Na co pomaga medyczna marihuana? Na to pytanie postaramy odpowiedzieć sobie w dzisiejszym artykule poświęconemu właśnie tej tematyce.
Na co pomaga medyczna marihuana?
Choroba Parkinsona – badania na temat wykorzystania marihuany w łagodzeniu objawów choroby Parkinsona od lat prowadzone są w Izraelu. Tamtejsi lekarze prawie jednogłośnie twierdzą, że w przypadku osób cierpiących na tę chorobę, marihuana sprawdza się doskonale jako lek przeciwbólowy oraz znacząco poprawia zdolności motoryczne pacjentów. Rząd Izraela zresztą w pełni popiera badania nad medyczną marihuaną i w środowisku naukowym bardzo popularną opinią jest to, że to właśnie w Izraelu naukowcy dokonają ważnych odkryć, jeśli chodzi o medyczną marihuanę.
Stwardnienie Rozsiane (SM) – w maju 2016 roku, w Canadian Medical Association Journal opublikowano wyniki badań doktora Jody’ego Corey-Blooma, któremu za pomocą marihuany udało się znacząco zredukować bóle związane ze stwardnieniem rozsianym u 30 swoich pacjentów, którym w żaden sposób nie pomagały inne metody leczenia. Zespół Draveta – tutaj niestety nie mogę podeprzeć się żadną publikacją naukową. Dowody na skuteczność leczenia medyczną marihuaną Zespołu Draveta przedstawiła… telewizja CNN, która kilka lat temu wyprodukowała mocny dokument o 5-letniej Charlotte Figi, której rodzice postanowili spróbować leczenia medyczną marihuaną, jako ostatniej deski ratunku. Po regularnym przyjmowaniu suszu ze specjalnego gatunku, wyhodowanego właśnie z myślą o najmłodszych pacjentach (Charlotte’s Web, zawiera minimalne ilości psychoaktywnej substancji THC, za to jest bardzo bogaty w CBD), częstotliwość napadów padaczki u małej Charlotte zmniejszyła się z 300 tygodniowo do… jednego. Aktualnie z tej samej terapii korzysta już ponad 50 dzieci chorych na Zespół Draveta. Z bardzo pozytywnym skutkiem.
Żółtaczka typu C – z badań opublikowanych w European Journal of Gastroenterology and Hepatology wynika, że osoby palące trawkę znacznie lepiej reagują na leczenie żółtaczki typu C. Aż 86% palących pacjentów ukończyło swoje leczenie. Jeśli chodzi o niepalących, odsetek ten był prawie trzykrotnie niższy i wynosił 29%. Co więcej – u 54% palących pacjentów poziom wirusa żółtaczki utrzymał się na dopuszczalnym, niskim poziomie po zakończeniu kuracji. Tym samym wynikiem mogło pochwalić się zaledwie 8% badanych, którzy nie palili marihuany. Choroby zapalne jelit – w tym choroba Leśniowskiego-Crohna. Badania przeprowadzone w 2010 roku na Uniwersytecie w Nottingham wskazują, że THC i CBD oddziałują na komórki odpowiedzialne za funkcjonowanie jelit i układ immunologiczny człowieka. Dzięki temu marihuana jest bardzo skutecznym lekiem, jeśli chodzi o łagodzenie wielu zapalnych chorób naszego układu pokarmowego. Badania opublikowano w Journal of Pharmacology and Experimental Therapeutics. Artretyzm – marihuana okazuje się być również świetnym lekiem przeciwbólowym dla osób cierpiących na dnę moczanową. Oprócz właściwości przeciwbólowych, w 2011 roku odkryto również, że marihuana jest bardzo skutecznym środkiem przeciwzapalnym dla chorych na Alzheimera. Wspomaga metabolizm – w badaniu z 2013 roku, w którym wzięło udział 4,5 tys. Amerykanów, naukowcy odkryli, że osoby palące marihuanę o wiele szybciej metabolizują cukry przyjmowane w pożywieniu. Tym samym palenie trawki obniża ryzyko zachorowania na cukrzycę – jedną z “najpopularniejszych” chorób XXI wieku.
Zespół stresu pourazowego – co prawda badania na ten temat są dopiero w trakcie realizacji (zlecone na zamówienie Ministerstwa Zdrowia i Pomocy Humanitarnej Stanów Zjednoczonych), jednak amerykańscy weterani od lat stosują marihuanę do leczenia skutków PTSD na własną rękę. Lekarze zdają się również wierzyć w pozytywne skutki leczenia zespołu stresu pourazowego marihuaną – w stanie Nowy Meksyk najwięcej pozwoleń na korzystanie z medycznej marihuany wydawanych jest właśnie osobom cierpiącym na PTSD. Chemioterapia – Ok, wiem, że chemioterapia nie jest chorobą, jednak skutki uboczne tego sposobu leczenia są bardzo niekorzystne (lekko mówiąc) dla pacjentów i bardzo często powodują wymioty, biegunki i całkowity brak apetytu. Chorzy na raka od dawna łączą marihuanę z chemioterapią właśnie po to, żeby zredukować w jak największym stopniu efekty uboczne swojego leczenia.
Choroby zapalne jelit – w tym choroba Leśniowskiego-Crohna. Badania przeprowadzone w 2010 roku na Uniwersytecie w Nottingham wskazują, że THC i CBD oddziałują na komórki odpowiedzialne za funkcjonowanie jelit i układ immunologiczny człowieka. Dzięki temu marihuana jest bardzo skutecznym lekiem, jeśli chodzi o łagodzenie wielu zapalnych chorób naszego układu pokarmowego. Badania opublikowano w Journal of Pharmacology and Experimental Therapeutics. Artretyzm – marihuana okazuje się być również świetnym lekiem przeciwbólowym dla osób cierpiących na dnę moczanową. Oprócz właściwości przeciwbólowych, w 2011 roku odkryto również, że marihuana jest bardzo skutecznym środkiem przeciwzapalnym dla chorych na Alzheimera. Wspomaga metabolizm – w badaniu z 2013 roku, w którym wzięło udział 4,5 tys. Amerykanów, naukowcy odkryli, że osoby palące marihuanę o wiele szybciej metabolizują cukry przyjmowane w pożywieniu. Tym samym palenie trawki obniża ryzyko zachorowania na cukrzycę – jedną z “najpopularniejszych” chorób XXI wieku.
Artretyzm – marihuana okazuje się być również świetnym lekiem przeciwbólowym dla osób cierpiących na dnę moczanową. Oprócz właściwości przeciwbólowych, w 2011 roku odkryto również, że marihuana jest bardzo skutecznym środkiem przeciwzapalnym dla chorych na Alzheimera. Wspomaga metabolizm – w badaniu z 2013 roku, w którym wzięło udział 4,5 tys. Amerykanów, naukowcy odkryli, że osoby palące marihuanę o wiele szybciej metabolizują cukry przyjmowane w pożywieniu. Tym samym palenie trawki obniża ryzyko zachorowania na cukrzycę – jedną z “najpopularniejszych” chorób XXI wieku.
Wspomaga metabolizm – w badaniu z 2013 roku, w którym wzięło udział 4,5 tys. Amerykanów, naukowcy odkryli, że osoby palące marihuanę o wiele szybciej metabolizują cukry przyjmowane w pożywieniu. Tym samym palenie trawki obniża ryzyko zachorowania na cukrzycę – jedną z “najpopularniejszych” chorób XXI wieku.
Chemioterapia – Ok, wiem, że chemioterapia nie jest chorobą, jednak skutki uboczne tego sposobu leczenia są bardzo niekorzystne (lekko mówiąc) dla pacjentów i bardzo często powodują wymioty, biegunki i całkowity brak apetytu. Chorzy na raka od dawna łączą marihuanę z chemioterapią właśnie po to, żeby zredukować w jak największym stopniu efekty uboczne swojego leczenia.
autor: Emil k2, killuminati.pl