Tajlandia: Marihuana pozostanie legalna. Pomimo wcześniejszych planów, aby zioło ponownie uznać za nielegalny narkotyk, a nawet podania daty wejścia, ostatecznie premier Srettha poinformował o rezygnacji z ponownej kryminalizacji konopi. Politycy uznali, że ziele pozostanie legalne przy jednoczesnym wprowadzeniu dodatkowych regulacji. Kwestia zmiany statusu marihuany budziła w ostatnich miesiącach wiele kontrowersji wśród wielu obywateli Tajlandii, jedne stowarzyszenia popierały planowane zmiany, a drugie chciały, aby nic się nie zmieniało – były demonstracje, dochodziło nawet do strajków głodowych. Oto więcej informacji.
Tajlandia: Marihuana pozostanie legalna, poinformował premier Srettha.
Informacje, jakoby marihuana rekreacyjna miała by ponownie trafić na listę zabronionych narkotyków, pojawiają się w mediach na całym świecie od blisko roku. Podchody do zmiany prawa rozpoczął nowy rząd Tajlandii ustanowiony właśnie w zeszłym roku.
Ale po kolei…
Marihuana w Tajlandii została zalegalizowana w roku 2022. Tajlandia wybrała dość unikalną w skali świata metodę zmiany prawa dot. konopi indyjskich, ich uprawy, przetwarzania oraz sprzedaży. A mianowicie Tajski rząd zwyczajnie usunął marihuanę z listy narkotyków, i tyle.
Od tego momentu konopie indyjskie nie były objęte jakimikolwiek przepisami, ich status prawny był taki jak np. bananów – każdy może uprawiać banany, każdy może jeść banany (nawet dzieci), każdy może postawić na ulicy stragan i sprzedawać banany. Dokładnie taki sam status miało zioło, przez brak przepisów zapanował pewien konopny chaos.
Dlatego zaczęły się pojawiać przepisy regulujące kwestie związane z marihuaną. Wprowadzono licencję na handel oraz produkcję. Wprowadzono zakaz sprzedaży nieletnim, a sklepy z ziołem nie mogą znajdować się w pobliżu szkół, przedszkoli, świątyń, etc.
Wtedy zmienił się w Tajlandii rząd. Nowy premier stosunkowo szybko zapowiedział, że legalizacja marihuany przeprowadzona była chaotycznie oraz ze szkodą dla społeczeństwa i należy ją ponownie zdelegalizować uznając za narkotyk.
Przez kolejne miesiące premier Tajlandii regularnie informował o dążeniu do ponownej kryminalizacji marihuany. Pomysł ten miał mieć początkowo poparcie wszystkich 11 partii koalicyjnych, które tworzą tamtejszy rząd. Jednak w jednym z pierwszych głosowań okazało się, iż proponowana zmiana nie uzyskała odpowiedniej liczby głosów.
Już wtedy wiele wskazywało na to, że politycy zaczynają traktować stanowisko premiera jako jego prywatną opinię w kwestii marihuany, którą nie trzeba się przejmować.
Kolejne doniesienia medialne tylko potwierdzały, że status marihuany w Tajlandii nie ulegnie zmianie. Dlatego nie potrafię zrozumieć mediów (konopnych jak i głównego nurtu), które na podstawie komunikatów Tajskiego rządu informowały, że ten chce zdelegalizować marihuanę.
Wiele nieporozumień wynikało z nieznajomości Tajskiej specyfiki oraz bardzo dla nie-azjatów trudnego języka tonalnego. Dlatego w komunikatach prasowych np. Reutersa czy CNN pojawiały się informacje w pierwszej części mówiące, że Tajlandia zdelegalizuje zioło, a w kolejnej, że producenci oraz sprzedawcy marihuany zostaną objęci dodatkowymi regulacjami – informacje się wzajemnie wykluczały.
Zaledwie kilka tygodni temu premier ponownie poinformował o mianie statusu prawnego marihuany i mocnych obostrzeń co do użytku rekreacyjnego. Zmiany miały wejść w życie od 1. stycznia przyszłego roku.
Informacje te spowodowały liczne protesty na Tajskich ulicach, grupa aktywistów rozpoczęła też głodówkę żądając od premiera pozostawienia obecnego statusu marihuany.
Właściciele konopnych biznesów także wyrazili swoje niezadowolenie dając do zrozumienia, że w przypadku zmiany prawa będą żądali odszkodowań, mowa o ok 20.000 podmiotów sprzedających lub produkujących marihuanę.
Faktem jest też to, że marihuana przynosi pewne wpływy do budżetu Tajlandii, która jest obecnie w tracie kryzysu i stara się zrobić wszystko, aby ściągnąć do siebie jak najwięcej turystów. Dlatego m.in. po wielu latach zniesiona została alkoholowa prohibicja w ciągu dnia. W Tajlandii do tej pory oficjalnie był zakaz sprzedaży alkoholu w godzinach 14.00 – 17.00 oraz 00.00 – 11.00.
Kolejna sprawa to specyfika Tajlandii, gdzie bardzo dużą władzę realną mają osoby z wysoko postawionych rodzin (system kastowy), wojsko oraz policja – mówiąc najprościej – przedstawiciele tych grup chcą zarabiać na legalnej marihuanie.
Tajlandia – marihuana zostanie legalna, będzie nowa ustawa
Mimo, że premier Srettha zmienił zdanie i zgodził się uregulować kwestię używania marihuany za pomocą ustawy, to jednak ostatnie słowo należy do parlamentu, powiedział agencji Reuters Prommin Lertsuridej, sekretarz generalny premiera.
„To będzie kwestia prawa i debaty w parlamencie. Czy to narkotyk, czy nie, zależy od parlamentu.”
– poinformował Prommin.
Nie do końca wiadomo co ostatecznie wpłynęło na zmianę stanowiska obecnego premiera. Mówi się o politycznej decyzji, jednak omawianie politycznej sytuacji i zawirowań w Tajskim rządzie nie będziemy tu omawiać.
Jeżeli obie izby Tajskiego Parlamentu przyjmą nową ustawę, a ta najpewniej będzie, wejdzie ona w życie z początkiem przyszłego roku. Poinformujemy gdy tylko się to stanie.
A teraz zobacz Tajskie uprawy prowadzone przez Polaków, materiał wideo znajdziesz T U T A J.
Przeczytaj też: Czeski rząd zrezygnował z komercyjnego rynku marihuany