Właśnie rozpoczął się proces księdza, który uprawiał marihuanę na plebani oraz posiadał ciasteczka z jej zawartością. Jaki wyrok czeka duchownego – Dariusza T.?
Przypomnijmy
Jak pisaliśmy w kwietniowym artykule – Dariusz T. był wikarym w gorzowskiej parafii pw. św. Wojciecha. Przed świętami Wielkanocnymi odwiedzili plebanie mieszczącą się przy parafii ulicy Gwiaździstej w Gorzowie policjanci złożyli wizytę Wikariuszowi ujawniając przy nim ciasteczka, które po zbadaniu potwierdziły podejrzenia policjantów – były to ciasteczka z marihuaną. Po za ciasteczkami, policjanci odkryli również profesjonalnie przygotowaną uprawę konopi indyjskich.
Na trop księdza ogrodnika policjanci trafili dzięki obserwacji witryny sklepu internetowego oferującego nasiona oraz sprzęt do uprawy roślin w domu. Oczywiście ksiądz uprawiał marihuanę na własny użytek, ponieważ chciał w ten sposób zniwelować koszta jakie ponosił wydając niemałą kasę u swojego dilera.”
O tym jak bezpiecznie zamawiać nasiona i sprzęt uprawowy możecie przeczytać tutaj.
Proces księdza
Po nagłośnieniu w mediach sprawy zatrzymania duchownego, który uprawiał konopie indyjskie, biskup diecezjalny zasugerował Dariuszowi T. by ten wycofał się z posługi duszpasterskiej, aż do jej wyciszenia.
28 września 2018 w Sądzie Rejonowym w Gorzowie ruszył proces księdza, który do winy przyznał się już wcześniej, w trakcie trwającego wówczas dochodzenia. W trakcie rozprawy oskarżony poprosił o dobrowolne poddanie się karze, a jego obrońca wniósł o wymierzenie grzywny w wysokości 12,5 tysiąca złotych. Sąd nie przychylił się do tego wniosku, a proces odbył się. W nielegalnym procederze wikariuszowi pomagał znajomy – Franciszek D, który również zasiadł na ławie oskarżonych.
„Nie lubię palić marihuany, ale palenie relaksuje mnie i sporadycznie palę ją. Dlatego, aby obniżyć koszty postanowiłem wyhodować swoją marihuanę (…) Wypaliłem prawie wszystko z tego pierwszego siewu”
– tłumaczył w trakcie rozprawy Dariusz T.
„Swojego dilera w kontaktach w telefonie nazwałem Judaszem”
– dodaje oskarżony ksiądz
W nielegalnym procederze wikariuszowi pomagał jego znajomy – Franciszek D, który również zasiadł na ławie oskarżonych.
Prokurator Mariola Sienkiewicz podczas rozprawy domagała się dla księdza kary ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Finalny wyrok sąd ogłosi w pierwszym tygodniu października.












1 komentarz do “Rozpoczął się proces księdza, który uprawiał marihuanę”
Jakby sobie jebał dzieci, jak na kapłana katolickiego przystało to by mógł liczyć na przenosiny do innej parafii, a tak musi zmierzyć się z przykrymi konsekwencjami. Brawo dla biskupa czcigodnego który zasugerował wycofanie się z posługi duszpasterskiej dla księdza-bandyty.