Badania

Zielone Newsy

Aktualności

Dorośli mający dostęp do legalnej marihuany rzadziej sięgają po alkohol – wynika z badań. Badacze na przestrzeni ośmiu lat ocenili związek między dostępem do marihuany w lokalnych punktach detalicznych, a spożyciem marihuany i alkoholu wśród osób dorosłych. „U osób starszych i młodych dorosłych zaobserwowano zmniejszenie częstości upijania się w sposób ciągły, w zależności od dostępu” – informują autorzy badania. Biorąc pod uwagę kwestie szkodliwości obu substancji, uznać należy, że to dobry trend. Oto więcej informacji.

Dorośli mający dostęp do legalnej marihuany rzadziej sięgają po alkohol, wynika z badań

Naukowcy z Oregon State University na przestrzeni ośmiu lat ocenili związek między dostępem do marihuany w lokalnych sklepach detalicznych a spożyciem marihuany i alkoholu wśród osób dorosłych.

Zgłosili, że bliskość sklepów z marihuaną wiązała się ze zwiększonym spożyciem konopi przez osoby dorosłe, ale nie przez osoby niepełnoletnie. Zgłosili również, że dostęp do marihuany był odwrotnie proporcjonalny do nadużywania alkoholu przez młodych dorosłych (w wieku 21–24 lat) i seniorów (w wieku 65 lat i starszych). Im częściej badani wybierali marihuanę, tym rzadziej stawiano na alkohol. 

Wynik badań: dorośli mający dostęp do legalnej marihuany rzadziej sięgają po alkohol

Dorośli z Oregonu z najniższym, średnim i najwyższym dostępem do lokalnej detalicznej sprzedaży marihuany, mieli wyższe prawdopodobieństwo 30-dniowego używania konopi niż w okresie przed wprowadzeniem legalnej marihuany.

Prawdopodobieństwo częstego używania konopi również rosło wraz z większym dostępem do sprzedaży detalicznej. Związek między dostępem do sprzedaży detalicznej a używaniem konopi był istotny statystycznie we wszystkich grupach wiekowych dorosłych, z wyjątkiem nieletnich w wieku 18–20 lat.

Prawdopodobieństwo nadużywania alkoholu było niższe w przypadku większego dostępu do sprzedaży detalicznej konopi, głównie wśród osób w wieku 21–24 lat i ≥65 lat.

 U osób starszych i młodych dorosłych zaobserwowano zmniejszenie częstości upijania się w sposób ciągły, w zależności od dostępu

– napisali autorzy badania

Dodając, że wybór marihuany zamiast alkoholu jest zdecydowanie bezpieczniejszy jest pozytywnym efektem zmiany prawa

Częste lub nadmierne spożywanie alkoholu powoduje niezliczone, ostre i długotrwałe zagrożenia dla zdrowia osób pijących i ich otoczenia. Dlatego względne zmniejszenie spożycia alkoholu wysokiego ryzyka wśród osób starszych i młodych dorosłych może być pozytywnym efektem zmiany polityki dotyczącej marihuany

-napisali badacze

Wnioski z badania są spójne z danymi opublikowanymi wcześniej w tym roku, z których jasno wynika, że marihuana może pomóc ograniczyć spożywanie alkoholu, pisaliśmy o tym T U T A J.

Pełny tekst badania „Oregon adults’ cannabis and alcohol use associations with local cannabis retail access, 2014-2022” (Związki między używaniem marihuany i alkoholu przez osoby dorosłe w Oregonie a dostępem do lokalnego handlu detalicznego marihuaną w latach 2014-2022) ukazał się w czasopiśmie American Journal of Preventive Medicine

czytaj też:

Nie jest prawdą, że Tajlandia zdelegalizowała marihuanę – wyjaśniamy zmianę tajskich przepisów o konopiach

Czy hodowcy marihuany mogą wykorzystać AI do tworzenia nowych odmian? Przeprowadzone w tej materii badania pokazują, że jest to jak najbardziej możliwe i może przynieść korzyści. Autorzy badania uważają, że wykorzystanie sztucznej inteligencji może skrócić tradycyjne cykle hodowlane, które mogą trwać nawet do ośmiu lat, do ułamka tego czasu, a jednocześnie poprawić stabilność genetyczną – odwieczne wyzwanie, z którym zmagają się komercyjni hodowcy konopi. Oto więcej informacji.

Hodowcy marihuany mogą wykorzystać AI do tworzenia nowych odmian? Badania pokazują, że tak

Hodowcy marihuany mogą być w stanie zaprojektować nowe odmiany i przyspieszyć ich cykle wzrostu, wykorzystując do tego sztuczną inteligencję (AI), sugerują nowe badania.

Naukowcy odkryli, że wprowadzając do modeli sztucznej inteligencji markery genetyczne, pomiary wzrostu, dane środowiskowe i testy chemiczne, hodowcy mogą symulować tysiące potencjalnych krzyżówek i stymulować „szybką hodowlę” za pomocą uczenia maszynowego jeszcze przed zasadzeniem nasion.

Hodowla konopi wspomagana sztuczną inteligencją, oznacza zmianę paradygmatu w rozwoju odmian, umożliwiając precyzyjną kontrolę profili kannabinoidów i terpenów, jednocześnie skracając czas cykli hodowlanych i zapotrzebowanie na zasoby

-mówią autorzy badania

waporyzatory hero
-reklama-

W artykule podkreślono również rolę metabolomiki, rozwijającej się dziedziny nauki, która kataloguje szeroką gamę substancji chemicznych wytwarzanych przez organizmy żywe. Metabolomika to dziedzina nauki badająca metabolity takie jak cukry, kwasy organiczne czy aminokwasy.

Systemy sztucznej inteligencji korelują te zbiory danych, aby przewidzieć, w jaki sposób określone kombinacje genetyczne wpłyną na skład chemiczny i cechy wzrostu roślin,  umożliwiając precyzyjny wybór szczepów rodzicielskich do krzyżowania

– zauważyli badacze.

medycyna cbd
-reklama-

Techniki takie jak selekcja genomiczna, analiza regresji i głębokie uczenie są już stosowane w głównych uprawach rolnych. W przypadkukonopi, narzędzia te poszukują wzorców łączących warianty genetyczne z cechami chemicznymi, takimi jak zawartość THC lub obecność rzadkich kannabinoidów, takich jak CBG czy THCV.

Jednym z największych wyzwań w uprawie konopi jest złożona interakcja między genetyką a środowiskiem. Spektrum światła, wilgotność, dostępność składników odżywczych i subtelne wahania temperatury mogą wpływać na produkcję chemiczną rośliny.

Badanie, które opublikowano w serwisie naukowym ResearchGate, opisuje, w jaki sposób systemy sztucznej inteligencji mogą uwzględniać te zmienne, aby przewidywać wydajność w różnych środowiskach uprawowych — narzędzie, które może okazać się szczególnie cenne w miarę ekspansji branży na różne regiony klimatyczne.

Sieci neuronowe potrafią śledzić nieliniowe interakcje pomiędzy dziesiątkami genów, które wpływają na chemię roślin, a także uwzględniać warunki środowiskowe.

Te innowacje obiecują szybszy rozwój szczepów, lepszą spójność chemiczną i zwiększoną zdolność adaptacji do zróżnicowanych środowisk wzrostu

– zauważyli autorzy, związani z University of Saskatchewan i Renaissance Bioscience.

Korzystając z instrumentów takich jak spektrometry masowe do chromatografii gazowej, naukowcy mogą wykorzystać sztuczną inteligencję do pomiaru kannabinoidów i terpenów w całym cyklu życia rośliny. W połączeniu z narzędziami obrazowania, które oceniają cechy takie jak gęstość trichomów czy reakcje na stres, te dane dostarczają modelom sztucznej inteligencji surowego materiału do tworzenia coraz dokładniejszych prognoz.

Dzięki tej możliwości hodowcy mogą projektować szczepy nie tylko pod kątem profili chemicznych, ale także pod kątem odporności i zdolności adaptacji w zróżnicowanych środowiskach uprawowych

– napisali badacze

recepta na medyczną marihuanę online AnandaMed
-reklama-

Podkreślili też znaczenie powtarzalności i zauważyli, że „światowy przemysł konopny wymaga wysokiej jakości, powtarzalnych szczepów, co stwarza potrzebę precyzyjnych technologii hodowlanych, które skracają czas wprowadzania na rynek, a jednocześnie maksymalizują plony i moc”.

Autorzy jednocześnie zaznaczają, że pomimo wszystkich swoich zalet, hodowla konopi wspomagana sztuczną inteligencją napotyka na wyzwania, w tym ograniczenia jakości danych, które wpływają na dokładność prognoz genotypowych i fenotypowych. Zwracają również uwagę na komplikacje związane ze złożonymi cechami poligenicznymi, względami etycznymi i barierami regulacyjnymi, zauważając, że „ograniczenia prawne w badaniach nad konopiami mogą ograniczać dostęp do danych”.

Źródło: MarijuanaMoment

Czy to możliwe, że palenie marihuany zmniejsza ryzyko przewlekłego zapalenia zatok oraz związanych z tym operacji? Z opublikowanych niedawno wyników badań wynika, że tak. badacze przeanalizowali związek między używaniem marihuany, a częstotliwością występowania nowych przypadków przewlekłego zapalenia zatok przynosowych(CRS) i przewlekłego zapalenia zatok z polipami nosa (CRSwNP), a także częstotliwością wykonywania endoskopowej operacji zatok przynosowych (FESS). Oto więcej informacji.

Palenie marihuany zmniejsza ryzyko przewlekłego zapalenia zatok – wynika z badań

Problemy z górnymi drogami oddechowymi dotykają milionów osób na całym świecie, a przewlekłe zapalenia zatok przynosowych to jedna z najczęściej występujących dolegliwości na świecie, która dotyka 5 do 12% światowej populacji.

Przewlekłe zapalenie zatok przynosowych (CRS) to stan zapalny błony śluzowej nosa i zatok, który trwa dłużej niż 12 tygodni, a objawy nie ustępują całkowicie. Objawy są zazwyczaj mniej nasilone niż w przypadku ostrego zapalenia i obejmują m.in. ból głowy, niedrożność nosa, przewlekły katar i pogorszenie węchu. Do jego przyczyn należą alergie, polipy nosa, wady anatomiczne, choroby zębów lub nieprawidłowe leczenie zapalenia ostrego. Leczenie obejmuje płukanie nosa solą fizjologiczną, a w przypadkach nawracających lub opornych na leczenie – leki sterydowe donosowe lub endoskopową operację zatok.

Do tej pory jedną z grup ryzyka są osoby palące i nie ma tu rozdzielenia tytoniu od marihuany.

Środowisko medyczne często wychodzi z założenia, że jeżeli ktoś pali marihuanę to jest w tej samej grupie ryzyka co palacze tytoniu – co jest absurdalne ze względu na różnice w składzie dymu konopnego i tytoniowego. Teraz jednak okazuje się, iż środowisko medyczne powinno przyznać, że palenie marihuany nie tyle nie jest tak szkodliwe jak do tej pory straszono, a nawet może pomóc odzyskać zdrowie.

recepta na medyczną marihuanę online AnandaMed
-reklama-

Wyniki opublikowano pod koniec listopada 2025 r. w prestiżowym piśmie Laryngoscope Investigative Otolaryngology pokazują, że palenie marihuany może mieć pozytywny wpływ na górne drogi oddechowe.

Palenie marihuany zmniejsza ryzyko przewlekłego zapalenia zatok – badanie i jego wyniki

Do badania wpływu używania marihuany na stany zapalne zatok, zostały wykorzystane dane, które dostarcza Amerykańska Sieć Współpracy w ramach platformy TriNetX Analytics składająca się z zagregowanych i zanonimizowanych danych EHR pochodzących od ponad 100 milionów pacjentów w 69 organizacjach opieki zdrowotnej. Omawiane badanie retrospektywne jest zwolnione z obowiązku uzyskania świadomej zgody. Analizowane dane stanowią wtórną analizę danych istniejących, nie obejmują interwencji ani interakcji z osobami badanymi.

Względne ryzyko wystąpienia nowego, nieokreślonego przewlekłego zapalenia zatok (CRS) i przewlekłego zapalenia zatok z polipami CRSwNP

Po dopasowaniu wyników skłonności 1:1, każda kohorta zawierała 73 078 pacjentów. Skorygowane względne ryzyko nowego rozpoznania ICD-10 CRS w ciągu 1 roku było istotnie zmniejszone w kohorcie użytkowników konopi w porównaniu do kohorty nieużywającej. To ochronne powiązanie utrzymywało się przez 2 lata.

Po 5 latach skorygowane względne ryzyko nowego rozpoznania CRS u użytkowników konopi było istotnie niższe  niż w kohorcie nieużywającej.

Nie zaobserwowano istotnych różnic w częstości występowania nowych rozpoznań CRSwNP według ICD-10 u osób używających i nieużywających marihuany w żadnym punkcie czasowym.

medycyna cbd
-reklama-

Ryzyko względne funkcjonalnej endoskopowej operacji zatok

Po dopasowaniu 1:1 każda kohorta liczyła 5591 pacjentów. Skorygowane względne ryzyko poddania się zabiegowi  endoskopowej operacji zatok (FESS) w ciągu roku od zdarzenia indeksowego było istotnie niższe w kohorcie użytkowników konopi niż w kohorcie nieużywającej konopi . Związek ten obserwowano ponownie po 2 oraz 5 latach.

Palenie marihuany zmniejsza ryzyko przewlekłego zapalenia zatok – podsumowanie

Jest to pierwsze badanie, które wykorzystuje bardzo dużą zagregowaną, zanonimizowaną platformę EHR do zbadania związku między używaniem konopi a nowo występującym CRS, CRSwNP i FESS. Poprzednie badania z powodzeniem wykorzystały tę bazę danych do zbadania powiązań między różnymi czynnikami ryzyka a częstością występowania CRS i leczeniem.

Zaobserwowaliśmy, że użytkownicy konopi mieli niższe ryzyko diagnoz nowo występujących CRS w porównaniu z osobami nieużywającymi. Wśród pacjentów z istniejącym CRS, użytkownicy konopi mieli również niższe ryzyko konieczności zastosowania FESS niż osoby nieużywające. Biorąc pod uwagę, że FESS jest zazwyczaj zarezerwowane dla pacjentów, u których zawiodła odpowiednia terapia medyczna – w tym płukanie solą fizjologiczną, sterydy donosowe, antybiotyki i sterydy doustne – te odkrycia sugerują, że używanie konopi wiąże się ze zmniejszonym prawdopodobieństwem interwencji chirurgicznej u pacjentów z CRS

-mówią autorzy badania, którego pełne wyniki znajdują się T U T A J

Osoby starsze z historią używania marihuany wykazują lepsze funkcje poznawcze niż osoby, które w trakcie swojego życia marihuany nie używały – czytamy w wynikach badań opublikowanych w czasopiśmie Age and Ageing. Starsi ludzie, którzy w przeszłości używali marihuany, wykazują też wolniejszy spadek funkcji wykonawczych związany z wiekiem. W trakcie badania, izraelscy naukowcy ocenili sprawność poznawczą ponad 67 000 dorosłych. Oto więcej informacji.

Na świecie nadal panuje przekonanie, że marihuana ma negatywny wpływ na mózg, pamięć, funkcje poznawcze i ogólne przyswajanie wiedzy i informacji. 

Jednak prawda o marihuanie i jej wpływie na ludzki mózg jest zupełnie inna i dopiero teraz można to udowodnić badaniami prowadzonymi tam, gdzie marihuana lub medyczna marihuana są zalegalizowane.

Jednym z przeprowadzonych ostatnio badań są te z Izraela, uznawanego za kolebkę badań nad marihuaną, które zbadały wpływ używania marihuany w trakcie życia, na funkcje poznawcze w w starszym wieku.

medycyna cbd
-reklama-

Wyniki badań pokazały, że w porównaniu z osobami nieużywającymi marihuany, uczestnicy, którzy w przeszłości ją stosowali, „osiągnęli lepsze wyniki we wszystkich obszarach poznawczych czyli:

  • uwagi
  • funkcji wykonawczych
  • szybkości przetwarzania
  • pamięci wzrokowej
  • pamięci roboczej
  • wcześniejsze używanie marihuany wiązało się także  z wolniejszym spadkiem funkcji wykonawczych

Najsilniejsze pozytywne powiązania zaobserwowano u byłych użytkowników. Natomiast wśród osób starszych, które nadal używały marihuanę, wyniki były mniej spójne.

Wyniki naszych analiz przekrojowych pokazują, że uczestnicy z doświadczeniem w używaniu konopi indyjskich w trakcie życia, uzyskali lepsze wyniki we wszystkich testach poznawczych w porównaniu z osobami bez doświadczenia w używaniu

poinformowali w raporcie badacze.

waporyzatory hero
-reklama-

Chociaż często zakłada się, że starsi użytkownicy marihuany mają problemy poznawcze, nasze wyniki sugerują bardziej złożony obraz. ( … )Te ustalenia mogą wspierać zrównoważony przekaz, który wpływa na podejmowanie decyzji, zmniejsza stygmatyzację związaną z marihuaną związaną z wiekiem i promuje dialog między lekarzem a pacjentem na temat terapeutycznej marihuany

-podsumowali autorzy badania

Podobne wnioski wyciągnięto z odrębnych danych longitudinalnych opublikowanych w zeszłym roku, które pokazały, iż wieloletnie używanie marihuany przez osoby dorosłe nie obniża wskaźnika IQ, a wręcz go poprawia – pisaliśmy o tym T U T A J

Związki zawarte w marihuanie mają działanie neuroprotekcyjne czyli „chroniące mózg”, a także odpowiadają za regulacje organizmu na wielu płaszczyznach za pomocą układu ECS (więcej o układzie endokannabinoidowym ECS przeczytasz T U T A J) oraz pomagają obniżyć poziom stresu. Zapewne dlatego osoby, które miały w swoim życiu historię korzystania z ziela, wykazują lepsze funkcje mózgu w starszym wieku.

Intensywne używanie marihuany wiąże się z większym zadowoleniem ze związku? Temat postanowili zgłębić badacze z Ariel University i Achva Academic College w Izraelu, wyniki zaprezentowano  w czasopiśmie Drug and Alcohol Dependence. Badacze doszli do wniosku, iż kobiety, które częściej używają marihuany, odczuwają większą satysfakcję ze swoich związków romantycznych. Co ciekawe, w przypadku mężczyzn sytuacja wydaje się odwrotna, a przyczyny takiego stanu rzeczy nie są do końca jasne. Oto więcej informacji.

Intensywne używanie marihuany wiąże się z większym zadowoleniem ze związku wśród kobiet, ale z mężczyznami jest odwrotnie – sugerują badania

Kobiety, które często używają marihuany, odczuwają większą satysfakcję ze swoich związków romantycznych – wynika z nowego badania przeprowadzonego przez naukowców z Ariel University i Achva Academic College w Izraelu.

Jednak w przypadku mężczyzn sytuacja wydaje się odwrotna, z przyczyn, które nie są do końca jasne.

Badacze przeprowadzili ankiety wśród 110 par, które wypełniły kwestionariusze dotyczące:

  • wzorców używania marihuany
  • ogólnego zadowolenia z jakości związku
  • zadowolenia z jakości seksu i postrzeganej reakcji partnera

Stwierdzono, że kobiety, które stosowały marihuanę z „dużą intensywnością”, odczuwały większą satysfakcję ze związku, postrzegając zarówno własne spełnienie, jak i spełnienie partnera – w porównaniu z kobietami, które stosowały marihuanę rzadziej lub wcale.

Autorzy badania twierdzą, że powody, dla których intensywność stosowania marihuany wydaje się mieć odmienny wpływ na satysfakcję ze związku romantycznego w zależności od płci, wymagają dalszych badań.

Pomimo tego, że były już prowadzone podobne obserwacje i badania, które skupiały się na relacji pomiędzy spożyciem marihuany a zachowaniami romantycznymi i seksualnymi, najnowsze odkrycie jest nowatorskie częściowo dlatego, że analizuje możliwe zależności dawka-odpowiedź (reakcja).

Wyniki wskazały, że rozbieżność w intensywności używania konopi była istotnie związana z niższym ogólnym zadowoleniem ze związku i niższym zadowoleniem z jakości seksu. Ponadto analizy diadyczne wykazały, że kobiety, które używały konopi z dużą intensywnością, zgłaszały wzrost satysfakcji ze związku i wykazywały wzrost własnej, a w pewnym stopniu również postrzeganej przez partnera, reakcji na potrzeby partnera.

-czytamy w podsumowaniu wyników badania.

Rozbieżność oznacza w tym przypadku sytuacje, gdy jeden z partnerów korzysta z ziela intensywniej niż drugi.

Jak już wspomnieliśmy, o ile kobiety intensywnie używające marihuany są bardziej zadowolone ze swojego związku romantycznego, o tyle w przypadku mężczyzn jest inaczej.

Mężczyźni, którzy używali marihuany w dużym stopniu, zgłaszali mniejsze zadowolenie i wykazywali niższą odczuwaną reakcję partnerki, zarówno swoją, jak i partnerki, jednak to ostatnie nie osiągnęło istotności statystycznej i powinno zostać zbadane w przyszłych badaniach na większej próbie

– czytamy w raporcie.

waporyzatory hero
-reklama-

Naukowcy stwierdzili również, że wyniki badań potwierdziły ich hipotezę, iż różnice w częstotliwości używania marihuany przez partnerów „generalnie wiążą się z gorszą jakością związku”.

Teoria zgodności sugeruje, że wspólne spędzanie wolnego czasu zwiększa satysfakcję i zaangażowanie w związek. Dlatego zgodne używanie substancji psychoaktywnych może ułatwiać wspólne aktywności i częste interakcje.

-stwierdzili badacze.

W przypadku par, które nie używają marihuany razem lub używają jej w różnym stopniu intensywności, może to prowadzić do mniejszej liczby wspólnych doświadczeń związanych z satysfakcją ze związku, co „może niekorzystnie wpływać na jakość ich małżeństwa”.

Zespół badaczy stwierdził też, że fakt, iż mężczyźni ogólnie używają marihuany intensywniej niż kobiety, może być powodem negatywnych skutków w przypadku właśnie mężczyzn.

Ciekawy jest też inny wniosek naukowców:

W konsekwencji, kiedy kobiety intensywnie używają konopi, odbiegają od konwencjonalnych norm płciowych, zachowując się w sposób uważany za mniej zgodny z tradycyjnymi oczekiwaniami wobec kobiet. Zaproponowano, że akceptacja nietradycyjnych ról płciowych, takich jak używanie konopi, może przynieść pozytywne rezultaty w wyniku pozostania wiernym sobie, a nie spełniania oczekiwań związanych z płcią. Kobiety, które sprzeciwiają się tradycyjnym normom płciowym, mogą w rezultacie doświadczać większej autonomii i autentyczności.

-napisali autorzy badania, którego pełne wyniki znajdziesz T U T A J.

Ale marihuana, jak wynika z badań, nie tylko może poprawić jakość relacji ale także życia seksualnego. 

medycyna cbd
-reklama-

Przeprowadzone stosunkowo niedawno badania wykazały, iż 86% badanych kobiet raportowało większą satysfakcję z orgazmów. Marihuana okazuje się także skutecznym sposobem dla kobiet z objawami zaburzeń orgazmów, pisaliśmy o tym  T U T A J.

Doświadczeni użytkownicy marihuany nie wykazują upośledzenia zdolności prowadzenia pojazdów – wynika z przeprowadzonych badań. Badanie, którego wyniki zostały opublikowane w czasopiśmie „ Traffic Injury Prevention” sugeruje, że pacjenci stosujący medyczną marihuanę, którzy mają doświadczenie w jej stosowaniu, mogą nie doświadczać znaczących zaburzeń zdolności prowadzenia pojazdów po zażyciu konopi. Temat ten jest szczególnie kontrowersyjny dla osób, które zioła nie używają i wychodzą z założenia, że odurzenie to odurzenie i nie ma znaczenia czy to alkohol czy konopie. Jednak doświadczeni użytkownicy marihuany wiedzą, że jest zupełnie inaczej. Oto więcej informacji.

Doświadczeni użytkownicy marihuany nie wykazują upośledzenia zdolności prowadzenia pojazdów, wynika z badania

Wyniki przeprowadzonego badania wykazały, że doświadczeni użytkownicy marihuany nie wykazują upośledzenia zdolności do prowadzenia pojazdów mechanicznych. Odkrycia te podważają konwencjonalne założenia dotyczące stosowania marihuany i sprawności prowadzenia pojazdów, co może mieć daleko idące implikacje zarówno dla pacjentów stosujących medyczną marihuanę, jak i decydentów.

Naukowcy z Uniwersytetu Michigan przeprowadzili kontrolowane badanie, skupiając się w szczególności na pacjentach regularnie stosujących marihuanę w celach leczniczych. W badaniu zatytułowanym „Pacjenci stosujący medyczną marihuanę nie wykazują pogorszenia sprawności prowadzenia pojazdów po normalnym stosowaniu medycznej marihuany: Wyniki naturalnego badania jazdy samochodem” wzięło udział 31 doświadczonych pacjentów stosujących medyczną marihuanę.

Zespół badawczy ocenił sprawność jazdy uczestników przed i po zażyciu medycznej marihuany, korzystając ze specjalnie wyposażonego pojazdu na drogach publicznych w rzeczywistych warunkach. Co ważne, pacjenci stosowali własne produkty z medyczną marihuaną we własnych dawkach, a nie w znormalizowanych i z góry ustalonych ilościach, pozwoliło to na uzyskanie dokładniejszego obrazu rzeczywistych przypadków użycia.

Użytkownicy marihuany za kółkiem – wyniki badania

Wbrew oczekiwaniom, uczestnicy nie wykazali znaczącego pogorszenia sprawności prowadzenia pojazdów po zażyciu marihuany. Kluczowe wskaźniki wydajności uwzględnione w badaniu obejmowały:

  • Czas reakcji
  • Pozycjonowanie pasa ruchu
  • Przestrzeganie prędkości
  • Ogólne wyniki testów wydajności jazdy

Wszystkie wyniki pozostały statystycznie niezmienione w stosunku do pomiarów wyjściowych. Wyniki te utrzymały się pomimo mierzalnych wysokich poziomów THC w próbkach krwi uczestników po użyciu konopi.

Poziom THC we krwi nie koreluje z wydajnością

Jednym z najistotniejszych odkryć był brak korelacji między stężeniem THC we krwi kierowcy, a sprawnością jazdy.

Odkrycie to podważa podstawy tzw. przepisów dotyczących jazdy pod wpływem „per se”, które określają dopuszczalne limity THC we krwi, podobnie jak limity stężenia alkoholu we krwi.

Na podstawie naszych wyników widać wyraźnie, że poziom THC we krwi nie stanowi wiarygodnego wskaźnika upośledzenia zdolności prowadzenia pojazdów u doświadczonych użytkowników stosujących marihuanę

– podsumowali naukowcy.

Potwierdzają to wcześniejsze badania sugerujące, że poziom THC we krwi nie jest wiarygodnym wskaźnikiem upośledzenia, w przeciwieństwie do alkoholu.

Nasze wyniki wskazują, że przepisy o zerowej tolerancji mogą niesłusznie karać pacjentów leczonych medyczną marihuaną, którzy w rzeczywistości nie wykazują upośledzenia funkcji. To podejście wydaje się nie być poparte dowodami naukowymi.

– stwierdzili autorzy badania.

Przeczytaj też: Poziom THC we krwi nie ma liniowego związku z prowadzeniem pojazdów – wynika z przeglądu badań

Ograniczenia przeprowadzonego badania

Naukowcy przyznali też, że ich praca ma kilka ograniczeń:

  • Wielkość próby 31 pacjentów, choć wystarczająca do przeprowadzenia analizy statystycznej, była stosunkowo niewielka
  • Badanie koncentrowało się wyłącznie na doświadczonych użytkownikach medycznych, a nie użytkownikach rekreacyjnych ani pacjentach początkujących
  • Naukowcy nie mogli etycznie testować ekstremalnie wysokich dawek,
  • Kontrolowany kurs jazdy na drogach publicznych nie uwzględniał wszystkich możliwych scenariuszy jazdy

W USA na chwile obecną, więcej osób pali marihuanę niż papierosy – wynika z badań. Jest to historyczne przełamanie, które było przewidywane, że kiedyś nastąpi. Według wyników przeprowadzonego niedawno badania, obecnie więcej Amerykanów używa marihuany niż pali papierosów,  ale to nie wszystko – zmianie uległo także myślenie o szkodliwości obu używek. Oto więcej informacji. 

USA: Po raz pierwszy w historii więcej osób pali marihuanę niż papierosy

Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego Nowego Jorku (SUNY) i Uniwersytetu Kentucky opublikowali „najbardziej kompleksową” analizę trendów wśród dorosłych używających wyłącznie marihuany, wyłącznie tytoniu lub obu tych substancji w latach 2015–2023. Przegląd danych wykazał stały spadek palenia papierosów wraz ze stałym wzrostem spożycia marihuany.

Dane z Narodowego Badania Używania Narkotyków i Zdrowia (NSDUH) z lat 2021–2023 wykazały, że odsetek osób, które w ciągu ostatnich 30 dni zadeklarowały używanie wyłącznie marihuany, „gwałtownie wzrósł” z 7,2% do 10,6% — „przewyższając odsetek osób używających wyłącznie papierosów”, który w tym okresie spadł.

Odsetek osób palących wyłącznie marihuanę:

  • 2015 – 2019 – wzrost z 3,9% do 6,5% 
  • 2020 – 7,1%
  • 2021 – 2023 –  wzrost z 7,9% do 10,6% 

Odsetek osób palących wyłącznie papierosy:

  • 2015 – 2019 – spadek z 15,0% do 12,0% 
  • 2020 – 10,3% 
  • 2021 – 2023 – spadek z 10,8% do 8,8%

Jednoczesne używanie tytoniu i marihuany było stosunkowo stabilne w poszczególnych okresach.

W artykule opublikowanym w czasopiśmie „Addictive Behaviors” badacze stwierdzili, że zmieniające się trendy w stosowaniu obu substancji mogą świadczyć o efekcie „substytucji” w obliczu „zmieniającego się postrzegania szkód, ewoluujących przepisów i zmieniających się norm”.

„Rosnące używanie wyłącznie marihuany w różnych grupach jest zgodne z rosnącą legalizacją marihuany rekreacyjnej na poziomie stanowym, zwiększając jej dostępność i normalizację”

„Z drugiej strony, ciągły spadek używania wyłącznie papierosów jest zgodny z dekadami wysiłków na rzecz kontroli tytoniu i ewoluującymi normami dotyczącymi palenia. Względnie stabilne trendy współużywania mogą odzwierciedlać dynamikę substytucji, w której niektórzy zastępują papierosy marihuaną, zapobiegając wzrostowi współużywania w tym samym czasie co używanie wyłącznie marihuany”.

– czytamy w artykule

Inni badacze również zaobserwowali podobną tendencję, zgodnie z którą marihuana jest coraz częściej stosowana jako substytut alkoholu.

Ciekawostką jest także fakt, iż badanie wykazało, że palenie wyłącznie papierosów było najbardziej rozpowszechnione „wśród dorosłych znajdujących się w niekorzystnej sytuacji społeczno-ekonomicznej (z niższym wykształceniem, niższymi dochodami lub nieposiadających ubezpieczenia). 

Natomiast palenie wyłącznie marihuany „dominowało wśród grup o lepszej sytuacji społeczno-ekonomicznej (z wyższym wykształceniem, wysokimi dochodami i prywatnym ubezpieczeniem)”.

Naukowcy wyrazili też pewne obawy.

„Jeśli polityka nie zareaguje w odpowiednim czasie, marihuana może stać się kolejnym kryzysem zdrowia publicznego” – ostrzegają.

„Trendy związane z używaniem wyłącznie marihuany i jej współużywaniem stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego podobne do palenia papierosów, co wymaga ukierunkowanych kampanii profilaktycznych”

– stwierdzili badacze, dodając, że:

 „Wielotorowa strategia obejmująca edukację w zakresie zdrowia publicznego, wczesne wykrywanie i opracowywanie skutecznych metod leczenia jest kluczowa, aby zapobiec temu, by marihuana stała się kolejnym kryzysem zdrowia publicznego”.

„Amerykańskie przepisy dotyczące marihuany dynamicznie ewoluują. Chociaż spadek spożycia papierosów jest zachęcający, wzrost spożycia marihuany budzi niepokój”

– argumentowali naukowcy. 

Bongo do palenia marihuany nie filtruje dymu – powtarzamy to od lat, a teraz potwierdzają to badania. Niestety, konopne portale sprzedażowe, które udają serwisy informacyjne (np. FaktyKonopne.pl), czy na przykład pewna para konopnych influencerów (tak, mowa o Stonerchef) od lat okłamują swoich odbiorców twierdząc, że używanie fajki wodnej oczyszcza dym z toksyn i innych zanieczyszczeń tylko po to, aby sprzedać więcej towaru. Jest to najzwyklejsze kłamstwo i wprowadzanie w błąd odbiorców/klientów. W tym artykule wyjaśnimy jakie procesy zachodzą, a jakie nie zachodzą podczas używania bonga. 

Bongo do palenia marihuany nie filtruje dymu, mówimy o tym od dawna, a teraz potwierdzają to badania

W konopnym świecie panuje wiele błędnych przekonań i mitów. Jednym z nich jest to, że woda znajdująca się w bongo do palenia marihuany – filtruje dym, który przez nią przechodzi.

Od zawsze powtarzamy, że jest to bzdura. Woda w fajce do palenia zioła nie oczyszcza dymu w żaden sposób!

Woda znajdująca się w bongo nie filtruje dymu!

Woda nie jest tutaj żadnym filtrem ponieważ nie ma właściwości filtrujących, które by filtrowały dane substancje, a jednocześnie nie pochłaniały tych, na których nam zależy. Teraz potwierdzają to także badania.

Badanie przeprowadzone przez badaczy z University of Wisconsin-Madison we współpracy z badaczami z Tajlandii wykazało, że „woda z bonga nie wydaje się w znaczącym stopniu filtrować żadnych związków chemicznych z dymu”.

Badanie

W ramach badania naukowcy Amerykańscy oraz Tajscy badacze wzięli pod lupę skład chemiczny dymu z trzech popularnych odmian konopi – Bubble Gum, Silver Haze i Hang Over OG – które spalane były zarówno poprzez jointy, jak i z bonga.

Następnie za pomocą chromatografii gazowej połączonej ze spektrometrią mas (GC-MS), wysoce czułego aparatu, który identyfikuje związki chemiczne na podstawie ich masy cząsteczkowej – badacze poszukiwali różnic w końcowym składzie dymu.

Wyniki uzyskane z dymu z bonga i jointa wykazują podobny skład.

-poinformowali badacze

Wyniki dla obu metod konsumpcji były niemal identyczne. Woda z bonga nie usunęła całkowicie żadnego z wykrytych związków w zakresie mierzonym przez urządzenie. Badanie nie wykazało żadnych związków, które pojawiałyby się tylko w dymie ze jointa, a nie w dymie z bonga, co sugeruje, że woda nie wchłonęła w znaczącym stopniu żadnych składników w badanym zakresie wielkości.

Jedynym realnym wpływem wody na dym jest to, że staje się on chłodniejszy oraz jest mniej suchy czyli  mniej drażniący dla gardła użytkownika. 

Dlaczego zatem woda w bongo do palenia marihuany robi się „brudna” po użyciu?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta.

Gdy spalamy susz przez szklaną lufkę, widzimy jak na jej ściankach tworzy się brązowy osad. Ten osad to nic innego jak cząsteczki dymu, które się przyczepiły do cząsteczek szkła.

 

Dokładnie to samo dzieje się podczas kontaktu dymu z wodą – cząsteczki dymu, które stykają się z wodą, przyłączają się do jej cząsteczek i już w tej wodzie pozostają, a im zbiera się tych cząstek więcej, tym woda staje się brudniejsza. Jednak nie oznacza to, że dym został przefiltrowany.

Bongo do palenia marihuany i mity na temat jego właściwości

Na temat bong krąży jeden bardzo poważny mit, czy też zwykłe kłamstwo, które niestety powtarzane jest m.in. przez konopne „media” i platformy sprzedażowe, a także przez niektórych konopnych influencerów, np. Stonerchef powielali te kłamstwa bardzo często.

Niestety na komentarze, że ich rolki to okłamywanie odbiorców odpowiedź była zawsze ta sama – inwektywy i blokada. Na temat szkodliwych treści i działań tej pary pojawi się niebawem większy artykuł.

Jeszcze ciekawiej wygląda dezinformacja na ten temat siana przez konopny portal sprzedażowy FaktyKonopne.pl.

Gdy potrzeba sprzedać bongo, sklep faktykonopne.pl pisze o nim tak:

bongo do palenia marihuany

Powyższe stwierdzenie jest oczywistym kłamstwem, które ma pomóc w sprzedaży. 

Ostatnio natomiast na faktach konopnych możemy przeczytać co następuje:

bongo do palenia marihuany

Tak, ludzie nadal wierzą w ten dogmat bo sami ich oszukiwaliście na ten temat przez długie lata tylko po to, aby sprzedać więcej produktów.

Czy marihuana zwiększa ryzyko cukrzycy typu 2? Wyniki opublikowanego ostatnio badania wskazują, że użytkownicy ziela są czterokrotnie bardziej narażeni na zachorowanie na cukrzycę typu 2 niż osoby, które konopi nie używają. Naukowcy stwierdzili, że używanie marihuany wiązało się z niemal czterokrotnym wzrostem prawdopodobieństwa zachorowania na cukrzyce. Jednak, czy aby na pewno tak jest i dlaczego naukowcy w tych samych wynikach napisali, że to jednak nie marihuana jest przyczyną cukrzycy typu 2? Czy użytkownicy zioła są szczuplejsi i mają lepsze BMI niż osoby nieużywające? Tego dowiesz się z naszego artykułu.

Marihuana zwiększa ryzyko cukrzycy? Badania

W trakcie tegorocznego zjazdu Europejskiego Towarzystwa Badań nad Cukrzycą w Wiedniu zaprezentowano wyniki badania, które wskazują na istotny związek między używaniem marihuany a rozwojem cukrzycy typu 2. Analiza obejmująca ponad cztery miliony dorosłych z Europy i USA pokazała, że osoby sięgające po tę substancję chorują na cukrzycę prawie czterokrotnie częściej niż ci, którzy nigdy jej nie stosowali.

Jednak czy te wnioski są na pewno słuszne?

Autorzy z Boston Medical Center wykorzystali dokumentację medyczną blisko 100 tys. pacjentów w wieku 18-50 lat, deklarujących używanie marihuany – zarówno okazjonalne, jak i regularne.

Grupę tę porównano z ponad 4 mln osób, które nigdy nie miały kontaktu z tym środkiem. Uczestników obserwowano przez 5 lat, uwzględniając jednocześnie inne czynniki mogące wpływać na ryzyko choroby, takie jak nadciśnienie, zaburzenia lipidowe, choroby sercowo-naczyniowe czy nadużywanie alkoholu.

W trakcie obserwacji cukrzyca typu 2 rozwinęła się u 2,2 proc. użytkowników marihuany i u 0,6 proc. osób z grupy kontrolnej. Po skorygowaniu wyników o dodatkowe czynniki ryzyka, zatem naukowcy stwierdzili, że używanie marihuany wiązało się z niemal czterokrotnym wzrostem prawdopodobieństwa zachorowania.

Oczywiście stwierdzenie, że marihuana blisko czterokrotnie zwiększa ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 2 jest kompletnie nieprawdziwe!

 

Naukowcy podkreślili, że analiza nie dowodzi bezpośrednio, iż marihuana powoduje cukrzycę, lecz wskazuje na wyraźną korelację. 

Dlatego tak naprawdę omawiane badanie niczego nie dowodzi.

Mało tego, stoi ono w sprzeczności z dotychczasowymi ustaleniami naukowców, którzy do tej pory przyznali, że osoby stosujące marihuanę są zwyczajnie szczuplejsze od osób, które konopi nie używają. Pisaliśmy o tym kilka lat temu:

„W okresie pomiędzy wywiadami, naukowcy śledzili wzrost wskaźnika masy ciała (BMI) we wszystkich respondentów – tych, którzy konopi nigdy nie używali, osób, które zaprzestały używania oraz nowicjuszy i stałych użytkowników marihuany

Uczestnicy w wieku powyżej 65 lat zostali wykluczeni ponieważ badania pokazują, że spadek BMI u osób starszych jest często spowodowany utratą masy mięśniowej.

Wyniki badania pokazały, że wzrost wskaźnika BMI u używających konopi indyjskich jest mniejszy w porównaniu z osobami, które nigdy marihuany nie używały.”

Dla wielu pacjentów, konopie indyjskie mogą być lepszym rozwiązaniem w celu utraty wagi niż chirurgia lub farmaceutyki

-napisano w metaanalizie opublikowanej w grudniu 2018 roku, artykuł na ten temat znajdziesz T U T A J.

Dlaczego marihuana wspiera bycie szczuplejszym – tego naukowcy jeszcze nie wiedzą. Jednak jeżeli weźmiemy pod uwagę rolę systemu endokannabinoidowego ECS, który odpowiada za regulację naszego organizmu raz wielu innych systemów – nasuwa się myśl, że dotyczy to także metabolizmu. A to, że marihuana obniża poziom cukru wiadomo nie od dzisiaj, co tylko potwierdza, że najnowsze doniesienia o cukrzycy są mocno naciągane.

Badania sugerujące, że marihuana zwiększa ryzyko cukrzycy wpisują się natomiast w coraz silniejszy trend tworzenia „badań”, które tak naprawdę mają jedynie dowieść z góry wyznaczonej tezy, albo chociaż cokolwiek zasugerować tylko po to, aby media mogły napisać o kolejnym „zagrożeniu” jakim jest stosowanie marihuany. Jednymi z przykładów takich zleconych „badań” jest sytuacja z Bawarii, gdzie dentyści wnosili o ponowną delegalizację marihuany, ponieważ jej palenie „prowadził do poważnych uszkodzeń przyzębia, a także pięciokrotnie zwiększa zachorowanie na raka szyi oraz głowy” – artykuł na ten temat znajdziesz T U T A J.

W związku z globalnym trendem legalizacji marihuany, należy spodziewać się kolejnych „badań”, których wyniki będą mówiły o negatywnych skutkach używania marihuany, które będą wyssane z palca.

Przypominamy też, że należy kategorycznie podkreślić, iż używanie marihuany może nieść za sobą negatywne konsekwencje. Szczególnie nadużywanie i stawianie konopi przed innymi aktywnościami. Ważne, aby marihuana nie była jedyną przyjemnością w życiu. Relacje, pasje, aktywność fizyczna, obowiązki – to powinno zawsze stać przed ziołem.

Każdy użytkownik ziela powinien oceniać, czy nie wpływa ono negatywnie na jego życie, nazywa się to świadomym używaniem.

Opublikowano wyniki badania PolDrugs 2025, które pokazuje m.in. w jaki sposób polskie społeczeństwo korzysta z substancji psychoaktywnych oraz jakie substancje są najchętniej wybierane przez Polaków. Zebrane dane mają pomóc w kontekście psychiatrii i redukcji szkód. Badanie jasno i dobitnie pokazuje, że marihuana jest nadal w Polsce niesłychanie popularna pomimo jej nielegalności w kontekście rekreacyjnym. Jakich jeszcze nielegalnych substancji próbowali Polacy? Oto więcej informacji.

PolDrugs 2025: 99,7% Polaków przynajmniej raz w życiu próbowało marihuany, 85% używało jej w ciągu ostatniego roku.

Właśnie opublikowano wyniki trzeciej edycji badania epidemiologicznego PolDrugs 2025. Jest to cykliczne badanie przeprowadzane co w lata, które ma na celu ustalenie wzorców używania substancji psychoaktywnych przez Polaków. W tegorocznej edycji wzięło udział prawie 2,5 tys. osób w wieku od 13-63 lat. Średni wiek respondentów wynosił 27 lat.

Z badania wynika, że 97,9 proc. respondentów przyznało się do używania marihuany przynajmniej raz w życiu, a 85 proc. – w ciągu ostatnich 12 miesięcy. To czyni ją najczęściej stosowaną substancją psychoaktywną po alkoholu, kofeinie i nikotynie. Na kolejnych miejscach znalazły się:

  • MDMA – 75,9%
  • Amfetamina – 61,5%
  • Grzyby psylocybinowe – 58,1%
  • LSD / inne lizergamidy – 57,5%
  • Kokaina – 44,4%
  • Benzodiazepiny (wyłączając zapisane przez lekarza) – 39,2%
  • Mefedron / inne syntetyczne katynony – 32,7%

Natomiast 60 proc. zadeklarowało, że przynajmniej raz w życiu zaniedbało codzienne obowiązki z powodu używania substancji psychoaktywnych, a 16,8 proc. miało problemy z prawem. Jedynie 40 proc. badanych ujawniłoby lekarzowi zażywanie substancji niezależnie od okoliczności.

Marihuana była najczęściej używaną substancją po alkoholu, kofeinie i nikotynie, choć ogólnie największy odsetek respondentów stosuje narkotyki rzadko (35,6 proc. zgłaszało używanie jakichkolwiek narkotyków raz na kilka miesięcy lub rzadziej) i występowało głównie w otoczeniu społecznym (50,2 proc.) lub w domu (52,3 proc.)

– zaznacza dr Więckiewicz.

Naukowiec zwraca uwagę na rosnący trend zażywania substancji psychoaktywnych w samotności:

„Jest to wzrost osób zażywających narkotyki samemu – 25 proc. naszych tegorocznych respondentów zadeklarowała to zjawisko, gdzie w 2021 i 2023 odsetki te wynosiły odpowiednio 18,2 proc. i 20,2 proc. Może to być objaw naszego poczucia samotności w społeczeństwie i wymaga to dalszych badań.”

Badacze zwracają także uwagę na bardzo niski poziom kontroli jakości używanych substancji – aż 83,6 proc. nigdy nie testowało ich składu, a 51,4 proc. polegało na „wizualnym oszacowaniu dawki”.

Wyniki badania pokazują też, że rośnie także odsetek osób kupujących substancje psychoaktywne od nieznajomych – coraz częściej przez internet, z wykorzystaniem narzędzi zapewniających anonimowość (darknet). Spadł udział zakupów od znajomych, co może oznaczać mniejszy dostęp do nieformalnej wiedzy o bezpiecznym używaniu.

Do spożywania alkoholu przyznaje się 72,9 proc. respondentów. Najpopularniejszym napojem alkoholowym pozostaje niezmiennie piwo, choć jego spożycie spadło z 56,3 proc. w 2021 r. do 48,2 proc. w 2025 r. Obecnie więcej osób deklaruje abstynencję, a także rzadsze spożycie.

Nikotynę używa 67,3 proc. badanych – najczęściej w postaci e-papierosów (26,2 proc.) lub klasycznych papierosów (23,8 proc.).

Badanie przeprowadzono w formie anonimowej ankiety internetowej, składającej się z 37 pytań zamkniętych jednokrotnego wyboru oraz 3 pytań wielokrotnego wyboru. Rekrutacja respondentów odbywała się poprzez media społecznościowe. Analiza wyników opierała się wyłącznie na statystykach opisowych. 

CZYTAJ TEŻ: Ponad 70% Polaków chce dekryminalizacji marihuany

Reklama

Ostatnie artykuły

Weednews.pl - portal konopny | marihuana | konopie | medyczna marihuana
Przegląd prywatności

Ta strona korzysta z ciasteczek, aby zapewnić Ci najlepszą możliwą obsługę. Informacje o ciasteczkach są przechowywane w przeglądarce i wykonują funkcje takie jak rozpoznawanie Cię po powrocie na naszą stronę internetową i pomaganie naszemu zespołowi w zrozumieniu, które sekcje witryny są dla Ciebie najbardziej interesujące i przydatne.