Naama Issachar, obywatelka USA i Izraela, została w zeszłym roku zatrzymana na moskiewskim lotnisku. Powodem zatrzymania było posiadane przez nią 10 gramów marihuany, z którymi przyleciała do Rosji. Jak na tak małą ilość, Naama usłyszała wysoki wyrok 7,5 roku pozbawienia wolności. Teraz złożyła wniosek o ułaskawienie. W jej sprawie interweniował już premier Izraela. Wcześniej głos zabrał też Władimir Putin, a sprawa kobiety pojawiła się także w kontekście Światowego Forum Holocaustu w Izraelu.
7,5 roku za przemyt 10 gramów marihuany
Kłopoty dla Naamy Issachar rozpoczęły się na moskiewskim lotnisku w kwietniu zeszłego roku. To właśnie wtedy została ona zatrzymana za przemyt na teren federacji rosyjskiej 10 gramów marihuany. Za ten czyn, w październiku usłyszała niebywale wysoki wyrok – 7,5 roku pozbawienia wolności. Potraktowano ją jak rasowego przestępcę.
Kobieta podróżowała z Indii do Izraela. Resort spraw zagranicznych Izraela, uznał wyrok za nieproporcjonalny oraz zbyt surowy. Jeszcze w zeszłym roku premier Netanjahu, a także Reuwen Riwlin, prezydent Izraela, interweniowali w tej sprawie u prezydenta Putina wysyłając oficjalna prośbę o ułaskawienie.
Natomiast prawnicy 25-letniej Naamy Issachar poinformowali agencję Interfax, że ich klientka złożyła oficjalny wniosek o ułaskawienie do prezydenta Władimira Putina.
„Naama, jej rodzina oraz pełnomocnicy liczą na szybkie podjęcie przez prezydenta, w ramach jego konstytucyjnych prerogatyw, decyzji o ułaskawieniu i wypuszczeniu na wolność”
– czytamy w oświadczeniu.
Prezydent Rosji był w zeszłym tygodniu w Jerozolimie gdzie odbyło się Światowe Forum Holokaustu w Yad Vashem. Rozmawiał tam z premierem Binjaminem Netanjahu oraz spotkał się matką zatrzymanej dziewczyny Jafą Issachar.
Putin miał zapewnić, że „wszystko będzie dobrze” oraz, że zna stanowisko premiera Netanjahu.
„Naama pochodzi z bardzo porządnej rodziny i wszystko to będzie z pewnością wzięte pod uwagę przy podejmowaniu ostatecznej decyzji”
– powiedział rosyjski prezydent.











