Co łączy konopie i Wielkanoc? Konopielka. W kulturze Słowian, z której chrześcijanie czerpali pełnymi garściami, konopie i len symbolizowały dostatek i zdrowie, a także energię i urodzaj. Z połączenia słów konopie i len powstało określenie Konopielka, która jest rodzajem pieśni ludowej o charakterze życzeniowo-zalotnym wykonywanej podczas wiosennego przesilenia przy akompaniamencie harmonii, skrzypiec lub ustnej harmonijki. Z Konopielką chodzili wyłącznie mężczyźni, przeważali kawalerowie, ale bywali też i żonaci. Wspólnie tworzyli tak zwane kompanie, celebrując Konopielką nadejście odrodzenia natury, odrodzenia życia. Oto więcej informacji.
Co łączy len, konopie i Wielkanoc – Konopielka
Konopielka to rodzaj pieśni ludowej o charakterze życzeniowo-zalotnym, która ma na celu sprowadzenie dobrobytu, urodzaju, a także szczęścia w miłości.
„Z Konopielką chodzili wyłącznie mężczyźni, zazwyczaj kawalerowie, ale też i żonaci, którzy tworzyli tak zwane kompanie. Owe pieśni przypominały nieco ballady zaczynające się od słów „mała, cienka konopielka”. Składały się zwykle z kilku lub kilkunastu wierszy z powtarzającym się okrzykiem – zaśpiewem „Hej łołem, hej, wino, da wino zielone” albo „Zieleń, jawor, dąbrowa”. Kolędowanie z Konopielką powszechne było na terenie Podlasia, na Ziemi Białostockiej, Suwalszczyźnie, pograniczu polsko-białoruskim, w regionie solecznickim i wileńskim. Konopielki miały wiele lokalnych odmian i różnorodną fabułę, ale zawsze opowiadały o miłości, zalotnikach, spodziewanym ślubie.”
-czytamy na Wikipedii
Chodzenie z Konopielką rozpoczynano po południu w niedzielę Wielkanocną, kompanie zbierały się po południu w Wielkanoc, a kolędowanie trwało całą noc do godzin przedpołudniowych w poniedziałek Wielkanocny. Kompanie składały się z kilkunastu mężczyzn, w każdej z nich był tzw. zapiewajło – mężczyzna doskonale znający nie tylko teksty pieśni, ale również wszystkich mieszkańców wsi, dzieki czemu śpiewy były bardziej spersonalizowane. Życzenia śpiewano przy akompaniamencie harmonii, skrzypiec lub ustnej harmonijki.
Kolędowanie rozpoczynano od pytania kierowanego do gospodarzy z prośbą o pozwolenie na rozweselenie domu. Po uzyskaniu zezwolenia śpiewano pieśni nawiązując treścią do Wielkanocy (odrodzenia życia, życzenia urodzaju). Kolędnicy po odśpiewaniu pieśni religijnych rozpoczynali śpiew pieśni włóczebnych, które nie posiadały charakteru religijnego, a rodzaj tych pieśni uzależniano od ich adresatów, którymi mogli być gospodarze czy panny na wydaniu.
Gospodarzom życzyło się zdrowia, powodzenia w hodowli, zebrania obfitych plonów i ogólnego urodzaju. Pannom życzono natomiast szczęścia w miłości i szybkiego zawarcia związku małżeńskiego.
Jeżeli zdarzyło się tak, iż odmówiono kawalerom poczęstunku, ci w zamian śpiewali złośliwe piosenki. A takich przyśpiewek się bano, bo wierzono, że wróżą nieszczęście, a córce gospodarzy – staropanieństwo. Życzenia składane przez wołoczebników łączyły w sobie motywy kultu odradzającej się przyrody. Wierzono, że życzenia składane przez kolędników często w formie pieśni mają niezwykłą moc i dzięki nim istotnie w najbliższej przyszłości zostaną zebrane obfite plony, hodowane zwierzęta będą się rozmnażać. Za odśpiewanie pieśni kolędnicy otrzymywali wykup, jajka, wielkanocny pieróg bądź kiełbasę.
Tradycję kolędowania wiosennego, ale także zimowego, podtrzymują zespoły ludowe odtwarzające jego przebieg w czasie spotkań takich jak np. co roczne „Wiosenne spotkanie z Konopielką” w Knyszynie.
konopie i Wielkanoc Konopielka