków skażenia mikrobiologicznego i jedną próbkę zawierającą ołów”

– powiedział Pieter Oomen, chemik analityczny i badacz holenderskiego rynku narkotykowego

Obecność potencjalnie szkodliwych bakterii Staphylococcus aureus (Gronkowiec złocisty) świadczy o niewystarczającym poziomie higieny na każdym etapie uprawy, przycinania i pakowania konopi.

Eksperyment, w ramach którego sklepy w 10 gminach będą sprzedawać konopie indyjskie produkowane przez licencjonowanych plantatorów i podlegające ograniczeniom dotyczącym zanieczyszczeń dochodzi powoli do ostatniej fazy, czyli sprzedaży w pełni legalnych produktów od licencjonowanych producentów. Sprzedaż ma ruszyć w kwietniu.

Celem regulowanego eksperymentu z konopiami jest wyeliminowanie obiegu przestępczego i ograniczenie skażenia. Dziesięciu plantatorów przeszło kontrole karne i otrzymało licencję na dostarczanie konopi do kawiarni biorących udział w eksperymencie, czterech jest już gotowych do dostarczania suszu. Ich produkty zostaną przetestowane, aby upewnić się, że nie przekraczają limitów zanieczyszczeń, w tym metali ciężkich, mikroorganizmów, pestycydów i szkodliwych aflatoksyn wytwarzanych przez grzyby.

Jutro Komisja rozpatrzy projekt dezyderatu do Tuska ws. dekryminalizacji marihuany – co to oznacza? Dezyderat wystosowany przez Sejmową Komisję ds. Petycji w dniu 7 listopada ubiegłego roku ws. dekryminalizacji uprawy i posiadania niewielkich ilości ziela na własne potrzeby to temat, który wzbudza w ostatnich tygodniach sporo emocji. Jedną z ich przyczyn jest to, że od listopadowej Komisji nic się w tej sprawie nie wydarzyło. Ale to tylko pozory ponieważ wszystko idzie swoim trybem, a autor petycji, Przemysław Zawadzki, poinformował, że projekt dezyderat został w końcu napisany i jutro zostanie rozpatrzony przez Komisję. Co to oznacza? 

Jutro Komisja rozpatrzy projekt dezyderatu do Tuska ws. dekryminalizacji marihuany

7 listopada ubiegłego roku Sejmowa Komisja ds. Petycji rozpatrzyła złożoną w kwietniu przez Przemysława Zawadzkiego petycję, dot. dekryminalizacji posiadania do piętnastu gramów marihuany oraz uprawy jednej rośliny konopi indyjskich na własne potrzeby.

Wielu prognozowało, że petycja zostanie odrzucona, jednak stało się inaczej. Sejmowa Komisja spośród kilku możliwości wybrała wystosowanie w tej sprawie dezyderatu do premiera Donalda Tuska, pisaliśmy o tym T U T A J.

Czym jest dezyderat? W Sejmie Rzeczypospolitej Polskiej dezyderaty są tworzone przez komisje sejmowe w określonych sprawach i mogą być skierowane do różnych instytucji w tym przypadku do Prezesa Rady Ministrów. Adresat nie ma prawnego obowiązku wykonania postulatów zawartych w dezyderacie, ale musi zająć wobec nich stanowisko w ciągu 30 dni od dnia OTRZYMANIA dezyderatu, chyba że Marszałek Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej ustali inny termin. Odpowiedź rozpatruje komisja.

Oznacza to, że swoje stanowisko w sprawie depenalizacji marihuany w Polsce musi przedstawić Donald Tusk.

Należy podkreślić, że stanowisko premiera nie musi być zero-jedynkowe na zasadzie ZA lub PRZECIW.

Jutro Komisja rozpatrzy projekt dezyderatu do Tuska ws. dekryminalizacji marihuany – co to oznacza?

Dziś Przemysław Zawadzki poinformował, że projekt dezyderatu jest już gotowy i zostanie rozpatrzony podczas jutrzejszego posiedzenia Sejmowej Komisji ds. Petycji

„Potwierdzone info. Komisja Sejmowa rozpatrzy utro projekt dezyderatu do Tuska w sprawie złożonej przeze mnie w Sejmie propozycji 15g + 1 krzak.
I jeśli dezyderat pójdzie już do premiera to zaraz po nim złożymy w kancelarii premiera petycję w tej sprawie którą poparło ponad 15 tys osób.”
-poinformował Zawadzki

 

W sieci w ostatnich tygodniach pojawiało się wiele komentarzy dotyczących tego, że minęło już wiele tygodni, a odpowiedzi premiera brak. Jednak uspakajamy – wszystko idzie swoim trybem.

Gdy Komisja zdecydowała o wystosowaniu dezyderatu do premiera, w pierwszej kolejności dokument musiał zostać utworzony. Trochę to trwało jednak akt został już przygotowany i zostanie jutro rozpatrzony przez Sejmową Komisję ds. Petycji, która zatwierdzi jego ostateczne brzmienie.

Gdy tak się stanie dezyderat zostanie przesłany do Donalda Tuska, który od otrzymania dokumentu będzie miał 30 dni na przedstawienie Sejmowej Komisji ds. Petycji swojego stanowiska ws. dekryminalizacji posiadania do piętnastu gramów marihuany i uprawy jednej rośliny konopi indyjskich na własne potrzeby.

Czy coś może zablokować dezyderat lub opóźnić jego dotarcie do premiera? Raczej nie powinno się tak stać chociaż Marszałek Sejmu może cofnąć akt do Komisji z powodów np. formalnych. Jednak gdy Komisja błędy poprawi dezyderat ostatecznie i tak trafi do adresata. Taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny.

Poinformujemy gdy tylko poznamy ostateczną treść dokumentu.

Szwajcaria zalegalizuje marihuanę, a monopol na sprzedaż będzie miało państwo? Wszystko wskazuje na to, że tak właśnie będzie. Kilka dni temu, projekt wniosku legalizującego konopie indyjskie do użytku rekreacyjnego, został przyjęty przez komisję zdrowia niższej izby parlamentu, która domaga się, aby osobom dorosłym „przyznano ściśle regulowany dostęp do marihuany”. Takiemu rozwiązaniu sprzeciwiają się szwajcarskie parte prawicowe. Jednak ostateczną decyzję podejmie najprawdopodobniej społeczeństwo w ramach referendum, które w Szwajcarii odgrywa znaczącą rolę i jest narzędziem do realnego wpływu obywateli na przepisy prawa. Oto więcej informacji.

Szwajcaria zalegalizuje marihuanę, a monopol na sprzedaż będzie miało państwo?

Kilka dni temu szwajcarska Komisja Parlamentarna  zaproponowała ustawę, która umożliwiłaby regulowaną sprzedaż i dostęp do marihuany w celach nie medycznych

Projekt wniosku przyjęty przez komisję zdrowia niższej izby parlamentu 14 głosami za, 9 przeciw i 2 wstrzymującymi się, wnioskodawcy chcą, aby osobom dorosłym „przyznano ściśle regulowany dostęp do marihuany”.

W ostatnich latach Szwajcaria przeprowadzała „eksperymentalne programy legalnej sprzedaży konopi indyjskich dla dorosłych”, o czym przeczytasz m.in. T U T A J.

Teraz politycy chcą, aby marihuana rekreacyjna była legalnie dostępna dla osób dorosłych, gdyż badania mówią, że kilka procent obywateli tego Alpejskiego kraju – regularnie używa marihuany rekreacyjnej.

Komisja zaznaczyła, że zdecydowana większość konsumentów pozyskuje narkotyki za pośrednictwem nielegalnych kanałów.

Podkreślając wyniki szwajcarskiego badania z 2022 r., które wykazało, że cztery procent osób w wieku od 15 do 64 lat nielegalnie zażywało marihuanę w poprzednim miesiącu, podkreślono, że „marihuana jest rzeczywistością społeczną”.

Większość komisji uważa, że ​​obecna sytuacja jest niezadowalająca i że podejście prohibicyjne jest błędem

-dodano

Wezwano do legalizacji sprzedaży i używania marihuany w celach niemedycznych, podkreślając jednak, że musi ona być ściśle regulowana jako substancja odurzająca, z uwzględnieniem faktu, że jej spożycie może być szkodliwe dla zdrowia.

Propozycja ta stanowi pierwszy krok w procesie, który może potrwać dość długo, zanim ostateczna ustawa zostanie opracowana i zatwierdzona przez obie izby parlamentu, a najprawdopodobniej także poddana pod głosowanie powszechne w ramach szwajcarskiego systemu demokracji bezpośredniej (referendum).

Prawo musi regulować uprawę, produkcję i handel konopiami indyjskimi, nie może jednak zachęcać do ich konsumpcji” – stwierdziła komisja.

Komisja stwierdziła, że ​​produkcja komercyjna będzie legalna, ale ściśle regulowana, przy czym obowiązywać będą wysokie standardy jakościowe. Dodała również, że wszystkie opakowania powinny być neutralne, bez nazw marek, i powinny być opatrzone etykietami ostrzegawczymi.

Komisja uważa, że sprzedaż marihuany powinna zostać objęta państwowym monopolem, a produkty powinny być dostępne do nabycia wyłącznie w ograniczonej liczbie punktów koncesjonowanych.

Wszelka sprzedaż osobom nieletnim ma pozostać nielegalna.

Prawo powinno zezwalać osobom fizycznym na uprawę do trzech roślin konopi na własny użytek.

Jednak skrajnie prawicowa Szwajcarska Partia Ludowa (SVP) – największa partia w Szwajcarii – potępiła tę propozycję, a parlamentarzystka Celine Amaudruz przysięgła, że ​​„będzie walczyć do końca, ponieważ ta propozycja oznacza banalizację zagrożeń związanych z narkotykami”.

Co ciekawe, komisja podkreśliła, że ​​sprzedaż nie powinna być nastawiona na zysk, a cały dochód powinien być przeznaczony na działania profilaktyczne, redukcję szkód i pomoc w walce z uzależnieniami.

Czy przedterminowe wybory w Niemczech oznaczają koniec legalnej marihuany dla naszych zachodnich sąsiadów? Niestety, taki scenariusz jest możliwy, a nawet zapowiadany i wpisany do programu wyborczego CDU, partii plasującej się w sondażach jako zwycięzca najbliższych wyborów do Bundestagu, które odbędą się w najbliższą niedzielę. Centroprawicowe CDU/CSU zapowiedziało, że jeżeli wygra wybory wycofa CanG – ustawę legalizującą zioło. Takie samo stanowisko ma prawicowa AfD, która wyrasta na drugą siłę polityczną na niemieckiej scenie. Oto więcej informacji.

Wybory w Niemczech: Koniec legalnej marihuany?

Legalna marihuana była jedną z obietnic Olafa Scholza podczas wyborów do Bundestagu w 2021 roku, przeczytasz o tym. Był to pierwszy raz w historii Niemiec, gdy kandydat na kanclerza tego kraju dopisał do swojego programu wyborczego zaprzestanie karania za marihuanę. Więcej przeczytasz na ten temat T U T A J.

Nikt wtedy nie wierzył, że taka zmiana faktycznie nastąpi, zdecydowana większość niemieckich działaczy konopnych uważała, że to tylko „kiełbasa wyborcza dla młodych”

Okazało się jednak, że po wygraniu wyborów, nowy kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, faktycznie doprowadził do zmian prawnych. Co prawda, zapowiadanej pełnej legalizacji marihuany Niemcy nie wprowadzili, tłumacząc się międzynarodowymi konwencjami, jednak wprowadzone przepisy i tak znacząco ułatwiły życie miłośnikom marihuany za naszą zachodnią granicą.

Planowo wybory do Bundestagu powinny odbyć się jesienią tego roku. Jednak sytuacja polityczna doprowadziła do rozpisania wyborów przedterminowych.

I tym razem kwestia marihuany jest mocnym punktem wyborczym – jednak tym razem chodzi o ponowną jej delegalizację i powrót do stanu prawnego sprzed 1. kwietnia 2024.

Niemiecka scenę polityczną dominują partie: SPD, ZIeloni, FDP– te rzy ugrupowania tworzą „koalicję sygnalizacji świetlnej” i to właśnie one doprowadziły do wprowadzenia ustawy CanG – która zakończyła karanie za posiadanie i uprawę marihuany na własny użytek.

Oczywiście legalizację popiera także niemiecka Lewica (die Linke).

Z drugiej strony mamy partie, które najpewniej przejmą za tydzień władzę tj.: CDU / CSU oraz AfD, które są przeciwne liberalizacji prawa konopnego i już zapowiedziały, że jeżeli dojdą do władzy to wycofają ustawę, która zalegalizowała marihuanę.

Prawicowe AfD zyskuje w Niemczech coraz większe poparcie, co w sporej mierze jest wynikiem kryzysu migracyjnego w Niemczech jak i całej Europie.

AfD uważa, że ​​osoby używające marihuany w celach rekreacyjnych są chore i chce je leczyć, aby mogły osiągnąć trwałą abstynencję. Kreśli także rasistowskie powiązania między narkotykami, przemocą i przestępstwami seksualnymi, które dziesiątki lat temu były częścią propagandy Harry’ego Anslingera w USA.

A co o obecnych przepisach konopnych myśli Niemiecki społeczeństwo? 59% popiera liberalizację prawa dot. marihuany, natomiast za uchyleniem ustawy CanG i przywróceniem ścigania za marihuanę jest 37% obywateli Niemiec.

Z wielu przyczyn, a głównie z powodu tzw. kryzysu migracyjnego – rośnie w Niemczech poparcie dla prawicowych ugrupowań, które oprócz pozbycia się imigrantów obiecują pozbycie się legalnej marihuany i o ile to drugie jest mniej lub bardziej dla Niemców istotne, to kwestia imigrantów zdaje się przeważać i będą oni w stanie zrezygnować z marihuany na rzecz zmniejszenia liczby uchodźców.

Wszystko wskazuje, że w przyszłą niedzielę wygrają CDU / CSU oraz AfD, jeżeli te partie stworzą rządzącą koalicję to rok po wprowadzeniu ustawy CanG – zostanie ona wycofana, a Niemcy powrócą do karania za marihuanę.

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.