Olimpijska dyskwalifikacja za używanie marihuany? 21-letnia Sha’Carri Richardson z USA była jedną z faworytek w biegu na 100 m. podczas tegorocznej olimpiady. Niestety dla zawodniczki, otrzymała ona pozytywny wynik testów pod kątem substancji zabronionych przez Światową Organizację Antydopingową, która konopie indyjskie traktuje nie jako doping ale jako środek wspomagający regenerację co ma być powodem jej nielegalności w sporcie. W sprawę zaangażował się także Biały Dom, nalegając na zmianę przepisów.
Jedna z amerykańskich faworytek zdyskwalifikowana z olimpiady za używanie marihuany
Równo miesiąc temu 21-letnia Sha’Carri Richardson w trakcie prób olimpijskich w amerykańskim stanie Oregon, pokonała 100 metrów w czasie 10.86. Był to wynik, który dawał jej realne szanse na złoto olimpijskie w podczas tegorocznych igrzysk w Tokio. W tym roku lepszy wynik uzyskała jedynie pochodząca z Jamajki Shelly-Ann Fraser-Pryce (10.62). Stawiano, że walka o olimpijskie złoto rozegra się właśnie między tymi dwiema zawodniczkami.
Niestety, Richardson nie przeszła testów Światowej Organizacji Antydopingowej(WADA), które wykazały, iż zawodniczka używała w ostatnim czasie konopi indyjskich.
Marihuana przestała być uważana przez WADA za doping (ostatnia zamiana przepisów 01.01.2021) dzięki czemu jej wykrycie nie kończy się nawet dwuletnim zawieszeniem jak to miało miejsce do tej pory. Jednak nadal jest zakazana, obecnie figuruje na liście jako środek wspomagający wypoczynek i regenerację, a nie jako środek bezpośrednio dopingujący. Kara za wykrycie w organizmie sportowca THC została zmniejszona i obecnie jest to zawieszenie na maksymalnie 3 miesiące. Sha’Carri Richardson została zawieszona ma miesiąc co uniemożliwiło jej start w igrzyskach.
Jestem tylko człowiekiem
– napisała na Twitterze Richardson
Biegaczka przyznała, że korzystała z marihuany, aby poradzić sobie z trauma po śmierci mamy, udzieliła wywiadu, w którym mówiła:
Zawładnęły mną emocje, zło, a także ból, który był ukryty we mnie. Wiedziałam, że nie mogę się ukryć przed światem, więc ukrywałam ten ból w sobie. Ten ból był tak, jakiego jeszcze w życiu nie doświadczyłam
– zwierzała się Richardson będąca pierwszym zawodnikiem od 25. lat, który dawał USA nadzieje na złoto w biegu na 100 m.
Biorę pełną odpowiedzialność. Wiem, co mi wolno i czego nie powinnam robić, a mimo to podjęłam taką, a nie inną decyzję – dodała Richardson, dając do zrozumienia, że prawdopodobnie zabraknie jej w Tokio. – Przepraszam wszystkich, których zawiodłam. Obiecuję, że będą to ostatnie igrzyska bez złota na 100 metrów dla Stanów Zjednoczonych.
– mówiła.
Głos w sprawie zabrał też Biały Dom, którego przedstawiciele uważają, że marihuanę należy jak najszybciej wykreślić z listy substancji zakazanych w sporcie. Następne spotkanie Światowej Organizacji Antydopingowej, na którym można zmienić przepisy zaplanowane jest na listopad tego roku. Jednak jak przedstawiciele WADA przekazali „The Financial Times”, jeśli tylko będzie to możliwe, to dyskusja na temat dopuszczenia używania konopi indyjskich w sporcie zostanie przeprowadzona znacznie wcześniej.
Głos w sprawie zabrał także prezydent USA:
Zasady to zasady i każdy wie, jakie one są. To, czy mają być utrzymane, to inna sprawa, ale zasady to zasady.
-powiedział Joe Biden
Wielu fanów sportu oraz zawodników z całego świata jest decyzją oburzona. W sprawie pozwolenia na start dla amerykańskiej zawodniczki utworzona została petycja, która podpisało już blisko 600.000 osób.