Dobre lub złe, ale prowadzenie na haju jest dosyć popularne wśród palaczy. Po prostu jest coś w snuciu się po mieście, z opuszczonymi szybami, muzyką sączącą się z głośników i płonącym gibonem. (Asher Roth nawet napisał o tym piosenkę). Nowe badania sugerują, że marihuana niekoniecznie czyni z nas niebezpiecznych kierowców, a częściej robi z nas za kółkiem „staruszków”, co skutkuje podchodzeniem do sprawy w dosyć wolnym tempie.
Niektórzy sędziowie, nie będąc do końca przekonanymi do teorii głoszącej, że prowadzenie na haju, jest równoznaczne z jeżdżeniem jak upośledzony, wypuszczali wolno kierowców, którzy przyznali się do zapalenia trawki przed chwyceniem kierownicy.
Mimo to, trzeba mieć na uwadze, że na publicznych drogach stawką może być czyjeś życie; ale co, jeśli moglibyśmy wyekstrahować co najlepsze z sytuacji i jakoś połączyć zabawę z bezpieczeństwem? Na jednym ze swoich najnowszych wideo w serwisie instagram, Amerykański komik Lil Duval, pokazuje swoją metodę na taką właśnie rozrywkę.
Wideo rozpoczyna kadr, na którym samochód Duval’a jedzie po autostradzie, jednak gdy kadr kieruje się w lewo spostrzegasz że kierownicy nie prowadzą niczyje dłonie. W dalszej części filmu, w której kamera ciągle kieruje się w lewo widzimy Duval’a rozciągniętego w rozłożonym na maksa fotelu, z ledwo otartymi oczami i wzniesionym w górę bluntem. Duval spokojnie wypuszcza z ust gęste kłęby dymu, a samochód
jakimś magicznym sposobem utrzymuje dobry kurs!
To wszystko dlatego, że Duval jeździ Tesla, marką zaprojektowaną przez Elon Musk’a, aby wdrożyć w życie rewolucyjną technologie autopilota, która wykorzystuje zalety „pełnego zestawu sprzętów, do automatycznego prowadzenia” aby „dostarczyć poziom bezpieczeństwa zdecydowanie wyższy od tego, jaki dostarcza ludzki kierowca”. Pomimo faktu że palenie bluntów w fotelu kierowcy prawie na pewno nie jest tym, co kierowało Musk’iem przy projektowaniu samochodu, opcja autpilota ciągle wzbudza wiele wątpliwości i rodzi pytania związane z bezpieczeństwem. Jeśli technologia ta naprawdę oferuje prowadzenie pojazdu w sposób bezpieczniejszy niż człowiek jak odniesie się do tego prawo traktujące o prowadzeniu pod wpływem marihuany ? A co z alkoholem ? – czy ktoś z samodzielnie poruszającym się pojazdem może pozwolić mu (pojazdowi) przywieź się do domu z baru ?
Narodowa komisja transportu w Australii postanowiła, że użytkowników wiezionych przez samo jeżdżące samochody nie obowiązują prawa dotyczące prowadzenia pod wpływem, ale tylko wtedy gdy system samo prowadzenia nie posiada możliwości „przejęcia” przez człowieka; ale co ze zwyczajnymi samochodami, które posiadają opcję autopilota ? Czy sytuacja w takich przypadkach zostanie jakoś uregulowana ?
Badania wykazują że marihuana wpływa na zdolność prowadzenia jak jeden czy dwa drinki dlatego wydaje się wysoce prawdopodobne że przepisy będą się różnić pomiędzy tymi dwoma używkami. Mimo to, przed dalszym rozwojem badań nad technologią palenie bluntów za kółkiem Tesli, nawet w trybie autopilota nie jest najlepszym pomysłem. W 2016 kierowca modelu S Tesli zginął w tragicznym wypadku samochodowym ponieważ za bardzo polegał na swoim autopilocie.
Pomimo, że wyczyn Lil Duval’a z pewnością wzbudzi niekwestionowaną zazdrość zwolenników marihuany na całym świecie, należy – ze względu na bezpieczeństwo swoje i innych użytkowników dróg – nie naśladuj komika.